Napisał
JaMajka
Czepiasz się, powtórki jakiegoś spójnika, bo pisałam to zdanie po kilku piwkach, ale przynajmniej wiadomo o co w nim chodzi mimo powtórzenia się. Jestem tak podobna do Kononowicza jak Ty do Rutowicz, heh..
Niezauwazyłam tez zebyś Ty odpowiadał na moje pytania.
Nie, swoich przekonań o tym, że hitler był zdrowo walnięty, nie biorę z discovery, tylko z wewnętrzenego o tym przekonania, zaś co do jego kochanek, to czytałam ksiażkę na ten temat kiedyś, ale nie była to książka stricte o hitlerze tylko o różnych parach, a o hitlerze na ten temat można poczytać np w "Szczęśliwe i tragiczne kobiety Hitlera"Douglas Botting, Ian Sayer; Anna Maria Sigmund "Kobiety nazistów",Karol Grunberg "Adolf Hitler. Biografia Führera" i w tak nielubianym przez Ciebie Podkowińskim. Ponadto pozycje wyjasniajace jak to taki oszołom zaszedl tak wysoko i przelal na ludzi swoja ideologię, przedstawiaja książki Iana Kershawa "Mit Hitlera" i "Hitler" tomy I i II.Nie muszę do tego połykać wszystkich książek o Hitlerze, żeby wyrobić sobie takie zdanie, wystarczą mi odpowiednie fragmenty, które faktycznie mozna w necie znaleść.
Do Twojego wyjaśnienia dodam, ze Geli była najpierw a Eva później więc o bigamii nic mi nie wiadomo.
Fakt, zajoba na punkcie Hitlera nie zrozumiem z wielu przyczyn. Chociazby z tej, ze jakos nie był za bardzo w moim typie;P Książke tej sekretarki moze przeczytam, jesli po kilku stronach nie uznam, że jej czytanie to droga przez mękę. Jesli to zrobię, wyciagne wnioski i odświeżę ten temat dla Twojej satysfakcji.
A co robią w takim razie próbki takiego mydła ludzkiego w Oświęcimiu???
O tym, jak się narkotyzował można natomiadst poczytać w "Ostrze przeznaczenia" Revenscrof'ta.
Co do wspomnianego "starania się wyjść na erudytkę na forum" to raczej nie w takich tematach, poniewaz ten temat nie należy do kręgu moich codziennych zainteresowań, ale mam tu i tak swoje zdanie, choćbys niewiem jak był oczytany i ile pronazistowskich tekstów sobie przytaczał, nie przekonasz mnie, że Hitler to "największy człowiek dziejów"- Twoje zdanie.
A moje poczucie humoru nie jest narzędziem, które ma uzupełniać braki wiedzy tak jak uważasz. Poprostu nie jestem śmiertelnie powaznym człowiekiem i bardzo często żartuję sobie nawet w poważnych tematach.