Legalizacja Marihuany

[Papla]

a moje zdanie bierze się z pewnego doświadczenia i obserwacji:
w gimnazjum paliłam bardzo często, jak moi rówiesnicy - W GIMNAZJUM, a więc miałam 13-16lat. .........

a mowia ze maryska jest nieszkodliwa... ale klamia

[Papla]

własnie tak, bo mam ochote isc do sklepu i kupowac to w sklepie a nie kitrac po kieszeniach i blagac o to by mnie psy nie sprawdzały.

to jakby byla legalna... to ty bys kupowal ????? a mowia ze maryska jest nieszkodliwa... ale klamia

o doniczce nie slyszales?

[6 biegowy]

powinno się zalegalizować bo fajnie by wtedy było tak jak w holandi i nikt by się wreszcie człowieka nie czepiał że popala sobie coś więcej... trzeba zalegalizowaci!!!

FAJNIE KOMU ?
Moze jako nastepny krok pozwolimy tym ktorzy sobie chca zajarac w pracy przeprowadzac operacje i kierowac autobusami,no bo przeciez to "mniej szkodliwe" od wodki.

[JaMajka]

po wodce (mimo, ze jest zalegalizowana) operowac i prowadzic nie wolno, po ZADNYCH srodkach odurzajacych nie wolno... gdyby nawet maryska byla legalna tyczyloby sie to rowniez jej... wiec roztrzasanie co jest bardziej szkodliwe nie mialoby najmniejszego znaczenia
i nie czepiac sie mnie bo to co napisalam nie = ze poperam zalegalizowanie, lol.

[K-A-S-I-A]

Nie jestem za paleniem i tym bardziej za legalizacją. Już wolę napić się piwa niż zapalić "lolka".

[sabinka]

to fajnie ze bedziesz miala takiego a nie innego meza

[K-A-S-I-A]

to fajnie ze bedziesz miala takiego a nie innego meza

Licze na to, że może kiedyś się zmieni bo jak nie to...

[sabinka]

Licze na to, że może kiedyś się zmieni bo jak nie to...

sorry Kasia, naprawde staralam sie Ciebie zrozumiec kiedys, ale nie udalo mi sie, wrocic do niego i wychodzic za maz liczac ze sie zmieni to jest dno totalne. tyle

[K-A-S-I-A]

sorry Kasia, naprawde staralam sie Ciebie zrozumiec kiedys, ale nie udalo mi sie, wrocic do niego i wychodzic za maz liczac ze sie zmieni to jest dno totalne. tyle

To Twoje zdanie i oczywiście masz do niego prawo, jednak jeśli mężczyzna którego kocham ma jedną wadę to nie znaczy, że nie mogę z nim być. Dla mnie Canabis jest opiekuńczy, czuły i wiem, że jestem przy nim bezpieczna, więc dlaczego nie mógłby mieć jednej słabości.

[Hitman]

No coz kazdy odpowiada za swoje wybory. Mam nadzieje ze nie bedziesz musiala zalowac swojego.

[6 biegowy]

To zabrzmialo jak Rebeliant i Dziubeczek

[sabinka]

No coz kazdy odpowiada za swoje wybory. Mam nadzieje ze nie bedziesz musiala zalowac swojego.

dokladnie tak.
nie chce mi sie Kasiu tlumaczyc, bo twoj post wywolal u mnie tylko lekki usmiech
nie moja sprawa, nie moje zycie

[Porzadny]

dokladnie tak.
nie chce mi sie Kasiu tlumaczyc, bo twoj post wywolal u mnie tylko lekki usmiech
nie moja sprawa, nie moje zycie

Ja w takim wypadku mowie:
Nie moj cyrk, nie moje malpy


Jak czytam te ostatnie posty to przypomina mi sie film Candy.
Co prawda tam chodzilo bardziej o heroine ale dla mnie nie ma to znaczenia.

[Riczi Pejzarz]

To Twoje zdanie i oczywiście masz do niego prawo, jednak jeśli mężczyzna którego kocham ma jedną wadę to nie znaczy, że nie mogę z nim być. Dla mnie Canabis jest opiekuńczy, czuły i wiem, że jestem przy nim bezpieczna, więc dlaczego nie mógłby mieć jednej słabości.

Bezpieczna przy narkomanie ? ( Wnioskuje że narkoman po nicku i opiniech tutaj)

[Enemigo]

Licze na to, że może kiedyś się zmieni bo jak nie to...

Na bank sie zmieni i wyrosnie z tego - pewnie zacznie brac co innego jak ziele mu sie znudzi