PDA

Zobacz pełną wersję : Prawie połowa klubu Samoobrony jest niewypłacalna



SaiykoPat
07-05-06, 15:26
Liderzy najbogatszej partii toną w długach. Komornicy zajęli uposażenie już co piątego posła Samoobrony. Prawie połowa klubu jest niewypłacalna - informuje "Gazeta Wyborcza".


Szefowa Krajowej Rady Komorniczej Iwona Karpiuk: Zdarzyło się, że znana osoba z Samoobrony prosiła mnie, aby wstrzymać pewną egzekucję komorniczą. Oczywiście nie zrobiłam tego

caly art (http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,wid,8297178,wiadomosc.html?rfbawp=1147008 324.409&ticaid=118ff)

taaa i oni sprawia ze polsza bedzie lepsza :((:

nsz
08-05-06, 16:31
Kiedys musiales czytac Trybune Robotnicza,
dzisiaj Gazete Wyborcza :) :) :)
Jest zastanawiajace, ze dawny Szetter a dzisiaj Michnik albo
ze dawny komunista a dzisiaj swiatowy globalista, takie informacje podaje :124:
On Michnik jak pamietam byl zalozycielem Komitetu Obrony Robotnika(razem
z Kuroniem czyli Kordblumem), " walczyl" o lepsze prawa dla ludzi pracy :112:
dzisiaj jest posiadaczem wielkiej kapitalowej gazety, a robotnikow to
ma w dupie :) W ten czas takze bardzo s :) ie bratal z Popieluszka i byl wzorowym
katolikiem :)
Popieluszko w grobie lezy i sie przewraca, ze tak go zrobili w ch.... :)
Nie wspomne juz o jego bracie, stalinowskim mordercy :112:
No wlasnie, dlaczego media tak milcza :)
Teraz wiec wam wyjawie sekret :89:
Wszystkiemu jest winne.... Radio Maryja :)

zawisza22
08-05-06, 17:58
Jan Piechowski o sobie

Pismo wysłane do szefów powiatów Samoobrony

Słupsk, dnia 19 kwietnia 2005 r.

Szanowni Państwo
x
Udostępniłem Państwu dokumenty pozwalające dokonać prawidłowej oceny niektórych członków SAMOOBRONY RP. Obecnie uważam, ze jestem winny Państwu komentarz oraz wyjaśnienie niektórych spraw. Czynię to teraz z prawdziwą przyjemnością.
SAMOOBRONĄ zainteresowałem się w 1999 r. Był to dla mnie okres trudny, gdyż byłem bezrobotny, bez jakichkolwiek źródeł utrzymania. Uwierzyłem hasłom Andrzeja Leppera:

"człowiek, praca, rodzina, godne zycie"

Także program Samoobrony propagujący opiekę dla ludzi biednych, bezrobotnych, skrzywdzonych przez zmiany ustrojowe, w okresie kiedy inne partie zapomniały o nas, trafiał do moich przekonań. Wstępując do Samoobrony wierzyłem, że będę mógł pomóc sobie i innym ludziom, którzy znaleźli się w podobnej sytuacji. Wokół siebie widziałem biedę, bezradność ludzi i nieuczciwość "panujących". Po wstąpieniu do Samoobrony aktywnie wziąłem się do pracy nie szczędząc własnego czasu i skąpych pieniędzy zrobionych dorywczo, gdyż wierzyłem, że służę słusznej sprawie. Efekty mojej pracy zostały szybko zauważone. W 2002 roku odwiedziła mnie w domu dwukrotnie poseł Danuta Hojarska (w miesiącach maju i lipcu) w towarzystwie Dyrektora Biura Poselskiego w Gdańsku - Stanisława Serwina oraz członka Prezydium Wojewódzkiego Partii w Gdańsku - Witolda Kotlickiego proponując mi prowadzenie Biura Poselskiego Andrzeja Leppera w Słupsku za wynagrodzeniem miesięcznym 500 zł netto. Twierdziła, że działa z polecenia posła Andrzeja Leppera. Wręczono mi klucze do pustego biura - bez mebli, bez wyposażenia i jakichkolwiek środków na urządzenie biura. Pracę rozpocząłem od 15 lipca 2002 r. tj. na 2,5 miesiąca przed wyborami do samorządów. Dzięki mojej inicjatywie i ciężkiej pracy (niekiedy po 12 godzin) biuro zostało wyposażone (bez środków posła Leppera i poseł Hojarskiej), a w wyborach wystawiliśmy swoich kandydatów we wszystkich okręgach. Z uwagi na krótki okres w wyborach do samorządów nie odnieśliśmy większych sukcesów, ale w wyborach do Parlamentu Europejskiego byliśmy w powiecie na trzecim miejscu, a w wielu gminach na pierwszym. Praktycznie wynagrodzenie otrzymałem terminowo tylko do wyborów tj. za miesiąc lipiec, sierpień i wrzesień, później o wynagrodzenie musiałem się upraszać. Czyniłem to na wszystkich zebraniach Prezydium Wojewódzkiego w Gdańsku oraz na zebraniach Prezydium Powiatowego w Słupsku, w których uczestniczyła poseł Hojarska. Za każdym razem słyszałem tłumaczenie, że poseł Lepper odda należne mi wynagrodzenie. Odbiegało to od moich oczekiwań uczciwości partii oraz ochrony ludzi biednych, tym bardziej, że wszyskie sprawy ludzi biednych, wysyłane przeze mnie do Gdańska z prośbą o pomoc i interwencje wracały bez załatwienia. Ja, jako szary człowiek nie mogłem w wielu sprawach pomóc, ale poseł mógł. Ani jedna sprawa przekazana przeze mnie do Gdańska nie została załatwiona. Dotyczyło to także naszych członków. Pomimo, że prowadziłem Biuro Poselskie posła, Andrzej Lepper nie interesował się problemami biura. Wszystkie sprawy kazał załatwiać z poseł Hojarską, jako bezpośrednią przełożoną. Poseł Hojarska także nie była zainteresowana biurem w Słupsku. Nikt ze Słupska nie został powołany do prezydium Wojewódzkiego, przez co mieliśmy słaby przepływ informacji, a nawet w wielu sprawach nie byliśmy informowani. Było to szczególnie uciążliwe, gdy przychodziło nam tłumaczyć niektóre decyzje naszych posłów w sejmie. Na zebraniach Prezydium Wojewódzkiego Partii zacząłem głośno krytykować taką działalność domagając się dyżurów posła w Słupsku przynajmniej raz w miesiącu, rozszerzenia składu prezydium Wojewódzkiego o przedstawiciela z powiatu Słupsk oraz dyżurów radcy prawnego w Słupsku. Spotkał się to z dużym niezadowoleniem poseł Hojarskiej. Coraz częściej zaczęto podkreślać, że jest to partia elitarna. Stało się jasne, ze my członkowie z powiatu Słupsk do tej elity nie należymy. Byliśmy naiwnymi robolami robiącymi reklamę i całą robotę dla elity rządzącej - czyli posła Leppera i poseł Hojarskiej. Podczas wszystkich wizyt posła Leppera w Słupsku organizowałem konferencje prasowe, na które poseł zjawiał się w momencie, gdy byli już obecni dziennikarze i razem z nimi wychodził (podobno spieszył się na następne ważne spotkanie). Ani razu nie poświęcił nam (Zarządowi i członkom) chwili czasu, aby omówić sprawy bieżące, problemy ludzi przychodzących do biura ze swoimi sprawami. Nie interesowała go także sprawa utrzymania biura, choć to było jego biuro. W dniu 12 maja 2003 r. wysłałem do posła Leppera pismo przedstawiając zaistniałą sytuację z prośbą o wyjaśnienie sprawy mojego wynagrodzenia, jak również o rozważenie zasadności dalszego utrzymywania biura Poselskiego w Słupsku (pismo opublikowałem do Państwa wiadomości). Do chwili obecnej nie otrzymałem na nie odpowiedzi. Na najbliższym zebraniu w Gdańsku zostałem poinformowany przez poseł Hojarską, że poseł Lepper jest bardzo tym pismem oburzony. Próbowałem także nawiązać bezpośredni kontakt z posłem Lepperem prosząc telefonicznie o spotkanie z Zarządem w Słupsku celem wyjaśnienia niektórych spraw. Było ustalonych kilka terminów, ale ale w ostatniej chwili poseł Lepper odwoływał je tłumacząc ważnymi spotkaniami. Prosiłem więc posła Łącznego oraz Dyrektora Biura Poselskiego w Koszalinie - Daniela Pusza o przekazanie problemu posłowi Lepperowi celem wyjśnienia - bez skurku. W styczniu 2004 r. podczas zorganizowanej przeze mnie, dla posła Leppera konferencji prasowej w Słupsku przypadkowo dowiedziałem się, że od m-ca marca, Biuro bedzie prowadził jego kolega - pan Stanisław Stukan. Było to przypadkowe, gdyż jeden z członków widział, jak Dyrektor poseł Hojarskiej podpisywał z panem Stukanem umowę o pracę. Oficjalnie o tym fakcie nie zostałem poinformowany, jak również nie podziękowano mi za wkład pracy, jaki wniosłem do chwili obecnej. Po konferencji pani poseł Hojarska zapewniła mnie, że poseł Lepper odda mi zaległe wynagrodzenie. NIE OTRZYMAŁEM GO DO DZISIAJ. Po rozpoczęciu swego urzędowania, pan Stanisław Stukan rozpoczął pracę od zabrania mi kluczy od sali konferencyjnej, odsunięciu mnie od telefonu oraz wywiezienia komputera do Gdańska. Ja, jako przewodniczący Prezydium Zarządu Powiatowego Partii SAMOOBRONA w Słupsku (wybrany prze członków na Zjeździe Powiatowym) miałem zablokowaną jakąkolwiek możliwość działalności bez podania przyczyn. Sytuację tę opisał w gazecie "Fakty i Mity" nasz były członek (artykuł został Państwu opublikowany). Artykuł ten stał się przetargiem do postawienia mi oficjalnego zarzutu szkodzenia partii, a sprawa Meyera stała się dopełnieniem tego zarzutu.
Szanowni Państwo
Część sprawy zdążyliście poznać przez wcześniejsze opublikowanie artykułów z gazet opisujących sprawę Meyera oraz sprawę Spółki Rolnej w Główczycach. Uważam, że Meyer i Niemiec byli tylko pretekstem wykluczenia mnie z partii. Głównym powodem wyrzucenia mnie z partii, było żądanie zaległego wynagrodzenia. Zresztą proszę dokonać samodzielnej oceny na podstawie przedstawionych dokumentów. Dziś przekazuję do Państwa wiadomości następne dokumenty. Między innymi pismo wysłane do posła Filipka - Przewodniczącego Sądu Koleżeńskiego Partii SAMOOBRONA RP informujące o "przekrętach" następnego poplecznika poseł Hojarskiej - pana Wickiego, oskarżonego o zorganizowanie grupy przestępczej na terenie powiatu słupskiego. Widocznie takie towarzystwo w SAMOOBRONIE jest pożądane, gdyż nie zrobiło to na posłach SAMOOBRONY żadnego wrażenia i to ja stałem się osobą najmniej pożądaną w tej partii. Pragnę także poinformować, że w dniu 16 stycznia br. wysłałem do poseł Hojarskiej i do posła Leppera wezwanie przedsądowe o wypłacenie zaległego wynagrodzenia w wysokości 7 000 zł (słownie: siedem tysięcy złotych) wraz z należnymi odsetkami. Sprawę złożenia pozwu do sądu, świadomie przesunąłem do chwili rozpatrzenia mojego odwołania od decyzji o wykluczeniu mnie z partii. Zgodnie z poleceniem posła Leppera, sprawa miała zostać rozpatrzona do połowy m-ca lutego br. Pomimo upływu terminu nie otrzymałem odpowiedzi, dlatego też, w dniu 15 marca br. wysłałem do poseł Hojarskiej i do posła Leppera wezwania ostateczne przedsądowe. W dniu 16 marca br. otrzymałem od posła Leppera pismo informujące mnie o podtrzymaniu w mocy decyzji o wykluczeniu mnie z partii (pismo przekazuję do Państwa wiadomości). Pragnę Państwo poinformować, że sprawę o wynagrodzenie przekazałem już do rozpatrzenia przez sąd i będę Państwo informować na bieżąco o jej przebiegu.
Z wyrazami szacunku

Jan Piechowski

nsz
08-05-06, 18:11
:) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :) :)
Przeczytalem kilka linijek powyzszego tekstu i skonczylem :89:
Samoobrona ma idealny program dla Polski i Polakow, program ten
na dzisiejsze parszywe i okrutne czasy mozna uznac za Konstytucje 3 Maja :aniolek:
Niejednokrotnie wprowadzano do Samoobrony roznych wrogich agentow, aby rozbic
ten ruch od srodka i z blotem zmieszac.
Na szczescie Lepper to gosc z jajami i prawdziwy Polak i nie da sobie
w kasze dmuchac, agentow sie szybko pozbyto :104:
Wyborcza i inne parszywe media placza :((: i nazywaja Leppera Dyktatorem,
jesli juz to nie pomaga, kryminalista :zyg:

k0573k
08-05-06, 21:10
Na szczescie Lepper to gosc z jajami i prawdziwy Polak i nie da sobie
w kasze dmuchac, agentow sie szybko pozbyto a myslalem ze lepper to oszut ktory powinien siedziec. a samoobrona moze i wciaz ewoulie ale w taki sposob zeby skrzydla pod wiatr postawc i nie oderwac sie do koryta. rozuiem ze celem kazdej partii jest utzrymanie sie przy wladzy ale jeszcze wypadaloby dbac o interesy obywateli.