Witajcie przyjaciele, temat jak zwykle smiertelnie powazny, de facto inspirowany tematami Sterna i Andersa.
Bedzie male Reality Show (bede informowal o postepach itp.). takze do lektury:
Zobaczylem fajna laske na silowni na ktora uczeszczam praktycznie od przyjazdu. Brytyjka, brunetka cm 170 gdzies, za chuda troche dla mnie, ale jakims cudem ma czym oddychac i to widac ze dobrze dotleniona wiec jak najbardziej jestem za, wiek z 22-25 lat gdzies na oko. Na silowni chodzi troche ludzi, wiec ciezko tam gadac, ale sie pare razy do niej usmiechnalem nawet i ona tez. Ale nie mielismy jakiegos kontaktu. Wydaje mi sie ze mieszka gdzies niedaleko bo ja czasem spotykam jak idzie, obraczki nie ma, z facetem jej nigdy nie widzialem. I w sobote jak sie troche najebalem obiecalem sobie ze zagadam do niej i sie z nia umowie jak ja spotkam. Ale na silowni jej nie bylo przez pare dni :/
Az tu ciach! Dzisiaj spotykam ja w sklepie (Sainsbury - zeby byc precyzyjnym) i mysle sobie - cisne z kurestwem.
No i podbijam wiadomo przywitanko, troche tutaj sie zmarszczylem jakos mi 100% odwagi zabraklo, ale laska sie usmiecha i z entuzjazmem gada, no to sie znowu napialem jak baranie jaja i cisne z jakas gadka o pogodzie, silowni itp. W miedzyczasie ona mowi ze wczoraj miala impreze w chacie i mowi ze by mnie zaprosila wczesniej jakby wiedziala (ale to taki small talk - czyli pierdolenie) to jej mowie ze w tygodniu nie pije bo sie z cyferkami pomyle w pracy i bedzie problemz hajsem w XXXX (tu nazwa firmy w ktorej robie, dosyc znana), zeby nie myslala zem zmywak, wiem troche napina ale tak musialo byc. Gadamy moze z 3 min i wyjezdzam do niej: C. tak fajnie sie gada, moze bysmy jakas kawke wypili czy herbate (tak wiem pedalskie, ale czego sie nie robi by z niej sciagnac majtki) w ktorys weekend? A ona do mnie "Super moze w ten?" A ja ten mialem zajety i powiedzialem ze w ten nie, ale moze w ktorys przyszly? - Wiem troche lipa, trzeba kuc zelazo poki gorace :/
No to mowie ze zadzwonie do niej i dala mi numer i powiedziala zebym jej wyslal smsa ze swoim nrem. No to sie pozegnalismy, wczesniej wyslalalem jej esa z numerem, jak juz myslala ze mnie nie widzi to zerknela na tela, i zapisala numer pewnie z usmiechem, albo usunela
A teraz pytania do Pan i Panow: jakies rady itp? Jak to rozegrac? Jak z nia gadac itp? Jak oceniacie podryw? Kiedy do niej zadzwonic? Co dobre bylo, a co zle w podrywie? Prosze o rzetelne oceny podrywu, laski, sklepu oraz mnie.
Pytania pomocnicze tez pozadane jak cos.
Wiadomo ze wszelkie napiny i spinanie dupy jak najbardziej wskazane. Elo dzieciaki!
BTW: post edytowany pare razy bo mi sie nowe rzeczy istotne przypominaja*******************************
Najpopularniejsze wątki w tym dziale: