osobnik bez
chonoru,najlepiej czuje sie jako anonimowy(obecnie), w internecie szuka tego, czego nie dane mu mieć w zyciu, niestety nie może znaleźć więc sie mści jak dziecko,w jego małym mózgu uriło sie przekonanie, ze im wiecej napisze obraźliwych bzdur na kogoś, im bardziej posunie sie jak ostatnia kanalia ,pisząc ochydne teksty pod adresem zon,mam, tym bardziej ta osoba jest zdesperowana i załamana, nie wie,nie zdaje sobie sprawy,ze jest dla praktycznie wszystkich wielką kupa gówna, która smierdzi strasznie i od której kazdy chce byc jak najdalej, osiaga niezidentyfikowane podniecenie z tego,że pisze jako ktoś inny...twierdze,że jest to tak: napisze coś jako np. araj---nastepnie czyta i sie smieje, cieszy, skacze,tanczy i czeka,czeka,czeka...a tu lipa, zadnej odpowiedzi--wiec popada w nagłą złość, trzepie o stół klawiatura,pluje w monitor.....pisze jak jakiś nienormalny idiota,ze dofo jest gejowe i w dupie je ma, a jak szpieg jest tu codziennie, bo głupek nawet nie potrafi posklejać do kupy swoich wypocin, w których codziennie zdaje relacje z nowości na dofo--a teraz historia remigiusza-itchy:
na nkt zaprosiłe go Małgorzata, z którą czasem grał w cos tam na "kurniku", dał sie poznac jako normalny gostek, araj i 6b po jakims czasie doszli do wniosku,ze dadza mu supermoderatora na nkt, od tego czasu w jego zyciu nastapiła zmiana, stał sie kims waznym(bynajmniej tak myslał),zaczał cos tam urabiac(juz nie pamietam co) i trafił do puchy na nkt i został pozbawiony władzy...i tu zaczęła sie jego tragedia, od tej pory wszystkie karty postawił na jedno-siedzieć w domu,przy monitorze i wszystkim ubliżać, sciagnał jakiś hide ip i teraz jego najwiekszym hobby,celem jedynym w sobie jest podniecanie sie(nie wykluczam seksualnego) ublizając wszystkim.....a gdy stwierdził,że jest wszedzie w sieci opluwany(wszystkie fora), zrozumiał,że tak musi być i chyba jest w chorym przekonaniu,ze to jest norma.Tata i mama(dwóch panów w srednim wieku) nie maja na niego wpływu, poniewaz pokój ma zamkniety,otwiera tylko raz w tygodniu,zeby zrobić zakupy na tydzień, zaopatrzyc sie w zapas wody i wypróżnić odchody z wiadra.
reasumując-