no wiec gdzie te minusy "mieszkanai za granica"?
Printable View
no wiec gdzie te minusy "mieszkanai za granica"?
Hm mam jeden
Za granicą jesteś obcy a u siebie swój ;) Nieno dla polaka wszędzie lepiej niż u siebie, my pewno poioprostu nie widzimy tych -
Aha i jeszcze - w większośc [ale nie wszystkich] krajów masz niedobre piwo [mam na mysli głównie stany. no i puszki 0.33 - ale jaja ;) ]
i brak flaczków :2: :11:
w kapuscie z puszki i pewnie podobnych minusow toby sie troche znalazlo.
no właśnie chociazby w tym że jedzenie masz chujowe
no zalezy w jakim kraju... w usa to w makdonaldzie jedza caly czas, wiec nie za fajnie ale np w takiej francji wlbo wloszech... ja tam lubie takie zarcie...
jeśli sie nie myle papla jest właśnie w kraju hamburgerów
no tam maja dobre,ale skladniki z ktorych to robione sa zasyfione,chuj z tego ,ze pomidory we wloszech sa dobre w smaku ,jezeli bylyby boski gdyby nie bylo tyle chemii uzyte podczas hodowli.Cytat:
Napisał Dark Tidus
o kurcze...
1. ja sie czuje u siebie
2. piwo.. haha.. VB jest najlepsze :) James Boags czy Crown Lager... raczej polskie piwa sie nie umywaja
3. zarcie... ostatnio okazalo sie ze moje miasteczko jest "worlds best place to eat", wiec...
4. prawdziwe hamburgery robione w greckim take awayu sa super
5.jestem w robocie, krotkie spodenki i podkoszulka...
no wiec gdzie te minusy
jak sie mozesz czuc u siebie jak 99,99% ludzi w australii nie mowi po polsku :101:Cytat:
Napisał Papla
o kurcze, :)Cytat:
Napisał Anonymous
szczerze mowiac, jak patrze na wypowiedzi niektorych osobnikow ktorzy czuja sie "u siebie", mam duze watpliwosci czy oni mowia po polsku, czy im sie tylko tak wydaje :8:
cos ci sie pomylilo ze statystykami, ale to nic :arrow:
Dziwny dylemat .
Czuje sie u siebie tam gdzie jestem panem wlasnego losu i przyszlosci .
Nie musze sie idiotycznie usmiechac do falszywych sasiadow,nie klaniam sie dzielnicowemu,nie odwiedza mnie nawet ksiadz po koledzie zeby dostac pare $$$ na "dobroczynny cel" (czytaj:nowe auto) .
Czy sa minusy zycia za granica (mowie ze swojej perspektywy) ,oczywiscie,mowa o rozlaczeniu z bliska rodzina ,jest mi tez wstyd czasami gdy slysze stereotypy o zyciu w Polsce czy charakterze obywateli tej biednej Polski .
Minusem jest tez Polska prasa dostepna w sklepach w Chicago,patriotycznie nastawieni wlasciciele z Tarnowa prowadza wlasna polityke prawicowa i nigdy nie moge znalezc np. "NIE" Urbana :)
Szczerze nic mi teraz nie przychodzi do glowy oprocz wyzej wymienionych przykladow .
mieszkam we wloszech od 6 lat a w Rzymie od 2 .
plusy
zawsze mam prace co sie wiaze z tym ze mam pieniadze i na wszystko mnie stac
polskie szlugi , piwo , gazety , zarcie jest latwo dostepne pod naszym polskim kosciolem ,moze odrobine ciut drozsze niz w kraju , ale zawsze polskie
poznalem ludzi z calego swiata , zaczynajac od afryki konczac na Usa , Birmanii i Japoni
po krotce ogarnalem ich kulture mentalnosc co pozwala mi lepiej zrozumiec swiat i zycie
dzien w Rzymie nie konczy sie nigdy i trwa 24h.
Polska mnie ograniczala a tutaj moge sie dopiero rozwijac zarowno zawodowo jak i prywatnie..
minusy
brak kontaktu z najblizszymi(2 razy do roku jestem w Polsce)
[ Dodano: 2005-10-14, 09:12 ]
pomidory we wloszech jak i 98% reszty warzyw sa roslinami jednorocznymi i sa zajebiscie bogate w chemie i inne skladniki , jest tak poniewaz klimat jest taki a nie inny .Cytat:
Napisał sztetke
a co ma klimat do nawozow ?,to po prostu ziemia jest nadmiernie eksploatowana (sadza przeciez na poludniu caly rok ,bez spoczynku,a plodozmian w koncu tez przestaje dawac efekty,no to wala tych nawozow od cholery zeby plon byl.Cytat:
Napisał sentyment
wiec.. gdzie te minusy ?
przynajmniej nie musze wybierac miedzy tuskami a kaczynskimi :)
no dobra,nigdzie,mieszkanie w polsce to same minusy,wszystki tu jest do dupy,(parafrazujac motylka)"rzad jest do dupy,sld do dupy..." itd.Cytat:
wiec.. gdzie te minusy ?
chcialbym mieszkac w rumunii albo azerbejdzanie.