jasne,ze jestem ...i dlatego się mówi,ze późniejsze pokolenia są...papierowe
no moze nie dla wszystkich
ale dla "mojego" Mariusza . 2009-02-10 17:04:13
Dorastaliście w latach sześćdziesiątych,
siedemdziesiątych lub osiemdziesiątych...???
Jak, do cholery, udało się wam przeżyć???!!!
Samochody nie miały
pasów bezpieczeństwa,
ani zagłówków,
no i żadnych airbagów!!!
Na tylnym siedzeniu było wesoło,
a nie niebezpiecznie
Łóżeczka i zabawki były kolorowe
i z pewnością polakierowane
lakierami ołowiowymi
lub innym śmiertelnie groźnym gównem
Niebezpieczne były puszki,
drzwi samochodów.
Butelki od lekarstw i środków czyszczących
nie były zabezpieczone.
Można było jeździć na rowerze bez kasku.
A ci, którzy mieszkali
w pobliżu szosy na wzgórzu
ustanawiali na rowerach rekordy prędkości,
stwierdzając w połowie drogi,
że rower z hamulcem
był dla starych chyba za drogi...
.... Ale po nabraniu pewnej wprawy
i kilku wypadkach...
panowaliśmy i nad tym (przeważnie)!
Szkoła trwała do południa,
a obiad jadło się w domu.
Niektórzy nie byli dobrzy w budzie
i czasami musieli powtarzać rok.
Nikogo nie wysyłano do psychologa.
Nikt nie był hiperaktywny
ani dysklektykiem.
Po prostu powtarzał rok
i to była jego szansa.
Wodę piło się z węża ogrodowego
lub innych źródeł,
a nie za sterylnych butelek PET
Wcinaliśmy słodycze i pączki,
piliśmy oranżadę z prawdziwym cukrem
i nie mieliśmy problemów z nadwagą,
bo ciągle byliśmy na dworze i byliśmy aktywni
Piliśmy całą paczką oranżadę z jednej butli
i nikt z tego powodu nie umarł.
Nie mieliśmy Playstations,
Nintendo 64, X-Boxes,
gier wideo, 99 kanałów w TV,
DVD i wideo, Dolby Surround,
komórek, komputerów ani chatroomów w Internecie...
... lecz przyjaciół !
Mogliśmy wpadać do kolegów
pieszo lub na rowerze,
zapukać i zabrać ich na podwórko
lub bawić się u nich,
nie zastanawiając się, czy to wypada.
Można się było bawić do upojenia,
pod warunkiem powrotu do domu przed nocą.
Nie było komórek...
I nikt nie wiedział gdzie jesteśmy i co robimy!!!
Nieprawdopodobne!!!
Tam na zewnątrz, w tym okrutnym świecie!!!
Całkiem bez opieki!
Jak to było możliwe?
Graliśmy w piłę na jedną bramę,
a jeśli kogoś nie wybrano do drużyny,
to się wypłakał i już.
Nie był to koniec świata ani trauma.
Mieliśmy poobcierane kolana i łokcie,
złamane kości, czasem wybite zęby,
ale nigdy, NIGDY,
nie podawano nikogo z tego powodu do sądu!
NIKT nie był winien, tylko MY SAMI!
Nie baliśmy się
deszczu, śniegu ani mrozu.
Nikt nie miał alergii
na kurz, trawę ani na krowie mleko.
Mieliśmy wolność i wolny czas,
klęski, sukcesy i zadania.
I uczyliśmy się dawać sobie radę!
Pytanie za 100 punktów brzmi:
Jak udało się nam przeżyć???
A przede wszystkim:
Jak mogliśmy rozwijać naszą osobowość???
Też jesteś z tej generacji?
*******************************
Najpopularniejsze wątki w tym dziale:
jasne,ze jestem ...i dlatego się mówi,ze późniejsze pokolenia są...papierowe
Media zastraszyły ludzi, przecież wszędzie czają się pedofile, pytanie w który miejscu jest granica... ?
dobre!
granica czego?
wplywu medii,respektu,milosci
pisze referat...dyskutujcie...moze jeszcze jakies imputy znajde
Granica między nadopiekuńczością a dbaniem o bezpieczeństwo swojego dziecka
Swiat sie zmienia w niesamowitym tempie to co było ok w latach 70 i 80 nie przystaje do tego co dzieje się dzisiaj
ilość wypadków wzrosła dramatycznie wraz ze wzrostem ilosci samochodów te zabezpieczenia ratuja ludziom zycie i zdrowieSamochody nie miały
pasów bezpieczeństwa,
ani zagłówków,
no i żadnych airbagów!!!
Kto przeżył ten żyje, o tych którzy zginęli nikt nie mowił w kazdym wydaniu wiadomości [dyżurny zapychacz jak akurat Palikot jest na urlopie]Pytanie za 100 punktów brzmi:
Jak udało się nam przeżyć???
A przede wszystkim:
Jak mogliśmy rozwijać naszą osobowość???
.........................../' /)
........./´ /)........./¯ //
......,/¯// ........./...//
...../...//. ......./¯ //
..../´¯/'´ ¯/´¯ /.../ /
.../'.../... ./... /.../ //
.('(...´(... ....... ,../'. .')
..\.......... ..... ..\/..../
..''...\.... ..... . _.•´
....\....... ..... ..(
.....\..... ..... ...\
Była też taka oranżada w woreczkach foliowych do picia przez słomkę, była pyszna
znalezione w sieci
Miałem już dzisiaj nic nie pisać ale się wkurwiłem jak nigdy! Muszę odreagować, sory za błędy i ogólny chaos, ale mam to w dupie.
Niech to chuj strzeli, jebany dr Oetker! No co mnie kurwa podkusiło, żeby kupić budyń z tej zjebanej firmy?
Siedziałem sobie w domu, czytałem to i tamto, aż mnie nagle złapała ochota na budyń. A z pięć lat już tego gówna nie jadłem.
No się wziałem ubrałem, pobiegłem do sklepu.
- Poproszę budyń.
- Proszę.
- Dziękuję.
Szybki powrót do domu.
Na opakowaniu napisane, że gotować mleko, potem wsypać, bla, bla, bla.
Zrobiłem jak kazali.
I co ?
I wyszło mi kakao! Rzadkie jak sraczka. Tego się nie da jeść. Jak te pieprzone chamy mogą nazywać to coś budyniem i jeszcze chwalić się nową recepturą?
Ja, Kominek, mam tego dość. Dość jebanej demokracji, kapitalizmu i calego tego ścierwa, która weszło do nas po '89.
Chce takich budyniów jak za komuny!
W brzydkich opakowaniach, ale gęstych z takimi wkurwiającymi grudkami!
I kisieli też chcę! Niedawno na własne oczy widziałem jak moja znajoma PIŁA kisiel! Jak można pić kisiel? Czy nasze dzieci już nie będą pamiętały, że to należy wyjadać łyżeczką, do której wszystko się lepi i na koniec trzeba oblizać?
Kto mi zabrał szklane litrowe butelki z koka kolą? Komu one przeszkadzały?
I mleko w butelkach i śmietana! A takie fajne kapsle miały...
Dlaczego teraz nawet wafelki prince polo są w tych cudnych opakowaniach zachowujących świeżość przez pincet lat? Ja chce wafelków w sreberkach! I nie tylko prince polo ale i Mulatków!
Jaki dziad skurwił się zachodnią technologią, dzięki której teraz wszystkie cukierki rozpływają się w ustach, a nie tak jak kiedyś, trzeba je gryźć!?
No pytam sie, no!
Pierdolę mieć do wyboru setki rodzajów lodów i nie móc zdecydować się, na jaki mam ochotę! Kiedyś były tylko bambino w czekoladzie i wszyscy byli szczęśliwi, a jak rzucili casatte to ustawiała się kolejka na pół kilometra.
Czy ktoś pamięta jak smakuje prawdziwa bułka? Nie, kurwa, nie tak jak w waszych pierdolonych sklepach, napompowane powietrzem kruche gówna. Prawdziwe bułki są twardawe, wyraziste w smaku, a najlepiej z prawdziwym masłem, które wyjęte z lodówki jest niemożliwe do rozsmarowania! O margarynie za komuny można było tylko pomarzyć, a jak była to taka chujowa, chyba "Palma" się nazywała.
Wielkie pierdolone koncerny wyjebały na amen z rynku moją ukochaną oranżadę, którą za młodu gasiłem pragnienie. I jej młodszą siostrę - oranżadkę w proszku, której nikt nigdy nie rozpuszczał w wodzie, bo służyła do wyjadania oblizanym palcem. Nawet ukochane parówki mi zajebali, dziś już nie robi się takich dobrych jak kiedyś...
W telewizji dwa kanały, na każdym nic do oglądania. Teraz mamy sto kanałów i też nic nie ma. Możemy wpierdalać pomarańcze, banany i mandarynki, a kiedyś jak przyszedłeś z czymś takim do szkoły, to cie "szefem" nazywali.
Fast foodów też nie bylo i każdy żywił się w brudnych budach z hamburgerami napakowanymi warzywami, zapiekankami z serem i pieczarkami i hod-dogami nabijanymi na metalowe pale. Buła, parówa, musztarda! Nic więcej do szczęścia nie potrzebowaliśmy.
Kurwa pierdolona mać. A taką miałem ochotę na budyń!
Ześmiałam się ze śmiechu jak pszczoła )
ja mam podobne odczucia co kominek tylko w moim przypadku utracilem radosc swoich prostych rozrywek po przeprowadzce z robotniczego osiedla/ulicy na blokowisko. i na takich osiedlach wciaz zycie toczy sie inaczej. kazdego ciesza wciaz orenzady za 50gr lody bambino za nie wiele wiecej i w razie braku funduszy chleb z masłem i cukrem. Wciąż małolaty wybijają szyby piłką i wszystkich cieszy ultra plac zabaw zwany trzepakiem.
Ja jestem bardzo sentymentalną osobą.
___
kolczyki ze stali chirurgicznej
Ja podobnie, ale nie do wszystkiego się to tyczy.
ja mam sentyment do biżuterii. Też teraz chciałabym kupić jakiś srebrny łańcuszek https://bluetopaz.com.pl/lancuszki-srebrne-c-13_35.html
Aktualnie 1 użytkownik(ów) przegląda ten temat. (0 zarejestrowany(ch) oraz 1 gości)