dzięki za podziw - przeczytałem.
Przeczytałem - i szanuję Twoje poglady, chociaż uważam, że nie są jeszcze do końca Twoimi
Uważam, że jeszcze się "miotasz" w swojej wierze , czy niewierze.
Argumenty, że modliłaś się za zdrowie bliskich Ci osób, a to nie pomogło, dlatego Boga nie ma - wybacz, ale jest bardzo dziecinnym i naiwnym przykładem i argumentem. Bóg nie jest kimś, kto musi spełniać prośby (chociaż może), bo nie jest wróżką.
Każdy kiedys musi umrzeć, a kiedy to nastąpi decyduje Bóg, a wg osób wierzących On wie, kiedy jest najlepsza ta chwila, nawet gdy nam wydaje się to bez sensu.
Nie rozumiemy działań Boga, bo nie możemy ich do końca zrozumieć, bo gdybyśmy zrozumieli, to wiara w Boga i cała Wiara i dążenie do wieczności nie miałoby sensu.
samo słowo - wiara - mówi nam o tym, że jest to cos czego nie znamy i nigdy za życia nie poznamy.
Bo gdybyś uważnie słuchała na religii, to było tam coś takiego (powinno być ), że ktoś kto poznałby Boga , nie może być już osoba wierzącą, bo juz nie wierzy, ale wie. Istotami stworzonymi przez Boga i "niewierzącymi" w Boga, bo go znają, są aniołowie. Ludzie są w lepszej sytuacji od aniołów, bo maja wybór, wolną wolę - moga wierzyć lub nie mogą nawet na łożu śmierci uwierzyć, czy żałować za swoje czyny i być zbawieni. Aniołowie nie mają takiego "luksusu". Aniołom Bóg się objawił i mogli tylko go przyjąć lub odrzucić (bez możliwości zmiany swojej decyzji) - ci którzy go przyjęli to obecni aniołowie , a którzy odrzucili, to aniołowie zła (diabły ), którzy odrzucili Boga, oraz to , że mieli słuzyć ludziom.
więc nie narzekajmy na swój los - są tacy co już wyboru nie mają
PS.
To co napisałem może mieć wiele drobnych błedów teologocznych, bo nie jestem w tym temacie znawcą - napisałem to tak jak ja to widzę i jak serce dyktuje