PDA

Zobacz pełną wersję : Czy ludzie z natury są monogamiczni?



psychocat
28-08-07, 12:26
co sądzicie?

Miekki
28-08-07, 13:47
Ja sądzę że są raczej psychocatyczni

efis
28-08-07, 14:11
Ja sądzę że są raczej psychocatyczni

No i po co ta ironia :)

Zadane pytanie w temacie jest bardzo ciekawe, a temat który może sie rozwinie możę dotknąć bardzo wielu dziedzin życia.

Nataura człowieka (ta pierwotna) nie skłania się do monogamii.
Najprościej rzecz biorąc pierwotny instynkt człowieka kieruje nim tak: samiec czyli mężczyzna chce przekazać swój materiał genetyczny jak największej ilości potomków, czyli jak największej ilości kobiet.
Samice, czyli kobiety pragną mieć zagwarantowany byt (stały, bogaty i niezmienny) dla zapewnienia dobrego wychowania swojego potomstwa, czyli posiadać stałego dorosłego (często starszego i niekoniecznie atrakcyjnego) partnera, czyli wydawało by się, że monogania. Nic bardziej błednego. Posiadanie stałego partnera nie oznacza, że samica nie poszukuje dobrego i różnorodnego materiału genetycznego dla swojego potomstwa, czyli szuka i wiąże się z wieloma (najczęściej młodymi, zdrowymi, silnymi i przystojnymi) samcami.

To co napisałem, to natura i instynkt. Na całe szczęście człowiek posiada jeszcze rozum i uczucia. I tu przewagę ma monogamizm. :) :) :)

colasz
28-08-07, 15:07
nic dodac nic ujac.. efis

profektus
28-08-07, 15:11
No i po co ta ironia :)

Zadane pytanie w temacie jest bardzo ciekawe, a temat który może sie rozwinie możę dotknąć bardzo wielu dziedzin życia.

Nataura człowieka (ta pierwotna) nie skłania się do monogamii.
Najprościej rzecz biorąc pierwotny instynkt człowieka kieruje nim tak: samiec czyli mężczyzna chce przekazać swój materiał genetyczny jak największej ilości potomków, czyli jak największej ilości kobiet.
Samice, czyli kobiety pragną mieć zagwarantowany byt (stały, bogaty i niezmienny) dla zapewnienia dobrego wychowania swojego potomstwa, czyli posiadać stałego dorosłego (często starszego i niekoniecznie atrakcyjnego) partnera, czyli wydawało by się, że monogania. Nic bardziej błednego. Posiadanie stałego partnera nie oznacza, że samica nie poszukuje dobrego i różnorodnego materiału genetycznego dla swojego potomstwa, czyli szuka i wiąże się z wieloma (najczęściej młodymi, zdrowymi, silnymi i przystojnymi) samcami.

To co napisałem, to natura i instynkt. Na całe szczęście człowiek posiada jeszcze rozum i uczucia. I tu przewagę ma monogamizm. :) :) :)

dokładnie tak:) teraz monagamia jest uwarunkowana społecznie a np. w islamie gdzie mozna miec 4 zony nie było to uwarunkowane tym ze ktoś miał zachciankę tylko tym ze była taka potrzeba wojny i tak dalej wymuszały szybszy przyrost potomstwa dlatego tez wprowadzono wielożeństwo poligamia i Poliandria przy czym ta druga jest rzadko spotykana i nie w islamie teraz oczywiście monogamia w islamie to już bardziej przybrało to forme zachcianki bo przecież nikt im nie nakazuje miec wiecej niż jednej żony a idąc dalej nawet możliwość posiadania ich więcej niż jednej nie przekłada się na duza popularność tego zjawiska bo występuje ono u około 3%

sabinka
28-08-07, 19:27
a ja powiem tylko ze.. szkoda ze ludzie NIE SA z natury monogamiczni :(( ile problemow mniej by bylo :) (to jest od razu odpowiedz na zadane w temacie pytanie ;) )

she
28-08-07, 22:47
co sądzicie?

ponoć z natury są poligamiczni. wystarczy spojrzeć w przeszłość i nasze początki kiedy jeszcze nie chodziliśmy prosto w pionie :p {no, obecnie też jak nie są w stanie utrzymać pionu stają się poligamiczni}


ja jestem bardzo monogamiczna :p

whatever
28-08-07, 23:41
ponoć z natury są poligamiczni. wystarczy spojrzeć w przeszłość i nasze początki kiedy jeszcze nie chodziliśmy prosto w pionie :p {no, obecnie też jak nie są w stanie utrzymać pionu stają się poligamiczni}


ja jestem bardzo monogamiczna :p

wydaje ci sie. troche szkoda, ze tak jest, ale wcale nie tak ciezko zapoznac sie z zajeta dziewczyna. po prostu ludzie zmieniaja partnerow na lepszy model

tibor69
29-08-07, 08:00
Kobieta szuka mężczyzny z jak najlepszym materiałem genetycznym by mieć z nim jak najwięcej dzieci. Mężczyzna szuka jak największej ilości kobiet aby roznieść jak najwięcej swojego materiału genetycznego.
Wniosek? Ludzie z natury nie są monogamiczni, a kobiety są :)

she
29-08-07, 09:58
[/B]
wydaje ci sie. troche szkoda, ze tak jest, ale wcale nie tak ciezko zapoznac sie z zajeta dziewczyna. po prostu ludzie zmieniaja partnerow na lepszy model

zmieniają, to pewne. Ale ciągle są z JEDNĄ osobą. Nie potrafię być z 2 w tym samym czasie. Kiedyś też chciałabym spędzić pół życia z mężem :-)

tibor, trochę się nie zgodzę.
Poniekąd na monogamiczność kobiet w przeszłości wpływało jarzmo kulturowe a więc choćby fakt, że kobieta która zdradziła męża to nieszanująca się kurwa podczas gdy mężczyzna zaliczający sobie panienkę na boku to istny bohater. No i funkcja kobiety w społeczeństwie {łatwo to zaobserwować na naszych babciach} pełniły inną rolę - dom, dzieci, mężczyzna - praca, utrzymanie i wciąż mają w głowach schemat, że mężczyzna jeśli odchodzi to dla innej kobiety, a kobieta od której odszedł jest biedna, nieszczęśliwa nawet gdy w rzeczywistości traktuje to jako wyzwolenie.
Teraz jest trochę inaczej bo role w społeczeństwie się zacierają, kobieta która sypia z kilkoma facetami to już w wielu kręgach "kobieta wyzwolona, świadoma siebie i swojej seksualnosci", kobiety są bardziej monogamiczne, w Newsweeku (20.08.2006} był artykuł "kiedy zdradza kobieta" w którym poza oczywistymi kwestiami a więc {geny, feromony, reguarny kształt twarzy} poruszyli kwestię emocjonalną, zdecydowana większość kobiet zdradza bo czegoś im brakuje w związku, a to wrażeń seksualnych a to emocjonalnych.

teraz już powoli zaczyna być ciężko powiedzieć która płeć jest bardziej monogamiczna.

Porzadny
29-08-07, 10:02
Kobieta wyzwolona?
To taka prostytutka musi byc dopiero "wyzwolona".

she
29-08-07, 10:26
Kobieta wyzwolona?
To taka prostytutka musi byc dopiero "wyzwolona".

nie zadawaj tych pytań mi :)
Poprostu, tak się już przyjmuje, jest to często gęsto "lansowane" przez kobiecą prasę, obyczajowo wszystko dąży do liberalizacji.

Uważasz, że kobieta od dłuższego czasu samotna, nie ważne z jakich względów, a to praca która nie daje jej czasu zbudować poważniejszych relacji damsko-męskich, a to awersja po poprzednim związku-małżeństwie itp nie ma potrzeb? Że jej "nie wypada" spotykać się z mężczyznami "tylko na sex"? Że robi coś złego? Jeszcze pare lat temu, kobieta taka byłaby potępiona, dziś nikogo nie dziwi ogłoszenie młodej, atrakcyjnej kobiety na portalu randkowym "szukam zadbanego, kulturalnego mężczyzny na niezobowiązujące spotkania" i coraz osób {mowa o młodych osobach} nie uznaje jej już za puszczalską, kurwę itp jakby to było kiedyś a właśnie za kobietę która zna swoje potrzeby i nie musi ich tłumić.

Staram się nie oceniać zjawiska, prezentowane poglądy są poglądami wyczytanymi a)z prasy i wysłuchanymi w którymś odcinku miasta kobiet.
tak więc proszę mnie nie oceniać na ich podstawie. :-)

Porzadny
29-08-07, 10:56
A mnie dziwia takie ogloszenia. Sa to zwykle kurwiszony. Moze ciebie nie dziwia i innych.
Ale niektorzy to nawet ze zwyklego sprzedawania dupy potrafia sie wytlumaczyc.
Natomiast za duzo czytasz takich niepotrzebnych bzdur, ktore negatywnie wplywaja na Twoja osobowosc. Bo wszystkie Twoje argumenty sprowadzaja sie do cytowania tego co ktos wyplodzil. Staraj sie raczej wykreowac jakies swoje zdanie.
A co to miasto kobiet?

she
29-08-07, 11:12
program na tvn style :)
ja mam własne poglądy, gdzieś wyżej napisałam, że jestem bardzo monogamiczna.
Widzisz jednak, moje poglądy też uległy ostatnio dużej liberalizacji jeśli o to chodzi choćby przez sytuację rodzinną. Mam samotną matkę i samotnego ojca. Czy mogłabym zabronić im związać się z kimś w imię monogamizmu?
Moim zdaniem każdy człowiek potrzebuje bliskości {fiz, psych} do szczęścia.
Z racji tego wolałam za wczasu zaakceptować pewne fakty jak choćby to, że z czasem mogę zostać postawiona przed faktem dokonanym i nieco powiększyć "rodzinę".

inna kwestia, że jako nastolatka mam bardzo różne koleżanki i kolegów.
Nie muszę tego pochwalać, ale z natury jestem tolerancyjna, jeśli im takie życie odpowiada i nikogo nie krzywdzą a przy tym nie da się im wytłumaczyć, że to nie najlepsza droga - ich sprawa.

"Moze ciebie nie dziwia i innych."
może nie tyle dziwią, bo trudno aby dziwiło mnie coś co już stalo się nagminne, gdzie niemalże co 2gie ogłoszenie jest tego typu, dziwiły, na początku, teraz mogą jedynie niesmaczyć - ja nie potrafię być z kimś blisko fizycznie bez wcześniejszej więzi psychicznej. - to mój pogląd. może pod tym względem ejstem idealistką i życie to kiedyś skoryguje? może, póki co, twardo się tego trzymam - poniekąd też przez to, że nie chcę być "wykorzystana" - tu uczę się na "błędach" właśnie różnych koleżanek które później się wypłakują.

"Sa to zwykle kurwiszony" kurwa to określenie dla osoby która świadczy usługi seksualne za pieniądze, co jeśli robi to za darmo? Dla własnej przyjemności? Ma sobie odmówić i tłumić w sobie potrzeby bo "co ludzie powiedzą?" i np. przez wiele lat nie uprawiać sexu {poza masturbacją itp} ?

"Staraj sie raczej wykreowac jakies swoje zdanie."
owszem, sprowadza się do przytaczania tego co ktoś wypłodził, ale tak kiedyś nie było. Dofo to takie specyficzne miejsce gdzie czasami lepiej za dużo nie opowiadać o swoim życiu czy choćby poglądach bo szybko Cię sklasyfikują, zaszufladkują, objadą - z racji tego, że np. mają inne poglądy. {jak choćby temat o rasiźmie gdzie zostałam zwyzywana od szmat i kurew(!) bo toleruję murzynów - taki najdyrastyczniejszy i ewidentny przykład} - w wakacje jestem hedonistką, a spory i wysłuchiwanie nie sprawia mi przyjemności, i dlatego tak. :-)

swoją drogą uważam, że przytaczanie tego co ktoś wyplodził ma sens w tym temacie: choćby z racji tego, że obrazuje to sposób myślenia bardzo wielu ludzi. I pewnych przemian społeczno-obyczajowych.

Hitman
29-08-07, 11:26
Ludziska preferuja malzenstwa monogamiczne, ale krotkoterminowe.
We wspolczesnym swiecie nie da sie wytrzymac z wieksza iloscia partnerow.
Kazdy ma oczekiwania i potrzeby, a wiekszosc podludzi nie potrafi zadbac nawet o ta jedna jedyna poloweczke jablka, wiec coz mozna bylo by od nich wymagac przy calym koszyku?

Osobiscie uwazam wszystkich rozwodnikow za nieudacznikow i frajerow z ktorymi nie warto sie wiazac. Nie potrafili oni wybrac odpowiedniej osoby albo zjebali sobie zycie zlymi wyborami, zlymi zachowaniami. Odznaczaja sie brakiem komunikacji werbalnej.
Zadne malzenstwo nie rozpada sie z winy jednej osoby.
Jestem monogamiczny az do bolu i jesli kiedys zona mnie zostawi albo ja zostawie ja to bedzie to oznaczalo ze zjebalem sprawe i nie zasluguje na nic wiecej w zyciu.

Porzadny
29-08-07, 11:35
@She

Samotna matka i samotny ojciec. Znaczy, ze nie zyja ze soba? Tak?
Ale czy to oznacza, ze matka ma zmieniac partnerow jak rekawiczki, a ojciec co chwile "pukac" inna?

Chwila, chwila, jak co drugie ogloszenie? Chyba na jakims portalu w stylu sympatia.pl. Ale takie portale to maja swoja specyfike.

To, ze daje za darmo nie oznacza, ze nie jest kurwa. Pewnie sama w sobie w ten sposob stara sie podbudowac. "Daje za darmo to jestem wyzwolona"

Akurat murzynow nie nalezy tolerowac bo to zli ludzie sa.
Niech sobie spokojnie zyja w Afryce, a nie pchaja na inne kontynenty. Lewusy, ktore tylko potrafia drzec morde o swojej dyskryminacji. Jedyny ich argument. Rasizm, rasizm, rasizm. Nic wiecej nie potrafia sensownego powiedziec. Zwrocisz uwage juz sie drze, ze jestes rasista.

she
29-08-07, 11:37
Osobiscie uwazam wszystkich rozwodnikow za nieudacznikow i frajerow z ktorymi nie warto sie wiazac. Nie potrafili oni wybrac odpowiedniej osoby albo zjebali sobie zycie zlymi wyborami, zlymi zachowaniami. Odznaczaja sie brakiem komunikacji werbalnej.
Zadne malzenstwo nie rozpada sie z winy jednej osoby.
Jestem monogamiczny az do bolu i jesli kiedys zona mnie zostawi albo ja zostawie ja to bedzie to oznaczalo ze zjebalem sprawe i nie zasluguje na nic wiecej w zyciu.

absolutnie się nie zgodzę pomijając fakt: " Zadne malzenstwo nie rozpada sie z winy jednej osoby."
już prawie 50% małżeństw się rozpada mówiąc statystycznie{głównie tych ze stazem <2lata}, ładnie więc to świadczy o naszym społeczeństwie, jak widać, samych nieudaczników. :)
Moim zdaniem, w wielu przypadkach, tych ludzi niszczy nie nieumiejętność komunikacji werbalnej, złe zachowania czy nawet złe wybory ale rutyna. brak dopasowania.
Kiedy jest się zakochanym przymyka się oko na pewne niedoskonałości, ba, nawet niektóre wydają nam się slodkie, a później dopiero stają się irytujące gdy emocje opadają. Nikt nie bierze małżeństwa nie będąc zakochanym - chyba, że z tzw. "rozsądku". wnioski są proste.
Inna kwestia to po co trwać w czymś co nam nie odpowiada? {jeśli nie ma się np. zobowiązań typu dzieci etc} żeby Hitman nie powiedział nam któregoś dnia "taka prawda, masz 26 lat, jesteś rozwodnikiem, nieudacznikiem i frajerem, na nic już nie zaslugujesz w życiu"?


i nie chodzi nawet o bronienie rodziców, którzy rozwodnikami nie są, tylko po prostu, nie mogę się z tym zgodzić.



Samotna matka i samotny ojciec. Znaczy, ze nie zyja ze soba? Tak?
Ale czy to oznacza, ze matka ma zmieniac partnerow jak rekawiczki, a ojciec co chwile "pukac" inna?
A mówię, że ma pukać? A jeśli by pukali? Co z tego? Są dorośli, decydują za siebie. Ja mogę się z tym nie zgodzić i postępować inaczej, Ty możesz się z tym nie zgodzić i postępować inaczej. Poza tym pisząc o tym nie miałam na myśli pukania na prawo i lewo a raczej monogamizm jako wierność jednemu partnerowi przez całe życie. Nie popadaj w skrajność.
Tak, nie mieszkają ze sobą ale kontakty wciąż mają dobre.


Chwila, chwila, jak co drugie ogloszenie? Chyba na jakims portalu w stylu sympatia.pl. Ale takie portale to maja swoja specyfike.

To, ze daje za darmo nie oznacza, ze nie jest kurwa. Pewnie sama w sobie w ten sposob stara sie podbudowac. "Daje za darmo to jestem wyzwolona"

ad 1 akapitu: powiedzmy, tylko zobacz ilu ludzi ma tam swoje profile co obrazuje skalę zjawiska.
ad 2 akapitu: możliwe, że tak sobie to tłumaczą, ale pokazuje to właśnie pewne przemiany w sposobie myślenia i obyczajów.

Nie wiem też dlaczego wykłócasz się ze mną i próbujesz coś udowodnić? Ja, zapewniam Cię, nie zakładam sobie takich profili, ani nawet nie bronię tych dziewczyn, poprostu zwracam uwagę na takie zjawisko.


Lewusy, ktore tylko potrafia drzec morde o swojej dyskryminacji. Jedyny ich argument. Rasizm
ok, ja mam na ten temat inne poglądy, Ty masz inne, czy to powod abym zaraz Cie zwyzywała? :-) myślę, że nie.
Inna kwestia, że o rasiźmie najbardziej krzyczą biali, podobnie jak o homofobii krzyczą osoby hetero. taka prawidłowość. Nigeryjczycy z mojego osiedla ani razu nie wspomnieli o "rasiźmie w polsce" bardziej skłonni byli do opinii, że Polacy są bardzo mili i gościnni i że cieszą się, że wreszcie mogą studiować po angielsku. {uw} A na wszystkich forach? To tylko biali rozdmuchują ten temat. Inna kwestia, że w polsce jest inaczej niż w ameryce, Amerykańce sami sprowadzili sobie murzynów więc niech teraz nie "psioczą", że im źle, w polsce murzynów jest mniej a i nie musieli walczyć tu choćby o zniesienie "segregacji rasowej" - myślę, że z wielu względów Polska i Ameryka i problem murzynów i rasizmu to dwie różne kwestie.
Myślę, że te Lewusy nie pchały się do ameryki. ;) To właśnie niewolnictwo i porywanie ich z afryki przyczyniło się w dużym stopniu do dzisiejszej ekspansji murzynów.

she
29-08-07, 11:55
acha, Hit, skoro ludzie są z natury poligamiczni to rozwodnik wcale nie musi być nieudacznikiem i frajerem, mógł po prostu poczuć zew natury :zgnite:

Hitman
29-08-07, 12:09
Kochana she ciesze sie ze podjelas temat. :)
To ze ktos jest niedopasowany do kogos innego wynika ze zlego wyboru partnera i to swiadczy o frajerskosci wybierajacego.
Rutyna to wlasnie zle ukladanie zycia, zle wybrane priorytety i brak komunikacji o ktorej juz wspomnialem.
Rutyna jest esencja zycia we dwoje wiec trzeba umiec pielegnowac zwiazek.

Np. Tesciowa cie wkurwia kiedy jeszcze nie jestescie malzenstwem- nalezy porozmawiac o tym z druga strona i poinformowac o braku mozliwosci mieszkania w tym samym miescie z tesciowa.(nie umiesz powiedziec co cie boli jestes frajerem)
Problemy finansowe tez daja sie we znaki, ale i temu mozna podolac jesli ma sie troche zaciecia i oleju w glowie(wszelkie powazne decyzje finansowe trzeba przedyskutowac wspolnie- podjeta w ten sposob decyzja nie zaowocuje w przyszlosci tekstem "Ty chuju a mowilam ci nie kupuj tych akcji".
Zwiazek musi byc zbudowany na zufaniu i milosci. Ustalenie zasad wspolzycia(nie mowie tu o sexie) jest podstawa malzenskiej egzystencji.
Jesli myslisz ze bedziesz zyc sama miloscia i rozmawianie nie jest wam potrzebne tos :loser:(malzenstwa z osobami obco jezycznymi sa niezwykle trudne i zazwyczaj koncza sie niewesolo)
Sprawa seksu tez jest wazna i nie mozna jej zostawiac samej sobie.
Kazda z tych spraw jest potencjalna przyczyna rozstania i kazde nieporozumienie na ktorejs plaszczyznie grozi oslabieniem zwiazku.
Malzenstwo to nie zabawka dla duzych dzieci tak samo jak wychowywanie dzieci nie jest zabawa lalkami. Niestety wiekszosc ludzi o tym nie wie, a potem sie tlumacza ze rutyna ze on pije ze ona nie chce z nim sypiac, ze to jest dla niego wazniejsze niz ja, ze...ze..ze. Tlumacza sie frajerzy...

Hitman
29-08-07, 12:16
acha, Hit, skoro ludzie są z natury poligamiczni to rozwodnik wcale nie musi być nieudacznikiem i frajerem, mógł po prostu poczuć zew natury :zgnite:

Ja prezentuje swoje stanowisko, a nie robie wywodow na temat czy adam zchodzac z drzewa byl wszystko-jebca czy ewo-jebca.
Zwierzece tlumaczenie swojej frajerskosci jest wysoce nieprofesjonalne. Mamy swoj rozum, mamy wolna wole, nikt nas za chuja do innej dziury nie ciagnie.

Moj brat gdy byl maly, zawsze jakims cudem wpadal do potoczka plynacego kolo naszego domu, pewnej niedzieli mial isc do kosciola, ale uparl sie zeby zerknac na strumyczek. Mama ostrzegala go, ale on nie sluchal.
Przybiegl pare minut pozniej z placzem - tlumaczac sie: "zieka do mnie psisla"

Przykro mi ale biorac slub i wybierajac partnera nie mamy po 3 latka zeby myslec ze takie wytlumaczenia ujda nam plazem.

she
29-08-07, 12:18
wiesz Hitman, zastanawiam się tylko, czy tak samo powiesz kiedy, odpukać, Twoje małżeństwo się rozpadnie.


Jesli myslisz ze bedziesz zyc sama miloscia i rozmawianie nie jest wam potrzebne

Nie myślę tak, wówczas nie przetrwałabym prawie już 2ch lat z jedną osobą, w końcu dopamina i endorfiny krążą w organiźmie tylko przez kilka miesięcy.
;-)

Ad postu wyżej, pewnie, że nie. ;-) nie musisz z tym moim zdaniem polemizować, to tylko{w zalozeniu} humorystyczna wstawka.

Hitman
29-08-07, 12:20
Podaj mi jeden powod z ktorego moje malzenstwo moze sie rozpasc a nie swiadczyloby to o mojej ulomnosci.

she
29-08-07, 12:32
ok :)
Twoja żona odkryje, że jednak jest lesbijką i cała ta farsa była mocno wydumaną pomyłką, bowiem to jej rodzice naciskali "może byś w koncu wyszła za mąż?" A teraz się odkryła.
jeden to jeden. już.
świadczy to o Twojej ułomności - nie jesteś kobietą :((
:p

Hitman
29-08-07, 12:37
Myslisz ze moj wbor bylby trafny?
Jestem blaznem bo wybralem kobiete ktora nie dalaby za mnie 5 groszy. DOkonalem wyboru kobiety nieszczerej obludnej, ktora na dodatek jest popychadlem ktore zrobi wszystko co ktos jej karze, ktora jest tak gleboko pod wplywem rodzicow ze nie potrafi w zadnej sytuacji powiedziec nie.
Zastanowmy sie czy bylbym frajerem? No sam nie wiem...

she
29-08-07, 12:43
Myslisz ze moj wbor bylby trafny?
Jestem blaznem bo wybralem kobiete ktora nie dalaby za mnie 5 groszy. DOkonalem wyboru kobiety nieszczerej obludnej, ktora na dodatek jest popychadlem ktore zrobi wszystko co ktos jej karze, ktora jest tak gleboko pod wplywem rodzicow ze nie potrafi w zadnej sytuacji powiedziec nie.
Zastanowmy sie czy bylbym frajerem? No sam nie wiem...


dobra, wpływ rodziców był przesadzony.
Ale fakt że jest lesbijką? Nie mogłeś tego przecież przewidzieć.
Ba, sama kobieta nie zdawała sobie ztego sprawy i dopiero po fakcie odkryła swoją seksualność?
Przykład zbyt wydumany i abstrakcyjny? Nie koniecznie. Na portalu lesbijka.org jest kobieta która ma nick Katarzyna, ona właśnie miała w życiu taką historię {a jest w wieku mojej matki} podobnie jak nikkiDonelka. możesz wysłać im maila z zapytaniem czy zawinił mąż? A może one same zawiniły, że tak późno odkryły swoją seksualność? Na nie nikt nie napierał, więc popychadłami nie są.
Jest przykład? Jest. Nawet z życia wzięty.
Uważałbyś, się w takiej sytuacji za frajera? Myślałbyś, że mogłeś przewidzieć, że jest lesbijką kiedy nawet ona sama jeszcze o tym nie wiedziała? A może uważałbyś, że to Twoja wina, że ona jest lesbijką?
A małżeństwo by się rozpadło. Pal licho gdybyś był starszym mężczyzną, co swoje byś przezył {jak w przypadku mojego ojca} ale gdybyś był jeszcze młody? Wszystko przed Tobą? A Ty uznałbyś się w takiej sytuacji za "frajera któremu już nic nie należy się od życia"? ... to już tylko eutanazja. toż takie myślenie prowadzi do zgorzknienia.

I nawet nie nawołuję do myślenia czysto zwierzęcego, instynkty, popędy, potrzeby, dlaczego odbierasz ludziom prawo do błędu?
Najmądrzejsi je popełniają.

sabinka
29-08-07, 12:47
absolutnie się nie zgodzę pomijając fakt: " Zadne malzenstwo nie rozpada sie z winy jednej osoby."
już prawie 50% małżeństw się rozpada mówiąc statystycznie{głównie tych ze stazem <2lata}, ładnie więc to świadczy o naszym społeczeństwie, jak widać, samych nieudaczników. :)



no bo i po co brac slub w kilka miesiecy po poznaniu sie? :)
ja tam sie z Hitmanem zgadzam.

she
29-08-07, 12:50
no bo i po co brac slub w kilka miesiecy po poznaniu sie? :)
ja tam sie z Hitmanem zgadzam.

pytaj tych co biorą :)
a ja się nie zgadzam bo idąc tym tokiem rozumowania każdy kto popełnia w życiu jakiś błąd to frajer i nieudacznik.
Lepiej popełnić błąd i go skorygować niż popelnić bląd i w nim trwać {w tym przypadku trwać w małżeństwie bez perspektyw po to by nie wyjść na frajera i nieudacznika - jak ta krowa}
Zresztą, zastanawiam się ilu z was podtrzymałoby to zdanie gdyby wam się to przydarzyło, i czy nadal uwazalibyscie, że już nic od życia wam się więcej nie należy? Ja uważam, że można na tym wyciągnąć wnioski, czegoś się nauczyć i może kiedyś zbudować zdrową i szczęśliwą relację z inną osobą. Czy mamy sobie odmawiać tego w myśl zasady "jestem rozwodnikiem - przegrałem swoje życie i nic już mi się nie należy" ?

ale ja jestem tylko nastolatką - młodą idealistką wychowaną na beletrystyce, wyszczekaną gówniarą, życie pewnie kiedyś skoryguje moje poglądy, pokaże, hej, to nie tak. Może jeszcze przyznam wam rację, a może wręcz przeciwnie, ciężko powiedzieć, bo ja ciągle jeszcze się rozwijam, obserwuję świat, uczę się, Hitman za to ma większe doświadczenie.
Ale póki co bronić będę swojego stanowiska bo wydaje mi się one bardziej humanistyczne, bardziej zgodne z moimi poglądami.

sabinka
29-08-07, 12:51
wedlug tezy Hitmana to beda frajerzy no :)


aha, jeszcze jedno she:
ty tam sie nie chwal ze JUZ 2 lata wytrzymalas bo to jest NIC :zgnite:

she
29-08-07, 12:58
sabinka, może nic :) no nic, niektórzy obchodzą złote czy srebrne rocznice :)
ale patrząc na rówieśników to jednak to sporo. :-)

wg Hitmana to będą frajerzy KTÓRYM NIC JUŻ OD ŻYCIA SIĘ NIE NALEŻY. :-)

i nie JUŻ a PRAWIE :p i masz rację to NIC w porównaniu z tym co jeszcze, mam nadzieję, dopiero będzie :oko2:

sabinka
29-08-07, 13:06
a ty teraz bedziesz miala mature w tym roku, tak? ;) i prawie 2 lata?
to lecisz tak jak ja... :oko2: :)

she
29-08-07, 13:09
będę, będę :-)
choć chciałabym mieć jeszcze min. rok na zastanowienie się "i co dalej" bo teraz, nie wiem jak z wami było to jest tak, że na konkretne kierunki studiów musisz zdawać konkretne przedmioty maturalne. A jest duża rozbiezność przedmiotów nawet w obrębie jednej grupy przedmiotów {np. humanistycznych, czy biologicznych} ;-)

taka offtopowa dygresja :p
a teraz to już ile lat? czy nowy jakis? ;-)

she
29-08-07, 13:24
W National Geographic był kiedyś artykuł który rozważał rozstania i miłość pod bardzo szerokim spektrum zagadnień.
Min. pod kątem kulturowo-społecznym, przemian jakie dokonują się na przestrzeni lat w związku, chemicznym, dbałości o relacje itp itd, cała masa zagadnień. Polecam do przeczytania. Właśnie szukałam go żeby podać wam datę wydania ale nie mogłam znaleźć tego nr. może gdzieś w internecie jest.

sabinka
29-08-07, 13:32
będę, będę :-)
choć chciałabym mieć jeszcze min. rok na zastanowienie się "i co dalej" bo teraz, nie wiem jak z wami było to jest tak, że na konkretne kierunki studiów musisz zdawać konkretne przedmioty maturalne. A jest duża rozbiezność przedmiotów nawet w obrębie jednej grupy przedmiotów {np. humanistycznych, czy biologicznych} ;-)

taka offtopowa dygresja :p
a teraz to już ile lat? czy nowy jakis? ;-)

rok na zastanowienie sie....?
ja Ci radze jeszcze smigac z dnia na dzien ;)
mi dopiero teraz (bo to sie kontynuuje, 5 niedlugo :D) sie wkreca powoli klimat zeby wiedziec czy to na chwile jeszcze czy na dlugo... ale to i tak nie do konca ;)
wiec rok to ho ho ho, daj sobie na luz :D
a tak btw to troche nie rozumiem, co maja te przedmioty na maturze wspolnego z twoim zwiazkiem? :D

she
29-08-07, 13:36
nic, to offtop był nie na temat zwiazku :p nie biiij :< :p

sabinka
29-08-07, 13:48
wybaczam :) :D

Hitman
29-08-07, 14:06
pytaj tych co biorą :)
a ja się nie zgadzam bo idąc tym tokiem rozumowania każdy kto popełnia w życiu jakiś błąd to frajer i nieudacznik.
Lepiej popełnić błąd i go skorygować niż popelnić bląd i w nim trwać {w tym przypadku trwać w małżeństwie bez perspektyw po to by nie wyjść na frajera i nieudacznika - jak ta krowa}
Zresztą, zastanawiam się ilu z was podtrzymałoby to zdanie gdyby wam się to przydarzyło, i czy nadal uwazalibyscie, że już nic od życia wam się więcej nie należy? Ja uważam, że można na tym wyciągnąć wnioski, czegoś się nauczyć i może kiedyś zbudować zdrową i szczęśliwą relację z inną osobą. Czy mamy sobie odmawiać tego w myśl zasady "jestem rozwodnikiem - przegrałem swoje życie i nic już mi się nie należy" ?

ale ja jestem tylko nastolatką - młodą idealistką wychowaną na beletrystyce, wyszczekaną gówniarą, życie pewnie kiedyś skoryguje moje poglądy, pokaże, hej, to nie tak. Może jeszcze przyznam wam rację, a może wręcz przeciwnie, ciężko powiedzieć, bo ja ciągle jeszcze się rozwijam, obserwuję świat, uczę się, Hitman za to ma większe doświadczenie.
Ale póki co bronić będę swojego stanowiska bo wydaje mi się one bardziej humanistyczne, bardziej zgodne z moimi poglądami.

:D
Czy sie cos komus nalezy czy nie to nie moja brocha.
Probowalem ci wyjasnic ze nic sie nie dzieje bez nas. Jestesmy wspolodpowiedzialni za wszystko co sie dzieje w naszym zyciu.
To z ta lesbijka to jedno wielkie nieporozumienie bo niby skad ona sie dowiedziala ze jest lesbijka skoro nic o tym do tej pory nie wiedziala? Musiala gdzies tego liznac:P a jesli liznela to znaczy ze czegos jej brakowalo, czegos szukala. Facet ktory nie ma pojecia, czy kobieta jest przy nim szczesliwa czy tez nie tez nie, czy jest jej dobrze w lozku czy nie, nie zasluguje na szacunek.

She ciesze sie ze masz swoje zdanie i go bronisz.

Tak naprawde w byciu monogamicznym stworzeniem licza sie tylko 2 rzeczy. Twoja chec bycia z kims kto na to zasluguje i chec tego kogos do tego samego w stosunku do ciebie.
Jesli ludzie potrafiliby znalezc ten zloty srodek i byc za soba w 100%, jedno bronic drugiego i byc ze soba z determinacja na dobre i zle, to nie byloby tu dyskusji o tym czy jestesmy monogamiczni czy nie.

To negatywne nastawienie jakie prezentowalem wczesniej bylo skierowane do mojej osoby w razie gdyby cos sie popsulo. Czy ktos bedzie szukal prawdziwej przyczyny rozstania, czy jak zwykle zwalal wine na innych to juz jego sprawa.

profektus
29-08-07, 14:07
Samotna matka i samotny ojciec. Znaczy, ze nie zyja ze soba? Tak?
Ale czy to oznacza, ze matka ma zmieniac partnerow jak rekawiczki, a ojciec co chwile "pukac" inna?


a jestes w stanie wytłumaczyć dlaczego mieliby tego nie robić??

she
29-08-07, 14:14
Hitman, ale ja nie podważałam w swoich wypowiedziach tego stanowiska:

Probowalem ci wyjasnic ze nic sie nie dzieje bez nas. Jestesmy wspolodpowiedzialni za wszystko co sie dzieje w naszym zyciu.
Podważałam jedynie to, że pisałeś, że rozwodnicy to nieudacznicy niezasługujący już na nic więcej od życia. Każdy może wyciągnąć wnioski, czegoś się nauczyć z popełnionego błędu i kiedy dostanie 2gą szansę zbudować coś pięknego dzięki swoim poprzednim doświadczeniom.
Tak właśnie myślę. A nie, że małżeństwa rozpadają się jak bańka mydlana a winnych nie ma, broń boże. W końcu sama obserwowałam to na własne oczy i doskonale zdaję sobie sprawę, że to nie tak. Ale nazywać kogoś odrazu frajerem i nieudacznikiem? Ludzie nie są nieomylni.

Hitman
29-08-07, 14:59
Nie ma ludzi nieomylnych ale sa ludzie ktorzy wiedza gdzie mozna sie pomylic i uchodzi to na sucho oraz gdzie nie mozna sie mylic.

Zycze trafnych wyborow.
Nie sugeruje ze nalezy powatpiewac w swoj zwiazek, powinno sie jedynie czasem popatrzyc na niego chlodnym okiem i powiedziec co sie w nim nie podoba, uwierz mi gdy powiesz to facetowi a on tobie, bedziecie wedzieli na czym stoicie i dokad was ten zwiazek zaprowadzi, bo sam sposob mowienia o tym co sie nie podoba mowi wiecej niz 5 lat zwiazku.
I pamietaj nie odchudzaj faceta, nie pozwol mu rownierz nigdy aby on probowal odchudzic ciebie (kazdy odchudza sie dla samego siebie). Wydumane wymagania sa podstawa do rozwalania zwiazkow. Ludzi sie kocha albo sie ich nie kocha.

she
29-08-07, 15:06
haha :D
mój facet sam podjął wieki temu decyzję o odchudzaniu, ja go jedynie motywuję czy jak kto woli wspieram. Bo gdzieś pisałam, że mi jego tusza nie przeszkadza tylko że to po prostu nie zdrowe. :-)
To poważna nadwaga, więc nie jest to wydmuchane wymaganie {zresztą nie moje} i tak, kocha się, kocha się nawet mocno :-)))
Jeśli gdzieś pisalam o "odchudzaniu faceta" to było to pół żartem pół serio, bo on podjął taką decyzję jeszcze za nim mnie poznał. Tylko długo nie udawało mu się wytrwać w tych postanowieniach, teraz mówi, że ma dla kogo więc poniekąd "go odchudzam" a napewno wspieram. :-)

Hitman
29-08-07, 15:11
:84:

sabinka
29-08-07, 15:24
Nie ma ludzi nieomylnych

jak to nie ma !! papiez jest nieomylny !!! :zgnite:

she
29-08-07, 15:27
jak to nie ma !! papiez jest nieomylny !!! :zgnite:

dlatego JP2 spowiadał się codziennie? :p

sabinka
29-08-07, 15:28
moze mial wyrzuty sumienia w zwiazku ze swoje nieomylnoscia :124:

efis
29-08-07, 15:37
No ale się temat rozkręcił :):)
Ciekawe co na to autor pytania :)

Będę jednak bronił swojej pierwszej wypowiedzi, a to dlatego, że w pytaniu było zawarte słowo "z natury" a nie "z wyboru" - a to jest wielka różnica.
Osobiście też jestem za monogamią - byłem, jestem i jestem przekonany, że zawsze pozostanę wierny swojej żonie. Jest tak dlatego, że jako istota rozumna i kierująca się uczuciem, a nie instynktem - dokonałem takiego wyboru. Co innego nasza natura. Każdego wilka ciągnie do lasu. Każdy z nas nie raz miałby ochotę - poszaleć (tak to nazwałem) poza związkiem. To jest normalny odruch i instynkt każdego z nas. Ale co innego chcieć, czy pomarzyć, a co innego realizować :) - rozum, uczucie i zwyczajna uczciwość w tym przypadku bierze górę nad instynktem.
Jeżeli w danym momencie tak się nie dzieje - mamy wtedy zdradę :):):)

sabinka
29-08-07, 15:39
efis jakby sie uczepic to mozna napisac ze nie mozesz byc na 100% pewien ze nigdy tego nie zrobisz :):):)
(ale to na tej zasadzie ze nie mozna na 100% powiedziec ze za chwile swiat bedzie istnial :D)

efis
29-08-07, 15:49
efis jakby sie uczepic to mozna napisac ze nie mozesz byc na 100% pewien ze nigdy tego nie zrobisz :):):)
(ale to na tej zasadzie ze nie mozna na 100% powiedziec ze za chwile swiat bedzie istnial :D)

pewnie, że tak - masz rację.
Nie mogę być tego pewien na 100%
Ja tylko chciałem wykazać, że ludzie są (w przeważającej większości) monogamistami z wyboru , ale natura człowieka (ta gdzieś tam zakorzeniona w genach po praprzodkach) skłania się ku poligamii :):):)

sabinka
29-08-07, 15:53
no, i niektorzy z natura przegrywaja :)

Hitman
29-08-07, 15:54
pewnie, że tak - masz rację.
Nie mogę być tego pewien na 100%
Ja tylko chciałem wykazać, że ludzie są (w przeważającej większości) monogamistami z wyboru , ale natura człowieka (ta gdzieś tam zakorzeniona w genach po praprzodkach) skłania się ku poligamii :):):)

Tak jak juz wspominalem poligamia to wielozenstwo a nie przekazywanie materialu genetycznego przypadkowym osobnikom.

Czlowiek na dzien dzisiejszy nie jest w stanie miec kilku zon i zyc cywilizowanym zyciem, nie umniejszac wartosci kobiety itd. Swiat na dzien dzisiejszy jest za bardzo skomplikowany zeby zyc(nie wspolzyc) z wieloma kobietami. Pomine fakt ze zaden facet by tego nie zniosl:zgnite:

Cie florek: tak ze 3 zony 3 tesciowe i cmentarz jedyna droga ucieczki.

efis
29-08-07, 16:17
Tak jak juz wspominalem poligamia to wielozenstwo a nie przekazywanie materialu genetycznego przypadkowym osobnikom.

Czlowiek na dzien dzisiejszy nie jest w stanie miec kilku zon i zyc cywilizowanym zyciem, nie umniejszac wartosci kobiety itd. Swiat na dzien dzisiejszy jest za bardzo skomplikowany zeby zyc(nie wspolzyc) z wieloma kobietami. Pomine fakt ze zaden facet by tego nie zniosl:zgnite:

Cie florek: tak ze 3 zony 3 tesciwe i cmentarz jedyna droga ucieczki.

he he :)
Fakt - jest to argument na rzecz monogamii :):):)