jestem złym człowiekim i jestem z tego dumny
jestem dumny ze jestem inny niez inni i nie mam czegos takiego "ze wszyscy to i ja" :18:
jestem złym człowiekim i jestem z tego dumny
to ja mam podobnie tylko że jak wszyscy coś bardzo chcą to ja na 100% nie zawsze na przekórNapisał pepek
Nic i kurewsko dobrze mi z tym
A jesli chodzi o szacunek, to ludzie szanuja mnie dlatego ze po prostu taki jestem :7:
Jezus was kocha
a jaki jesteś oprócz tego,że nic nigdy nie zrobiłeś dobrego?
jestem tak dobra, i tyle dobrych rzeczy uczyniłam w życiu swoim, że gdybym chciała wszystko wymienić to by Arajowi transferu zabrakło, w skrócie powiem, że jestem "zbyt naiwną siostrą miłosierdzia"
"jestem jaki jestem"Napisał araj
Jezus was kocha
michał wisnia?
Araj "...you are so....predictible"Napisał araj
Jezus was kocha
częste wyciąganie kolesia w miejsce żeby mógł się wyspawać, częste pożyczki w trudnych sytuacjach kolegów i koleżanek, wyciąganie na wgary i chlanie, jak kotś ma coś z kompem to zawsze wali do mnie i mu go robie od tak. nic więcej mi nie przychodzi ale to i tak mało znaczące fakty...Napisał araj
Z dobrych rzeczy to pare razy jajecznice, a częściej kanap-ki
*´¨)
¸.•´¸.•*´¨) ¸.•*¨)
(¸.•´ (¸.• R I C Z I
ostatnio jadac do dziewczyny wzialem kolesia na stopa, malolat 19lat mial. zatrzymalem sie jeszcze na stacji i pytam sie czy cos chce tak z uprzejmosci, powiedzial ze nic.... pozniej pytam sie skad wraca, to mowi ze z sadu z wroclawia, pytamm po co byl, mowi ze z ZUZem walczy o rente po rodzicach.... i kontynuowal ze w zeszlym roku stracil oboje rodzicow, matka zmarla na raka a ojciec 3godziny pozniej sie powiesil i ze zostal sam z 2,5roczna siostra, dwoma blizniakami 6letnimi (w ten dzien obchodzili urodziny) i z siostra 10letnia...on konczy technikum, ma tylko ciotke i wujka alkoholika i mowi jak mu ciezko... sceptycznie do niego podszedlem, pomyslalem ze wkreca, po czym on wyciagna akty zgonow rodzicow i metryki urodzenia dzieci (wracal z sadu) wiec jak to zobaczykem to mi sie slabo zrobilo. stwierdzilem ze kasy mu nie dam a on nie chcial tylko ze zrobie mu zakupy... kupilem mu w sklepie po drodze jakies jedzenie pieluszki slodycze, wydalem niewiele bo ok 70dyszek, a jak mu dalem te reklamowki to sie poplakal.... wtedy stwierdzilem ze chociaz raz w zyciu komus naprawde bardzo pomoglem.... prawie do konca dnia mialem dobry humor, bo wracajac do domu zadzwonil do mnie przyjaciel i powiedzial ze nasz koles zginal na motorze... a ja jadac do dziewczyny jadlem obiad u niego w grill barze, i jak zjadlem to palilem jeszcze fajka gadajac z nim
Bo palenie zabija
Jezus was kocha
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten temat. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)