Nie bedzie to jakis najwiekszy przypal, bo nie moge sobie teraz przypomniec (jednak jak tylko sobie przypomne to dopisze
) Napisze o jakims mniejszym:
Bylem kiedys na dicho ze znajomymi kilka lat temu, bylem najebany jak messershmitt i siedze sobie przy stoliku, znajomi sie gdzies rozeszli, a to do baru a to na parkiet, a ja jaram cygarete (taka 2,5 razy grubsza od papierosa) i kipuje do koncowki swojego piwa w szklance (w szklance piwo juz szare sie zrobilo od popiolu) i tak srednio kontaktuje co sie dzieje. Nagle podchodzi do mnie kolezanka i mowi: "Choina, dopije twoje piwo". Ja od razu ze nie i chcialem zaczac jej tlumaczyc dlaczego, a ona do mnie: "Odkupie Ci to piwo" i wziela je na 1 lyka, mialem przed oczami te kilka gram popiolu splywajace do jej ust...
Ale taki urok slabego kontaktu po alkoholu