z moich obserwacji wynika, ze nie ma srednich polakow za granica
albo sa tacy, na ktorych totalnie mozna polegac(ja ich nazywam prawdziwymi Polakami)
albo najgorsze zule i mendy gotowe lzec w zywe oczy z usmiechem na ustach i wsadzic ci kose, jak sie odwrocisz
z tego wniosek, ze cala sredniawka zostaje w kraju
oczywiscie w kraju zostaja tez ci z pierwszej i drugiej grupy
ps. holendrzy(i wszyscy inni) moga to tak odbierac, bo jednego krzykacza bardziej slychac niz dziesieciu normalnych.