Nie czarujmy sie zycie na obczyznie to nie jest bulka z maslem i niewielu potrafi sobie z tym poradzic. Niewielu ma na tyle sil zeby sie przebic przez ta skorupe niecheci i wlasnej bezradnosci. Osobiscie znam tu wielu porzadnych ludzi, ktorzy ulozyli sobie tutaj zycie. Fakt faktem ze wielu sposrod nich wykonuje prace fizyczne, ale to tylko i wylacznie ze wzgledu na problemy z opanowaniem jezyka do tego stopnia zeby podczas rozmowy czuli sie swobodnie. Jesli tylko komus sie to udaje- moze tu robic cokolwiek mu sie zamarzy(nie jest latwo ale dla chcacego nic trudnego).

To ze przyjezdza tu takze ogromna ilosc marginesu spolecznego to osobna sprawa.

Co do dzieci to wszystko zalezy od ich osobowosci, niektore daja sobie swietnie rade i polskie pochodzenie zamieniaja w atut, a inne poddaja sie od samego poczatku- zazwyczaj jest to wina rodzicow. Czesto rodzice zaszczepiaja w dzieciach cechy ktore sa tutaj nieakceptowane (jawny rasizm, agresja, wylgarnosc) dodatkowo tutaj donosicielstwo tutaj jest traktowane jako jedyne sluszne rozwiazanie wszytkich sporow- a to znowu jest czyms haniebnym dla polaka. Ogromne roznice kulturowe nie ulatwiaja dzieciom zycia i jesli nie maja porzadnego wsparcia ze strony rodzicow to musza wybrac jedna z drog jakie przytoczyl sent.