Zobacz pełną wersję : Inna GASKA czyli LABEDZ i dieta Polakow w Irlandii
Jakos tez do konca nie jestem przekonany wyjasnieniami,nie to zebym stereotypowal cokolwiek,po prostu wydaje mi sie ze niektorzy rodacy sa zdolni do tego :85:
http://wiadomosci.onet.pl/1337119,12,item.html
nie, no to jakis debilizm,choc kto wie,nam z parku jednego ukradli,ale w jakim celu to nie wiem,moze to ten gwalciciel kur z pod krakowa.
a przypomnialewm sobie ,jak byelm kiedys na mazurach to sasiedzi z pola opowiadali,ze pewnego roku walalo sie duzo pior z labe3dzia po trzcinach,ewiec moze jakis debil to zjadl.
polecam tez bociany,sa wysmienite,szczegolnie nogi :114: .
Na świecie jedzą psy,koty,szczury,małpy,trujące ryby.To co łabędzi jeść nie można :)
Podobno sa smaczne... :32:
jeszcze o golebiach zapomnialas... na patologicznych osiedlach tutaj tak sie robilo.
ja zaraz ide do parku, zajeebie w łeb wiewiórce bo mam smak na rudą kite w panierce
Nie ma nic nienormalnego w jedzeniu gołębi.
Jadłem wiele razy (a nie należe do patologicznej rodziny :) ) - jak byłem dzieckiem.
Jeszcze niedawno kupowałem i robiłem swojemu dziecku rosołek - dla dziecka nie ma nic lepszego (uprzedam, że nie jest to tanie jedzonko i trudno załatwić - trzeba znać hodowcę)
warunek: to nie są te gołębie , które latają w mieście - są zarobaczone i niedobre. Do jedzenia nadają się tylko młode i tzw "nieloty".
ja zaraz ide do parku, zajeebie w łeb wiewiórce bo mam smak na rudą kite w panierce
ciezko zlapac :( po drzewach spierdalaja...
:124: :96: :89: :(( :32: :114:
Jakos mi te wszystkie emotki odpowiadaja w tym temacie.
WOW nawet nikt szczegolnie nie podwaza artykulu :)
nawet nikt szczegolnie nie podwaza artykulu
no bo nie ma jak to polak poza granicami kraJU,jak bylem na tej wyspie zasranej,to moi wspolokatorzy zastanawiali sie jak tu zlapac krolika czy bazanta,a nawet na mlode krowy patrzyli tez jakos inaczej.
Jeszcze niedawno kupowałem i robiłem swojemu dziecku rosołek
ja jadlem mozgi krolika jak bylem maly.wiem ,zdarzaja sie dziwni rodzice.
[quote="sztetke"]a nawet na mlode krowy patrzyli tez jakos inaczej.[quote="efis"]
Jako obiektu pozadania seksualnego ?
:)
Swiruje
efis napisał/a:
Jeszcze niedawno kupowałem i robiłem swojemu dziecku rosołek
ja jadlem mozgi krolika jak bylem maly.wiem ,zdarzaja sie dziwni rodzice.
Nie rozumiem Twojego zdziwienia.
Przecież, po to hoduje się gołębie, czy też króliki, aby je zjadać.
Owszem są też gołębie i króliki "trzymane" dla przyjemności, czy hobby - ale to inny temat.
...króliki "trzymane" dla przyjemności...
o te playboya chodzi... :104:
Można jeść wszystko co się nadaje do jedzenia i po czym ma się możliwośc dalszego jedzenia, a kwestie kulturalne czy też moralne to tylko nic nie znaczące pozostałości po zachłyśnięciu się wegetarianizmem.
PS. Młode kotki/króliczki z grila zawijane w marynowane liście winogron to jest to.
PS. Młode kotki/króliczki z grila zawijane w marynowane liście winogron to jest to.
:112: :(( nie pisz tak, ja kocham kotki :(
PS. Młode kotki/króliczki z grila zawijane w marynowane liście winogron to jest to.
:112: :(( nie pisz tak, ja kocham kotki :( ja tez kocham zwlaszcza smazone :P
ja kocham kotkiwspominales o pedofilii ale ze jestes zoofilm to nie wspominales
wspominales o pedofilii ale ze jestes zoofilm to nie wspominales
ooj, peszek :D
Powered by vBulletin™ Version 4.0.6 Copyright © 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski
support vBulletin