PDA

Zobacz pełną wersję : TU PISZEMY TYLKO DOWCIPY,KAWAŁY I TYLKO TU !!!



Strony : [1] 2

araj
05-11-05, 13:06
Rozmawia dwóch Ukraińców:

- Wiesz jak w Polsce maja zajebiscie?
Wstajesz rano... zajebiste sniadanie... potem sex, sex, sex do
południa...
potem zajebisty obiad.... potem sex, sex, sex do wieczora...
potem zajebista kolacja.... potem sex, sex, sex potem idziesz spac....

- A byłes tam ? - pyta drugi....

- Nie, siostra była...

arcz
05-11-05, 13:57
Wchodzi facet do sklepu cukierniczego.
- Poprosze 10 paczkow.
Sprzedawca kladzie 10 paczkow na ladzie a gosciu przytyka sobie lewa
dziurke do nosa i prawa ... sru ... wciaga 10 paczkow do nosa.
- Poprosze jeszcze 10.
Sprzedawca znowu kladzie 10 paczkow na ladzie a gosciu przytyka sobie
teraz prawa dziurke do nosa i lewa ... sru ... wciaga 10 paczkow do
nosa.
Zastanawia sie przez chwile ...
- A niech pan da jeszcze 10.
Znowu 10 paczkow na lezy ladzie, facet ... sru ... obiema dziurkami,
wciaga 10 paczkow do nosa, po 2 na raz. Sprzedawca caly czas sie na
niego patrzy, w koncu nie wytrzymuje i pyta:
- Przepraszam, czy Pan czasem nie jest motocyklista?
- Tak a skad Pan wie?
- Bo motor stoi przed sklepem ...

Indianka
05-11-05, 17:19
Mąż do żony po skończonym stosunku:
- Miałaś orgazm?
- Nie miałam.
- I co się mówi?
- Przepraszam!

:)Dwie pary chciały urozmaicić sobie życie erotyczne i postanowiły zrobić czworokącik. Po zabawie dzwonią do siebie faceci.
- Jak ci było?
- Fantastycznie. A tobie?
- Mnie też. Jestem ciekaw czy nasze kobitki też przypadły sobie do gustu.

:)

stuff
06-11-05, 02:10
Synek mówi do tatusia:
- Całowałem się z dziewczyną!
- I co mówiła?
- Nie słyszałem, bo uszy mi zatkała udami.

pepek
06-11-05, 15:56
to poszy zakonnice do nieba 4 ich bylo...i przed bramami sw ktos tam kto tam wpuszcza sie pytapierwszej
-dotykalas kiedys czlonka
-tak palcem
-wiec zamocz palec w wodzie swieconej
do drygiej to samo ptanie a ona
-tak reka
-wiec umyj reke w wodzie swieconej
Trzecej sie pyta czy kiedys dotykala ,wtedy wyrywa sie czwarta i mowi
-Kurwa jak ona tam dupe wsadzi to ja tego nie wypije


------------------------

smutny chrabia siedzi na tronie podchodzi od niego giermek i mowi
-panie moza jakies polowanie
-eeeeeee nie
-moje jakies zawody
-eeeee nie
-to moze zagadka
-o moze byc ... dawaj
-to co to jest wlochate w dziurce
-chuj
-a nie bo mysz
-hmmm mysz w pizdzie... bez sensu

Velvet
06-11-05, 19:51
Z serii „O mężczyznach i innych grupach marginesowych”

Orgia komórek
Szara komórka przypadkowo znalazła się w mózgu mężczyzny. Wszędzie ciemno, pusto, ani śladu życia. „Huhu!” woła komórka. Żadnej odpowiedzi. „Huhu!” woła ponownie. Wtem zjawia się inna szara komórka i pyta: „Co tu robisz całkiem sama? Chodź, wszystkie jesteśmy na dole!”

:) :) :)


Dlaczego Niemcy nie mogą sobie dać rady z powodzią? Bo powodzi nie da się rozstrzelać

stuff
07-11-05, 16:42
W pewnej małej angielskiej miescinie był sobie ksiądz, który oprócz obowiązków duszpasterskich lubił hodowlę drobiu. Któregos jednak dnia ksiedzu zginął kogut. Poczatkowo ksiądz myslał, że kogut po prostu uciekł, jednak minął jakis czas a koguta nie ma. Ksiadz zmartwił się i doszedł do wniosku, że mu ukradziono koguta. Po niedzielnej mszy kiedy
wierni zbierali się już do wychodzenia, ksiądz ich powstrzymał:
- Mam jeszcze jedną, bardzo wstydliwą sprawę do załatwienia. (W tym miejscu należy wyjasnic, że po
angielsku słowo cock znaczy kogut, ale może tez oznaczać męskiego członka).
-Chciałbym spytać kto z tu obecnych ma koguta? Wszyscy mężczyzni wstali.
- Nie, nie to nieporozumienie. Może spytam inaczej, kto ostatnio widział koguta Wszystkie kobiety wstały.
- Oj, nie, to też nie o to chodzi, może wyrażę się jeszcze jasniej, kto ostatnio widział koguta, który do niego nie należy? Połowa kobiet wstała.
- Parafianie - nie rozumiemy się, spytam wprost - kto widział ostatnio mojego koguta. Wstał chórek chlopięcy, ministranci, organista i znajdująca się przypadkiem w kosciele koza...

[ Dodano: 07-11-2005, 16:57 ]
Dlaczego dobrze jest być facetem


01.Rozmowy telefoniczne zalatwiasz w ciagu 30 sekund.
02.Wiekszosc osob wystepujacych w filmach porno to kobiety.
03.Wiesz cos o czolgach.
04.Na 5-cio dniowy urlop wystarcza ci jedna walizka.
05.Nie musisz kontrolowac zycia seksualnego przyjaciol.
06.Mozesz samodzielnie otworzyc kazdy sloik.
07.Starzy przyjaciele nie wspolczuja ci, gdy przytyjesz.
08.Na pewno sie nie pochlastasz, gdy ktos placze.
09.Twoj tylek nie gra zadnej roli w rozmowach kwalifikacyjnych.
10.Wszystkie twoje orgazmy sa prawdziwe.
11.Piwny brzuszek nie czyni cie niewidzialnym dla plci przeciwnej.
12.Nie targasz ze soba toreb wyladowanych niepotrzebnymi przedmiotami..
13.Mozesz sobie sam upolowac zarcie.
14.W warsztacie wszystko nalezy do ciebie.
15.Nigdy nie potrzebujesz czyscic toalety.
16.Mozesz wziac prysznic i ubrac sie w ciagu 10 minut.
17.Seks nie popsuje ci reputacji.
18.Nawet jesli ktos zapomni cie zaprosic, nadal pozostanie twoim przyjacielem.
19.Twoja bielizna w opakowaniu po 3 szt. kosztuje 18 PLN
20.Zaden wspolpracownik nie doprowadzi cie do placzu.
21.Nie musisz sie golic ponizej glowy.
22.Nie musisz spac co noc obok owlosionego tylka.
23.Nikogo nie interesuje, ze w wieku 34 lat jestes sam.
24.Mozesz napisac swoje imie sikajac na snieg.
25.Wszystko na twojej twarzy zachowuje naturalny kolor.
26.Przez 90% czasu, ktorego nie przesypiasz, myslisz o seksie.
27.Trzy pary butow to wiecej niz dosc.
28.Mozesz publicznie jesc banana.
29.Mozesz mowic, co chcesz, bo zwisa ci to, co inni o tobie mysla.
30.Gra wstepna jest dobrowolna.
31.Nikt nie przerwie swojego swietnego brzydkiego dowcipu, gdy wchodzisz do pokoju.
32.Mechanicy samochodowi mowia ci cala prawde.
33.Kompletnie cie nie obchodzi, czy ktos zauwazy twoja nowa fryzure.
34.Zawsze jestes w takim samym nastroju.
35.Potrafisz podziwiac Clinta Eastwooda nie pragnac wygladac tak jak on.
36.Znasz przynajmniej 20 sposobow otwierania butelki piwa.
37.Mozesz siedziec z rozlozonymi nogami niezaleznie od tego, co na sobie masz.
38.Taka sama praca - wyzsze wynagrodzenie.
39.Siwe wlosy i zmarszczki wzmacniaja twoj charakter.
40.G...o cie obchodzi, czy ludzie rozmawiaja o tobie za twoimi plecami.
41.Majac do dyspozycji 400 mln plemnikow na "raz" mozesz w pietnastu podejsciach podwoic zaludnienie ziemi - teoretycznie.
42.Pilot od telewizora nalezy do ciebie... wylacznie do ciebie.
43.Ludzie nigdy nie rzucaja okiem na twoja klatke piersiowa kiedy znimi rozmawiasz.
44.Kiedy inne chlopaki na imprezie nosza takie same ciuchy, moze byc, ze znajdziesz kumpli na cale zycie.
45.Smierc ksieznej Diany to tylko kolejny nekrolog.
46.Przygodne, mocne bekniecie bedzie zawsze tak dobre, jak oczekiwales.
47.Nigdy nie zmarnujesz szansy na seks, bo "nie jestes w nastroju".
48.Filmy porno sa krecone wedlug twoich wyobrazen.
49.To, ze nie lubisz jakiejs dziewczyny nie wyklucza uprawiania z nia wspanialego seksu.
50.Co to do diabla jest cellulitis?

arcz
07-11-05, 22:10
Przychodzi mąż do domu, banan na ryju i mówi : oł kurwa jeaaaa wygrałem 6 w totka. Patrzy, a żona zapłakana.
m: Co się stało
ż: Moja mamusia zmarła
m: O KUR.WA, KUMULACJA !!

:cool:

Velvet
07-11-05, 23:20
Wieś. Zapuszczone, biedne gospodarstwo. Biedni gospodarze.
Z inwentarza domowego zostal tylko glodny kogut, pies i kot.
Usiedli sobie oni wieczorkiem pod izba i naradzaja sie. Kogut: Nie ma co kurwa zwlekac. Wynosze sie jutro rano do innej wioski.
Tutaj nie ma ziarna, nie ma kur, nic kurwa nie ma. Nie ma po kim deptac.
Kot: Ja tez stad ide! Nie ma ziarna, nie ma gryzoni. Nie ma krowy, nie ma mleka.
Pies: A ja jeszcze zaczekam pare dni.
Kogut i Kot chorem: A tobie co?! Oszalales?!
Pies: Wczoraj wieczorem slyszalem, jak gospodarz mowil do gospodyni:
"Jeszcze pare dni takiego glodu i bedziemy chyba chuja ssac Szarikowi... :7:

:)

Para zakochanych siedzi w kinie w ostatnim rzędzie.
On:
- My już tu ponad godzinę siedzimy, a ty mnie nawet nie pocałowałaś ?.
Ona
- Przecież dopiero co ci lodzika zrobiłam !?!?!
- Mnie

:)

arcz
09-11-05, 10:22
Młody szeregowiec pyta sie Kapitana

-,, Może mi kapitan wyjaśnić pojęcie czaso-przestrzeni???

Kapitan po dlugim namyśle mowi:

,, Tak, to tak jakbyś kopał dół z tąd do ósmej rano.


--------------------------------------------------------------

Podczas wykopalisk na terenie Niemiec, tamtejsi archeolodzy znalezli na
glebokosci 50 m. kawalki drutu miedzianego.Po wnikliwej analizie
oglosili, ze juz dwa i pól tysiaca lat temu starozytni Germanie korzystali
z lacznosci telefonicznej po drutach miedzianych.
Slyszac to archeolodzy brytyjscy rozpoczeli wykopaliska u siebie i na
glebokosci
100 m. znalezli kawalki szkla. Po ich zbadaniu oglosili, ze juz 5 tys. lat
temu
starozytni Brytowie korzystali z lacz swiatlowodowych.
Uczeni polscy przeprowadzili wiec szeroko zakrojone poszukiwania w Polsce.
Niestety, ani na glebokosci 50, ani 100, ani nawet 200 m. nie znalezli ani
kawalka szkla lub drutu miedzianego.
Po przeanalizowaniu faktów oglosili wiec, ze juz 7 tys. lat temu starozytni
Polanie korzystali szeroko rozbudowanej sieci telefonii komórkowej.

Indianka
09-11-05, 13:53
:) Stały informator dyrektora kabluje na szefa dzialu.
- On o panu dyrektorze opowiada, że nie ma pan matury, że używa pan zwrotów obcojęzycznych ni w pięć ni w dziesięć, no i w ogóle nie nadaje się pan na to stanowisko.
- Powiedz mu pan, ze może mnie w d*.*ę pocałować i vice versa.

[ Dodano: 09-11-2005, 13:55 ]
Muzułmanin Ahmed zmarł i trafił do nieba. Na miejscu wita go święty Piotr:
- Witaj mój synu, proszę do środka.
Na to Ahmed:
- O nie! Nie mogę wejść do środka, najpierw muszę spotkać Allacha.
- Aaa, Allach. Jest piętro wyżej.
Ahmed uśmiecha się:
- Oczywiście, że jest wyżej!
Po chwili Achmed wchodzi po schodach do góry. Tam wita go Jezus:
- Witaj mój synu, proszę do środka.
- O, nie! Nie mogę wejść do środka, najpierw muszę spotkać Allacha.
Jezus odpowiada:
- A, rozumiem. Allach jest na najwyższym piętrze.
Muzułmanin uśmiecha się i idzie na samą górę. Tam wita go sam Bóg:
- Witaj mój synu, proszę do środka.
- O, nie! Nie mogę wejść do środka, najpierw muszę spotkać Allacha.
Bóg na to:
- Oczywiście, jest tutaj, ale w tej chwili jest bardzo zajęty. Może spoczniesz tu i czegoś się napijesz?
- Świetnie.
- Herbaty?
- Tak, bardzo chętnie.
Na to Bóg:
- To ja napiję się z tobą.
...Po czym klaszcze w dłonie i woła:
- Allach, przynieś dwie herbaty!

n2zo
09-11-05, 15:15
Plaża, morze, piękna pogoda. Na kocyku wspaniała laseczka
posuwistymi, erotycznymi wręcz pociągnięciami smaruje swoje idealnie opalone ciało.

W bliskim sąsiedztwie tego "zjawiska", na rozpostartym ręczniku leży z przymkniętymi oczami facet w średnim wieku. Gdyby nie coraz bardziej zwiększające się gabaryty jego slipek, można by uznać, że śpi i kompletnie nie zwraca uwagi na dziewczynę. Tym zachowaniem myli panienkę, która zerkając na niego widzi tylko jego opuszczone powieki i juz bez żadnych zahamowań wkłada rękę w stringi, kładzie ją na "swym łonie" i półgłosem mówi:
- Ty mój skarbie największy, ty moja pieszczoszko. Mamusia pamięta,
że wszystko ma dzięki tobie. I mieszkanie i samochód i spore
oszczędności.
Chcesz się wykąpać? Już idziemy do wody.

Wstała i pobiegła w stronę morza.
Facet otwiera oczy, unosi się na łokciu i spoglądając w kierunku swojego przyrodzenia warczy:
- Słyszysz , kurwa, słyszysz? A ja przez ciebie straciłem willę, dobrze prosperującą firmę i Mercedesa 600. I jeszcze muszę płacić alimenty w trzech różnych miejscach kraju. Chciałbyś się z nią wykąpać, co? - tutaj przekręca się na brzuch - A piasek bydlaku żryj!!!

[ Dodano: 2005-11-09, 15:17 ]
Komar
Poszła kobieta na rynek, a tam słyszy jak jeden
z gości krzyczy:
- Komary, komary, unikalne komary, jedyne 5
złotych sztuka!
Zdziwiona podchodzi i pyta:
- Panie, co pan tu za oszustwo ludziom wciska?!Komary po 5 złotych!
Oszalałeś pan czy co?
Facet na to:
- Ależ proszę pani, to są specjalne, tresowane komary. Jak pani kupi
takiego jednego, weźmie do domu, położy się i wypuści komara - to on zrobi
pani tak dobrze, jak pani jeszcze przedtem nie miała...
- Panie, żarty pan sobie robisz, tresowany komar też coś!
- Mówię pani, że to szczera prawda, żaden kit.
Zresztą jak się pani nie spodoba, to za komara zwracam pieniądze.
Myśli kobieta: A co tam 5 złotych nie majątek, zobaczymy.
Facet zapakował jej komara do słoika.
Baba leci w te pędy do chaty, rozbiera się,
kładzie na łóżku, rozkłada nóżki, odkręca pokrywkę, komar wylatuje i siada na
żyrandolu. Baba, cała napalona czeka, a tu nic! Wkurzona dzwoni do
faceta:
- Panie, co za kit! Miało być dobrze, a tu komar siedzi na żyrandolu i nic. Co to za tresowanie!
- Niemożliwe, coś musiała pani zrobić nie tak, za 5 minut do pani przyjadę.
Facet przyjeżdża i patrzy, faktycznie - baba leży na łóżku z rozłożonymi
nogami, komar siedzi na żyrandolu...
Gość zrezygnowany, zaczyna rozpinać spodnie i mówi groźnie do komara:
- Ostatni raz ci k**wa pokazuję....

Giewont
13-11-05, 21:46
Słonecznym rankiem wybrałem się na spacer po lesie. Pogwizdując wesoło przemierzałem właśnie niewielką polanę, gdy nagle zza krzaka wyskoczyła znana kłusowniczka Czerwony Kapturek.
- Aaa! Mam cię, Wilku, stary capie - wykrzyknęła uradowana mierząc do mnie ze sztucera - Ręce do góry, ogon pod siebie! - zażądała.
Wykonałem rozkaz i na wszelki wypadek poinformowałem:
- Podniosłem łapy, schowałem ogon, nie wykonuję żadnych gwałtownych ruchów i nie mam przy sobie broni.
- Twoje szczęście, inaczej już dawno bym do ciebie wygarnęła - powiedziała dziewczynka poprawiając okulary na nosie - Czy możesz przesunąć się trochę w prawo? - spytała.
- Niby po co?
- Chciałabym mieć cię na muszce.
Usłużnie, jak na gentlemana mającego do czynienia z kobietą przystało, zrobiłem krok w prawo.
- Nie tak, tak jeszcze gorzej, chodziło mi o moje prawo.
- Teraz dobrze? - zapytałem przesuwając się o dwa kroki w lewo.

Przyłożyła oko do celownika optycznego i uśmiechnęła się z zadowoleniem.
- W porządku, twój łeb mam teraz na muszce - orzekła.
- Łatwiej byłoby po prostu przesunąć lufę - poinstruowałem fachowo.
- Wiem, ale nie mogę, bo zaczepiłam cynglem o gałąź.
- Oooo, to bardzo niebezpieczne, fuzja może wystrzelić! - przeraziłem się.
- Niebezpieczne dla kogo: dla mnie czy dla ciebie? - Czerwony Kapturek przechylił się do przodu.
- Ostrożnie, nie ruszaj się! - zaskomlałem.
- No, no, nie pozwalaj sobie, ty leśny zbóju... To ty się nie ruszaj, bo wygarnę! Co tam niesiesz w koszyku? No, gadaj!
- Ot, trochę łakoci dla chorej babuni - wyjaśniłem - i flaszeczkę wina.
- Flaszeczkę?! - była mile zaskoczona. - Dawaj to prędzej!
Podałem jej koszyk. Wprawnym uderzeniem dna butelki o kolano wybiła korek i spróbowała zawartości.
- Niezłe, nie masz tego więcej?
Bezradnie rozłożyłem łapy.
- Szkoda, w takim razie będę musiała cię trzepnąć - powiedziała opychając się słodyczami z koszyka.
- Zaczekaj chwilkę - zaskomlałem - przypomniałem sobie o czymś bardzo ważnym. Mam w piwnicy jeszcze parę butelek tego dobrego wina, mógłbym cię zaprosić...
- Trzeba było od razu tak mówić - lico Czerwonego Kapturka rozjaśnił promienny uśmiech.
Poszturchiwany lufą sztucera w plecy poprowadziłem Czerwonego Kapturka do piwnicy. Nie będę ukrywał, pociągnęliśmy sobie kapkę. Potem śpiewając wesołe piosenki ruszyliśmy w las. Właściwie sam nie wiem skąd na naszej drodze wziął się niedźwiedź. Nie pamiętam dokładnie jak to było, ale zdaje się, że coś tam mu się nie podobało...

Niedźwiedź jeszcze dyszał, gdy Kapturek zostawił go na drodze. Ponieważ dziewczynka często traciła równowagę wziąłem od niej broń.
No i właśnie wtedy spotkaliśmy gajowego. Ku memu zaskoczeniu przewrotny bachor, Czerwony Kapturek, padł przed gajowym na kolana i ze łzami w oczach błagał o ratunek:
- To ten stary potwór uprowadził mnie, biedną sierotę, w las - płakała wskazując mnie paluchem.
Roześmiałem się, gdyż był to czysty nonsens. Ja, spokojny, zacny Wilk, kidnaperem?!
- Ależ, panie gajowy, to akurat wszystko było na odwrót - zarechotałem. - To jej broń.
Gajowy nie był w tak dobrym nastroju jak ja i nie udzielił mu się mój śmiech. Spojrzał tylko wymownie i wziął mnie na muszkę.

Dwa lata za nielegalne posiadanie broni, cztery za uprowadzenie i demoralizację nieletniej oraz rok za niedźwiedzia, który na rozprawie zaparł się, że malutka słabiutka dziewczynka dała mu taki wycisk.
Razem siedem lat ogrodu zoologicznego.
Znowu będę musiał oglądać te potworne dzieciaki przez taki szmat czasu!

arcz
15-11-05, 12:43
Kaczyński przedstawia swój program studentom pewnego uniwersytetu.
Kolejno wymienia postulaty:
- Chciałbym stworzyć 3 miliony mieszkań, ograniczyć inflację, ale jednocześnie
zwiększyć wydatki publiczne, wprowadzić nieodpłatne kształcenie dla wszystkich
studentów, dwukrotnie zwiększyć emerytury i renty a jednocześnie ograniczyć
dziurę budżetową...
Nagle wypowiedź przerywa głos z sali:
- Panie Kaczyński, tak to tylko panu w "Erze" dopasują!

************

Królewna Śnieżka, Herkules i Quasimodo chcieli sprawdzić, czy to, co o nich mówią, jest prawdą:
Czy Śnieżka jest najpiękniejsza, Herkules najsilniejszy, a Quasimodo najbrzydszy.
Postanowili zapytać o to zwierciadełka. Pierwsza od zwierciadełka wychodzi Śnieżka i się cieszy:
- Hura, jestem najpiękniejsza!
Potem kolej na Herkulesa:
- Hura, jestem najsilniejszy!
Na końcu wychodzi Quasimodo:
- W mordę jeża! Kim jest ta kÓrwa z Warszawy ?

20-11-05, 21:25
- Dlaczego objawy występujące u kobiet przed miesiączką nazwano "zespołem
napięcia przedmiesiączkowego"?????

- Gdyż nazwa "choroba szalonych krów" była już zarezerwowana



--------------

Historyjka jest o tym, jak to w pewnej firmie wprowadzono książkę
spóźnień i trafiło na najwartościowszego pracownika, który miał
parę lat do emerytury i zawsze się spóźniał...

<tarhim> "Przyczyna spóźnienia: obudziłem się o godzinie 06:30. Umyłem się,
wróciłem do pokoju, spojrzałem na żonę i dostałem erekcji. W moim
wieku takiej okazji nie można zmarnować."
<tarhim> "Działania podjęte w celu minimalizacji spóźnienia: zrezygnowałem ze
sniadania."


To już wiecie, jak się tłumaczyć ze spóźnienia ;-))))


--------------

10 rzeczy jakie wie mezczyzna na temat kobiet:

1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
10. maja piersi

--------------

Wiek XX dobiegl juz konca, ale pozostawil sporo pytan bez odpowiedzi .
Oto niektore z nich .

1. Dlaczego piloci kamikaze zakładali hełmy ?
2. Czemu ma służyć sterylizacja igły majšcej służyć do wykonania
zastrzyku skazanemu na karę śmierci?
3. Skąd niewidomi wiedzš, że już skończyli się myć ?
4. Na wypadek wojny atomowej... Czy promieniowanie elektromagnetyczne
towarzyszące wybuchowi bomby może zaszkodzić mojej kolekcji kaset video ?
5. Jaki jest synonim słowa synonim ?
6. Dlaczego nie produkuje się karmy dla kotów o smaku myszy?
7. Jeżeli do teflonu nic sie nie przykleja, to jak przyklejono go do
patelni ?
8. Dlaczego baleriny zawsze poruszaja się na czubkach palców? Nie
prościej byłoby zatrudnić wyższe tancerki?
9. Mam zamiar kupic sobie nowy bumerang. W jaki sposób mam się pozbyć
starego?
10. Dlaczego nie produkuje się samolotów z tego samego materiału, co
czarne skrzynki do samolotów ?
11. Jakiego koloru jest kameleon, gdy się przegląda w lustrze?

--------------


Oto tegoroczne pytania egzaminu maturalnego z matematyki dla
Pruszkowa.

(Pruszków, 1999/2000)
Nazwisko:.......................................
Pseudonim:....................................
Przynaleznosc (Gang):........................

1) Jevgienij posiada AK-47 z magazynkiem na 80 kul. Wystrzeli
swoje 13 kul za kazdym razem gdy naciska na spust. Ile razy
moze wystrzelic zanim bedzie musial zmienic magazynek?

2) Karol posiada 10 gram "czystej kolumbijskiej". Zmieszal ja z
"dwutlenkiem" w stosunku 4 czesci kokainy do 6 czesci
"dwutlenku".Sprzedal 6 gramów mieszaniny Maryjanowi za sume 650
zł i 15 gramów Romanowi, po 100 zł za gram.
a) kto, Miguel czy Ramon dal sie wyrolowac?
b) Ile gramów mieszaniny zostalo Carlosowi?
c) jaki jest stopien zanieczyszczenia kokainy Carlosa?

3) Radek jest alfonsem. Ma trzy dziewczynki, które dla niego
pracuja.Jesli cena jednego numerku wynosi 110 zł, a
dziewczynkom dostaje sie z tego 60 zł, to ile razy kazda z dziewczat bedzie
musiala się sprzedac, aby Radek mógł oplacic swoje 3 dzienne
dawki cracku, cena których wynosi 85 zł za skreta?

4) Irina chce odebrac czesc ze 100 gramów heroiny, która
kupila w celu otrzymania 20-procentowego zysku. Jakiej masy
srodka rozrzedzajacego musi uzyc?

5) Arkadiusz zarabia 2000 zl na kazdym skradzionym BMW, 1500 zł
jeśli jest to japonczyk i odpowiednio 4000 zł za 4x4. Jesli juz
ukradl dwa BMW i trzy 4x4, to ile japonczyków mu zostaje do
sciagniecia, aby otrzymał dochód w wysokosci 30.000 zł?

6) Jachu jest od 6-ciu lat w wiezieniu za napad z morderstwem.
Uzyskane w czasie napadu srodki, tj. 90 000 zł ukryl w
mieszkaniu swojej dziewczyny Kazdego miesiaca dziewczyna
podciaga 450 zł. Ile pieniedzy Zostanie Jachowi po wyjsciu z
wiezienia?
Pytanie dodatkowe: ile lat dostanie Jacho, jesli po powrocie
na wolnosc zabije tš sukę?

7) Marecki przespal sie z 6-cioma dziewczynami z gangu. W
chwili obecnej w gangu jest 27 dziewczyn. Jaki procent
dziewczyn z gangu przelecial Marecki?

8) Podczas ostatniej bitwy z bandš Ruskich, Stachu zuzyl 76
kul z pistoletu automatycznego, które dosiegly zaledwie trzech
osób.
a) jaka jest jego skutecznosc?
b) czy zasluguje aby pozostac w gangu, jesli próg maksymalny
wyznaczony przez współczynnik Pershinga wynosi 23 kule na
ubitego Ruska?


--------------------

20-11-05, 21:25
Tylko dla kobiet!!!
Kobiety pojechaly same na wakacje, wyladowaly, dojechaly docentrum, patrza
a tu hotel = pieciopietrowy i neon na nim >>Tylko dla kobiet<<. Poniewaz
pojechaly same bez mezów, facetów, kochanków - postanowily wejsc. Wchodza
na recepcje, pytaja czy sa wolne pokoje - i owszem sa - odpowiada
recepcjonista, tylko prosze sie przejsc po pietrach i wybrac sobie jakis.
Wchodza na pierwsze pietro i napis nad wejsciem, -tutaj obsluguja mezczyzni
z cienkimi i krótkimi, usmiechnely sie i postanowily zobaczyc drugie
pietro, wchodza i widza napis - tutaj obsluguja mezczyzni z cienkimi i
dlugimi, stwierdzily, ze zobacza co jest na trzecim pietrze, wchodza i
widza napis: -tutaj obsluguja mezczyzi z grubymi i krótkimi, jednak
postanowily zobaczyc
co jest na czwartym pietrze, wchodza i widza kolejna tablilczke -tutaj
obsluguja mezczyzni z grubymi i dlugimi. Ucieszone ale i zaciekawione bo
przeciez hotel ma piec pieter postanawiaja sprawdzic, wchodza tam i widza
napis: to pietro zostalo wybudowane tylko po to by udowodnic, ze kobiet nic
nie jest w stanie zadowolic...

-------------------


60 letnie malzenstwo mialo sporo mlodszego od siebie znajomego (okolo 30)
Pewnego razu znajomy odwiedza ich i jak za kazdym razem nie moze wyjsc z
podziwu
ze maz zwraca sie do zony w takie slowa jak: kochanie, skarbie, misiaczku,
kruszynko,
serce, duszko itp., itd.
W momencie gdy malzonka poproszona o cukier wychodzi do kuchni,
natychmiast pyta jej meza:
- sluchaj jak to jest, jestescie 35 lat po slubie a Ty do niej caly czas
kochanie, skarbie, misiaczku, kruszynko, serce, duszko itp., itd?
Musisz ja strasznie okchac?
Maz na to:
- eee...wiesz jak to jest: ja juz 20 lat temu zapomnialem jak ona ma na imie!


-----------------------

Co to za zawód, którego przedstawicielka:
1. Pracuje w bardzo dziwnych godzinach (często wieczorami i w nocy)

2. Ma wielu różnych klientów

3. Pytana o zawód najczęściej wymyśla historie o tym, że robi zupełnie co
innego

4. Za usługi jej firmy trzeba dużo zapłacić

5. Jest dobrze wynagradzana, ale jej szef zabiera jej większość pieniędzy

6. Wynajmuje się ją na godziny, ale za dopłatą można wynająć na kolejne
godziny

7. Nie jest dumna z tego co robi

8. Musi spełniać najdziwniejsze zachcianki klientów

9. Nawet jeśli ma rodzinę, to widzi się z nią rzadko, a jej dzieci
najczęściej wychowuje babcia lub wynajęta niania

10. Jej przełożony wcale nie jest mądrzejszy od niej, a jeździ najlepszymi
samochodami jakie są na rynku

11. Jeśli coś jest nie tak - szef może ją zwymyślać lub nawet wyrzucić z
pracy

12. Kontakty towarzyskie ogranicza prawie wyłącznie do przedstawicieli tego
samego zawodu

13. Czasami musi swoją pracę wykonywać w domu klienta, a czasem w hotelu, w
którym tenże przebywa (ale wtedy klient płaci za hotel, a czasem nawet
stawia drinki)

14. Stosuje różne środki (np. Red Bulla czy nawet narkotyki) aby utrzymać
się w formie

15. Ma luksusowe mieszkanie, ale bywa w nim bardzo rzadko

16. Wychodząc do klienta wygląda wspaniale, wracając - w najlepszym
przypadku jest wymięta

17. Nawet jeśli jest wściekła na klienta - musi się do niego uśmiechać i być
dla niego uprzejma

18. Codziennie po kilka razy powtarza sobie - "muszę z tym wreszcie skończyć
i zacząć normalne życie"

19. Swoje wypowiedzi ubarwia słowami powszechnie uznanymi za obraźliwe i
jest zupełnie bezpruderyjna

20. Po całym dniu roboty najczęściej upija się, aby o wszystkim zapomnieć


Oczywiście chodzi o pracownicę działu sprzedaży z firmy internetowej. Jeżeli
po przeczytaniu tego tekstu pomyśleliście sobie cos innego (na przykład to
co ja) - to jesteście straszne świnki


---------------------

Cała rodzina oczekuje przy śniadaniu, aż para nowożeńców
dołączy do nich po nocy poślubnej. Jajecznica stygnie,
kawa stygnie, a ich ciągle nie ma...
- Ciekawe czemu nie ma ich tak długo? - zastanawia się
głośno mama pana młodego.
- Wiesz mamo... - chce odpowiedzieć młodszy brat świeżo
upieczonego małżonka.
- Och, cicho bądź! Nie obchodzi mnie, co myśli o tym
ośmiolatek! - gani go mama.
Mijają godziny. Mama ugotowała wspaniały obiad, woła całą
rodzinkę, ale państwo młodzi nie przychodzą.
- Dlaczego ich jeszcze nie ma? - niecierpliwi się mama.
- Mamo... - próbuje odpowiedzieć brat pana młodego, ale
znów smarkacz zostaje uciszony.
Mijają godziny. Mama przygotowała kolację, ale młodzi
wciąż nie nadchodzą.
- Mamo, myślę... - zaczyna nieśmiało brat młodego.
- No dobrze, powiedz wreszcie, co myślisz?!
- Nie wiem, dlaczego ich jeszcze nie ma, ale wczoraj w
nocy ktoś ukradł mój klej do modeli, który trzymałem w
słoiczku po wazelinie.

------------------


> Siostra Malgorzata
>
> Siostra Malgorzata przez pomylke trafila do piekla. Przerazona dzwoni do
> Swietego Piotra i mówi:
> - Tu siostra Malgorzata! Popelniono straszny blad! - wyjasnila cala
> sytuacje i uzyskala obietnice, ze pomylka szybko zostanie naprawiona.
> Niestety, Swiety Piotr w natloku obowiazków najwyrazniej o niej
> zapomnial.
> Nastepnego dnia siostra Malgorzata znow dzwoni:
> - Prosze, zabierzcie mnie stad natychmiast! Na dzisiejszy wieczór
> zaplanowana jest orgia! Obecnosc obowiazkowa...
> Swiety Piotr przejal sie losem siostry Malgorzaty i obiecal jak
> najszybciej sprawe zalatwic. Niestety, zapomnial i tym razem.
> Przypomnial
> sobie dopiero nazajutrz, gdy uslyszal dzwonek telefonu. Z drzacym sercem
> podnosi sluchawke i slyszy:
> - Czesc Piotrek, tu Gosia. Nie zawracaj sobie glowy...>

-----------------

ZASADY GRY W GOLFA SYPIALNIANEGO
1. Gracz musi posiadać własny sprzęt: kij i dwie piłki.
2. Gra na polu rozpoczyna się po otrzymaniu zezwolenia od właściciela dołka.
3. W odróżnieniu od golfa trawiastego w golfie sypialnianym grający ma wprowadzić kij do
dołka a piłki pozostają na zewnątrz.
4. Regulaminowy sprzęt ma posiadać twardy trzonek. Właściciel dołka posiada prawo
sprawdzenia twardości trzonka kija przed rozpoczęciem gry.
5. Właściciel pola ma prawo ograniczenia długości kija w celu uniknięcia uszkodzenia
dołka.
6. Zasada gry jest wprowadzenie kija jak największa ilość razy aż do momentu, gdy
właściciel pola będzie zadowolony i tak grający jak i
właściciel pola uznają grę za zakończoną. Nie uzyskanie pozytywnego rezultatu może
spowodować, ze grający nie uzyska w przyszłości
zezwolenia do gry na polu.
7. Za sprzeczne z dobrymi zasadami uważa się rozgrywanie dołka niezwłocznie po przybyciu
na pole. Doświadczeni gracze poświęcają znaczna
ilość czasu na podziwianie pola. Specjalnie dużo uwagi przyciągają zwłaszcza wspaniale
ukształtowane bunkry.
8. Ostrzega się grających przed opowiadaniem właścicielowi, na którym aktualnie ma być gra
o innych polach, na których grający gra lub
gra regularnie. Wyprowadzony z równowagi właściciel pola może uszkodzić sprzęt gracza.
9. Na wszelki wypadek gracz powinien być zaopatrzony w odpowiednia odzież gumowa.
10. Gracz winien zawsze dokładnie sprawdzać czy jego czas gry jest właściwie ustalony,
zwłaszcza gdy gra ma się odbyć na polu po raz pierwszy.
Znane SA przypadki zdenerwowania graczy, którzy stwierdzili, ze inny gracz gra na polu
uznanym za jego własne.
11. Każdy gracz powinien wiedzieć, ze pole nie zawsze jest dostępne do gry. Niektórzy
gracze czują się niezadowoleni jeżeli stwierdza, ze pole
czasowo nie nadaje się do gry. Zaawansowani gracze stosują w tym przypadku grę
alternatywna.
12. Gracz winien otrzymać zezwolenie właściciela pola do gry na tylnym dziewiątym dołku.
13. Regulamin zaleca powolna grę, grający musi jednak być przygotowany do szybszego tempa
gry przynajmniej okresowo jeżeli takie będzie
życzenie właściciela pola.
14. Zagranie gry kilka razy w czasie tego samego meczu jest porównywalne z "hole In one" w
golfie trawiastym.

--------------------


Dyrektor regionalny Coca-Coli na Rosje dzwoni do Putina i mówi:
- Poniewaz przywróciles hymn ZSRR, czy móglbys sie zastanowic takze
nad przywróceniem Radzieckiej flagi?
I jesli takze napiszesz w rogu maly bialy napis "Zawsze Coca -Cola",
to w przyszlosci nie bedziesz mial wiecej zadnych problemów z
zaleglosciami za pensje i emerytury.
Putin naciska "wyciszenie" przy telefonie i pyta Kasjanowa:
- Pamietasz moze kiedy wygasa kontrakt z Aquafresh???

------------------------


Analiza logczna wiersza:

PTASZEK SOBIE FRUNIE Z DALA,
W GÓRZE SLONCE ZAPIERDALA,
ZABA DUPE W WODZIE MOCZY,
KURWA! CO ZA DZIEN UROCZY!!!

Analiza.
Wiersz jednozwrotkowy, czterowersowy z rymem sylabowym, z równomiernie
rozlozonym akcentem. Podmiot liryczny wyraza swoje glebokie zadowolenie z
otaczajacego go swiata, przepelnia go kwitnacy stoicyzm i szczescie,które
czlowiekowi zyjacemu we wspólczesnym zamecie, moze dac tylko otaczajaca
przyroda. Dla podmiotu lirycznego nawet zanurzona w blekicie wody dupa
zaby jest pretekstem do euforii. Zapierdalajace inne stworzenia sugeruja
wczesne
lato,kiedy swiat zwierzecy obudzil sie z otchlani zimy. Puenta liryku
jest jednoznaczna i latwo odczytywalna. JA liryczne personifikuje slonce.
W slowie "zapierdala" oddaje szybkosc i zloznosc ruchu slonca, które
przeciez nie jest istota ludzka i nie moze "zapierdalac" senso stricte.
Uwage zwraca uzycie wulgaryzmw, których znajomosc swiadczy o ludowych
korzeniach poety i glebokiej wiezi ze spoleczenstwem. W moim rozumieniu
autor chcial sie tym utworem odwdzieczyc srodowisku, z którego wyrósł za
poswiecenie i trud wlozony w zapewnienie mu nalezytego wyksztalcenia.
Szkoda, ze tak malo w dziesiejszej poezji wierszy o tak pogodnym
nastroju!

----------------------

Branzowy plan kont

1. Cnota - kapital
2. Pierwszy pocalunek - otwarcie lini kredytowej
3. List milosny - list intencyjny w sprawie zawarcia kontraktu
okresowego
4. Pierwszy mezczyzna w zyciu kobiety - bilans otwarcia
5. Pierwsza kobieta w zyciu mezczyzny - miejsce powstania kosztow
6. Romans z przyjaciolka - udzial w innym przedsiebiorstwie
7. Zareczyny - zobowiazania krotkoterminowe
8. Seks przedmalzenski - zapobieganie poczynaniom konkurencji
9. Klauzula przedmalzenska - przelew wiezytelnosci
10. Malzenstwo - zobowiazania dlugoterminowe
11. Maz, zona - srodki trwale
12. Noc poslubna - przelew kapitalu na inwestycje
13. Posag - dochody planowane
14. Kalendazyk malzenski - aktywa
15. Seks bez antykoncepcji - plasowanie produktu
16. Srodki antykoncepcyjne - wzmacnianie posiadanej pozycji rynkowej
17. Dzieci - wyroby wlasnej produkcji
18. Dzieci pozamalzenskie - dostawy niefakturowane
19. Zona na wczasach - material w obrobce
20. Maz na wczasach - pozyskiwanie nowych technik, testowanie
21. Prezent dla przyjaciolki - wydatki w obiekt dzierzawiony
22. Utrzymanie przyjaciolki - czynsz za dzierzawe
23. Rozwod - czysty zysk
24. Seks pozamalzenski - segmentacja rynku
25. Noc z przyjacielem - pozyskiwanie obcego kapitalu
26. Noc z przyjaciolka - rozpoznanie potrzeb rynku
27. Przyjaciel zony - swiadczenia dobrowolne
28. Niechciana ciaza - blad w systemie dystrybucji towarow
29. Ciaza - materialy w drodze
30. Przyjaciolka w ciazy - inwestycja rozpoczeta w innym
przedsiebiorstwie
31. Alimenty - naklady pozaplanowe
32. Separacja - zysk przed opodatkowaniem
33. Prezent dla zony - ulga podatkowa
34. Pieniadze przeznaczone na zycie - amortyzacja srodkow trwalych
35. Edukacja dzieci - wprowadzanie programu rozwojowego i systemu
szkolen
36. Trumna - opakowanie bezzwrotne.

-----------------

z irca:

<AAA> w Opolu kilka lat temu chcieli nazwac filie uniwersytety
Dolnoslaski Uniwersytet Papieski bodajze;) tylko ktos im
zwrocil uwage, ze skrotem bylaby DUPa;)
<BBB> lible: na drzwiach mojego pokoju wisi kartka:
Departament Utrzymania Produkcji Altamiry (Altamira to
nasz system bankowy)
<AAA> heheh:)
<BBB> a dyro wymyślił Centrum Higienicznego Utrzymania Jakości
<AAA> (na męskie WC)

-----------------


Kto jest kim w Sieci:

Lamer
Siedzi przed komputerem od czasu do czasu, wpisuje jedno słowo na
minutę, potrafi przepisać krótkie programy w BASICu, poraża go bateryjka
9V i nie interesują go żadne książki, bo i tak ich nie rozumie.

Student informatyki
Traktuje komputer jako hobby, wpisuje 10 słów na minutę, potrafi z
pomocą podręcznika napisać krótkie programy w Pascalu, umie wymienić
baterie w kalkulatorze i wie, że są książki.

Programista
Spędza tylko czas pracy przed komputerem, pisze jak sekretarka, z pomocą
podręcznika umie programować w asemblerze, potrafi wymienić
bezpieczniki i wie, gdzie może kupić książki.

Informatyk
Spędza cały czas pracy i wszystkie przerwy przed komputerem, wpisuje 5
znaków na sekundę, zna doskonale Pascal i BASIC, drutuje bezpieczniki i
wie, gdzie w bibliotece są właściwe książki.

Inżynier informatyk
Używa komputer 16 godzin na dobę, wpisuje 10 znaków na sekundę, zna
doskonale Pascal, BASIC, C i Asembler, może na krótko chwycić gorącą
lutownicę i ma wszystkie książki.

Zaawansowany programista
Siedzi 20 godzin dziennie przed komputerem, wpisuje 10 słów na sekundę,
zna Pascal, BASIC, Asembler, Fortran, Logo, APL, Algol, Prolog,
wytrzymuje porażenia napięciem 220V i zna wszystkie książki.

Główny informatyk
Jest trwale zrośnięty ze swoim komputerem, pisze szybciej, niż komputer
może przetworzyć, myśli w asemblerze, wytrzymuje porażenia napięcia 380V
i zna na pamięć wszystkie układy scalone.

Hacker
Stanowi z komputerem jedność, nie używa klawiatury, bo przekazuje swoje
myśli bezpośrednio do komputera, w razie potrzeby sam pisze szybko język
programowania, sam wytwarza potrzebne 220V i napisał wszystkie najlepsze
książki

20-11-05, 21:25
-------------------

"(...)Prezes Rapaczyńska zapowiada także dalszą ekspansję Agory w
Internecie. W ubiegłym roku w portal gazeta.pl - obecnie działający w
wersji testowej - spółka zainwestowała 11,4 mln zł. W tym roku kwota ta
ma wzrosnąć do 40 mln zł. Z tego co najmniej 5 mln pójdzie na
przewidzianą w pierwszym kwartale kampanię reklamową.(....)
http://www.wyborcza.pl/Iso/Wyborcza/Czolowka/150czo.html "

Jak Wam się podoba ich portal za 11,4mln zł? ;-)

-------------------

legenda glosi, ze zadanie to zostalo wymyslone przez Einsteina, wg niego
98% ludzkiej populacji nie jest w stanie go rozwiazac.

5 ludzi zamieszkuje 5 domow, w 5 roznych kolorach.
wszyscy pala papierosy 5 roznych marek i pija 5 roznych napojow.
hoduja 5 roznych gatunkow zwierzat.

1. norweg zamieszkuje pierwszy dom.
2. Anglik mieszka w czerwonym domu.
3. Zielony dom znajduje sie po lewej stronie domu bialego (tzn. obok)
4. Dunczyk pija herbatke.
5. Palacz Rothmansow mieszka obok hodowcy kotow.
6. Mieszkaniec zoltego domu pali Dunhile.
7. Niemiec pali Malboro.
8. Mieszkaniec srodkowego domu pija mleko.
9. Palacz Rothmansow ma sasiada, ktory pija wode.
10. Palacz Pall Mali hoduje ptaki.
11. Szwed hoduje psy.
12. Norweg mieszka obok niebieskiego domu.
13. Hodowca koni mieszka obok zoltego domu.
14. Palacz LM pija piwo.
15. W zielonym domu pija sie kawe.

Pytanie: Kto hoduje rybki?

Wg Einsteina rozwiazanie zajmuje 5 min.

-----------------

Pewien czlowiek spacerowal sobie po plazy gdy zobaczyl cala zakorkowana
butelke. Rozejrzal sie dookola i nie widzac nikogo otworzyl butelke.
Z butelki wyfrunal Dzin i odzywa sie: "Dzieki twojej uprzejmosci jestem
wolny! Spelnie jedno twoje zyczenie, ale tylko JEDNO!"
Mezczyzna pomyslal i mowi:
"Zawsze chcialem spedzic wakacje na Hawajach, ale boje sie samolotow, a
na statkach dostaje klaustrofobii i choroby morskiej. Gdyby jednak byl
dojazd autostrada, to bym sobie pojechal."
Dzin zastanowil sie i mowi: "Chyba nie DA RADY. Ocean jest za gleboki,
za duzo materialow by bylo potrzeba. Czy nie mozesz wymyslic czegos
innego?"
Mezczyzna pomyslal jeszcze chwilke i mowi:
"Jest jeszcze jedna rzecz ktora mnie zastanawia. Chcialbym zrozumiec
kobiety, co je rozsmiesza, czemu placza bez powodu, czemu maja taki
temperament i w ogole wszystko."
Dzin zamyslil sie - "Chcesz miec na tej autostradzie dwa, czy cztery pasy?"

------------------

Matematyka uczuc:

Bystry mezczyzna + bystra kobieta = romans
bystry mezczyzna + glupia kobieta = milosc
glupi mezczyzna + bystra kobieta = malzenstwo
glupi mezczyzna + glupia kobieta = ciaza

Rachunek zakupów:
Mezczyzna zaplaci dwa razy tyle, ile warta jest rzecz, której
potrzebuje.
Kobieta zaplaci dwa razy mniej, niz warta jest rzecz,której nie
potrzebuje.

Równania:
Kobieta martwi sie o przyszlosc, dopóki nie znajdzie meza.
Mezczyzna nie martwi sie o przyszlosc, dopóki sie nie ozeni.
Szczesliwy mezczyzna to ten, który potrafi zarobic wiecej niz wydaje
jego zona.
Szczesliwa kobieta to taka, która znajdzie takiego mezczyzne.
Aby byc szczesliwa z mezczyzna, kobieta musi wykazac duzo zrozumienia i
kochac go choc troszke.
Aby byc szczesliwym z kobieta, mezczyzna musi ja bardzo kochac i nie
próbowac jej zrozumiec.
Mezczyzni po przebudzeniu wygladaja tak samo, jak wieczorem.
Kobiety dziwnie nadpsuwaja sie w ciagu nocy.
Kobiety wychodzi za maz z nadzieje, ze ich mezczyzna sie zmieni.
Mezczyzni zenia sie z nadzieja, ze ich kobiety sie nie zmienia.
W kazdej klótni kobieta ma ostatnie slowo.
Kazde slowo, które mezczyzna wypowie w chwile pózniej,oznacza poczatek
nowej klótni.

------------------

Pewne malzenstwo jechalo samochodem z Krakowa do Gdanska. Po kilku
godzinach jazdy obydwoje byli zmeczeni i razem zdecydowali zatrzymac
sie w jakims hotelu na kilkugodzinny odpoczynek, a wlasciwie na sen.
Po kilku godzinach postanawiaja dalej jechac i prosza o rachunek za
wynajem pokoju. Ku ich zdziwieniu rachunek opiewa na zawrotna sume 1500
zl.
Recepcjonista twierdzi, ze to jest standardowa stawka za wynajem.
Malzenstwo chce rozmawiac z dyrektorem hotelu.
Dyrektor spokojnie wysluchuje zazalen i stwierdza, ze hotel jest
wyposazony w kilka basenow, wielka sale konferencyjna, saune i
solarium, wszystko to bylo dla nich dostepne w ramach pobytu.
- Ale my z tego nie skorzystalismy!!!
- Ale mogliscie panstwo i za to prosze zaplacic.
Facet w koncu poddaje sie i postanawia zaplacic. Wyciaga z portfela
500 zl i wrecza dyrektorowi.
- Przepraszam, ale tu jest tylko 500 zl.
- Zgadza sie. Obciazylem pana 1000 zl za przespanie sie z moja zona.
- Ale ja nie spalem z pana zona!!!
- Coz, byla tu, mogl pan...


---------------------------------'

Pewna kobieta przechodzila obok domu publicznego, gdzie odbywala sie
wyprzedaz sprzetów. Kupila papuge w klatce, przyniosla ja do domu.
Klatka
byla przykryta plachta, która kobieta podniosla.
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama - odzywa sie papuga.
Kobieta szybko zakryla z powrotem klatke plachta. Po jakims czasie ze
szkoly
przychodza córki i dopominaja sie, aby im pokazac papuge. Matka
postanawia
zaryzykowac i odkrywa klatke:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama i nowe panienki...
Klatka zostaje z powrotem zakryta. Przychodzi z pracy maz i tez chce
widziec
papuge. Kobieta postanawia dac jej ostatnia szanse i odkrywa klatke:
- O, nowy burdel, nowa burdel-mama, nowe panienki, tylko Zygmus ten sam
stary, wierny klient.....



------------------------------------


Rozmowa dwóch kolegów:
- Slyszalem, ze sa w sprzedazy takie szkla, przez które wszystko wydaje
sie
piekniejsze, nawet wlasna zona...
- Znam je juz od lat. Sa dobre, tylko stale trzeba je napelniac...


-------------------------------------


Zona pokazuje mezowi magazyn mody z najnowszymi modelami zimowymi i
mówi:
- Chcialabym miec takie futro...
Na co maz zza gazety:
- To zryj whiskas.


-------------------------------------

Wieczorna rozmowa malzenstwa w lozu:
- Badz mily i powiedz mi przed snem cos czulego, na przyklad "kocham
cie!"...
- Kocham cie!
- Powiedz jeszcze "Mój najdrozszy skarbie!"...
- Mój najdrozszy skarbie!
- I dodaj cos od siebie...
- Dobranoc!

---------------------------------------


Kon i kurczak bawily sie razem na lace. Nagle kon wpadl do blotnistego
dolui zaczal tonac, wiec krzyknal do kurczaka aby ten biegl po pomoc do
farmera.
Kurczak pobiegl, ale farmera nigdzie nie bylo. Na podworku stalo tylko
jego BMW 328i. Kurczak, niewiele myslac wskoczyl za kierownice,
podjechal
do bajora, podwiazal line, rzucil drugi koniec koniowi i tak wyciagnal
go
z
dolu
i uratowal.

Kilka dni pozniej bawili sie na lace znowu. Tym razem do dolu wpadl
kurczak i zaczal blagac konia aby ten pobiegl natychmiast do farmera po
pomoc.
Ale kon powiedzial "mysle, ze poradze sobie z tym sam". Rozkraczyl sie
ponad dolem i poradzil kurczakowi: "zlap mnie za interes". Kurczak
zlapal
i kon go wyciągnal. Jaki z tego moral?

Jak masz interes jak kon, nie potrzebujesz BMW 328i.


-------------------------------------------

Facet wypija i mówi:

* Przyszedlem do domu i zastalem zone w lozku z moim najlepszym
przyjacielem.
* O kurde... - mówi barman - ma pan nastepnego drinka na koszt firmy.
Facet wypija, a barman sie go pyta:
* I co pan zrobi??
* Podszed?em do zony, popatrzylem jej prosto w oczy, kazalem jej sie
spakowac i wyp....... z mojego domu.
* No, to chyba oczywiste - mówi barman - ale co z panskim
przyjacielem?
* Podszedlem do niego, popatrzylem mu prosto w oczy i powiedzialem:
niedobry piesek...

----------------------------------------------

Jak myslicie co wypisze ponizsza komenda w szelu?

perl -le 's**02).4&9%4^[./4(%2^0%2,^([#+%2&**y%& -;^[%"`-{ a%%s%%$_%ee'


--------------------------------------------

Znajomy zatrzymal swojego trabanta na zakazie postoju (z ladna biala
tabliczka "nie dotyczy chodnika"), ale oczywiscie na jezdni. Wraca po jakims
czasie i widzi policjanta wypisujacego mu mandat. Podchodzi do niego i
grzecznie pyta:
- Dlaczego Pan to robi?
- Poniewaz tu jest zakaz postoju.
- No tak Panie Wladzo, ale tu jest wyraznie napisane "nie dotyczy
chodnika".
- No wlasnie, a pan stoi na jezdni.
W tym momencie znajomy wyciaga dowód osobisty, otwiera i podaje
policjantowi, zas tam stoi jak byk: TOMASZ CHODNIK......... :-)))
No cóz! Policant zwatpil i poszedl sobie............



-------------------------------------------


Na biurku Saddama H. oddzywa sie telefon:
- Slucham - mowi Saddam .
- Saddam? - oddzywa sie belkotliwy glos z silnym akcentem - sluchaj
jestem Paddy, czyli rozumiesz, Irlandczyk. Strasznie mnie wkurwiasz i
dlatego wypowiadam ci wojne .
- Tak? - zamyslil sie Saddam - a ile ty masz zolnierzy?
- Nooo.. jestem ja, moj szwagier i nasi koledzy od rzutek z pubu - w
sumie osiem osob!
- Ale ja mam 1 600 tys. wojska!
- Tak? to ja jeszcze zadzwonie, tylko sie naradze .
Za tydzien na biurku Saddama znow dzwoni telefon
- Saddam? znowu mowi Paddy, pamietasz. ja w sprawie tej wojny, cosmy
ci wypowiedzieli. Poczynilismy pewne przygotowania i mamy sprzet .
- Tak? A jaki mozna wiedziec?
- Kosiarke do trawy, traktor ogrodowy i dwa kije do bejsbola!
- No... ale ja mam 20 ty. czolgow i 30 tys. transporterow
opancerzonych, a od ostatniej naszej rozmowy zmobilizowalem
dodatkowe pol miliona zolnierzy .
- To wiesz co? Ja jeszcze musze pare rzeczy sprawdzic i ci oddzwonie .
Za kolejny tydzien Paddy dzwoni znow:
- Saddam? wiesz ja jeszcze raz w sprawie tej wojny, cosmy ci ja
wypowiedzieli. wiesz co, zapomnij o tym .
- O! A coz to sklonilo cie do zmiany decyzji?
- Bo wiesz, poczytalismy ze szwagrem konwencje genewska i doszlismy
do wniosku, ze ni chuja nie wyzywimy dwa miliony jencow .

------------------------------

Drogi bialy kolego, powinienes zrozumiec kilka rzeczy: kiedy sie
rodze, jestem czarny, kiedy dorosne, jestem czarny, kiedy prazy mnie
slonce,jestem czarny, kiedy jest mi zimno, jestem czarny, kiedy jestem
przerazony, jestem czarny, kiedy jestem chory, jestem czarny, kiedy
umieram, jestem czarny!

Ty, bialy kolego: kiedy sie rodzisz, jestes rozowy,
kiedy dorosniesz, jestes bialy, kiedy prazy cie slonce,
jestes czerwony, kiedy jest ci zimnio, jestes fioletowy, kiedy jestes
przerazony,jestes ziolony, kiedy jestes chory, jestes zolty, kiedy
umierasz,jestes szary...

I ty, do cholery, masz czelnosc nazywac mnie kolorowym?

------------------------------

Przychodzi zajączek do burdelu i pyta:

- Niedźwiedzica jest?
- Nie ma.
- A wilczyca jest?
- Nie ma.
- To może chociaż lisica jest?
- Nie ma.
- A która jest?
- Jest pytonica.
- No dobra, może być.

Poszedł zając na górę, ale gdy tylko wszedł do pokoju pytonica go
połknęła.
Ale zaczyna się zastanawiać:

- Zaraz... śniadanie jadłam, obiad tez już był, a do kolacji jeszcze 3
godziny, wiec to pewnie klient...

I wypluła zająca. Na to zając, doprowadzając futerko do ładu:

- Jak bierzesz do buzi, to mogłabyś uważać!

--------------------------------

Tekst ten skierowany jest do wszystkich tych z Was,
którzy nadal uważacie się za młodych.. .

hmm .

Zastanawialiście się nad faktem ze ludzie zaczynający w tym
roku studia są w większości urodzeni w roku 1982?
Nikt z nich nie pamięta prezydentury Regana, a wiadomości o niej
czerpią z felietonów Longina Pastusiaka .
Przez cale ich życie istniał dla nich tylko jeden Papież .
Nigdy nie śpiewali "We are the world, we are the children..." razem
z USA for Africa, a o tym, ze Czeslaw Milosz zdobył nagrodę
Nobla mogli słyszeć jedynie w szkole. Mieli po 11 lat,
gdy rozpadł się Związek Radziecki, a termin 'Zimna Wojna' kojarzy
im się zapewne z potyczkami Eskimosów. O zagrożeniu wojna atomowa
mogli słyszeć jedynie podczas sierpniowego kryzysu w 1991 roku o ile
w ogóle pamiętają to wydarzenie. Tytuł "The day after" bardziej kojarzy
im się z nazwa lekarstwa przeciwkacowego , niż z filmem, który jeszcze
15-20 lat temu wzbudzał w nas takie emocje. Napis CCCP wygląda dla nich
bardziej jak pomyłka w maszynopisaniu, niektórzy może kojarzą go z
kilku
części przygód Bonda. Raczej nie pamiętają, ze Niemcy nie zawsze były
jednym krajem, chociaż może słyszeli w szkole lub w telewizji o Murze
Berlińskim. 'Komunistyczna cześć Niemiec' brzmi dla nich jak "Część
Japonii > zamieszkała przez Murzynów". Są za młodzi, by pamiętać
katastrofę > promu Challenger, a AIDS istnieje od kiedy tylko pamiętają
.
Nigdy nie grali na ZX Spectrum, czy Commodore 64, nie mieli tez
okazji słuchać czarnych płyt, a "zdarta płyta" kojarzy im się z
uszkodzonym chodnikiem. Nigdy nie mieli w domu adaptera i nie grali
w Pacmana. 'Gwiezdne wojny' to dla nich jeszcze jedna bajka, użyte w
nich
efekty specjalne są żałosne, a skróty R2D2 i C3PO nie maja dla nich
żadnego znaczenia. Wysyłanie dokumentów faksem, czy e-mailem nie są dla
nich niczym nienormalnym, a telefon komórkowy to zwykły przedmiot
codziennego użytku. Wielu z nich nie pamięta już czasów, gdy telewizja
miała tylko 2 programy, nie mówiąc już o tym, ze kiedyś była czarno -
biała i nie w stereo... (oprócz wspólnej audycji TVP i PR - 'Stereo i w
kolorze') .
Telewizja kablowa, satelitarna i magnetowidy to standardowe wyposażenie
mieszkań, a ich obsługa jest niemożliwa bez pilota .
Urodzili się w rok po tym jak Sony wypuściło na rynek Walkmana,
a wrotki z kółkami ułożonymi inaczej niż rolki są dla nich cokolwiek
dziwnym wynalazkiem. Nigdy nie słyszeli o "Niebieskim lecie", "Załodze
G",
"Pszczółce Mai", "Stawiam na Tolka Banana", czy "Wakacjach z duchami"
Pelé dla nich to Murzyn występujący w TV, a Maradona to leczący
się z nałogu narkoman. Kareen Abdul-Jabbar brzmi jak jakiś terrorysta
- fundamentalista arabski. Szurkowski robi cos dla sportowców
i ma cos wspólnego z rowerami, a Lato i Szarmach chyba żyją gdzieś na
emigracji i zajmują się importem-eksportem. Nigdy podczas kąpieli nie
myśleli o rekinach ze "Szczek", ale wsiadając na duży statek,
niekoniecznie wielkości Titanica, czują dreszczyk emocji .
Michael Jackson dla nich zawsze był biały, a Tom Hanks zawsze
występował
w dramatach, bo komedie do niego nie pasują. Stallone to starzejący się
zabijaka, a nie młody chłopak z biednej rodziny, który stara się wygrać
swoja pierwsza walkę bokserska. Jak Travolta mógł być tancerzem z takim
brzuchem? Kto to jest ten Robert Redford i dlaczego mówią, ze jest
przystojny? Wojna o Falklandy to taka sama przeszłość jak I czy II
Wojna
Światowa. Soczewki kontaktowe zawsze były miękkie... Alf to mocno
archaiczna produkcja amerykańska, a "Muppet Show" to takie Fragglesy,
tylko starsze wydanie .
Nigdy nie zastanawiali się jak wyglądał Charlie z serialu "Aniolki
Charliego", ani nie przezywali chwil grozy z "Dempsey i Makepeace" czy
załoga
"Posterunku przy Hill Street". "Musashi" i "Shogun" - dla nich to brzmi
jak nazwy japońskich okrętów lub myśliwców. .

NO I JAK - NIE UWAZASZ, ZE JESTES Z INNEJ EPOKI?!
hmmmmmmmm ... nie jest źle, mogło być gorzej ;)


--------------------------------

REALITY TV


Grupę 16 początkujących programistów umieszcza się w budynku
opuszczonym przez niedawno upadłą firmę dot-com.
Celem gry jest zostanie ostatnim programistą w firmie.
Gra rozpoczyna się od podział grupy na dwa konkurujące zespoły
zajmujące się różnymi technologiami (Lotus Notes + Oracle, SQL Server +
HTML, itp).
Zespoły starają się utrudniać sobie nawzajem pracę przez ciągłe
zmiany wymagań i interfejsów, oraz opóźnianie integracji za pomocą zmian w
strukturze projektu.
Gospodarzem gry jest kierownik średniego szczebla, który co pewien czas
żąda wprowadzenia do projektu bezsensownych nowych funkcji. Ta grupa,
która w danym tygodniu najbardziej podpadnie kierownikowi, głosuje nad
wyłonieniem spośród siebie kozła ofiarnego, który zostanie wyrzucony z
pracy.
Nad wszystkim czuwa Zarząd, złożony z osób, nic nie mających wspólnego z
inżynierią oprogramowania: historyk sztuki, fizyk, handlowiec, a także
ktoś z telekomunikacji i ktoś z firmy consultingowej. Zarząd ma decydujący
głos we wszystkich sprawach spornych.
Dodatkowego dramatyzmu nadają programowi okresowe wyłączenia prądu i
opóźnienia generowane przez zewnętrznych dostawców oprogramowania
systemowego / narzędziowego.
Wyżywienie - kanapki, pizza i automaty z batonikami i napojami gazowanymi.
Całość jest na żywo nadawana przez telewizję 24 godziny na dobę.
Zwycięzca otrzymuje milion bezwartościowych opcji na akcje innej
upadającej firmy dot-com. I to dopiero byłaby *prawdziwa* REALITY-TV.

-------------------------------

>stary zyd dawał nekrolog po
>swojej zonie (nomen-omen kobiecie) i spytal o cene.
>- Do 5 wyrazów za darmo.
>- Nooo... to... : Zmarla Zelda Goldman.
>- No, ale ma pan do dyspozycji jeszcze 2 wyrazy.
>- To... niech bedzie........: Zmarla Zelda Goldman, sprzedam Opla.

-------------------------------



Glupi Kowalski zmarl i oczywiscie trafil do piekla. tam
przywital go Diabel i oswiadczyl ze Pieklo jest teraz miejscem
bardziej milym i goscinnym i ze moze wybrac z 3-ech rodzajow
tortur. Cykl kazdych tortur trwa 1000 lat i moze on wybrac
dowolny rodzaj jako pierwszy. Kowalski poszedl z Diablem
do hallu gdzie za stopy powieszony byl John i byl tam
biczowany lancuchami. Kowalski kazal Diablu minac to miejsce.

Dalej doszli do sali gdzie powieszony byl Brian za ramiona i
biczowano go batogiem uplecionym z ogonów kotow. Znowu Kowalski
przeczaco pokrecil glowa. W koncu doszli do Jozefa przywiazanego
do sciany zupelnie golutkiego. Wspaniala kobieta robila na nim
seks oralny. Kowalski rzekl:

-"Tak, to jest miejsce gdzie chce zaczac."
Diabel na to:
-"Jestes pewny? To trwa az przez 1000 lat, zdajesz sobie sprawe z
tego?"
-"Tak jestem pewien.To jest to miejsce."
-"OK" powiedzial Diabel. Podszedl do pieknej blondynki, puknal
ja w ramię i rzekl:
-"Tu jest twój zmiennik."


--------------------------

Dosło do mnie mailem:


[ This is a repost of the following article: ]
[ From: "CzarnyI" <****@silvershark.com.pl> ]
[ Subject: sprzedam Malysza! ]
[ Newsgroups: pl.regionalne.wroclaw ]
[ Message-ID: <98kq0a$7a5$1@news.tpi.pl> ]

Piekna figurka wysokosci 84 centymetrow ( z nartami 152) wykonana z
gipsu, pomalowana! Kolory; srebny (kombinezon), czarny (gogle) i
rozowy (twarz bohatera). Figurka wykonana w warsztacie, ktory
dotychczas zajmowal sie wyrobem krasnali i zurawi ogrodowych. Wysoka
jakosc wykonania! Malysz stoi na podium z granitowej kostiki i podnosi
jedna reka w gescie zwyciestwa (w drugiej trzyma narty). Uwaga!
Istenieje mozliwosc zainstalowania elementow elektronicznych, dzieki
ktorym po przekreceniu glowy Adama, odgrywany bedzie hymn narodowy!
Cena ok. 700 zl (z elektronika) lub 500 (bez). Na zyczenie klienta
gustowne, bialo-czerwone pudlo (opakowanie).


-------------------------------

> Mialem marzenie gdy bylem chlopcem.
> Marzenie jedno-zostac sieciowcem,
> Codziennie rano z usmiechem wstawac
> Sieci zycie swe mlode oddawac.
>
> I oto,prosze, to czego chcialem,
> Marzenie moje, stalo sie cialem.
> Wiec Sieci zycie moje oddaje.
>
> Nie chce podwyzki, po co trzynastki,
>
> To wszystko tylko szczescia namiastki.
> A szczescie dla mnie-to praca szczera:
> Dwanascie godzin przy komputerach.
>
> Dla dobra WANu, niech w sile rosnie.
>
> Lopocze sztandar z orlem radosnie.
> Ku sloncu jutra, lepszej przyszlosci
> Niech radosc w sercach naszych zagosci.
>
> Nie wzbraniaj, Ojcze! Precz z oczu Matko!
> Nie dla mnie zona i dzieci stadko.
> Jesc, spac, dorastac-Ja pragne w biurze
> I umrzec-z dlonmi na klawiaturze......
>


-----------------------

> > Czy wiecie że Adam Małysz czytany wspak to: Zsyłam Mada?
> >
>
> a slyszeliscie Malysza zdyskwalifikowali (nie uznali mu Pucharu
> Swiata)?
> podobno za doping - odkryli, ze jadl nieodpowiednie jedzenie dzien
> wczesniej,
> zanim mial skakac.
> podobno to jakas karma dla ptakow... :)

Ja ostatnio znalazłem:



Spotykają kumple Małysza:
- cześć Adaś,idziesz z nami na piwo?
- sorry chłopaki, muszę lecieć...


Wraca Małysz z zawodów do domu,a żona:
- kochanie,może byś tak skoczył do sklepu ?
A Małysz:
To za blisko, niech Schmitt skoczy.


Czym sie rozni Malysz od Goloty?
Malysz dluzej leci niz Golota walczy.


Z ostatniej chwili:
Malysz wpadl na kontroli antydopingowej. Wykryto, ze zazywal karme dla
ptaków.


Siedza w knajpie Malysz, Schmitt i Ahonen. Pija piwo. Po ktorejs kolejce
podchmielony Schmitt mowi:
- Sluchajcie, zdradze wam pewien sekret. Kiedys, jak obejrzalem film
"101 dalmatynczykow", to nastepnego dnia skoczylem 101 metrow!
Na to mowi Ahonen:
- Wiecie, cos w tym jest. Kiedys przeczytalem "150 sposobow na stres" i
nastepnego dnia w zawodach skoczylem 150 metrow!
Na to Malysz zrywa sie przerazony i biegnie do drzwi. Schmitt
zatrzymuje
go:
- Co ci sie stalo?
- Trzeba koniecznie odwolac jutrzejsze zawody!!!
- Ale dlaczego?
- Bo dzis rano skonczylem czytac "20 tysiecy mil podmorskiej
zeglugi"...


Od kogo Małysz uczył się latać?
- Od Gołoty. Jak Gołota dostał w nos od Tysona, to przeleciał kilometr.


- Dlaczego Malysz skoczył blizej od Schmidta?
- Poniewaz korzysta z Idei i stracil zasieg.


--------------------------------------

Mężczyzna już długo kocha się z niezwykle namiętną i wygimnastykowaną
blondynką. Spragniony na chwile wychodzi do kuchni.
Nalewa sobie mleko i zaczyna pić. Czuje jednak, że kogucik jest rozgrzany
niemal do czerwoności, więc (aby sobie ulżyć) wkłada go na chwile
do szklanki z mlekiem. W tym samym momencie wchodzi blondynka:
- Ach, a ja się zawsze zastanawiałam jak wy go napełniacie...

--------------------------------------

Zima, las, pada snieg. Po lesie chodzi poddenerwowany niedzwiedz.
To zlamie choinke, kopnie w drzewo, pogoni wilka - ogolnie - mocno
wkurwiony!
Chodzi i gada - "po jakiego chuja pilem ta kawe we wrzesniu....".

------------------------------------

PROMOCYJNA lekcja jezyka angielskiego (dla poczatkujacych)
dla wyjezdzajacych do Bronxu.

Jak sie chce zamowic coca-cole trzeba powiedziec GIMI E KUK
Jak sie chce zamowic kawe i ciastko to sie mowi KOFI EN
DUNAT
Jak sie przytrzasnie palec w drzwiach nalezy powiedziec FOK
Jak sie w sklepie zobaczy cos bardzo drogiego nalezy powiedziec
FOK
Jak sie jest ofiara napadu w Bronxie (albo i gdzie indziej) nalezy
powiedziec FOK Jak sie mija wspaniala dziewczyne na ulicy, to
sie mowi
UATA FOK Jak sie chce z nia przespac, nalezy jej powiedziec AJ
UANA
FOK UIZ JU albo HAJ KEN AJ FOKJU Jesli ktos na ciebie krzyczy
uzywajac
slowa FOK nalezy odpowiedziec FOKJU TU Jak sie zgubi portfel z
dokumentami, nalezy powiedziec policjantowi AJ LOST MAJ
FOKIN PEJPERS
Jak sie szuka taksowki nalezy zapytac HAU TU GET A FOKIN
KAB Jak cos
nie dziala, nalezy powiedziec FOK ZAT SZIT Jak ktos cie
denerwuje
nalezy zapytac ARJU FOKIN MI? A jak to nie dziala to UAT DA FOK JU
UONT? Kiedy staruszka prosi nas o przeprowadzenie na druga strone
jezdni odpowiadamy jej tak : (w nawiasach tlumaczenie na polski) AR JU
FOKIN STJUPI BICZ ? [alez oczywiscie] GIMI E KILO FOKIN EJPLS
,MOTOFOKO [poprosze kilogram tych pieknych jablek , panie sprzedawco]
Gdy kierowca autobusu chce od nas bilet AR JU FOKIN KREJZI ESHOL ?
[tak, zaraz go pokaze] Gdy stoimy w korku i inni kierowcy na nas
trabia: UAN MOR UORD END IJL GET JOR FOKIN ES AUT FROM DA KA END FOK
UP HIR JU NESTI MOTOFOKIN BICZ [niech pani sie nie denerwuje bo to i
tak niczego nie przyspieszy] W sklepie , gdy reklamuje wadliwy towar:
SZIT MEN , JU EW SOLD MI A SOME FOKIN SZIT, JU DEMBES FOKIN MOTOFOKO
SZITTY DIK. [sprzedal mi pan przeterminowane konserwy] Gdy skaleczymy
sie w palec , np nozem OULI SZIT, FOK FOK FOK FOK! FOOOK! [a niech to
! do licha !] Gdy bezdomny czernoskory zebrak prosi nas o pieniadze:
GET DA FOK AUT OF HIR BIFOR ILJ KICK JO MOTOFOKIN SZIT ES JU FOKIN
NIGER [pozwol, ze spojrze czy mam jakies drobniaki w kieszeni]

--------------------------------------


Misio raz tak nieszczesliwie sie potknal, ze stracil wszystkie zeby.
Bardzo sie tego wstydzil i ukrywal sie w lesie w krzakach, ale
pewnego dnia lesniczy zauwazyl, ze cos sie w tych krzakach rusza,
wiec przyswiecil mocno latarka i zawolal:
- Ktos ty, mów !
- Niesfiec - powiedzial misio


*********


W biurze emigracyjnym przy wypelnianu formularza.. .
- Sex .
- Two times a week .
- No... I mean male or female .
- Doesn't matter .


-------------------------------------

Byl sobie gosc, którego od jakiegos czasu strasznie bolala
glowa. Na poczatku wytrzymywal, jechal na tabletkach,
ale po jakims czasie juz nie mógl. Poszedl do lekarza. Ten go
zbadal, obejrzal i mówi:
- No cóz, wiem jak pana wyleczyc, ale będzie to wymagalo
usunięcia jader. Ma pan bardzo rzadki przypadek naciskania
jader w podstawę kręgoslupa. Nacisk powoduje ból glowy.
Jednym sposobem przyniesienia panu ulgi jest usunięcie jader.
Co pan na to?
Go?ciu zbladl i mysli. Jak to będzie bez jader no i w ogóle.
Jednak doszedl do wniosku, ze z takim bólem glowy to nie da
rady zyc i postanowil "isc pod nóz". Mija kilka dni,
gosciu po zabiegu, glówka juz nie boli.
Jednak czul ze bezpowortnie stracil cos waznego. Postanowil
sobie to, przynajmniej tymczasowo, zrekompensowac nowym
ciuchem. Wchodzi do sklepu i mówi:
- Chcę nowy garnitur!
Sprzedawca zmierzyl go wzrokiem i mówi:
- Rozmiar 44?
- Tak, skad pan wiedzial?
- To moja praca...
Gosciu przymierzyl, pasuje idealnie!
- Moze do tego nowa koszula?
- Niech będzie.
- Rozmiar 37?
- Tak, skad pan wiedzial?
- To moja praca...
Gosciu zalozyl koszulę, lezy jak ulal.
- To moze jeszcze nowe buty?
- A niech będa i nowe buty.
- Rozmiar 8,5?
- Tak, skad pan wiedzil?
- To moja praca...
Go?ciu przymierza buty, sa idealnie dopasowane.
- No to może nowe slipki?
Chwila wahania
- Jasne, przecież przydadzą mi się nowe slipki.
- Rozmiar 36?
- Ostatnio nosilem 34...
- Nie mógł pan nosić 34. Powodowalyby ucisk jader w podstawę
kręgoslupa i mialby pan cholerny ból glowy...


---------------------------

KOBIETA I MODEM
Zasadnicze podobieństwa:

1. Próby połączenia zabierają całą wieczność.
2. Po pomyślnym nawiązaniu połączenia nigdy nie
można mieć pewności,
kiedy połączenie zostanie zerwane.
3. Nigdy nie ma pewności, czy kolejna próba
połączenia skończy się
pomyślnie.
4. Liczba parametrów potrzebnych do
uruchomienia różnych modeli
wprawia w zakłopotanie nawet najbardziej
wytrawnych znawców tematu.
5. Każdy model ma niepowtarzalny zestaw reguł i
parametrów koniecznych
do nawiązania połączenia.
6. Standardy użytkowania zmieniają się bardzo
często.
7. Prędkość komunikacji również.
8. Zawsze są bardziej zainteresowane
komunikacją z kimś (czymś) takim
jak one same.
9. Kiedy już zaczną ze sobą gadać, trwa to w
nieskończoność.
10. Wydanie bezpośredniego polecenia nigdy nie
skutkuje.
11. Brak regulacji głośnika. Albo za głośno
albo cisza.
12. Drenują kieszeń.


-----------------------------

Z OSTATNIEJ CHWILI:
Z sejmu nadeszly dwie wiadomosci: jedna zla, druga dobra.
Zla wiadomosc to taka, ze trzech poslów ma pryszczyce.
Dobra wiadomosc jest taka, ze trzeba wybic cale stado.

------------------------------

Cala sprawa dzieje sie w górach.
Turysta przychodzi do baru, siada przy barze i pyta:
- Barman, co polecisz do picia?
- Ano, panocku drink "Góra-cy".
- Jak to "Góra-cy"?
- Idzi pan, bierzemy sklanecke wina... no dwie... góra cy i wlewamy
do garnka. Później bierzemy sklanecke piwa... no dwie... góra cy
i wlewamy do tego samego garnka. Nastepnie sklanecke wódecki...
no dwie... no góra cy i wlewamy do tego samego garnecka.
Na koniec bierzemy sklanecke koniacku... no dwie... góra cy
i wlewamy do garnka. Garnek stawiamy na ogniu i miesając gzejemy
cas jakis. Później nalewamy i pijemy sklanecke... dwie... no góra cy.
Po wypiciu wstajemy... robimy krocek... dwa... no góra cy!!!

------------------------------

Jak nauczyc anglika przeklinac?
Trzeba mu napisac tak:

tea who you yeah bunny

------------------------------

araj
20-11-05, 21:34
a duńczycy w ogóle nie pija herbaty

20-11-05, 21:43
Muhammed byl znanym ekspertem od dywanów. Jego przyjaciel poprosil go raz,
aby mu wycenil starozytne dywany w jego sklepie. Za kazdy dywan bedzie
fundowal Muhammedowi wódke. Muhammed dotyka pierwszego dywanu, zamyka oczy
i
mówi:
- Perski, XVI wiek, 4000 dolarów - po czym wypija wódke .
Dotyka drugiego dywanu:
- Syjamski, rzadki okaz, V wiek, 12000 dolarów.. .
Na drugi dzien budzi sie Muhammed w domu - caly poobijany, z podpuchnietym
okiem i pyta zony:
- Kochanie, co sie wczoraj ze mna stalo?
Na to zona:
- To, ze wczoraj wróciles do domu pijany jak wieprz - w porzadku, to, ze
zapaskudziles caly przedpokój - w porzadku, to, ze zalatwiles sie do
umywalki - jeszcze ok, ale kiedy sie kolo mnie polozyles, dotknales moich
posladków i wymamrotales "stara mata kokosowa, 5 centów" - to juz nie
wytrzymalam.....

20-11-05, 21:44
Seria Feministki :D


Mąż: Może wypróbujemy dziś wieczorem odwrotną pozycję?
>>Żona: Z przyjemnością... ty stan przy zlewie, a ja usiądę w fotelu i
>>będę pieprzyć.


Mąż: Chciałbym w te wakacje spedzić tam, gdzie jeszcze nigdy nie
>>byłem....
>>Żona: Świetnie...Co powiesz na kuchnię?

Właśnie rozwiodłam sie z mężem.
>>- Czemu?
>>- Mieliśmy nieporozumienia na tle religijnym. Uważał, że jest Bogiem.[/b]

20-11-05, 21:49
Szły dzieci przez pole minowe i wesoło machały ršczkami na 3 kilometry
;-)

================================================== ======
Jasio piesci Malgosie. Wklada raczke pod spodniczke i czuje ze jakos tam

mokro i slisko ...
- Cooo, okresik ???
- Nieee, biegunka..
================================================== ======
Maz z zona jedza obiad w wykwintnej restauracji,
kiedy nagle do ich stolika podchodzi oszalamiajaco piekna
mloda dziewczyna, caluje faceta w usta,
mówi, ze zobacza sie pózniej i wychodzi. Zona patrzy na
meza z wsciekloscia
- Kto to byl ?!?!?!
- Moja kochanka - odpowiada maz.
- Wystarczy! Chce rozwodu!
- Dobrze - odpowiada maz - ale zauwaz, ze po rozwodzie
nie bedzie juz wycieczek do Paryza na zakupy, nie bedzie
wakacji na Karaibach, nie bedzie mercedesa w garazu i nie
bedzie weekendów na jachcie. Ale oczywiscie mozesz zrobic
jak zechcesz.
Wlasnie wtedy zona widzi ich wspólnego znajomego wchodzacego
do restauracji z cudowna dziewczyna:
- Kim jest ta dziewczyna obok Karola?
- To jego kochanka.
- Nasza jest sympatyczniejsza.
================================================== ==
Dyrektor szkoły przechodzi korytarzem obok klasy, z której słychać
straszny
wrzask. Wpada, łapie za rękaw najgłośniej wrzeszczšcego, wycišga go na
korytarz
i stawia w kšcie. Po chwili z klasy wychodzi kolejnych trzech
młodzianów, którzy
pytajš:
- Czy możemy już iść do domu?
- A z jakiej racji?
- No...przecież skoro nasz nowy pan od matematyki stoi w kšcie, to chyba

lekcji
nie będzie, prawda?
================================================== ====
Listopad. Deszcz i wiatr. 3 prostytutki chodza po chodniku i rozmawiaja.

Zimno jak cholera. Dzis poszlabym z facetem nawet za 50 zl - rzekla
pierwsza. Druga - Taka zimnica, ze nawet za 20. Na to trzecia - Teraz,
to nawet za darmo - od rana nic cieplego w ustach nie mialam.
-================================================== =====

20-11-05, 21:54
> Srając na chatę, lejąc na furę
> > > Kupił Franciszek sobie komórę
> > > Była to iście cudna komóra
> > > Srebny metalic, etui-skóra
> > > I miała klipsa by przypiąć do spodni
> > > Tak przecież modniej, łatwiej, wygodniej
> > > Zakrywać jednak cuda nie nada
> > > Więc Franio sweter do spodni wkładał
> > > Nastawiał budzik na ósmą dwadzieścia
> > > Żeby dzwoniła komóra na mieście
> > > Dzwoniła komóra setkami dzwonków
> > > Marszem Walkirii, Witaj Biedronko
> > > Discopolowo, filmowo, biesiadnie
> > > Polifonicznie, kurewsko ładnie.
> > > A każdy dzwonek Franciszka nęcił
> > > Żal, że w komórze brakło pamieci
> > > Więc zaczął zmieniać Franciszek logo
> > > Cycuszki, Cipki i Misia Gogo
> > > Nie brakowało pomysłów, ni chęci
> > > Tylko znów brakło, kurwa, pamięci
> > > Gdy się już znudził srebrny metalic
> > > Franciszek złoty jej panel przywalił
> > > Potem czerowny, niebieski, zielony
> > > Już Franio, kurwa, był zakręcony
> > > Wyświetlacz Frania kolorów miał siedem
> > > Cieszył się Franek, Henio miał jeden
> > > Henia telefon nie miał wibracji
> > > W ogóle nie miał ni wdzięku, ni gracji
> > > I tak naprawdę to był do bani
> > > Henio go kupił na giełdzie, taniej
> > > Chodził więc mistrz nasz z głową do góry
> > > Bo wszyscy mieli gorsze komóry
> > > A jego była była ekstra i cacy
> > > Aż przyszedł SMS - "Wylali Cię z pracy"

20-11-05, 22:25
Pewien facet przeczytał ksišżkę o asertywności i postanowiłjš
wypróbować na żonie. Nie wrócił jak zazwyczaj zaraz po pracydo
domu, tylko poszedł z kumplami na piwo. Ok. 19.00 puka do drzwi,
żona mu otwiera a on:
- Słuchaj, skończyło się babci sranie! JA jestem w tym domu panem!
JA mówię, a ty słuchasz, jasne? Zaraz biegusiem podasz mi
kapciuszki, obiadek, potem zimne schłodzone piwko, i nie obchodzi
mnie skšd je weźmiesz, potem się zdrzemnę a wieczorem napuścisz mi
wody do wanny. No, i nie
muszę
chyba mówić, kto mnie po kšpieli ubierze i uczesze? No???!!! Kto?
- Zakład pogrzebowy skurwysynu!


> >a. Ile Pani ma dzieci?
> >b. Piecioro.
> >a. Ile dziewczynek a ilu chlopcow?
> >b. Pieciu chlopcow.
> >a. Jak maja na imie?
> >b. Jozef.
> >a. Wszyscy?
> >b. Tak.
> >a. Jak ich pani na nich wola?
> >b. Gdy wolam na obiad, to Jozef i wszyscy przybiegaja.
> >a. A jak chce pani aby jeden z nich przyszedl?
> >b. To wolam po nazwisku.
> >=============
>
> >- Co Murzyn ma bialego?
> >- Murzyn ma bialego sluchac!!!
>
>
> >Leci Amerykanin rosyjskimi liniami lotniczymi.
> >Podchodzi do niego mila stewardessa i pyta:
> >- Zyczy pan sobie obiad?
> >- A jaki jest wybór?
> >- Tak lub nie.
>
>
> >Córeczka budzi sie o trzeciej w nocy i mówi:
> >- Mamo, opowiedz mi bajke.
> >- Zaraz wróci tatus i opowie nam obu...
>
>
> >Józek, stary wedkarz, chce zaprosic Staska na ryby:
> >- Stasiek jedz ze mna w sobote na ryby ..
> >- Józek, ale co ty mi proponujesz, przeciez ja nigdy w zyciu
> >zadnej ryby nie zlowilem, bo nie umiem...
> >- A co tu umiec? Nalewasz i pijesz...
>
>
> >- Macie w waszej miejscowosci jakas atrakcje dla turystów?
> >- Mielismy, ale niedawno wyszla za maz.
>
>
> >Maz wraca do domu lekko niewyrazny:
> >- Piles?
> >- No cos ty, ani kropelki.
> >- Przeciez widze, ze ledwie stoisz na nogach. Przyznaj
> >sie.
> >Piles?
> >- Nie pilem.
> >- Powiedz Gibraltar.
> >- Pilem.
>
>
> >- Co by bylo, gdyby Prokom pisal oprogramowanie dla elektrowni
> >atomowych ?
> >- Nic, nic by juz nie bylo
>
>
> >Chlopak odprowadza dziewczyne do domu. Ona go pyta:
> >- Gdzie nastepnym razem sie zobaczymy?
> >- Pod zegarem, rano.
> >- Pod jakim zegarem?
> >- U ciebie nad lózkiem.

Indianka
21-11-05, 10:09
Amerykański statek kosmiczny doleciał na Marsa...wylądowali...
już zbierają się do wyjscia, aż tu nagle podlecialo 2 Marsjan, takich śmiesznych zielonych i bzzzzz zaspawali im drzwi wyjściowe.
Amerykanie próbują wyjśc... 10 minut, 30 minut...po godzinie się udało.Wyszli, a tam juz
zebrala się wieksza grupka Marsjan..
No wiec witają się i pytają:
- "Czemu zaspawaliście nam drzwi wyjściowe?"
- na co Marsjanie:
"zawsze tak robimy nowym, ale to chyba nie problem? - niedawno tu Polacy byli... koledzy zaspawali im drzwi, a oni po 5 minutach już byli na zewnatrz... i jeszcze prezenty przywieźli.."
- Amerykanie:
- "Prezenty? Polacy? Jakie prezenty?"
Marsjanin:
Wpierdol to sie nazywało czy jakoś tak, ale wszyscy dostali.
***
:)

Żyleta
27-11-05, 15:13
Wchodzi Amerykanin do baru w Polsce i mówi:
- Słyszałem, ze wy, Polacy to jesteście straszni pijacy.
Założę się o 500 $ ze żaden z was nie wypije litra wódki jednym
haustem!
W barze cisza. Każdy boi się podjąć zakład. Jeden gościu nawet
wyszedł.
Mija kilka minut, wraca ten sam gościu, co przed chwila wyszedł,
podchodzi do Amerykanina i mówi:
- Czy twój zakład jest wciąż aktualny?
- Tak. Kelner! Litr wódki podaj!
Gościu wziął głęboki oddech i fruuu... z litra wódki została pusta
butelka. Amerykanin stoi jak wryty, wypłaca 500 $ i mówi:
- Jeśli nie miałbyś nic przeciwko, mógłbym wiedzieć gdzie wyszedłeś
kilka minut wcześniej?
- A, poszedłem do baru obok sprawdzić, czy mi się uda.

ruras
30-11-05, 15:56
Pewien człowiek zmarł i normalną koleją rzeczy stanął przed świętym

Piotrem. Ten mówi:

- Niestety, przyjacielu. Popełniłeś w życiu straszny grzech i nie

zostaniesz wpuszczony do nieba, zanim za niego nie odpokutujesz.

Oszukiwałeś mianowicie na podatku dochodowym od osób fizycznych. Twoja

kara będzie polegała na tym, że wrócisz na Ziemię i spędzisz pięć lat z

obrzydliwą, otyłą i paskudną babą, ze wszystkimi małżeskimi obowiązkami

włącznie. Jeśli ci się uda, wejdziesz do nieba.

Człowiek uznał, że pięć lat to niewiele wobec perspektywy wieczności w

niebie, wrócił na Ziemię i żył z kaszalotem, którego mu święty Piotr

przeznaczył. Któregoś dnia, idąc z nią po ulicy, zobaczył swego

przyjaciela, idącego z naprzeciwka w towarzystwie tak odrażającego

babsztyla, że w porównaniu z nią kobieta naszego bohatera była niczym

erotyczny sen nastolatka.

- Czołem, stary. Jak to się stało, że urzędujesz z taką paszczurą?!

- Hm, no wiesz. zmarło mi się niedawno. Święty Piotr powiedział mi, że

popełniłem straszliwy grzech, oszukując na podatku dochodowym od osób

fizycznych, przez co narżnąłem rząd na grubą kasę, i że muszę

odpokutować, przeżywając pięć lat na Ziemi z tym mięchem, które widzisz.

Panowie uścisnęli sobie dłonie w pełnym zrozumieniu i obiecali sobie

wspomagać się nawzajem w biedzie. Kiedy już mieli się rozejść, zauważyli

wspólnego znajomego, idącego ulicą w towarzystwie kobiety pięknej jak

marzenie, o boskiej figurze, seksownej jak wszyscy diabli.

- Hej, stary! Ranybosskie, skądżeś ty, stary kawaler, dorwał taką lufę?

- Hm, szczerze mówiąc nie wiem. Pewnego razu obudziłem się, a ona

leżała koło mnie. Od paru lat mam wszystko, o czym mogę marzyć: piękną

kobietę, cudownie prowadzony dom i obłędny, naprawdę bajeczny seks. Nie

wiem tylko, dlaczego zawsze, kiedy się skoczymy kochać, ona odwraca się

do ściany i mruczy coś jak: "j....bany podatek dochodowy od osób

fizycznych."

sztetke
01-12-05, 07:53
Jaka jest różnica między stringami, a piłą łańcuchową...??
.
.

Nie ma żadnej... tu i tu chwila nieuwagi i palce w piiiizdu..!

Giewont
11-12-05, 19:13
Przy skrzyzowaniu siedzi na koniu Straznik Miejski. Z naprzeciwka w jego kierunku jedzie na rowerku maly chlopiec. Straznik wola go do siebie.
- Ej, maly, chodz no tu!
Chlopczyk podjezdza, a straznik pyta.
- Swiety Mikolaj przyniósl ci ten rower?
- Tak.- Odpowiada chlopczyk.
- To napisz mu, zeby w tym roku przyniósl ci lampke do tego roweru. I zadowolony z siebie ukaral mlodego mandatem za 50 zlotych.
- A pan to od Mikolaja dostal tego konika? - pyta dziecko.
- Tak. - Odpowiada Straznik Miejski.
- To niech pan napisze Mikolajowi w tym roku, zeby ch***a montowal konikowi miedzy nogami, a nie na grzbiecie.


Adam Michnik po śmierci trafił do nieba. U bram niebios spotyka św.Piotra, który go oprowadza po niebie. Michnika bardzo zaciekawiły zegary rozmieszczone w ogromnej ilosci po całym niebie. Pyta się więc św.Piotra:
- Co to są za zegary i czemu wskazuja różne godziny ?
- Widzisz Adamie - odpowiada sw.Piot. Każdy człowiek ma taki zegar, którego wskazówki przesuwają się do przodu z każdym kłamstwem. Z chwilą urodzin zegar każdego człowieka wskazuje godzinę 12. Widzisz tu na przykład jest zegar Matki Teresy, który wciąż wskazuje godzinę 12.
- A gdzie sa zegary Kaczyńskich?
- Ich zegary robia za wentylatory w holu głównym.


Kobieta miała męża który strasznie pił. Pytała się przyjaciółek co z tym zrobić, a one jej poradziły, żeby nalała pełna wannę wódki a na dnie położyła martwego kota. To powinno przerazić męża.
No to kobiecina zrobiła tak jak jej przyjaciółki podpowiedziały, i czeka na męża. Maź wraca, wchodzi do łazienki, jeden dzien., drugi dzien., trzeci dzien. mija, kobieta zaniepokojona, otwiera drzwi, a tam maź wykręca kota nad kieliszkiem:
- No kiciuś, jeszcze piedziesiateczkę!!!


Mloda kobieta idzie na zakupy do supermarketu. Po dokonaniu zakupow podchodzi do kasy i wyjmuje z koszyka nastepujace artykuly: mydlo, szczoteczke do zebów, paste do zebów, bochenek chleba, litr mleka, mrozona pizze i jogurt. Kasjer przyglada sie zakupom, potem kobiecie, usmiecha sie i mówi:
- Samotna, co?
Kobieta usmiecha sie niesmialo i mówi:
- Tak, ale jak pan to odgadl?
Kasjer:
- Bo jest Pani *****sko brzydka... :))


W szkole w Chorzowie pani pyta dzieci:
- Które z was kibicuje ruchowi chorzów?
Wszystkie dzieci podnoszą raczki tylko nie Jasiu.
- A ty jasiu czemu nie podnosisz - pyta pani.
- Bo ja kibicuje Zagłębiu Sosnowiec - odpowiada rezolutnie Jasiu.
- Ale dlaczego? - pyta pani
- Bo tata kibicuje Zagłebiu mama starszy brat.... to i ja kibicuje Zagłębiu - mówi jasiu
- Ale Jasiu, popatrz, nie zawsze trzeba brać przykład z rodziców. Np. jakby tak twój tata był alkoholikiem, mama prostytutką, a brat pedałem to co wtedy byś zrobił? - pyta pani.
- To wtedy kibicował bym Ruchowi- odpowiada jasiu :)

whatever
11-12-05, 19:31
> > > Nagły huragan zatopił okręt. Jeden z pasażerów obudził się naplaży sam,
> > > bez jedzenia, picia i narzędzi; dookoła wszelako było mnóstwo owoców
> > > tropikalnych. Jako ze był to mężczyzna, przywykły do pięcio-gwiazdkowych
> > > hoteli, nie wiedział co robić.
> > > Przez następnych kilka miesięcy jadł więc banany i popijał mlekiem
> > > kokosowym, rozmyślając nad urokami życia jakie prowadził do tej pory.
> > > Często chodził na plażę i godzinami wypatrywał w bezkresie oceanu
> > > jakiegoś statku.
> > > Pewnego dnia zobaczył zwykłą łódź wiosłową, a w niej najpiękniejszą
> > > kobietę jaka zdarzyło mu się spotkać całym jego życiu.
> > > Facet: Skąd się tu wzięłaś?
> > > Dziewczyna: Z drugiej strony wyspy. Znalazłam się tam gdy zatonął moj
> > > statek.
> > > F: Wspaniale! Nie wiedziałem, ze ktoś jeszcze
> > > przeżył. Ilu was tam jest? Miałaś szczęście ze zmyło cie z łodzią!
> > > D: Nie ma nikogo poza mną. I nie zmyło mnie z łodzią.
> > > F: (stropiony): To skąd masz łódź?
> > > D: Z materiałów, które są na wyspie.
> > > F: To niemożliwe! Jak ci się to udało? Nie masz przecież narzędzi!
> > > D: To było łatwe. Z mojej strony wyspy jest nietypowa skala; odkryłam,
> > > ze można wytapiać z niej żelazo; z żelaza robię narzędzia, których
> > > używam do robienia innych rzeczy. Ale dość tego. Gdzie mieszkasz?
> > > F: (zawstydzony) Ciągle na plaży.
> > > D: To płyńmy do mnie.
> > > Po kilku minutach wiosłowania dziewczyna przycumowała łódkę, facet zaś
> > > rozejrzał się wokół i mało nie wpadł do wody. Przed nim biegła kamienna
> > > droga prowadząca do eleganckiego domku pomalowanego na biało-niebiesko.
> > > Gdy szli, dziewczyna, krygując się lekko, powiedziała: "To może nie jest
> > > wielkie, ale nazywam to domem".
> > > Facet, ciężko oszołomiony, nic nie odpowiedział.
> > > D: Usiądź. Drinka? - powiedziała, podając mu cos do picia
> > > F: Mam dosyć mleka kokosowego.
> > > D: To nie mleko kokosowe. Co powiesz na Pina Coladę?
> > > Facet bez wahania wziął drinka i łyknął; na jego twarzy pojawił się
> > > wyraz zadowolenia. Usiadł na kanapie, powiedział dziewczynie swoją
> > > historię,wysłuchał jej. Po jakimś czasie dziewczyna poszła się przebrać
> > > w coś wygodniejszego; odchodząc zapytała, czy nie chciałby wziąć
> > > prysznica i się golić. Powiedziała też, że na górze, w łazience, jest
> > > brzytwa. Facet, nic nie mówiąc i nie dając po sobie poznać jak bardzo
> > > jest zaskoczony, posłusznie poszedł na górę, umył się i ogolił. Kiedy
> > > zszedł na dół zobaczył dziewczynę ubraną jedynie w strategicznie
> > > rozmieszczone liście i cudownie pachnąca.
> > > D: Czy, będąc tu tak długo - mówiła, zbliżając się do niego - nie czułeś
> > > się samotny? Jestem pewna, ze chciałbyś teraz zrobić coś, na co czekałeś
> > > od bardzo dawna, od miesięcy. No wiesz...
> > > Długą chwilę patrzyła mu głęboko w oczy. Facet przez
> > > dłuższą chwile nie wierzył swym uszom, po czym zapytał:
> > > F: Nie pierdol, że mogę tutaj sprawdzić swojego maila?!

kaka
16-12-05, 16:10
Jedzie sobie motocyklista 150 km/h a tu z naprzeciwka leci wróbelek....i dup go w kask. Stracił wróbelek przytomność i upadł na ulicę, ale motocyklista był miękkiego serca, zatrzymał się, podniósł ptaszka z drogi i zabrał nieprzytomnego do domu. W domu wsadził go do klatki, dał mu chlebek i wodę i zostawił aż się ocknie... ;Po jakims czasie wróbelek budzi się, rozgląda i widzi: naokoło kraty, na podłodze chleb i woda.... "O kur.... zabiłem motocyklistę !!!" :)

[ Dodano: 2005-12-16, 16:12 ]
W zimę wybierał się motocyklista do miasta a że było zimno to ubrał kurtkę przodem do tyłu.Niestety uległ wypadkowi przyjachała policja potem pogotowie.Policjant do lekarza udzieliłem pierwszej pomocy chłop tak walnął że mu się łep okręcił ale nastawiłem.

araj
16-12-05, 19:50
Wchodzi Jasiu do lazienki, gdzie kapie się mamusia.
Spogladajac na jej wzgórek pyta:
- Mamusiu co to jest?
- Szczoteczka odpowiada mama.
Jas na to:
- Ee, tatus ma lepsza, bo na patyku.
Mama: - a skad wiesz?
Jas na to:
- Widziałem jak tata sasiadce zeby czyścil


Wczesnym rankiem mysliwy wybral się na polowanie. Przeszedl kawałek i mysli:
- Tak zimno, dziś na pewno nic nie upoluje.
Wrócil więc do domu, rozebral się i wszedl do łóżka.
- To ty kochanie? - spytala w pólsnie zona mysliwego.
- Tak, skarbie.
- Zimno?
- Oj, bardzo.
- No widzisz, a ten kretyn poszedl na polowanie.

- jasiu, czemu masz taka podrapana twarz?
- wywaloilem sie na rowerze
- ty nie masz roweru!
- no to wpadlem w krzaki na podworzu
- na podworzu nie ma krzakow!
- yyyyyyyy, spadlem ze schodow..
- nasz dom jest PARTEROWY!
- no dobra, ale to moj kot, i bede go pierdolil kiedy mi sie podoba!

harier
17-12-05, 15:51
Przychodzi facet do sex shopu z zamiarem kupienia gumowej lalki.
-chciałby pan mężczyznę czy kobietę?
-kobietę proszę
-czarną czy białą?-białą
-chrześcijankę czy muzułmankę?
-to pytanie zbiło faceta z tropu;
-a co to ma do rzeczy?
-przecierz to tylko gumowa lalka!
-Muzułmanki czasami wybuchają..

...w trakcie stosunku żona mówi do męża:
-już mnie chyba nie kochasz...
-jak to cię nie kocham?przecierz dymam cię powolutku,żeby popiuł z cygara nie spadł ci na twarz!

..parka w łóżku,on do niej;
-kochanie może dzisiaj na jeżdżca?
-jaki najeżdżca?
-Germański,kurwa,oprawca!

araj
17-12-05, 16:15
Germański,k..ur.wa,oprawca!
:)))

Kozac
18-12-05, 13:19
1/8 finału MŚ 2006

ANGLIA-POLSKA.
Kłania się państwu Włodzimierz Szaranowicz, a wraz ze mną wspaniali goście yyy - Roman Kołtoń...

KOŁTOŃ (z szelmowskim uśmiechem): Witam państwa serdecznie.

SZARANOWICZ: ...redaktor naczelny Przekłamu yyy... przepraszam "Przeglądu sportowego" naturalnie, a także Jan Tomaszewski...

TOMASZEWSKI: Dobry wieczór państwu.

SZARANOWICZ:... przed laty znakomity bramkarz, redaktor naczelny tygodnika "Precz z PZPN".
Są z nami także byli selekcjonerzy reprezentacji - Andrzej Strejlau, Janusz Wójcik, Jerzy Engel...

STREJLAU, WÓJCIK, ENGEL: Dobry wieczór

SZARANOWICZ:... a także aktor Maciej Kozłowski, znany doskonale państwu z serialu "Ż jak żargon"...

KOZŁOWSKI: "M jak Miłość"1

SZARANOWICZ: tak przepraszam, oczywiscie hmmmm... a więc panowie yyyyy... podstawowe pytanie - jak dzisiaj zagramy? Wiadomo, wyszliśmy z grupy na pierwszym miejscu, choc po porażce w pierwszym meczu z Ekwadorem wydawało się to mało realne. Janku yyyyy.. moze od Ciebie zaczniemy- co sądzisz o pierwszej fazie tych mistrzostw?

TOMASZEWSKI: No tak Włodku, jak już słusznie tutaj wspomniałeś... Bardzo ciekawa ta pierwsza faza była. Zastanawialiśmy sie z Jaroszym wtedy czy najpierw wódkę czy piwa, ale ostatecznie wzieliśmy wino i faktycznie, no... ta pierwsza faza była niezła.

(zupełna konsternacja w studiu. Szaranowicz stara sie jakoś zmienić temat)

SZARANOWICZ: yyy... tak prosze państwa. chwila reklam i yyyy... wracamy do studia.

(kilka reklam i kamery znów pokazują studio z bujanymi fotelami i perskimi dywanami, choć goście nie wiedzą, że są już na wizji)

TOMASZEWSKI:............ a potem zajdziemy do Kowala na jednego oki?

WÓJCIK: no nie wiem jeszcze, zobaczymy jak sie mecz skonczy...

STREJLAU: dobra chłopaki, to sie jeszcze jakoś zgadamy na gadu.

SZARANOWICZ (zreflektował się, że są na wizji): yyyyy... witamy ponownie. wracając do tematu fazy grupowej. Panie Andrzeju czy wierzył Pan po pierwszym meczu, że awansujemy?

STREJLAU: faktycznie po pierwszym meczu sytuacja wyglądała mało komfortowo, ale jednak ostatecznie na wszystkie zespoły naszej grupy miały po 4 punkty i lepszym bilansem awansowaliśmy, dzięki nad wyraz eksperymentalnemu ustawieniu taktycznemu Pawła w meczu z Kostaryką, kóry zaryzykował z systemem 8-2-0 i to przyniosło oczekiwany efekt. I jeszcze ten strzał Smolarka z tak zwanego dużego palca w meczu z...

ENGEL: Tak, była to wyjątkowo łatwa grupa, łatwiejszej nie mogliśmy sobie wymarzyć. 4 lata temu z moim zespołem byliśmy w zupełnie innej sytu...

SZARANOWICZ:(przerywa Engelowi) Dobrze panowie. To może przed meczem zerknijmy na klasyfikację Pucharu Świata. Adam Małysz wciąż na miejscu... yyyyy.... tak hehe, dostaje sygnal na sluchawki, że pomyliłem kartki, przepraszam państwa serdecznie.
Tak, dostaje sygnał z Niemiec, że możemy powoli przenosić się na stadion. A komentować ten mecz będą dla państwa Dariusz Szpakowski i Jacek Gmoch.

(kilka reklam i kamera pokazuje stadion)

SZPAKOWSKI (drze się niemiłosiernie): Dobry wieczór państwu!!!!!! Tyle lat czekaliśmy na ten moment, na wyjście z grupy Polaków w finałach mistrzostw świata. I teraz, po tylu latach żmudnych oczekiwań możemy powiedzieć "to jest ten moment". A wraz ze mną...

GMOCH: to jest ten moment!

SZPAKOWSKI: Jacek Gmoch..

GMOCH: aha, tak, to ja hehe. no takie hehe, długie czekanie było.

SZPAKOWSKI: Będzie to niezwykle trudne spotkanie, prawda Jacku?

GMOCH: O tak, hehe.

SZPAKOWSKI:Przyznam państwu w tajemnicy... Kiedy rozmawiałem wczoraj z Dejwidem Bekhamem, powiedział: "Darku... znamy się tyle lat... ale jutro nie będzie sentymentów.. musimy wygrać i nawet wam ten Franek łowca firanek nie pomoże".
Łowca bramek, poprawiłem Dejwida,ale ten już nie słuchał i pomknął do swej Viktorii. Ach... jakże wyglądała... pięknie, a pamiętam jak jeszcze 3 lata temu na wspólnym obiedzie z Dejwidem i jego żoną, oglądając "Na wspólnej"...

GMOCH: Cicho głupcze!!! hymny grają

SZPAKOWSKI: O tak,przepraszam państwa i ciebie Jacku

GMOCH: Hehe,osioł.

(po hymnach)

SZPAKOWSKI: pierwszy gwizdek arbitra i zaczynamy!!!

GMOCH: ta, hehehe

SZPAKOWSKI: ten początek jest ważny, przetrzymać ten szturm Anglików, którzy z pewnością natrą tutaj z furią... Ale o to szansa dla Polaków!!!! idzie skrzydłem Krzynówek aaaaaaaajjjjjj... niewiele brakowało!!!!!

GMOCH: tak, aut dla Anglików hehe. Dobry ten Krzynówek, chłopaczek taki no hehe.

SZPAKOWSKI: tak, bardzo sympatyczny zawodnik. Pewnego dnia spotkałem Jacka na przedmieściach Barcelony, siedział przy piwie z Ronaldinho, który jak sie później dowiedziałem namawiał go do przejścia do Barcelony. Przysiadłem się do nich i zapytałem - "ach Ronni, dlaczego nie urodziłes się Polakiem?" Nie usłyszem jednak odpowiedzi...

GMOCH: bo wtedy sie obudziłeś

SZPAKOWSKI:słucham?

GMOCH: nic, hehe.

SZPAKOWSKI:... pies Ronniego, tak, tak, ten sam z którym uganiał się za piłką, chwycił mnie za łydkę...

GMOCH:zamknij sie!, karny!!!!

SZPAKOWSKI: tak jest proszę państwa!!! olbrzymia szansa przed Polakami. nie widzę kto ustawia piłkę...

GMOCH: hehe

(po strzale 10 metrów nad poprzeczką)
SZPAKOWSKI: strzał!!!!..... aaaaaajjjjjjj... jakżesz niewiele brakowało, prawda Jacku?

GMOCH: hehe

SZPAKOWSKI: prawda JAcku?

GMOCH: a głupie to...

SZPAKOWSKI: słucham?

GMOCH: hehe

(pod koniec pierwszej połowy)
GMOCH: Polacy świetnie tutaj zawężyli środek pola i nie pozwalają się, ja mówie, no rozwinąć tym chłopaczkom angielskim hehe.

SZPAKOWSKI: tak, zaskakują Polacy dobrą grą w tej pierwszej połowie. System 8-2-0 sprawdza sie po raz kolej...

GMOCH: Uwaga, karny!!!! Nie, jednak nie!!! sędzia nie gwizdnął, no nie, no to jest skandal, gdzie sie ten gówniarek uczył gwizdać!!

SZPAKOWSKI: ale o co chodzi Jacku?

GMOCH: No jak to, ślepy jesteś buraczku?... yyyy. Dareczku? Przecież ten mały rudzielec zagrał ręka w polu karnym!!!

SZPAKOWSKI: Ktory?

GMOCH: No ten w zielonym!!

SZPAKOWSKI: Jacku to przecież chłopcy do podawania piłek a piłkarze właśnie zeszli do szatni

GMOCH: No tak hehe.

SZPAKOWSKI:do uszlyszenia po przerwie, kiedy to powitam państwa ponownie, jak kiedyś Jan Ciszewski w 1974 roku...
GMOCH: hehe

(reklamy i kamery pokazują studio, ale goście nie wiedzą, że są już na wizji)

KOŁTOŃ:Włodek moge na chwile zadzwonić do Matiego?

KOZŁOWSKI:oooo, a ja za ten czas do Hanki. Moge? Włodek, proszę... albo chociaż jednego eska co?

SZARANOWICZ: Jaroszy zamknij mor...
yyyy.... witamy państwa ponownie. już jesteśmy z powrotem. yyyyy.... no panowie niezla ta polowa w wykonaniu naszego zespolu. O:0 do przerwy . Ale czy Walter Hoffer nie przesadził z porą rozgrywania tych zawodów???

ENGEL:.......

WÓJCIK:?????

STREJLAU:?

KOZŁOWSKI:MMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMMM.... ????

TOMASZEWSKI: Panowie, to nie chodzi o to. Za wszystkim stoi Boniek i banda Listkoludków z PZPNU!!! Należy tą bandę jak najszybciej rozwiązać zanim nasza "kopana" osiągnie dno. Dodatkowo... proszę bardzo... mam tu dowody obciążajace Bońka...

SZARANOWICZ: Dobrze Janku, to może troszkę później się pobawimy tym a teraz może spójrzmy na najciekawsze skoki... yyyy... sytuacje pierwszej części spotkania.

(na powtórce strzal Smolarka z połowy boiska w poprzeczkę)

STREJLAU: Tutaj widzimy taką znakomitą próbę takiego diagonalnego przerzutu Jopa do Smolarka i świetny strzał z półwoleja...

KOZŁOWSKI: Można by nawet powiedzieć, jak to się mówi w żargonie piłkarskim - z krzywego palca!!! Prawda panie trenerze???

WÓJCIK: ????

STREJLAU: ????

SZARANOWICZ:????

ENGEL: Tak, zgadza sie, to była słaba grupa...

SZARANOWICZ: yyyyyyy.... prosze państwa, kolejna sytuacja Anglików, strzał yyyy... Pawła Abotta z wolnego i tylko słupek uchronił nas przed stratą bramki.

KOZŁOWSKI: tak, to by była bramka, jak to sie w żargonie piłkarskim mówi "stadiony światła"

STREJLAU:chyba świata

KOZŁOWSKI: tak, na mistrzostwach świata.

SZARANOWICZ: Roman, jak powinnismy zagrać w drugiej połowie tego arcytrudnego spotkania?

KOŁTOŃ (ciągle się uśmiechając): No ja musze powiedzieć, że ta kolejka bundesligi pokazała...

ENGEL:??

WÓJCIK:???

STREJLAU: ???

KOZŁOWSKI: tak, stadiony świata.

SZARANOWICZ: Roman, rozmawiamy o meczu Polaków.

KOŁTOŃ: aha, słusznie. no więc ja musze powiedzieć, że przed chwilą dostałem smsa od Matiego, może przeczytam "ależ kapitalny jest ten mecz prawda Roman?..."

SZARANOWICZ: chwileczke, chwileczke. jaki Mati, co za Mati?

KOŁTOŃ: no kolega z polsatu sport

SZARANOWICZ: przecież wysłałem ci wczoraj smsa z neta, że na antenie ani słowa o polsacie!!!

SZARANOWICZ: więc panowie!! jak powinniśmy zagrać w tej drugiej połowie?

WÓJCIK: wślizg, wślizg!!! i golimy frajerów

ENGEL: to bardzo łatwy przeciwnik...

STREJLAU: umiejętne rozciagnięcie i krosowe podania z pominięciem boiska...

TOMASZEWSKI: mam tu przed sobą zeznanie podatkowe Bońka...

KOŁTOŃ: ja musze powiedzieć, że ten stadion...

KOZŁOWSKI: tak, tak, stadiony świata

STREJLAU: te, panie żargon!, zamkniesz sie pan w końc??

WÓJCIK: no właśnie! wślizg, wślizg..... i golimy...

SZARANOWICZ: Panowie, panowie. Uspokujcie się. Myślę, że najważniejszy jest jednak ten wiatr z przodu w dolnej części zeskoku, gdzie tworzy się taka naturalna poduszka powietrzna...

ENGEL: ???
STREJLAU: ????
WÓJCIK: wślizg, wślizg!!! i golimy frajerów

KOŁTOŃ: Ja muszę powiedzieć, że opowiada pan bzdury. Pizarro nie był w tej sytuacji faulowany, a gracze bayernu już w meczu z HSV...

ENGEL:????
STREJLAU:????
TOMASZEWSKI:matko kto go tu wpuscił???
WÓJCIK: pewnie Korzeniowski

SZARANOWICZ: o a propos Ahonena... yyyyyy.... Korzeniowskiego. niestety zapomniałem Państwu powiedzieć, że yyyyy.... w wyniku zakupu pakietu "Na rynek marsz" do 2136 roku... yyy... nie starczylo pieniędzy na drugą serię ... yyyy.... połowę meczu i nie obejrzymy jej.

WÓJCIK: skandal!
STREJLAU:?????
KOŁTOŃ: ????
ENGEL:.... i wtedy wszedł Olisadebe i ustalił wynik meczu. nigdy wczesniej ani potem żaden trener reprezentacji...

KOZŁOWSKI: nie no, skandale świata!
TOMASZEWSKI: Jaroszy!!! siadej!!!

[ Dodano: 18-12-2005, 17:08 ]
<ja> Ortografia! Ortografia kotku!
<Sandra_14> no to ty tesz ortografie! słoneczko
<ja> No ta, tyle że ja nie robie błedu w co drugim słowie
<Sandra_14> ja terz nie

YACO
25-12-05, 23:01
nie wiem czy juz bylo ale ten kawal mnie rozwalil :)

-Czym zabić człowieka-pajaka?
-Człowiekiem-kapciem

deray
01-01-06, 18:08
Facet chodzi cały czas nerwowo po domu. Od ściany do ściany. Żona nie wytrzymuje i w końcu zadaje konkretne, krótkie pytanie:
- Co jest?!!!
Mąż na to z ogniem w oczach:
- Mam ochotę na sex!!!
Żona chcąc pomóc mężowi:
- No to chodź!!!
- No to chodzę!!!


Młody chłopak wstąpił do klasztoru. Starszy brat oprowadza go po budynku i tłumaczy:
- Tu jest kaplica, możesz modlić się w niej we wszystkie dni za wyjątkiem czwartku. Tu jest biblioteka możesz z niej korzystać we wszystkie dni, ale oprócz czwartku. Tu jest pływalnia, możesz popływać we wszystkie dni za wyjątkiem czwartku. Tu jest sala rekreacyjna, możesz poćwiczyć lub pograć z innymi w jakąś grę we wszystkie dni za wyjątkiem czwartku. Chodzą tak i chodzą. Chłopak jest coraz bardziej zadowolony. W końcu wchodzą do małego pokoju ze stojącą na środku szafą, z której wystaje goły tyłek. Brat tlumaczy:
- Jak zachce ci się sexu to możesz przyjść do tego pokoju i sobie ulżyć we wszystkie dni oprócz czwartku. Ucieszony chłopak mówi:
- No dobrze wszystko super, ale co z tym czwartkiem? Dlaczego nic nie moge robić w czwartek?
- A, bo widzisz w czwartek ty masz dyżur w szafie.


Przychodzi Rusek do dentysty. Dentysta ogląda i widzi same złote zęby, diamentowe koronki, w końcu nie wytrzymał:
- Właściwie nie wiem co mam panu tu zrobić?
- Chciałbym alarm założyć. :)


Panie, zainstalowałem Windows...
- Tak?
- No i teraz mam problem...
- No, to już mi pan powiedział. :)


Ksiądz i zakonnica podróżowali przez pustynię na wielbłądzie. Trzeciego dnia wielbłąd nagle padł martwy. Po długiej chwili milczenia ksiądz powiedział:
- Czy mogłabyś zrobić cos dla mnie, skoro i tak nie przeżyjemy więcej niż dzień, dwa?
- Oczywiście, ojcze.
- Nigdy nie widziałem kobiecego biustu, czy mógłbym zobaczyć twój?
- Dobrze, nic mi się nie stanie.
Siostra zdjęła habit ku uciesze księdza, który komplementował, że ma piękne piersi.
- Czy mógłbym ich dotknąć? - Siostra zgodziła się, ksiądz popieścił je przez chwilę.
- Ojcze, czy mogę się o coś zapytać?
- Tak, siostro?
- Nigdy nie widziałam męskiego penisa. Czy mógłbyś mi pokazać swojego?
- Naturalnie - odpowiedział ksiądz zdejmując swoje ubranie.
- Och, ojcze, czy mogę go dotknąć? - Ojciec zgodził się i po kilku minutach dostał potężnej erekcji.
- Siostro, czy wiesz, że, jeśli włożę penisa w odpowiednie miejsce, mogę stworzyć życie?
- Czy to prawda, ojcze?
- Tak, to prawda, siostro.
- Wiec wsadź go w dupę wielbłądowi i uciekajmy z tej pustyni! :)

Sarun
07-01-06, 11:19
Dresiarz z bejsbolem wchodzi do pralni. - Czy jest chleb wiejski?
- Przecież to jest pralnia
Drechu wziął i wpierdolił pracownikowi pralni.
Nastepnego dnia drech znów wchodzi do pralni.
- Bagietke poproszę!
- Chłopie zrozum t.o.j.e.s.t.p.r.a.l.n.i.a
- Bagietke poprosze!
- Spierdala.j!
Dresiarz znów pobił pracownika pralni.
Trzeciego dnia facet pracujący w pralni kupił 10 gatunków chleba. Znów wchodzi dres.
- Czy macie banany?
- Przecież wczoraj i przedwczoraj chleb chciałeś?
- Cóż... chleb teraz nawet w aptece kupić można...



Rozmawia dwóch dresiarzy :
- Co robisz an Sylwestra ?
- Klatke i triceps


siedzi mężu w domciu na fotelu przed telewizorem w jednej ręce browar w drugiej pilot od tele w pewnym momęcie kolo spostrzega ze mu się browar kończy więc woła żone
- skocz kobieto po browara do lodówki
kobieta odpowiada
- a może jakieś czarodziejskie słowko kochanie
mąż spogląda na kobite pogardliwym wzrokiem i odpowiada
- hokus pokus ty stara k.urwo

Miekki
09-01-06, 15:27
Stoi Nowy Ruski na skraju przepaści i płacze. Wyje. Szlocha. Jęczy. Drze mordę w niebogłosy.
- Co się stało stary? – pyta koleżka.
- Patrz, kurwa, w dół...
- No, maybah... spoko, przecież sobie kupisz dwa takie, co wyjesz?
- A obok....? Patrz!
- No, blondynka, nawet niezła... I co, przecież możesz mieć takie dupencje na pęczki. Co się mażesz?
- Kurwaaaaa, popatrz co ona ma w ustach!

stuff
09-01-06, 18:30
Wchodzi mąż do sypialni i spotyka żonę w łóżku z kochankiem. Pyta:
- Co wy tu robicie?!
A żona do kochanka:
- A nie mówiłam, że debil?!


Jasio przychodzi do domu po szkole i skarży się mamie:
- Pan policjant, co stoi na rogu, powiedział, że mi nogi z dupy powyrywa!
- To jest niemożliwe - mówi mama. Policjanci są po to by cię chronić. Pokaż mi go to wyjaśnimy sprawę.
Idą na róg, policjant stoi.
Mama pokazuje na Jasia:
- Czy to prawda, że groził pan mojemu synowi, że mu Pan powyrywa nogi z dupy?!
- Pani! Zabierz pani stąd tego gnoja, bo mu nogi z dupy powyrywam! Już czwarty dzień z rzędu przyprowadza mi swoją suczkę jamniczkę i chce, żebym ją pokrył, bo marzy o tym, by mieć psa policyjnego!!!


Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, ślisko to na liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220brkm/h...250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o k... ,ale jatka. Nic to myśli, jatka nie jatka, może ktoś przeżył i trzeba mu pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jakoś trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na śmierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnice. Woźnica na to, podciągając koc i przykrywając urwane nogi:
- Panie! Nawet mnie ku*** nie drasnęło!!!



Na lekcji Pani pyta dzieci :
- Jak spędziłyście rocznicę Rewolucji Październikowej ?
Dzieci:
- U mnie na obiad były pierogi ruskie.
- U mnie był barszcz ukraiński.
Pytanie dochodzi do Jasia: Ty jak?
- Proszę Pani... wraz z moim Tatą bawiliśmy się w Ruskich żołnierzy!
Pani:
- Wspaniale Jasiu! Na czym ta zabawa polegała?
- Poszliśmy do sąsiadki , ojciec ją wydutkał, a ja jej zegarek ukradłem!


Jakie są trzy największe kłamstwa studenta?
- Od jutra nie piję;
- Od jutra się uczę;
- Dziękuję, nie jestem głodny...


Lekarz do pacenta:
- Muszę Pana zmartwić, Pan umiera. Jest rak z przerzutami.
- Tego się obawiałem, A czy nie mógłby Pan Doktor powiedzieć po mojej śmierci, że umarłem na AIDS?
Na pytanie lekarza - Dlaczego?!?! Pacjent odpowiada:
- Wie Pan, Panie Doktorze, po pierwsze będę we wsi pierwszy, co umarł na AIDS. Po drugie nikt już nie ruszy mojej baby. A po trzecie wszyscy, co ją już mieli się powieszą.

Świstak mówi do Bogusława Lindy:
- Co ty k...wa wiesz o zawijaniu?

Karla
09-01-06, 22:10
W raju spotykają się Newton, Pascal i Einstein. Trzej fizycy stwierdzili, że
pobawią się w chowanego. Einstein zaczyna liczyć: 1, 2, 3, ...
Pascal i Newton zastanawiają się gdzie tu się schować. Pascal chowa się za
jakąś chmurką. Newton bierze kredę i rysuje na ziemi kwadrat metr na metr,
po czym staje w nim.
- ..., 99, 100. Szukam.
Einstein odwraca się i widzi za sobą Newtona.
- Ha! Mam cię Newton!
- Nie, nie, nie - odpowiada Newton - Ja jestem jeden Newton na metr kwadrat,
czyli Pascal.

Sarun
11-01-06, 13:52
Do tirówki podjeżdża auto. Przez okno wychyla się robotnik w pilotce na głowie, kufajce i gumofilcach oraz z jabolem za pasem .
- Co zrobisz za 150? - pyta tirówkę.
- Wszystko - rezolutnie odpowiada profesjonalistka.
- To wsiadaj, będziemy murować!


Student w aptece kupuje prezerwatywy, przebiera w nich, dobiera rozmiary i po kolei wymienia różne smaki:
- Poproszę truskawkową, bananową, o i malinową też poproszę...
Na co stojąca za nim 80-letnia babcia:
- Panie!!! Będziesz się pan pier(...)olił czy kompot gotował??



Pewnego dnia córka wróciwszy z pracy, widzi na stole skaczący wibrator i z oburzeniem pyta się ojca:
- Tato co Ty u licha robisz
- Piję z zięciem

Dark Tidus
19-01-06, 18:16
Śnieżka, Herkules i Quasimodo chcieli sprawdzić, czy to,
co o nich mówią jest prawdą, tzn. Snieżka najpiękniejsza,
Herkules najsilniejszy, a Quasimodo najbrzydszy.
Postanowili zapytać o to zwierciadełka.
Pierwsza od zwierciadełka wychodzi Snieżka i się cieszy:
- Hurra, jestem najpiękniejsza!
Potem kolej na Herkulesa:
- Hurra, jestem najsilniejszy!
Na końcu wychodzi Quasimodo:
- Ku**a! Kto to jest ta Kaczyńska z Warszawy?

Lukaszr0
19-01-06, 19:11
Jedzie trendowaty autobusem a tu kontrola biletów
podchodzi kanar i poprosze bilecik
trendowaty szuka szuka i niemoże znaleść
nagle odpadła mu ręka wzioł ją i wyżucił przez okno potem druga też wyżucił ale szuka dalej wkoćcu odpadła mu noga i też ją przez okno wywalił
na co konduktor
- panie my tu gadu gadu a widze że pan nam spierdala po mału

juSta
20-01-06, 11:42
Żona do męża:
- wiesz, dzis jak przechodziłam w przedpokoju to zegar spadł tuz za mną...
Mąż:
- Zawsze sie ku rwa spóźniał.....

gibola
24-01-06, 21:39
Rozmawia Polak z Ruskiem:
-Słyszałem, że u was bardzo mroźna zima?
-Ano mroźna. Rano jak wstanę to jest -30C.
-To normalne, u nas w Polsce dzisiaj rano było na powietrzu -36C.
-A to jak wyjdę z domu to jest -50C.

SaiykoPat
26-01-06, 13:52
Po czym poznasz że zakonnica jest w majtkach lub nie?
- Po łupieżu na butach.

[ Dodano: 2006-01-26, 13:55 ]
Pewnego dnia zajączej złowił złotą rybkę. Rybka, jak to złote rybki mają w zwyczaju rzekła:
- Zajączku wypuść mnie to spełnię trzy twoje życzenia!
- Dobrze - odpowiada zajączek - wypuszczę cię ale, jak spełnisz trzy pierwsze życzenia misia, które wypowie po przebudzeniu ze snu zimowego.
- No co ty, zajączku! Chcesz oddać swoje życzenia misiowi?!!! Rybka nie kryła zdziwienia.
- Tak, to moje ostatnie słowo - stanowczo rzekł zajączek.
- Zgoda! Odrzekła złota rybka.
Jakis czas później miś budzi się ze snu zimowego, przeciąga się leniwie i mruczy zaspanym głosem: Sto ch..ów w dupę i kotwica w plecy, byle była ładna pogoda!

[ Dodano: 2006-01-26, 13:56 ]
Tfu..,tfu.., znowu na piachu siedziałaś?!

[ Dodano: 2006-01-26, 14:00 ]
- Dlaczego warto kochać się z zezowatą kobietą na łonie natury?
- ??????
- Bo przynajmniej ubrania przypilnuje.

[ Dodano: 2006-01-26, 14:02 ]
Zły pedał trafia do piekła.Belzebub po kuszeniach na ziemi wraca do piekła.Tam zimno i kotły wygaszone. Pyta napotkanego diabła:
- Czemu kotły się nie palą?!!!
- Spróbuj się schylić po drewno...

[ Dodano: 2006-01-26, 14:03 ]
Rozmowa dwóch homoseksualistów:
- Ty, słuchaj - jesteś gejem?
- Jestem.
- A masz garnitur od Armaniego?
- Nie mam...
- A masz chociaż buty od Gucciego?
- Też nie mam...
- To ty zwykły pedał jesteś!

[ Dodano: 2006-01-26, 14:05 ]
Jaka jest najseksowniejsza kobieta na świecie?
Odpowiedź:
Nauczycielka, bo:
1. ma klasę
2. ma okres dwa razy do roku
3. stawia pałę w dwie sekundy
4. potrafi pieprzyć 45 minut bez przerwy

[ Dodano: 2006-01-26, 14:06 ]
Grają sadysta z pedałem w karty i się umówili że który wygra, to z przegranym zrobi co zechce.
Wygrał pedał. Sadysta mówi:
- To pewnie mnie przelecisz?
- Pewnie tak - odpowiedział pedał i co powiedział to zrobił.
Ale grają dalej i następny raz wygrał sadysta. Wziął wkręcił pedałowi penisa w imadło i ostrzy brzytwę. Pedał ze strachem:
- Obetniesz mi?
A sadysta na to:
- Sam sobie obetniesz, jak tą budę podpalę...

[ Dodano: 2006-01-26, 14:07 ]
- Jakie są pierwsze objawy AIDS?
- Ból w odbycie i gorący oddech na plecach.

[ Dodano: 2006-01-26, 14:07 ]
Co wspólnego mają robaczki świętojańskie i zakonnice?
- I robaczki i zakonnice świecą.

[ Dodano: 2006-01-26, 14:11 ]
Faceta bolał łokieć. Poszedł do lekarza ale lekarz kazał mu tylko przynieść mocz do analizy. Gość się wnerwił i do butelki wlał mocz żony, córki, swój i dodał jeszcze oleju silnikowego. Zaniósł lekarzowi i po dwoch dniach przyszedł po diagnozę. A brzmiała ona następująco:
- Córka jest w ciąży, żona ma kochanka, olej w pańskim samochodzie nadaje się tylko do wymiany a pan niech przestanie walić konia w wannie to nie będzie pana bolał łokieć...

[ Dodano: 2006-01-26, 14:23 ]
Późny wieczór. Facet odprowadza kobietę do domu i pod klatką opiera się wygodnie jak macho i mówi:
- Zrób mi na koniec laskę.
Kobieta:
- No co ty, daj spokój!
- No zrób mi proszę!
- Ale przestań - tak tutaj - bez sensu!
- No dalej, zrób!
I tak przekomarzają się dobre dwadzieścia minut. Nagle z klatki wychodzi zaspany ojciec z młodszą siostrę tej kobiety i mówi:
- Ty! mu zrób tą laskę... albo siostra zrobi panu laskę.. albo ja zrobię ci laskę gościu... tylko weź tą rękę z domofonu!!!

n2zo
26-01-06, 17:51
Student akademii rolniczej przychodzi na egzamin maksymalnie obkuty.
Wchodzi pewnie do gabinetu.
profesor zadaje pytanie:
- czy krowie mozna zrobic skrobanke???
student mysli, mysli,
niestety odpowiedzi nie znajduje i oblewa.
Zrozpaczony udaje sie do pobliskiego baru zeby opic smutki.
po kilku godzinach picia barman pyta studenta:
-widze ze ma pan jakis problem,cos sie stalo? Moze moglbym pomoc??
student patrzy metnym wzrokiem;
-czczy p-pana zdaaanieem krowiee m-mozna zr-zrobic skr-r-robaankee??
barman przerazony:
-nie mam pojecie, ale ładnie pan żeś sie wpierdolił.

Żona do męża:
- Idź kupić bułki.
- Ile mam kupić?
- No nie wiem, tyle kup, żeby starczyło na kolację i śniadanie.
Mąż zirytowanym głosem:
- Jak kupię za mało, albo za dużo, to znów będzie awantura, powiedz, ile mam
kupić? Żona (z zalotnym spojrzeniem): - Kup tyle bułek, ile razy się wczoraj
kochaliśmy.
Mąż poszedł do sklepu. Staje przed ekspedientką i mówi:
- Poproszę siedem bułek. Albo nie, da pani pięć bułek, loda i kakao.

Przychodzi zakonnica do lekarza:
- Panie doktorze z pochwy sypią mi się znaczki pocztowe!
Lekarz kazał się zakonnicy rozebrać i po dokładniejszych oględzinach
stwierdził:
- To nie znaczki pocztowe, tylko naklejki z bananów.

Pani na lekcji kazała ułożyć dzieciom zdanie z wyrazem "Manifest". Po kilku
minutach pyta:
- Kto nam przeczyta swoje zdanie?
Jasio zgłasza się na ochotnika. Czyta:
- Wszystkim dzieciom śmierdzą gacie, ale Mani fest!

Instruktor sprawdza przed skokiem sprzęt spadochroniarzy.
Poprawia coś tam to jednemu, to drugiemu. Doszedł tak do ostatniego,
dociągnął mu pasy uprzęży na maksa:
- Jak tam, wszystko w porządku?
- W porządku!
- Uprząż nie ciśnie w jaja?
- Nie.
- Jak masz na imię?
- Joasia.

Leci wróbel. Stęka, "kwęka", poci się ale twardo trzyma w dziobie antylopę.
Całą tą sytuację obserwują dwie wrony :
- Co on ku**a wyprawia ? - pyta jedna
- A wiesz, słyszałam, że ma trochę przeje**ne. Kukułka podrzuciła mu
jajo krokodyla.

Dresiarz z bejsbolem wchodzi do pralni.
- Czy jest chleb wiejski?
- Przecież to jest pralnia
Drechu wziął i wpier****ł pracownikowi pralni.
Nastepnego dnia drech znów wchodzi do pralni.
- Bagietke poproszę!
- Chłopie zrozum t.o.j.e.s.t.p.r.a.l.n.i.a
- Bagietke poprosze!
- Spierd***j!
Dresiarz znów pobił pracownika pralni.
Trzeciego dnia facet pracujący w pralni kupił 10 gatunków chleba.
Znów wchodzi dres.
- Czy macie banany?
- Przecież wczoraj i przedwczoraj chleb chciałeś?
- Cóż... chleb teraz nawet w aptece kupić można...

Chłopczyk przychodzi ze szkoły do domu:
- Mamusiu, wszyscy w szkole nabijają się ze mnie, że jestem
roztargniony, powiedz, że tak nie jest!
- Masz rację, a teraz idź do swojego domu naprzeciwko!

John budzi się po firmowej imprezie z potwornym kacem. Idzie do
kuchni, siada przy stole, żona podaje mu kubek kawy.
- Słuchaj, powiedz mi, co się działo, bo nic nie pamiętam - mówi
mężczyzna. - źle się zachowywałem?
- Fatalnie - wzdycha żona. - Zrobiłeś z siebie kompletnego głupka,
obraziłeś cały zarząd i prezesa.
- To idiota - mruczy John. - Szczam na niego.
- To właśnie zrobiłeś. I on cię zwolnił.
- Cóż, pieprzyć go.
- To też zrobiłeś. I w poniedziałek o 9 masz być z powrotem w robocie

Mlody maz wraca ze spaceru z niemowleciem:
- Przeciez to nie nasze dziecko! - wola malzonka.
- No to co, ale zobacz jaki fajny wozek!

Przyjechał Anglik od Polski, przychodzi do sklepu i pyta ekspedientkę:
- Do you speak English?, ekspedientka na to:
- Yes, I do.
Anglik z ulgą Uffffffffffffffff i mówi :
- Marlborro, please

Młoda para wróciła z podróży poślubnej wyrażnie skłócona.
Ojciec pana młodego delikatnie wypytuje co się stało.
- Tato,to już koniec - mówi pan młody - Jak tylko skończyliśmy się
kochać odruchowo położyłem na jej poduszce 200zł.
- No trochę niezręcznie wyszło, ale twoja żona nie myślała chyba że
byłeś święty przed ślubem.

Na pewno się wszysto ułoży. - uspokaja ojciec.
- Nie w tym problem tato. Ona odruchowo wydała mi 50zł reszty.

Wchodzi kobieta do apteki i mowi do aptekarza, że chce kupić arszenik.
- Po co pani arszenik? - pyta aptekarz
- Chcę otruć mojego męża, który mnie zdradza.
- Droga pani, nie mogę pani sprzedać arszeniku, aby pani zabiła męża,
nawet w przypadku gdy seksi się z inną kobietą.
Na to kobieta wyciaga zdjęcie na ktorym jej mąż kocha się z żoną aptekarza.
- O! - mówi aptekarz- nie wiedziałem , że ma pani receptę...

Do baru wchodzi mężczyzna. Siada na stołku i zamawia piwo.
Wypija je, zagląda do swojej kieszeni, krzywi się i zamawia następny kufel.
Łyka piwo, znowu zagląda do kieszeni, krzywi się i zamawia jeszcze raz.
Powtarza operację kilkakrotnie. Zaintrygowany barman pyta:
- Dlaczego za każdym razem po wypiciu piwa zagląda pan do kieszeni?
- Mam tam zdjęcie żony. Jeżeli patrzę na nią i zaczyna mi się
podobać, to jest to znak, że czas już do domu.

Przychodzi facet do dentysty i pyta, ile będzie kosztowało wyrwanie
zęba mądrości.
- 200 złotych
- Hmm, za drogo!
- Mogę oszczędzić na znieczuleniu i wyrwać go za 150.
- Taniej nie można? To wciąż za dużo.
- Za 50 złotych mogę go wyrwać po prostu obcęgami. Co pan na to?
- A nie da się jeszcze taniej?
- No cóż, za 10 zł, bez znieczulenia, obcęgami, w ramach praktyki
może to zrobić student.
- Wspaniale, cudownie. Proszę zapisać żonę na czwartek!

SaiykoPat
28-01-06, 12:07
Wstaje raniutko facet i idzie do łazienki wziąć prysznic. Patrzy, a tu
przyrodzenie beżowego koloru nabrało.
- Ewelina, kurfa, cho no tu natychmiast!
Żona z kuchni woła:
- Czesław, jestem zajęta! ZAJĘTA, rozumiesz! A to ugotuj, a to upierz,
wyprasuj, zmyj podłogę. Dzieci do szkoły, dzieci ze szkoły. Śniadanie,
obiad, kolacja. I tak w kółko; i tak w kółko. Nie mam czasu nawet dupy
podetrzeć...
- Oo..o... właśnie! O tym chciałem z tobą porozmawiać!!

n2zo
29-01-06, 16:02
W pewnym supermarkecie klient poprosił młodego sprzedawcę o pół główki
sałaty. Niestety chłopak zaczął odmawiać. Klient był nieugięty i
bardzo napierał, więc sprzedawca poszedł na zaplecze zapytać
kierownika. Przychodzi i mówi:
- Panie kierowniku jakiś palant chce kupić pół główki sałaty.
W tym momencie obejrzał się, a za nim stoi klient i patrzy na niego,
więc szybko dodaje:
- A ten miły pan reflektuje na drugie pół główki!
Kierownik się zgodził, ale potem poszedł do sprzedawcy i mówi:
- Chłopcze mogłeś mieć niezłe kłopoty dzisiaj, ale wykazałeś się
opanowaniem i refleksem, potrzebujemy takich ludzi w naszej firmie.
Skąd pochodzisz chłopcze?
- Z Nowego Targu proszę pana
- A dlaczego stamtąd wyjechałeś?
- Wie pan, to miasto bez przyszłości, same dziwki i hokeiści.
- Hmmmm, moja żona pochodzi z Nowego Targu!
- Taaaak? A na jakiej gra pozycji?

Karla
22-02-06, 23:40
Trzech gejów kłóciło się, który sport jest najbardziej sexi.
- Według mnie to podnoszenie ciężarów. Ci wszyscy wspaniale zbudowani mężczyźni, których muskuły delikatnie zrasza pot mmmm...
- A według mnie pływanie. Nic bardziej seksownego niż mokrzuteńcy mężczyźni w obcisłych slipeczkach mmmm...
- A jak dla mnie najlepsza jest piłka nożna!
Dwaj pozostali popatrzyli na niego ze zdziwieniem, ten więc zaczyna tłumaczyć:
- Wyobraźcie sobie taką sytuację. Biegnę z piłką, mijam jednego, później drugiego napastnika. Biegnę dalej i mijam dwóch obrońców, a na koniec udaje mi się okiwać samego bramkarza. I wtedy, gdy od bramki dzieli mnie już tylko 3 metry ja z całej siły wykopuję piłkę na aut. Cały stadion zaczyna krzyczeć "Chuj ci w dupę! Chuj ci w dupę!" a ja się wtedy kładę i marzę...

SsMyQ
07-03-06, 10:39
Stoi gość na ulicy, z uszu leje mu się krew,
gałki oczne na wierzchu wiszą właściwie na ostatnich
żyłkach, między nogami pęta mu się wypadnięty odbyt,
w dłoniach trzyma wątrobę i mówi:
- No! To żem se ku.., kichnął ..

SaiykoPat
10-03-06, 02:05
Na akademii medycznej w Białymstoku skacowani studenci mają zajęcia z
anatomii i pierwszy raz mają być świadkami sekcji zwłok. Stoją wokół łóżka z ciałem. Prowadzący zajęcia nagłym ruchem ściąga prześcieradło i oczom wszystkich ukazuje się topielec w drugim tygodniu rozkładu.
Dłonie studenciaków wędrują w kierunku ust, a profesor ze stoickim spokojem zaczyna wykład:- Podczas tych zajęć dowiecie się jakie są dwie najważniejsze rzeczy cechujące lekarza.
Po pierwsze: brak jakiegokolwiek obrzydzenia.Po tych słowach lekarz wpycha palec w dupę topielca, po czym go wyjmuje i, ku obrzydzeniu studentów, oblizuje.
- Teraz - mówi - wszyscy, którym zależy na zaliczeniu mają to powtórzyć!Studenci
medycyny (jak pisał Cornugon) to sami twardziele. Podchodzą i robią co im
profesor kazał: palec w dupę, palec w buzię. Co drugi nie daje rady i po
wszystkim wymiotuje. Gdy wszyscy skończyli profesor mówi:
- I tak dochodzimy, do drugiej istotnej cechy dobrego lekarza: umiejętność obserwacji.
-Ja wsadziłem środkowy palec, a oblizałem wskazujący. Na przyszłość proszę o więcej uwagi.

wenus
10-03-06, 20:44
Dwa labedzie graja w statki
jeden mowi: - H 5
drugi na to: -N 1 :)

[ Dodano: 10-03-2006, 21:59 ]
dla tych co nie zrozumieli H5N1 to wirus ptasiej grypy :)

n2zo
15-03-06, 08:29
3 stycznia 2006 r. w akademickiej stołówce rozmawia trzech studentów.
- Ja Sylwestra spędziłem na "Kanarach", mówię wam, super laseczki, kąpiel morzu, drinki z parasolkami, cudo - zagaja pierwszy.
- A ja - przechwala się drugi - byłem w Alpach. Narty, dziewczyny zarumienione od mrozu, grzane wino do łóżka, cos wspaniałego.
- A co ty robiłeś ? - pyta trzeciego.
- A ja siedziałem razem z wami w pokoju, tylko nie paliłem tego
gowna...



Pewnego dnia, podczas pracy nad brzegiem rzeki drwalowi
wypadła siekiera i wpadła do wody. Drwal usiadł i zaczął płakać.
Nagle objawił mu się Bóg i zapytał:
- Dlaczego płaczesz?
Drwal odpowiedział, że siekiera mu wpadła do wody.
Bóg zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się ze złotą siekierą.
- To Twoja siekiera? - zapytał
- Nie - odpowiedział drwal.
Bóg ponownie się zanurzył i po chwili trzymał srebrną siekierę, pytając drwala czy to jego.
- Ta również nie jest moja - odparł drwal.
Bóg po raz trzeci się zanurzył i wyjął z wody żelazną siekierę.
- A może ta?
- Tak, to moja siekiera - ucieszył się drwal.
Bóg byl zadowolony, że taki uczciwy człowiek chodzi po ziemi i w nagrodę podarował mu wszystkie trzy siekiery. Drwal wrócił do domu szczęśliwy.
Innego dnia drwal spacerował nad brzegiem tej samej rzeki wraz z żoną.
Nagle żona potknęła się i wpadła do wody.
Drwal usiadł na brzegu rzeki i zaczął płakać. Ponownie objawił mu się Bóg i zapytał:
- Dlaczego płaczesz?
Drwal odpowiedział, że żona mu wpadła do wody.
Bóg jeszcze raz zstąpił na ziemię, wszedł do wody i po chwili wyłonił się wraz z Jennifer Lopez.
- To Twoja żona? - zapytał
- Tak - odparł drwal
Bóg się na poważnie zdenerwował:
- Ty kłamco! To nie jest prawda! To nie jest Twoja żona!
Drwal odparł:
- Boże wybacz mi, to nieporozumienie. Widzisz, jeśli powiedziałbym 'nie' Jennifer Lopez, wróciłbyś i wyszedł z Cameron Diaz, i jeśli znowu powiedziałbym
'nie', poszedłbyś trzeci raz i wrócił z moją żoną, której powiedziałbym 'tak', a wtedy otrzymałbym wszystkie trzy.
Ale Panie, jestem tylko biednym drwalem, nie dałbym rady dbać o trzy żony, dlatego właśnie powiedziałem 'tak' za pierwszym razem".
Jaki z tego morał?
Ano morał z tego taki, ze jeśli już mężczyzna kłamie, to zawsze w pożytecznym i szczytnym celu!

SsMyQ
04-05-06, 09:45
Stewardesa dostała polecenia od kapitana, by w sposób dyplomatyczny i delikatny
poinformowała
pasażerów o tym, że samolot ma awarię i za kilka chwil się rozbije.
Stewardesa wychodzi do pasażerów i pyta:
- Czy wszyscy maja paszporty?
Pasażerowie z entuzjazmem odpowiadają:
- Taaak!
- W takim razie niech wszyscy je podniosą i zamachają do mnie.
Pasażerowie podnoszą paszporty w górę i radośnie machają.
- A teraz wszyscy rolujemy paszporty nad głową. Rolujemy... ciaśniutko,
ciaśniutko...
Pasażerowie entuzjastycznie zwijają dokumenty, ciaśniutko...
- A teraz niech wszyscy wsadzą sobie je głęboko w pupę, żeby zwłoki dało się
łatwo zidentyfikować...


Autentyk czyli Wspomnienia Taternika:
"Podczas jednego z obozów wspinaczkowych w Tatry pojechaliśmy w rejon Morskiego
Oka.
Dotarliśmy pod scianę. Nasz instruktor (jako, że byliśmy przygotowani na
wyprawę pod
każdym względem) zaproponował, żebyśmy sobie strzelili po jednym - "żeby nam się
ściana trochę położyła - będzie się lepiej wchodzić". Towarzystwo nie namyślało
się
długo i zaczęli "kłaść ściany" dosyć intensywnie, z czasem flaszki zaczęły
topnieć
jedna po drugiej i skończyło się na kompletnym uboju. Gdy grupa ocknęła się
równo ze
świtem zauważyli, że brakuje wśród nich prowodyra libacji - instruktora..."
I tutaj następuje wersja GOPR-owców:
"Zapieprzamy gazikiem, wyjeżdżamy zza zakrętu a tu jakiś facet na środku drogi
idzie
na czworaka, wbija haki w asfalt i asekuruje się liną..."

Jasio wysłał list do swoich dziadków. Dziadek czyta list babci na
głos:

"Kochani dziadkowie, wczoraj poszedłem pierwszy raz do szkoły i
miałem godzine wychowawczą. Wychowawczyni powiedziała, że musimy zawsze
mówić prawdę, więc się Wam do czegoś przyznam. W te wakacje jak byłem u was
to zszedłem do piwnicy, nasrałem do słoja z kompotem i odstawiłem z
powrotem na półke. Jasio"

Dziadek skończyl czytać, grzmotnął babkę w ryj i mówi:
- A mówiłem ci "Gó.."! Ale ty "zcukrzyło sie, zcukrzyło sie".

whatever
08-05-06, 01:09
Swiatynia Shaolin,
Uczen pyta Mistrza:
- Mistrzu, jaka jest roznica miedzy perla a kobieta?
Mistrz:
- Roznica jest taka, ze perle mozna nawlec z dwoch stron, a kobiete z jednej
tylko.. . Uczen (zmieszany) :
- Chcialbym zaprzeczyc madrosci jego wspanialosci Mistrza, ale slyszalem o
kobietach, ktore mozna nawlec z obu stron .
Mistrz:
- To nie kobiety, TO PERLY!

portia
08-05-06, 10:59
Po czym poznać posła samoobrony?
Po płaszczu wpuszczonym w spodnie.

biolent
16-05-06, 23:01
Z kim spotka sie reprezentacja Polski po wyjściu z grupy ??
Z kibicami na Okęciu

DZIADZIA
16-05-06, 23:04
Stern:
"POszedlem na noc do laski
.
.
.
.
pukam
pukam
pukam
.
.
.
.
i nikt mi nie otworzył"

arcz
16-05-06, 23:32
policjanci do pijanego kierowcy

zapraszamy do poloneza

z kurwami nie tańcze

SaiykoPat
23-05-06, 20:27
Idzie facet ulicą patrzy a tam strzałka z napisem: burdel u
sióstr urszulanek
hmmm, myśli facet, tego jeszcze nie było. wszedł, a tam za
ciężkim dębowym biurkiem siedzi stara zakonnica i pyta:
- czego chciał?
- n... no... skorzystać z, z, z u-u-usług...
- płaci tu 500,- zł i idzie w te drzwi po prawej.
zapłacił i poszedł. a tam na końcu korytarza kolejna, już młoda zakonnica
siedzi przy zwyczajnym biurku.
- witam pana.
- witam, chciałem...
- tak, tak wiem, 300,- zł i drzwi po lewej.
zapłacił, poszedł. i na końcu korytarza widzi nowicjuszka
siedzi przy stoliczku...
- dzień dobry.
- dzień dobry, chiałem skorzystać z usług.
- ach, tak... 100,- zł i te drzwi za mną.
ok, zapłacił, już tyle wydał, to stówa go nie zbawi.
wszedł,
drzwi
się
zatrzasnęły, a facet stoi na dworze, nie można już wrócić, bo
klamki z tej strony nie ma... rozgląda się (nieco skołowany),
a tu mała tabliczka z napisem:
"właśnie zostałeś wyruchany przez siosrty urszulanki"

Vito Andolini
26-05-06, 12:00
Papież Benedykt odprawia msze w Oświęciumu, przytacza historie tego obozu opowiada jakie zajścia tu miały miejsce w końcu kończąc kazanie mówi:
- A po wszystkim chodziłem tutaj na kremówki.

Pani pyta dzieci jakie znają wyrazu po niemiecku.
W klasie cisza.
Pani mówi, że to taki popularny międzynarodowy język, że każdy powinien coś słyszć.
Wtedy podnosi rękę jasiu i mówi:
- Ja znam taki zwrot - "Powfstafiam fszystkich polakuf".

[ Dodano: 02-06-2006, 10:43 ]
Bylo sobie dwóch braci - jeden zly, popadajacy ciagle w tarapaty i drugi dobry, prowadzacy przykladne zycie.
Czas mijal i pomimo, ze nie byli sobie zbyt bliscy, utrzymywali ze soba kontakty ...
Zly brat popadl w alkoholizm i stal sie kobieciarzem, a dobry ozenil sie, mial dzieci etc.
Pewnego dnia zly brat umarl.
Po kilku latach i ten dobry odszedl i dostal sie do Nieba.
Jednak nurtowalo go gdzie jest jego brat, wiec poszedl do Boga i zapytal o to.
Bog odpowiedzial, ze to zly czlowiek byl i nie zasluzyl na Niebio ...
Dobry brat zmartwil sie, i powiedzial, ze teskni za swoim bratem i chcialby go zobaczyc.
Bog zlitowal sie i dal mu moc wgladniecia do Piekla.
No i znalazl dorby bat swojego zlego brata siedzacego z kuflem w dloni i cudowna blondyna przy boku.
Dobry brat zworcil sie do Boga: "Nie moge uwierzyc - brat siedzi z kufelkiem oblapiajac piekna kobiete. Tak wiec Pieklo nie moze byc takie zle"
Bog wyjasnil: "Rzeczy nie zawsze sa takimi jakie sie je widzi. Kufel jest dziurawy. Blondynka nie."

************

Marynarz opowiada w knajpie wrażenia z ostatniego rejsu:
- Wypłynęliśmy, kurwa, z portu. Sztorm, kurwa, jak diabli! Ale nasz kapitan, kurwa, to dzielny chłop!
Wkrótce zawinęliśmy, kurwa, do portu, to ja se kurwa myślę: trzeba się, kurwa, napić i zabawić. Ide, kurwa, do knajpy, siadam, kurwa, przy barze, a tu, kurwa, przysiada się do mnie ta... no... kobieta
lekkich obyczajów.

**************

Wojna w Wietnamie...
Na południu Wietnamu oficer amerykański zwiedzający buddyjską świątynię zauważa srebrną myszkę wiszącą na sznurku. Pyta więc starego Wietnamczyka, w jakiej intencji ją tu powieszono. Ten odpowiada:
- Przed wielu laty nasze miasto nawiedziła plaga myszy. Mieszkańcy próbowali wszystkiego, aby pozbyć się gryzoni, jednak nic nie pomagało. Wówczas postanowili zrobić srebrną myszkę i powiesić ją w świątyni. Zaraz potem wszystkie myszy znikły.
- Ha, Ha! Wierzycie w tę historię? - dziwi się Amerykanin.
- Gdybyśmy wierzyli, już dawno w tej świątyni wisiałby srebrny Amerykanin!

*************

Dlaczego błona dziewicza, raz przerwana, nigdy się nie zrasta?
- Bo nie ma czasu.

**********

W restauracji rodzina posila się promocyjnym obiadem. Zostaje sporo resztek i ojciec prosi kelnera:
- Czy może pan nam zapakować te resztki? Wzielibyśmy dla pieska...
- Hurrra!!! - krzyczą dzieci. - Będziemy mieć pieska..!

**********

Kiedy byłem dzieckiem co wieczór modliłem się o rower.Potem uświadomiłem sobie że Bóg nie działa w ten sposób więc ukradłem rower i modliłem się o przebaczenie

***********

On i ona zajmują się miłością. On namawia dziewczynę:
- Chodź pokochamy się w pozycji 68!
Ona: - Na czym ona polega?
On: - Ty robisz mi loda a ja będę ci dłużny.

*******

Chłopak spotkał na dyskotece ładną dziewczynę. Postanowił zaprosić ją do tańca:
-Przepraszam, tańczysz?
-Tańczę, śpiewam, lubię koty...
-Co tak pleciesz?
-Plotę, wyszywam, robię na drutach...

************

Karla
06-06-06, 07:28
Umiera papież. U wrót raju św. Piotr go pyta:
- Ktoś ty?
- Ja? biskup Rzymu.
- Biskup Rzymu? Nie kojarzę.
- No, namiestnik Pański na Ziemi.
- To Bóg ma namiestnika? Nic mi o tym nie wiadomo.
- Jestem głową kościoła katolickiego!
- A co to takiego?
- ....
- Dobra. Czekaj tu, idę spytać szefa.
(tup, tup, tup)
- Panie Boże, masz chwilkę? Jest tu taki jeden, mówi, że jest papieżem, Twoim namiestnikiem na Ziemi, głową czegoś tam..
- Nie kojarzę. Ale moment... Jezusie, może ty coś o tym wiesz?
- Nie, tato, nie kojarzę. Ale pójdę z nim pogadać.
Po chwili wraca Jezus zwijając się ze śmiechu i mówi:
- Pamiętacie to kółko rybackie, które zakładałem 2000 lat temu?
- No, i?
- Oni do tej pory działają!

SWIST
27-06-06, 23:19
Ja znam pare, jak były to sorki.

Lucyfer w piekle wypytuje po kolei dziwki
Lucyfer - Ile razy dałaś dupy, 200 razy
Lucyfer - do kotła z nią
Po chwili podchodzi kolejna dziwka, lucyfer się pyta ile razy dałaś dupy? na to odpowiada 300 razy, na to lucyfer - Do kotła.
Po chwili podchodzi kolejna i sytuacja się powtarza, Ile razy dałaś dupy? 40 razy odpowiada wystraszona, za mało żyby pójść do kotła odpowiada wkurzony lucyfer. :22:

Ej chłopaki! Dowalcie do setki i do kotła z nią!

:)

Polaka Ruska i Niemca złapał Diabeł i mówi:
- Mam dla was trzy zadania:
1) Przejść przez most pod obstrzałem.
2) Przywitać się z niedźwiedziem podając mu rękę (uścisnąć łapę).
3) I zgwałcić bardzo stara i sprytna Indiankę.
Popatrzeli po sobie zdziwieni i postanowili podołać tym zadaniom.
Pierwszy poszedł Rusek, lecz udało mu się dojść tylko do polowy mostu.
Drugi poszedł Niemiec, przeszedł most, lecz gdy wszedł do klatki niedźwiedzia, on go wystraszył.
Następnie poszedł Polak, przeleciał przez, most wpada do klatki, a tam jak nie zacznie się kotłować.
Ale po jakiejś godzinie z klatki wychodzi zziajany, zdyszany i podrapany Polak i pyta:
- Ty diabeł to gdzie jest ta Indianka której mam podać łapę ?

[ Dodano: 29-06-2006, 14:43 ]
Płyną sobie, Rusek, Duńczyk, Amerykanin, Żyd płyną sobie łodzią i w pewnym momencie Rusek wyciągnoł gorzałę i wypił do połowy po czym wywalił butelke za siebie nagle się odezwał Amerykanin i mówi czemu marnujesz wódkę na to Rusek odpowiada że u nas jest tego pod dostatkiem, sytuacja się powtarza z Duńczykiem który wyrzuca w połowie wypalone cygaro do wody w pewnym momencie Amerykanin dłuzej się nie namyślając wyrzuca Żyda za burte.

SaiykoPat
16-07-06, 01:10
Do dzis pamietam moj "pierwszy raz" z kondomem, mialem 16 lat albo cos
okolo. Poszedlem do sklepu kupic paczke prezerwatyw.
Za lada stala przepiekna kobieta, ktora najrawdopodobniej wiedziala,
ze
nie mam doswiadczenia w "tych" kwestiach.
Podala mi paczke i zapytala, czy wiem, jak tego uzywac.
Szczerze odparlem: nie.
Tak wiec otworzyla paczke, wyjela jednego i rozwinela na kciuku, po
czym
polecila sprawdzic, czy jest na miejscu i czy mocno sie trzyma.
Najprawdopodobniej musialem wygladac na osobe, ktora nie do konca
zrozumiala to, co powiedziala, wiec rozejrzala sie po sklepie,
podeszla do
drzwi i zamknela je.
Chwycila mnie za reke i wciagnela na zaplecze, gdzie zdjela z siebie
bluzke.
Po chwili zdjela tez stanik. Spojrzala na mnie i zapytala: Czy to cie
podnieca?
No coz, bylem tak zaskoczony tym wszystkim, ze tylko kiwnalem glowa.
Wtedy powiedziala, ze czas nalozyc prezerwatywe. Kiedy ja nakladalem,
ona
zrzucila spodniczke, zdjela majteczki i polozyla sie na stole.
No dawaj, powiedziala, nie mamy zbyt wiele czasu.
Tak wiec polozylem sie na niej. To bylo cudowne, szkoda, ze nie
wytrzymalem zbyt dlugo... PUF, i bylo po sprawie...
Spojrzala sie na mnie przerazona: "jestes pewien, ze nalozyles
prezerwatywe?"
Odpowiedzialem tylko no pewnie, i podnioslem kciuk, by jej pokazac.

Velvet
16-07-06, 22:46
- Dlaczego student jest podobny do psa?
- Bo jak mu się zada jakieś pytanie, to tak mądrze patrzy...

araj
30-07-06, 18:17
budzi sie rano żydek w baraku w oswiecimie, patrzy, a tu nikogo nie ma, na srodku baraku zastawiony piekny stół,pełno miesa, kartofli,sałatek,owoców...mysli sobie - chyba spie, uszczypnał sie kilka razy i dupa - nie spi, wychodzi na plac, a tam nikogo, mysli sobie - przeciez jest wojna do huja, co jest??? ale długo sie nie zastanawiajac zabrał jedzenie w plecak i idzie do bramy, a tu wychodzi ssman i mówi: usmiechnij sie,jestes w ukrytej kamerze

SaiykoPat
31-07-06, 02:01
Gołąbek dziobie sobie ziarenka. Obok niego przechodzą dwie kaczki i zagajają:
- Co ty gołąb robisz?
- Jak to co? Ziarenka zjadam.
- Oj głupi ty, teraz trzeba siać, siać, siać...

SaiykoPat
31-07-06, 15:31
Zajączek wpadł do nowo otwartego sklepu w lesie :
- Misiu, pół kilo soli poproszę.
- Ale wiesz Zajączku, że nie mam wagi. Nasypie Ci na oko.
- Do dupy sobie nasyp skurwielu!

SaiykoPat
15-08-06, 01:40
niechce mi sie tego tlumaczyc ale jest mocny

It was time for Father John's Saturday night bath, and the young nun,
Sister
Magdalene, had prepared the bath water and towels just the way the old
nun
had instructed.
Sister Magdalene was also instructed not to look at Father John's
nakedness
if she could help it, do whatever he told her to do, and pray.
The next morning the old nun asked Sister Magdalene how the Saturday
night
bath had gone.
Oh, sister," said the young nun dreamily, "I've been saved." "Saved?
And
how did that come about?" asked the old nun.
Well, when Father John was soaking in the tub, he asked me to wash him,
and
while I was washing him he guided my hand down between his legs where he
said the Lord keeps the Key to Heaven."
Did he now?" said the old nun evenly.
Sister Magdalene continued, "And Father John said that if the Key to
Heaven
fit my lock, the portals of Heaven would be opened to me and I would be
assured salvation and eternal peace. And then Father John guided his Key
to
Heaven into my lock."
Is that a fact?" said the old nun even more evenly.
At first it hurt terribly, but Father John said the pathway to
salvation
was often painful and that the glory of God would soon swell my heart
with
ecstasy. And it did, it felt so good being saved."

That wicked old bastard" said the old nun. "He told me it was
Gabriel's
Horn, and I've been blowing it for 40 years

DZIADZIA
15-08-06, 12:24
niewiem czy było czy nie, lae chyba najochydniejszy jaki znam :

Przychodzi koleś do burdelu, i mówi ze chciałby laske w 9 miesiącu ciąży. No ale na to włąściciel burdla mówi że nie mają takich. Klient wykłada tysiąc dolców na lade, i za to ma przyjsc jutro a laska bedzie.
Kolejnego dnia, przychodzi, laska leży w pokoju, brzuszek duży, wszystko lajt.
Facet rozbiera ją po czym wkłada ręce do jej cipy
- Co ty robisz?
- Dupke sobie nastawiam

Hitman
16-08-06, 10:59
<mroziak> wiecie kto wymyslil triatlon?
<lis> kto?
<mroziak> polacy
<mroziak> ida pieszo na basen, wracaja rowerami

[ Dodano: 17-08-2006, 14:46 ]
<Pain> Jak bylem w szkocji pojechalismy do Tesco
<Pain> kolega podchodzi do kasy, kasjerka do niego:
<Pain> "Dzien dobry"
<Pain> on zdziwiony sie pyta: "z polski?"
<Pain> A ona: "Nie, kurwa z Wietnamu"

[ Dodano: 17-08-2006, 14:49 ]
<mloda> obczaj akcje...
<mloda> kumpela mojej siory poszla do ginekologa
<mloda> weszla wczesniej do lazienki a na polce staly perfumy
<mloda> i ta debilka uznala ze sie psiknie wiesz gdzie
<mloda> zadowolona poszla do lekarza
<mloda> a na koniec wizyty on jej mowi ze nie musiala sie do niego tak stroic
<mloda> ona nie wiedziala o co chodzi
<mloda> a jak wrocila do domu i sprawdzila sprawe
<mloda> to sie okazalo ze te perfumy byly z brokatem !

[ Dodano: 17-08-2006, 14:52 ]
<xvi> Zapytano ostatnio prof. Miodka, czy forma "nieporachuje" jest poprawna.
<xvi> Profesor odpisa&sup3;, &iquest;e lepiej by by&sup3;o powiedzie&aelig; "Nie teraz, Panowie" ...

DZIADZIA
18-08-06, 22:35
Przychodzi facet do fryzjera, siada na krzeslae i mowi:
- Prosze mnie krótko opierdolić.
A fryzjer:
- Ty chuju!!!

[ Dodano: 18-08-2006, 22:36 ]
Pzredstawienie "Romeo i Julia" w teatrze. Julia umiera. Zrozpaczony Romeo pada na kolana i krzyczy: "Co mam robic?! Co mam robic?!" Na to głos ze sceny: Pierdol póki ciepła!

[ Dodano: 18-08-2006, 22:41 ]
Jasiu przychodzi ze szkoły i wchodzi do pokoju rodziców. Widzi tam jak tata kocha się z mamą...
- Tato, co ty robisz...
- Wyjdź stąd gówniarzu!
Więc Jasiu pokornie wyszedł z pokoj.
Następnego dnia tata wraca z pracy, wchodzi do domu, a tam Jasiu uprawia sex z babcią. Tata do niego:
- Jasiu co ty do diabła robisz!?
- Wyjdź stąd, jak ty pierdoliłeś moją matkę to ja nic nie mówiłem, więc teraz ja pierdolę twoją.

[ Dodano: 18-08-2006, 22:49 ]
ten lubie :D:D


Przychodzi facet do lekarza, kładzie swa męskość na stole i milczy.
Zdziwiony lekarz pyta:
- Boli pana?
- Nie boli.
- To może za duży?
- Nie, wcale nie.
- A co, za mały?
- Nie. Nie jest za mały.
- To co w końcu?!
- Fajny, nie?!

SaiykoPat
05-09-06, 16:56
Miłościwie nam panujący niemiecki papież zaniemógł był. Sprowadzono najlepszego lekarza, który stwierdził ostre zapalenie tego co ma każdy chłop.
- Mógłbym go naszpikować antybiotykami, bo sytuacja wydaje się być groźna... – stwierdził lekarz - ...ale najlepszy w takim przypadku jest ostry seks! Tylko on daje 100% -wą szansę wyzdrowiemia!
Oniemiali kardynałowie debatują godzinami i w końcu decydują się przekonać papieża do tej niekonwencjonalnej metody. Bo kościół..., bo wierni..., bo ...cel uświęca środki.
O dziwo, papież wykazał zrozumienie wagi problemu i przystał na ich propozycję. Postawił jednak 4 warunki:

1. Ona musi być ślepa, aby nie wiedziała z kim ma do czynienia
2. Ona musi być głuchoniema, aby nie powiedziała z kim miała do czynienia
3. Ona musi byś psychicznie chora, aby jeśli już powie, nikt jej nie uwierzył

- A ten 4 warunek ?– dopytują się kardynałowie.
Papież nachylając się do nich szepcze:
- Duża trójeczka...

Giewont
05-09-06, 17:32
Jedzie kowboj po prerii i widzi samotne drzewo. W drzewie dziuple, a wokolo dziupli slady kul, jakby ktos z karabinu maszynowego strzelal. Wydalo sie mu to ciekawie.
Podjechal bliziutko i zajrzal w dziuple. Nagle ktos chwyta kowboja za uszy i mowi:
- Ssij! Zobaczysz ze ci sie spodoba!
I z ciemnej dziupli wylania sie czlonek. Kowboj opiera sie, wrzeszczy, a ten ktos jego uszy skreca i powtarza:
- Ssij, ssij! Zobaczysz ze ci sie spodoba!
Kowboj nie wytrzymal bolu, i odessal co musial. Wyrwal sie, odskoczyl od drzewa.
Wydostal pistolety zrobil sito z drzewa wokol dziupli. Jednak zadnego ruchu nie zaobserwowal Znow podjechal do dziupli, zajrzal do wnetrza. Nagle ktos chwyta kowboja za uszy i mowi:
- Ssij! Mowilem ze ci sie spodoba!


Przyjezdza Murzyn. Na wakacje. Ze studiow z Warszawy. Do ojczyzny, stolicy Konga, Brazaville.
- Jak tam w tej Rzeczypospolitej Polskiej, M'Benga? - pyta ojciec.
- Dobrze.
- Poziom nauki zblizony do tego w Oxfordzie, gdzie poglebia swa wiedze twoj brat, M'Banga?
- Wiekszy.
- A czy biale kobiety sa nadal takie piekne, jak w latach 70., gdy ja tam pobieralem nauki?
- Oczywiscie.
- A co sadzisz o polskiej zimie?
- Ta zielona to jeszcze moze byc, ale tej bialej drugi raz moge nie przezyc.


Przeludnienie w Auschwitzu. Hans dostal rozkaz wybil po dwudziestu Zydow z kazdego baraku. Wychodzi wiec na plac, patrzy ida sobie rzadki.
Idzie wiec im na przeciw i tak co trzeciego buch kolba, jeb z trepa, ciach bagnetem. Na wieczornym apelu kapo z kazdego baraku przynosi mu liste zabitych. Patrzy na listy a tu na jednej zamiast 20, 21 nazwisk. Hans:
- Cholera jasna, zabilem niewinnego czlowieka....

biolent
07-09-06, 10:36
Czy wiecie jaki mięsień męszczyzny pracuje najbardziej podczas pierwszego stosunku ??















odp: Zwieracz odbytu - żeby się ze szczęścia nie zesrać

Crazy_Cow
17-09-06, 12:20
Milicjant leży z uchem przy chodniku. Przechodzień pyta:
- Co panu jest, panie władzo?
Milicjant:
- Płyt słucham.

DZIADZIA
17-09-06, 13:12
Przychodzi facet do fryzjera, siada na krzeslae i mowi:
- Prosze mnie krótko opierdolić.
A fryzjer:
- Ty chuju!!!

[ Dodano: 18-08-2006, 22:36 ]
Pzredstawienie "Romeo i Julia" w teatrze. Julia umiera. Zrozpaczony Romeo pada na kolana i krzyczy: "Co mam robic?! Co mam robic?!" Na to głos ze sceny: Pierdol póki ciepła!

[ Dodano: 18-08-2006, 22:41 ]
Jasiu przychodzi ze szkoły i wchodzi do pokoju rodziców. Widzi tam jak tata kocha się z mamą...
- Tato, co ty robisz...
- Wyjdź stąd gówniarzu!
Więc Jasiu pokornie wyszedł z pokoj.
Następnego dnia tata wraca z pracy, wchodzi do domu, a tam Jasiu uprawia sex z babcią. Tata do niego:
- Jasiu co ty do diabła robisz!?
- Wyjdź stąd, jak ty pierdoliłeś moją matkę to ja nic nie mówiłem, więc teraz ja pierdolę twoją.

[ Dodano: 18-08-2006, 22:49 ]
ten lubie :D:D


Przychodzi facet do lekarza, kładzie swa męskość na stole i milczy.
Zdziwiony lekarz pyta:
- Boli pana?
- Nie boli.
- To może za duży?
- Nie, wcale nie.
- A co, za mały?
- Nie. Nie jest za mały.
- To co w końcu?!
- Fajny, nie?!

dobre

VAMPIRE_DRACO
26-09-06, 12:30
Samolotem lecą: Polak, Rusek, Amerykanin i Murzyn z Afryki. Nagle zepsuł się jeden z silników i samolot zaczyna tracić na wysokości. Wszyscy wiedzą, że aby samolot dotarł do lotniska, trzeba wyrzucić zbędny ładunek. Amerykanin krzyczy:
- Murzyna! Wyrzucić Murzyna
Rusek:
- Ech, wy rasiści! Dlaczego niby Murzyna? Zaraz każdemu zadam pytanie. Ten, kto nie odpowie - wyskakuje.
Rusek pyta Amerykanina:
- Jaki jest najpopularniejszy film Spielberga?
- "Indiana Jones" - odpowiada Amerykanin.
- Dobrze - mówi Rusek i zwraca się do Polaka: - Ile widzów go obejrzało?
- Sto milionów! - odpowiada Polak.
- Dobrze - mówi Rusek i zwraca się do Murzyna: - A ty wymień ich nazwiska!

araj
01-10-06, 19:27
jak sie modlą informatycy?
-w imie ojca i syna i ducha swietego ,enter

a jak sie zepsuje auto,w którym jada informatycy zawsze którys da hasło:
-może go zgasic i zapalic ponownie

6 biegowy
07-10-06, 14:45
Policjant zatrzymuje samochod.
- Proszę pana, przejechał pan skrzyżowanie na czerwonym świetle.
Będzie mandacik.
- Panie władzo, ja bardzo przepraszam, naprawdę nie zauważyłem.
A tak szczerze mówiąc, to jestem daltonistą.
Skonfundowany policjant daruje mu mandat.
Wieczorem, gdy zdaje służbę koledze, mowi:
- Spotkałem dzisiaj na mieście daltonistę.
Świetnie mówił po polsku.

u-boat
24-10-06, 09:20
moje ulubione:

Facet spotyka kolegę policjanta na ulicy.
- Cześć, co robisz?
- Niosę piwo dla komendanta.
- A po co ci te drzwi?
- Kazał przynieść cos do otwierania.
.................................................. .....................................
Jedzie ciężarówka bardzo wysoko załadowana.
Kierowca - cwaniaczek chciał przejechać pod mostem, ale niestety zaklinował się. Przyjechała policja, gliniarz chodzi dookola, patrzy i mówi:
- No i co? Zaklinował się pan?
Na co kierowca:
- Nie, ku**a! Most wiozłem i mi sie paliwo skończyło!
.................................................. .....................................
20 policjantom zrobiono test na inteligencję - mieli włożyć odpowiedni klocek do odpowiedniej dziury (np. klocek w kształcie walca do dziury w kształcie koła). Wyniki testu były zdumiewające: 3 policjantów wykazało się nadspodziewaną inteligencją, a 17 nadspodziewaną siłą...
.................................................. .....................................
A może coś z Życia wzięte?
Kolega z pracy tłumaczył Obywatelowi Niemiec jak dojechać do bankomatu w nastepujący sposób:
cyt." Bite prosto adin kilometer"

profektus
24-10-06, 10:52
Facet u kochanki (maż na delegacji), a tu nagle klucz w zamku grzebie...
Babka, niewiele myśląc, mówi mu:
- Stań na środku, tak jak jesteś - goły, a ja powiem staremu, że taka statuę kupiłam.
Maż wchodzi, rozgląda się, zauważa:
- A to co?!
- No... kupiłam taka statuę, znajomi też maja, teraz taka moda...
Maż machnął ręka i poszedł spać. Żona też. W środku nocy maż wstaje, idzie
do kuchni, wyciąga chleb, smaruje masełkiem, kładzie szyneczkę, serek,
ogóreczka... podchodzi do statuy i wręcza ze słowami:
- Masz, ja tak trzy dni stałem, żeby choć ku... nakarmiła...:)

profektus
24-10-06, 11:52
- Odwróć się i zdejmij majtki!
- Nie, Leszek, nie chcę w dupę!
- Nie bój się, Sylwia, to nie boli.
- A Ksenia mówiła, że boli!
- Ksenia się wierciła, nie mogłem trafić to i może zabolało.
- Leszek... wstydzę się...
- Sylwia, znamy się przecież do lat... Przecież nie możesz się mnie wstydzić, Sylwia!
- To... to... to zamknij oczy, Leszek!
- Kurwa, jak zamknę, to nie trafię!
- Leszek, to weź jakoś... inaczej!
- Inaczej... inaczej! Otwórz usta! Weź do buzi, łyknij! Dobrze....
A teraz idź do poczekalni i powiedz, żeby weszła następna. Pierdzielone baby, jak się one tej szczepionki od grypy boją! Tylko: ‘tabletka’ i ‘tabletka’.

u-boat
24-10-06, 23:17
Przychodzi Jasiek do spowiedzi:
-Proszę księdza, uprawiałem seks oralny-mówi.
-Oj ciężki grzech. A zkim?
-Nie mogę księdzu powiedzieć.
-Z Kryśką od Zarębów?
-Nie.
A może z Kaśką od Kowali?
-Też nie.
-Powiedz, bo nie dostaniesz rozgrzeszenia!
-No naprawdę nie mogę, proszę księdza.
-To może z Zośką od Graboszy?
-Nie.
-Idź, nie odpuszczę ci tego!
Przed kościołem czekają na niego kumple:
-I co?
-Parę namiarów mam...

----------------------------------------------------------------

Do redakcji gazety przychodzi stary żyd - bardzo zmartwiony, oczy zapłakane.
Siada u redaktora naczelnego i mówi:
- Zmarła moja zona, chciałbym umieścić w gazecie nekrolog.
Redaktor popatrzył na staruszka i mówi:
- Świetnie się składa ! Wie Pan, dziś mamy taka promocje, ze pierwsze
piec słów jest darmowe Płaci Pan dopiero od szóstego słowa.
Żyd zamyślił się i mówi:
- No cóż, to może tak: "Zmarła Helena Rubinstein".
- Ale to dopiero trzy słowa, ma Pan jeszcze dwa za darmo... Może Pan cos jeszcze doda?...
Na to Żyd po namyśle:
- No to jeszcze "Sprzedam Opla".

----------------------------------------------------------------
Ulubione narkomana

Ulubione imię narkomana: Jarek
Ulubione imię narkomanki: Marycha
Ulubiony fragment "Pana Tadeusza": grzybobranie
Ulubiony dział z chemii: kwasy
Ulubione zwierzę: SKUNx
Ulubieni pisarze i pisarki: KONOPnicka, GRUDZINski, Staff
Ulubiony teatr: Teatr im. Stefana Jaracza
Ulubione ciasto: makowiec
Ulubiony program w TV: Tydzień na działce
Ulubiony napój: kompot
Ulubione miejsce spotkań: AMFIteatr
Ulubiona roślinność: oprócz trawy to HASZcze
Ulubione miasto: Grudziądz
Ulubiona zabawa z dziecinstwa: gra w zielone
Ulubiona bohaterka telenoweli: Marylka Baka
Ulubiona nazwa "chlania": Zalewanie roBAKA
Ulubiona powieść: KONOPIElka
Ulubiona bogini: HERA
Ulubiony odcinek drogi: SKRĘT
Ulubiona postać mitologiczna: HEROs, HERAkles
Ulubione naczynie: AMFOra

Wujek
06-11-06, 19:23
Matka miała trzy córki i za każdym razem na ślubie prosiła każdą z nich,żeby napisały do niej o ich życiu płciowym (bo wścibską była).Pierwsza z córek napisała list na drugi dzień po ślubie. W liście było tylko jedno słowo: "Nescafe". Zdziwiona matka w końcu znalazła reklamę w gazecie: "Nescafe - satysfakcja do ostatniej kropli..." I była szczęśliwa, że córka tak wspaniale trafiła.Druga z córek napisała list dopiero tydzień po ślubie. W liście było słowo:
Marlboro. Matka nauczona doświadczeniem poszukała reklamy w gazecie. Znalazła zdanie:
"Marlboro - Extra Long, King Size". I znowu matka była szczęśliwa.Trzeciej córce zabrało 4 tygodnie by napisać do domu. W liscie było:
British Airways. Matka przeglądała gazety nie mogąc się doczekać poznania prawdziwej treści listu, aż w końcu znalazła W reklamie było napisane:
"British Airways -TRZY RAZY DZIENNIE, SIEDEM DNI W TYGODNIU, W OBIE STRONY" Matka zemdlała.

mineczka
06-11-06, 21:55
-Zona przylapuje meza na onanizowaniu sie pod prysznicem
-"co Ty Wyprawiasz"-krzyczy
-a maz odpowiada:"to moje ciało i bede je myl tak szybko jak mi sie
podoba!!"

profektus
07-11-06, 13:47
W pewnej wiosce mieszkal sobie gospodarz, ktory mial kurnik. Co noc do tego kurnika przychodzil sprytny lisek i pozeral jedna kure albo koguta, zalezy na co mial chrapke. I tak to trwalo miesiacami, az pewnego dnia gospodarz schwytal liska i zapytal:
- Czy to ty wyjadasz stopniowo moj drob?
Na co sprytny lisek odpowiedzial:
- Nie!
A tak na prawde to byl on.

profektus
07-11-06, 13:49
Akwizytor puka do drzwi,
otwiera kobieta ten szybko wchodzi do srodka majac
ze soba wielki worek gówna w jednej ręce a w drugiej odkurzacz,
rozrzuca te gówna po całym pokoju a kobieta sie pyta :
- Panie, co pan robis?
- Spokojnie droga Pani .....
Ja mam tu taki odkurzacz, który to wszystko zbierze,
jesli nie to obiecuję pani że to wszystko zjem .....
- Chce pan ketchup ?
- Po co ?
- Bo to nowy budynek i jeszcze pradu nie ma

pepek
07-11-06, 14:09
Do lekarza przychodzi smutny, ale bardzo przystojny facio. W gabinecie siedzą pan doktor i pielęgniarka.
- Panie doktorze - mówi facet - coś jest nie tak z moim fiutem - i wykłada na lekarski stolik ogromnych rozmiarów penisa. Medyk zaskoczony zrobił wielkie oczy i aż zaniemówił. W tym momencie odzywa się pielęgniarka.
- Niech pan doktor poda mi skalpel.
- Co też siostra ? - krzyczy lekarz - Chce siostra uciąć taki okaz?
- Nie - odpowiada kobieta - Muszę sobie usta poszerzyć. :zgnite:

u-boat
07-11-06, 15:51
Bogdan baraszkowal w najlepsze z kochanka, gdy uslyszal, ze samochod jej meza wjezdza na podjazd. Niewiele myslac zlapal swoje ubranie i wyskoczyl przez okno, mimo ze na dworze padal deszcz. Traf chcial, ze ulica przebiegal wlasnie maraton. Bogdan postanowil dla niepoznaki dolaczyc do zawodnikow.
-Zawsze biegasz nagi?- zapytal go po przebiegnieciu kilku kilometrow jeden z biegaczy
-Tak-odparl Bogdan.-Czuje sie wtedy naprawde wolny, a powiew wiatru przyjemnie chlodzi moja skore.
-To dlaczego biegniesz z ubraniem pod pacha?- dopytuje sie sportowiec.
-Po zakonczonym biegu moge sie odrazu ubrac w czyste ciuchy- wyjasnil Bogdan
-A zawsze biegasz z nalozona prezerwatywa? -zapytal zawodnik
-Nie, tylko kiedy pada...


Przychodzi facet późnym wiczorem do domu i już w drzwiach wściekła żona pyta go:
- gdzie byłeś i dlaczego wróciłeś tak późno ?
- byłem u kolegi
- a co tam robiłeś ?
- jak to co, grałem w szachy
- ale ty śmierdzisz wódką
- a czym mam śmierdzieć, szachami ?


Przychodzi facet do kiosku RUCH i się pyta:
- czyjest krem do golenia
- oczywiście że jest
- to pani da, bo tak mnie goleń napier......


Przychodzi hipochondryk do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, żona mnie zdradza, a nie rosną mi rogi.
- Proszę pana, z tymi rogami to tylko takie powiedzenie.
- Uff, a już myślałem, że mam niedobór wapnia.

u-boat
10-11-06, 14:23
Przyjeżdża Kaczyński z wizytą do Benedykta. Jest miło i sympatycznie.
Benedykt pyta:
B: A jak tam u Was po wyborach
K: Wszystko w jak najlepszym porządku Ojcze św. Wyborcy zadowoleni i
szczęśliwi. Mówią że takiej Polski chcieli.
Ojciec święty pokiwał głową uśmiechnął się i pokazał Kaczorowi 6 palców.
B: A jak tam u Was z bezrobociem
K: Doskonale Ojcze święty. Jest tak dobrze że młodzi ludzie już
zaczynają wracać do kraju z emigracji. Zarobki super, pracodawcy gwarantują
doskonałe warunki zatrudnienia.
Ojciec święty znów pokiwał głową uśmiechnął się i pokazał Kaczorowi 6
palców.
B: A co w szkolnictwie ?
K: Wspaniale. Minister sprawdził się doskonale. Dzieciaki zadowolone chcą
nawet w sobotę i niedzielę chodzić do szkoły.
Ojciec święty pokiwał głową uśmiechnął się i znów pokazał Kaczorowi 6
palców.
Wizyta się zakończyła Kaczyński wrócił do Polski i swych obowiązków.
Jednak sprawa pokazywanych 6 palców nie dawała mu spokoju. Wybrał się więc
do Glempa i pyta:
K: Prymasie byłem u papieża opowiadałem mu co w kraju, a ten na każdą moją
odpowiedź pokazywał mi 6 palców. Co to znaczy?
G: Jak to, ty katolik i nie wiesz że chodzi o 6 przykazanie: Nie
cudzołóż.
K: Nie cudzołóż? A jak to się ma do mnie?
G: A co miał powiedzieć NIE PIERDOL

wenus
10-11-06, 22:40
Przychodzi baba do lekarza ...
- Panie doktorze, po tej kuracji hormonalnej dzieje się ze mną cos niedobrego.
- Cóż takiego ?
- Wyrastają mi włosy na ciele.
- No to nie ma się pani czym martwić, po zakończeniu kuracji te włosy powypadają.
- Ach, to kamień spadł mi z serca.
- A tak właściwie to gdzie pani te włosy wyrastają?
- Na jądrach panie doktorze.


Przychodzi baba do lekarza.
- No i co, czy pomogły pani te lekarstwa co przepisałem na hemoroidy?
- Tak pół na pol.
- Jak to?
- Te długie śliskie tabletki to jakoś połknęłam, ale ten krem, co mi pan przepisał, to nawet z chlebem zjeść nie mogłam

wenus
11-11-06, 17:59
Król zwierząt kazał wybudować nowy kibel. Jednak powiedział, ze każdy kto choć trochę go zniszczy, będzie odpowiadał karnie. Po paru tygodniach lew idzie lasem, patrzy a w kiblu wybita szyba. Zwołał wszystkie zwierzaki i pyta:
-Kto szybę wybił?
Wstaje zając i mówi:
-No ja i nie ja...
-Jak to Ty i nie Ty?
-No siedzę w kiblu, sram spokojnie, nagle wpada niedźwiedź, siada, narobił na mnie, podtarł się, a jak zobaczył, że jestem zającem, a nie papierem toaletowym, to się wsciekł i wyrzucił mnie przez okno...
Lew publicznie opieprzył niedżwiedzia. Niedźwiedź przeprosił, wstawił szybę i był spokój. Po paru tygodniach sytuacja sie powtarza. Szyba wybita, lew zwołuje zebranie zwierząt:
-Kto szybę wybił?
Wstaje lis i mówi:
-No ja i nie ja... Siedzę w kiblu, sram spokojnie, niedźwiedź wpada, podtarł się mną, zobaczył, że jestem lisem, wkurzył się i cisnął mnie przez okno...
Lew wkurzony opieprzył porządnie niedźwiedzia, kazał mu wstawić szybe, zaplacić kolegium i ostrzegł, że jak jeszcze raz, to pójdzie do paki. No i faktycznie spokój z kiblem był przez parę miesiecy. Pewnego dnia na kontroli lew zobaczył, że caly kibel jest rozwalony, ścianki porozrzucane, muszla klozetowa potłuczona wisi gdzieś na sosnie...
Lew dostał szału, że zwierzaki tak nie dbają o wspólne dobro. Zwołał zebranie i mówi:
-Kto do cholery jasnej rozpieprzył cały kibel?! Niech sie przyzna, a będę mniej surowy!!!
Wstaje jeżyk i mówi:
-No ja i nie ja...


Idzie Czerwony Kapturek przez las. Nagle z krzaków wyskakuje wilk - stary zboczeniec i się drze:
- Ha Ha Kapturku, nareszcie cię pocałuję tam, gdzie jeszcze nikt cię nie całował!
Kapturek patrzy na niego zdziwiona i mówi:
- Chyba, k***a, w koszyk...


Przychodzi pięcioletni chłopczyk ze zdechłą żabą na smyczy i skarbonką pod pachą do burdelu. Podchodzi do burdel-mammy i pyta:
-Czy można prosić dziewczynę z AIDS?
-Mały przecież ty masz 5 lat? Co ty byś z nią zrobił i dlaczego z AIDS? Nie, my nie mamy dziewczyn z AIDS!
-Ale ja naprawdę potrzebuję - mówi i rozbija skarbonkę.
Mama widząc pieniądze staje się bardziej skłonna do negocjacji.
-No dobrze, ale po co ci ta dziewczyna z AIDS?
-Potrzebna!
-Powiedz to może coś się znajdzie...
-No dobra. Chodzi o to, że jak zrobię to z dziewczyną z AIDS to będę miał AIDS. I jak wrócę do domu to moja opiekunka, która mnie wiecznie molestuje też będzie miała AIDS. A potem jak mój tatuś ja odwozi, to ona mu daje na tylnym siedzeniu... i on też będzie miał AIDS. A jak tatuś wraca to w nocy grzmocą się z mamusią... i ona też będzie miała AIDS. A rano, jak tato wychodzi do pracy to przyjeżdża pan od zbierania śmieci i wpada do nas i mamusia daje mu dupy. On też będzie miał AIDS. I o tego sk****ela mi chodzi, bo mi żabę przejechał!

u-boat
14-11-06, 11:02
Na łożu śmierci leży 80-latek kochany mąż, ojciec i dziadek. To jego ostatnie chwile przy życiu. Dokoła zebrała się cała rodzina. Żona, wszystkie dzieci, wnuki oraz kilka prawnucząt. Wszyscy w milczeniu wpatrują się w sufit, tudzież w podłogę, czekając na zbliżającą się chwilę... Aż nagle cisze przerywa dziadek i rzecze:

- Zdradzę wam swój największy sekret. Ja naprawdę nie chciałem się żenić i zakładać rodziny. Miałem wszystko. Szybkie samochody, piękne kobiety, sporo przyjaciół i kasę na koncie. Ale pewnego wieczora znajomy rzekł do mnie:

- Ożeń się i załóż rodzinę. Bo nie będzie ci miał kto podać szklanki wody, kiedy będzie ci się chciało pić na łożu śmierci!

Od tego momentu słowa te nie dawały mi spokoju. Postanowiłem radykalnie zmienić swoje życie i ożenić się. Skończyły się wyskoki z kolegami na piwo. Teraz wyskakiwałem tylko do nocnego po gerberki dla was, dzieci moje. Wieczorne dyskoteki z dziewczynami, zamieniły się w wieczorne oglądanie seriali w żoną. Pieniądze z konta zostały roztrwonione na fundusze inwestycyjne dla was kochane dzieci. Tamte dni sprzed małżeństwa odeszły jak wiatr. I teraz kiedy leżę na łożu śmierci, wiecie co??

- Co? - wszyscy zdumieni wpatrują się w staruszka

- No, nie chce mi się kurwa pić teraz !!!




----------------------------------------------------------------


Pobrali się Maryśka z Zygmuntem. Pierwsza małżeńska noc. Maryśka myśli:
"Trzeba pokazać Zygmusiowi, że ja jestem dziewicą. Kiedy on we mnie
wejdzie, będę krzyczeć".
Wszedł w nią, i ona zaczęła krzyczeć.
Zygmunt też zaczął krzyczeć.
Skończyli.
Zygmunt pyta:
- Czemu krzyczałaś?
- No, Zygmuś, nie łapiesz, przecież jestem dziewicą, to co robiłeś było mi
do tej pory obce... A ty czemu krzyczałeś?
- Przestraszyłem się, kiedy jajka mi się zapadły !!!

profektus
14-11-06, 13:06
Przychodzi mała dziewczynka do sklepuzoologicznego.-Poplose tego pięknego klólicka z wystawy.-Tego czarnego? A może wolisz białego, albo brązowego?-Plose pana, mojego pytona pieldoli jakiego on jest kololu...:)

portia
15-11-06, 13:22
A Polish man was walking along the beach in France. There are many beautiful women lying in the sun, and he really wants to meet one. But try as he might, the women don't seem to be at all interested. Finally, as a last resort, he walks up to a Frenchman lying on the beach who is surrounded by adoring women.

"Excuse me," he says, taking the guy aside, "but I've been trying to meet one of those women for about an hour now, and I just can't seem to get anywhere with them. You're French. You know these women. What do they want?"

"Maybee I can help a leetle beet," says the Frenchman. "What you do ees you go to zee store. You buy a leetle bikini sweeming suit. You walk up and down zee beach. You meet girl very qweekly zees way."

"Wow! Thanks!" says the Pole, and off he goes to the store. He buys a skimpy red bathing suit, puts it on, and goes back to the beach. He parades up and down the beach but still has no luck with the ladies. So he goes back to the Frenchman.

"I'm sorry to bother you again," he says, "but I went to the store, I got a swimsuit, and I still haven't been able to meet a girl."

"Okay," says the Frenchman, "I tell you what you do. You go to zee store. You buy potato. You put potato in sweeming suit and walk up and down zee beach. You will meet girl very, very qweekly zees way."

"Thanks!" says the guy, and runs off to the store. He buys the potato, puts it in the swimsuit, and marches up and down the beach. Up and down, up and down he walks, but the women will hardly even look at him.

After half an hour he can't take it anymore and goes back to the Frenchman. "Look," he says, "I got the suit, I put the potato in it, and I walked up and down the beach, and still nothing! What more can I do?" "Well," says the Frenchman, "maybe I can help you a leetle beet. Why don't you try moving zee potato to the front of zee sweeming suit?"

profektus
15-11-06, 13:58
Kawał robiący furorę w Anglii i Irlandii :
- Czym różni się Polak od E.T.?
- E.T. mówi po angielsku, ma rower i chce do domu.

portia
15-11-06, 14:53
Turysta w Zakopanym wchodzi do knajpy, siada przy barze i pyta:

-Barman, co polecisz dziś do picia w ten deszczowy dzień?
-Ano, panocku, drink "Góracy"! Odpowiada barman.
-Jak to "Góracy", co to jest?!
Barman na to:
-Widzicie, biezemy sklanecke wina...no moze być dwie...góra cy i wlewamy do garnka. Potem biezemy sklanecke piwa...no może być dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnka.
Następnie sklanecke wódecki...moze dwie...góra cy i wlewamy do tego samego garnecka.
Na koniec biezemy sklanecke koniacku...no moze dwie...góra cy i wlewamy do garnecka.
Garnek stawiamy na ogniu i miesając, gzejemy cas jakiś. Później nalewamy i pijemy sklanecke...
moze dwie...no góra cy. Po wypiciu wstajemy...robimy krocek...moze dwa...no, góra cy!"

profektus
16-11-06, 13:42
Przychodzi wielki jak tur, napakowany, cały w dziarach, kierowca
polskiego TIR'a do domu publicznego. Burdel-mama prawie zemdlała jak go zobaczyła. Długo się zastanawiała czy dać mu
jakąś swoją dziewczynę.
Ale myśli sobie:
- pieniądz to pieniądz, osobiście go przyjmę.
Na wszelki wypadek wzięła jednak dwa pudełka wazeliny. Polski kierowca TIR'a zaczyna się rozbierać. Zdejmuje t-shirt'a
a tam muskuły jak u Pudzianowskiego, tors jak u Schwarzenegera. Burdel-mamę ogarnął strach jak go da radę obsłużyć.
Otwiera więc pudełko wazeliny iw pośpiechu smaruje się miedzy nogami. Kierowca TIR'a ściąga następniespodnie - trach!
A tam uda jak filary mostu. Burdel-mama już w totalnym szoku, więc dawaj dalej smarować się wazeliną między nogami.
Kierowca zdejmuje slipy, a tam trach - pała jak u słonia! Burdel mama prawie zemdlała i w przypływie rozpaczy
otworzyła i zużyła w całości drugie pudełko wazeliny.
Na to kierowca TIR'a wyciąga długi łańcuch i owija nim swoją pałę mówiąc:
- co jak co, ale w taką ślizgawicę bez łańcuchów nie pojadę

Giewont
16-11-06, 17:56
Przychodzi baba do turystycznego biura podrozy:
- Chcialabym odpoczac.
- Slonce, woda, powietrze swieze. 500 zlotych dzien.
- Nie, drogo, cos tanszego.
- Zlote piaski. Klasowe rozrywki. 150 zlotych dniowka.
- Drogo...
- No, to moze jezioro Sniardwy. Te samo powietrze, woda, i tylko u nas. 30 zlotych.
- Drogo...
- Pieszy spacer z elementami seksu. Bezplatnie!
- Pasuje
- Idz w ch*j.


Maly Jasio oglada z ojcem telewizje. Nagle pojawia sie plansza "Film tylko dla doroslych"
- Tatusiu - pyta Jasio - dlaczego tego filmu nie moga ogladac dzieci?
- Cicho badz! Zaraz zobaczysz.


Pewna panienka z tzw. prowincji namietnie kochala kino. Caly ten filmowy swiat kusil tak mocno, ze postanowila zostac aktorka. Nie byla zbyt rozgarnieta, wiec nie wiedziala jak sie do tego zabrac. Ktos znajomy poradzil jej:
- Skontaktuj sie z Polanskim, ten podobno lubi pomagac dziewczynom...
Ktoregos dnia bedac w Warszawie udala sie do Polsatu. Zagubiona wsrod wielu ludzi w budynku, nie wiedziala gdzie isc. Korytarzem akurat przechodzil jakis mlody facet z wielkim statywem na plecach. Wygladal na waznego, wiec panna zagaduje:
- Przepraszam pana, bardzo zalezy mi na rozmowie z Romanem Polanskim. Czy moglby mi pan pomoc?
- Dziewczyno, Polanski mieszka we Francji i zalatwienie takiej rozmowy to co najmniej 300 zlotych. Masz tyle!?
Panienka:
- Nie mam zadnych pieniedzy, ale zrobilabym wszystko aby porozmawiac z panem Polanskim.
- Wszystko??
- Tak... Wszystko!!
Po takim oswiadczeniu, facet kaze dziewczynie isc za soba.
Wchodzi do najblizszego pustego pokoju i mowi do niej:
- Zamknij drzwi i chodz tu.
Zrobila to co powiedzial. A on wtedy:
- Klekaj na kolana i otworz ten zasuwak. Otworzyla.
- Wyjmij to co tam jest.
Wyjela, trzymajac rzecz w obu rekach. Wtedy facet powiedzial:
- Dobra, zaczynaj.
Dziewczyna zbliza usta i cichutko:
- HALO... PAN ROMAN???


Facet wchodzi do knajpy i widzi swojego kumpla, ktory siedzi przy barze mocno przygnebiony. Podchodzi wiec do niego i pyta, w czym rzecz.
- Pamietasz te sliczna dziewczyne ode mnie z pracy, z ktora chcialem sie umowic, ale nie moglem nawet do niej podejsc, bo za kazdym razem, kiedy ja widzialem, to mi stawal?
- No pamietam.
- W koncu zebralem sie na odwage i poprosilem, zeby sie ze mna umowila. I ona sie zgodzila.
- Super! To kiedy randka?
- Bylismy umowieni dzis wieczorem. Ale balem sie, ze znow mi stanie. Wiec przykleilem go sobie plastrem do nogi, zeby w razie czego nie bylo widac.
- No i dobrze! Gdzie problem?
- Poszedlem do niej, zadzwonilem, a ona otworzyla w takiej cieniutkiej,przezroczystej sukience...
- No i...?!
- Kopnalem ja w twarz...

u-boat
24-11-06, 10:47
Kolejka w aptece. Pierwszy klient podchodzi do okienka, daje receptę, aptekarz mówi mu:
- 320 złotych proszę.
Drugi podchodzi, daje receptę, aptekarz mówi mu:
- 340 złotych.
Trzeci podchodzi, aptekarz mówi mu:
- 390 złotych.
Czwarty facet w kolejce się lekko poddenerwował i mówi:
- Panie magistrze, wszyscy idziemy od tego samego lekarza, wszyscy mamy taki sam lek na recepcie, dlaczego jedni płacą mniej, a inni więcej? Magister odpowiada:
- No wie pan, mamy taki kod z lekarzem, taką umowę....
Facet się zdenerwował i mówi:
- Panie, niech pan nam powie co to za lek, dlaczego ma inną cenę? Na recepcie było napisane : CM NWCMJDMCC CC. Klienci zaczeli nerwowo naciskać na aptekarza, bardzo chcieli, żeby im przeczytał, co to znacza, co to za lekarstwo... W końcu aptekarz pod wpływem nacisku zaczął czytać z rumieńcami na twarzy:
- Cześć Marian, Nie Wiem Co Mu Jest, Daj Mu Co Chcesz, Cześć Czesiek

u-boat
26-11-06, 13:24
Spotykają się żony dwóch profesorów Politechniki Lubelskiej:
- Wie pani - mówi jedna - jaki mój Zdzisiek jest ostatnio roztargniony. Wczoraj zastałam go w łazience jak golił się słuchawką telefoniczną.
- To jeszcze nic, mój Kazik zszedł dzisiaj do kuchni na śniadanie, pierdo*nął mnie w głowę łyżeczką a potem pocałował jajko na miękko.

Giewont
26-11-06, 21:00
Pytanie: DLACZEGO KURA PRZEKROCZYLA ULICE?
Odpowiedzi:
PANI PRZEDSZKOLANKA: Zeby przejsc na druga strone.
PLATON: Dla wazniejszego dobra
ARYSTOTELES: Taka jest natura kur, ze przekraczaja ulice.
KAROL MARX: To bylo historycznie nie do unikniecia.
TIMOTHY LEARY: Poniewaz to byla jedyna wycieczka, na ktora chcial
zezwolic kurze rzad.
SADDAM HUSSAJN: To byl nie sprowokowany akt rebelii i mamy prawo,
zrzucic 50 ton gazu nerwowego na te kure.
RONALD REAGAN: Zapomnialem.
KAPITAN JAMES T. KIRK: Zeby pojsc tam, gdzie jeszcze nigdy zadna kura
nie byla.
HIPPOKRATES: Wegen eines =DCberschusses an Tr=E4gheit in ihrer
Bauchspeicheldr=FCse.
Andersen Consulting: Deregulacja na dotychczasowej stronie ulicy
zagrazala dominujacej pozycji rynkowej kury. Kura rozpoznala wyzwanie w
rozwinieciu swoich kompetencji, ktore sa niezbedne do przetrwania na
nowych rynkach nacechowanych wysoka konkurencja. W partnerskiej
wspolpracy z klientem Andersen Consulting pomogl kurze przemyslec
fizyczna strategie dystrybucji i procesow przetworstwa. Stosujac Model
Integracji Drobiu (MID) Andersen pomogl kurze zastosowac jej
umiejetnosci, metodologie, wiedze, kapital i doswiadczenie, w celu
nakierunkowania pracownikow, procesow i technologii kury w ramach
Programm-Management na wspomaganie jej calosciowej strategii. Andersen
Consulting zaangazowal zroznicowane Cross-Spectrum analitykow ulic i
najlepsze kur, jak rowniez doradcow Andersena z szerokimi
doswiadczeniami w przemysle transportowym, ktorzy podczas dwudniowych
narad sprowadzili swoj osobisty kapital wiedzy do wspolnego poziomu i
stworzyli synergie, aby osiagnac konieczny cel, a mianowicie
wypracowanie i wdrozenie ogolnoprzedsiebiorczej ramy wartosci w procesie
drobiowym sredniego szczebla. Spotkanie mialo miejsce w parkowej
okolicy, aby zapewnic atmosfere testowa, ktora bazeje na strategiach, na
ktorych skupia sie przemysl, i ktora zaowocowala w jasnej i jedynej w
swoim rodzaju teori rynku. Andersen Consulting pomogl kurze przemienic
sie, zeby stac sie bardziej kura sukcesu.
MARTIN LUTHER KING, JR.: Widze Swiat, w ktorym wszystkie kury sa wolne i
moga przekraczac ulice, nie bedac pytanymi o motywy.
MOJZESZ: I Bog zstapil z niebios, i Bog przemowil do kury: "Masz
przekroczyc ulice!". I kura przekroczyla ulice.
FOX MULDER: Zobaczyliscie na wlasne oczy, ze kura przekroczyla ulice.
Ile kur przekraczajacych ulice musicie jeszcze zobaczyc, zanim w to
uwierzycie?
RICHARD M. NIXON: Kury nie przekroczyla ulicy. Powtarzam, kura NIE
przekroczyla ulicy.
MACHIAVELLI: Decydujace jest to, ze kury przekroczyla ulice. Kogo
interesuja powody? Przekroczenie ulicy usprawiedliwia wszelkie motywy.
JERRY SEINFELD: Dlaczego ktos przekracza ulice? Mam na mysli, dlaczego
nikomu nie przyjdzie na mysl zapytac: "Co do diabla ta kura w ogole tam
robila?"
FREUD: Fakt, ze sie w ogole ta sprawa interesujecie, ze kura
przekroczyla ulice, ujawnia wasza seksualna niepewnosc.
BILL GATES: Akurat wypuscilem na rynek nowy KuraOffice 2000, ktory nie
tylko bedzie przekraczal ulice, ale rowniez bedzie znosil jaja,
zarzadzal waznymi dokumentami i wyrownywal stan waszego konta.
OLIVER STONE: Pytaniem nie jest "Dlaczego kura przekroczyla ulice",
tylko "Kto przekroczyl ulice w tym samym momencie, kogo przeoczylismy w
naszej nienawisci, podczas gdy obserwowalismy kure"
DARWIN: Kury zostaly w dluzszym okresie przez nature tak wybrane, ze
teraz sa genetycznie do tego uwarunkowane, aby przekraczac ulice.
EINSTEIN: Czy to kura przekroczyla ulice, czy tez to ulica sie
przesunela pod kura, zalezy od waszego punktu odniesienia.
BUDDA: Tym pytaniem ujawniasz twoja wlasna kurza nature.
ERNEST HEMIGWAY: Aby umrzec. W deszczu.
COLONEL SANDERS: Przeoczylem jakas?
CLINTON: W zadnym momencie nie bylem z ta kura sam na sam.

profektus
27-11-06, 12:01
Kobieta bierze lekcje golfa, ale nie moze trafic w pileczke, gdyz ciagle zle chwyta kij. W koncu zniecierpliwiony instruktor mowi:
- Niech pani wezmie kij tak, jakby pani dotykala czlonka swojego meza! Kobieta bierze zamach i ... pileczka toczy sie na jakies 10 metrow.
- Dobrze....
- cedzi instruktor. A teraz prosze wyjac kij z ust i uderzyc porzadnie...

profektus
27-11-06, 12:09
Wieczorem na ławce w parku siedzi chłopak z dziewczyna. Chłopak namiętnie obmacuje jej PLECY. Wreszcie dziewczyna się pyta:
- Co robisz?
- Szukam piersi.
- Piersi są z przodu.
- Tam już szukałem...


- Kochana, dlaczego do naszej sypialni wstawiłaś ten duży wieszak?
- pyta mąż żonę.
- Bo chciałam, aby w naszej sypialni wreszcie coś stało...

mineczka
27-11-06, 12:36
Kanadyjczyk je sobie spokojnie śniadanie...

(chleb z marmolada i coś tam jeszcze), przysiada się do niego żujący gumę Amerykanin.
-To wy w Kanadzie jecie cały chleb? - pyta Amerykanin.
-No tak.
-Bo my w USA jemy tylko środek. Skórki odkrajamy, zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na croissanty i sprzedajemy do Kanady - stwierdza pogardliwie Amerykanin, żując swoją gumę. Kanadyjczyk nic.
- A marmoladę jecie? - pyta dalej Amerykanin.
- No, tak.
- Bo my w USA jemy tylko świeże owoce. Skórki, pestki i tak dalej zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na dżem i sprzedajemy do Kanady. - I dalej żuje gumę.
-A seks w USA uprawiacie? - pyta Kanadyjczyk.
-No oczywiście..
-A z prezerwatywami co robicie?
-Wyrzucamy.
-Bo my w Kanadzie to swoje zbieramy do specjalnych pojemników, oddajemy do recyclingu, przerabiamy na gumę do żucia i sprzedajemy do USA...

profektus
27-11-06, 14:12
szedł sobie facet brzegiem morza wkurwiony na max...sam nie wiedzial czym....nagle znajduje wkurwiona złotą rybkę wkurwioną niewiadomo czym...rybka mówi nie mam kurwa czasu i nie masz trzech życzeń masz tylko jedno wiec zastanów dobrze
facet mysli i mówi wiesz co zawsze chciałem być po drugiej stronie tego oceanu a ze boję się latać to nigdy tam nie byłem....wiesz co pierdolnij mi tutaj most wtedy przejade sobie autem i będe szczesliwy....rybka na to no co ty zwariowałeś?? to się nie uda za daleko filary nie sięgną dna morza...to się wszystko wypierdoli...niewykonalne nawet jak dla mnie wymysl coś innego tylko szybko bo czasu nie mam....na to kolo no dobra...wiesz wszystkie moje związki sa do bani kazda kobieta zarzuca mi ze jej nie rozumiem....zrób tak zebym wiedział dlaczego się smieja dlaczego płaczą zebym zrozumiał co czuja i dlaczego postępuja tak a nie inaczej zebym wiedził co mysla..zebym.....wtem przerywa mu złota rybka....no dobra to ten most ma mież dwa czy cztery pasy??

SaiykoPat
03-12-06, 18:09
Jeśli nie zbudowałeś domu, nie posadziłeś drzewa i nie spłodziłeś syna, toś bezręki impotent, który nienawidzi przyrody.

Dwie dziewczynki pluły z okna na przechodniów. Jedna dziewczynka była dobra, druga zła. Zła trafiła trzy razy, dobra osiem. Dobro zawsze zwycięży zło

profektus
04-12-06, 10:29
kochanie mam do ciebie trzy pytania
w dupe nie dam zapomnij!
no dobra to juz tylko dwa:):);)

P.A.V.U.L.O.N.
08-12-06, 01:35
Pewien włamywacz planuje skok swojego życia.
Realizując swój perfekcyjny plan dostaje się nocą bez problemu na teren okazałego banku.
Po chwili stoi przed pokaźnym sejfem. Z dziecinną łatwością otwiera go i znajduje w środku 2 jogurty. Szok jest wielki, więc dla poprawy nastroju zjada je bez wahania.
Bezzwłocznie udaje się do kolejnego sejfu licząc, że tam się obłowi.
Po jego otwarciu zaskoczenie jest podobne - w środku znajduje 12 jogurtów. Zjada je i zastanawia się gdzie może podziewać się ta cała kasa...Musi być w trzecim sejfie, który stoi już po chwili otworem.
Zawartość kolejnego sejfu to 30 jogurtów. Już nie głodny, ale z czystej chęci podreperowania własnego ego pochłania je wszystkie co do ostatniego.
"Te cholerne banki też już nie są tym czym były kiedyś" myśli sobie wkurzony włamywacz opuszczając z pełnym brzuchem budynek banku.
Na drugi dzień rano kupuje gazetę i czyta jej nagłówek:
"Niecodzienne włamanie do Banku Spermy SA...

profektus
14-12-06, 11:43
Kobieta z rana dzwoni do swojego szefa i mówi mu, że nie przyjdzie
do pracy, bo jest chora.
- A co pani jest? - pyta szef.
- Mam jaskrę analną.
- że co!? Czym to się objawia
- Po prostu nie widzę dzis możliwosci przytoczenia swojej dupy do pracy...

mineczka
16-12-06, 23:40
Kowalski pracuje w kostnicy i przygotowuje pana
Rysia do pogrzebu.
Odkrywa jego ciało i widzi niesamowicie dużego
członka. Odcina go, aby pokazać żonie ten ewenement.
Chowa go do teczki i przynosi do domu.
- Kochanie, patrz, co odkryłem!
Ona na to:
- O Boże, Rysiek nie żyje!!



Wraca zmęczony grabarz do domu, ledwie żywy, pada z nóg. Żona pyta:
- Co ci Stefciu, ile miałeś pogrzebów dzisiaj?!
A on:
- Jeden, ale chowaliśmy naczelnika urzędu skarbowego.
- No i co z tego?!
- No niby nic, ale jak go tylko zakopaliśmy, to zerwały się takie brawa, że musieliśmy 7 razy bisować...

profektus
20-12-06, 13:20
Siedzi dwóch kolesiów w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol, grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi.
Jeden z tych kolesiów do drugiego:
- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glace.
Łysy się odwraca, a koleś:
- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy:
- Żaden Krzychu, kurwa, dotknij mnie jeszcze raz to Ci jebne!
- i się odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac łysego w glace.
Łysy zjeżony się odwraca, a koleś:
- Krzychu, no kurwa, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzielismy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?
Łysy:
- Kurwa, nie bylem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przypierdole, że się nie pozbierasz!
Zaczyna się podnosić, żeby wylutować kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i ogladajmy...
Łysy niezadowolony idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają.
Pierwszy koleś znowu do drugiego:
- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymysliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.
Ida do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w łeb. Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koleś:
- Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glace napierdalam, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!

Giewont
23-12-06, 16:15
W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowna i mlodziutka nauczycielke, w ostatniej lawce, tuz za Jasiem, zasiadl jasnie pan dyrektor szkoly. Postanowil przeprowadzic wizytacje na lekcji "najswiezszej" w szkole nauczycielki. Pani, bardzo przejeta, odwrocila do klasy swe apetyczne, opiete krotka spodniczka posladki, piszac na tablicy:
- "Ala ma kota." Nawrot i pytanie do klasy: - co ja napisalam? Martwota i przerazenie... Jedynie Jas wyrywa sie jak szalony. No...., no..., Jasiu? Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze juz znajac wyskoki tego lobuziaka, wezwala go do odpowiedzi.
- Ale ma dupe! - mowi Jas.
- Pala! - wybuchla pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio tez wsciekly, siadajac zwrocil sie do tylu, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czytac, to nie podpowiadaj.


Rodzina Kaczynskich siedzi przy kolacji wigilijnej. Nagle pojawia sie starszy, siwy, brodaty czlowiek w czerwonym stroju. Rozdaje prezenty. No i konsternacja - Lech nie chce.
- Dlaczego nie chcesz??? - pyta zaskoczona rodzina.
- No dobrze... Wezme... Tylko nie od tej malpy w czerwonym...


Trzech kolesi zlapalo zlota rybke. Rybka, jak ma w zwyczaju mowi:
- Uwolnicie mnie, a spelnie kazdemu z was po trzy zyczenia.
Kolesie poglowkowali, po chwili mowia - Okiej.
Pierwszy zapodaje:
- Ja to bym chcial miec piekny dom w Bieszczadach, do tego konto z 10 milionami dolarow i piekna zone.
Rybka mowi:
- Done.
Drugi mowi:
- A ja chce miec udzialy w wielkim, miedzynarodowym koncernie, ekskluzywna restauracje w centrum stolicy i 2 mulatki. Rybka odpowiada:
- No to masz.
Trzeci facet zastanawia sie przez chwile i zaczyna wymieniac:
- A ja to bym chcial, zeby lewa reka mi ciagle wirowala nad glowa, prawa reka zeby sie gibala wzdluz ciala a glowa zeby ciagle walila w przod i w tyl.
Rybka na to: Stary, moge to zrobic, ale jestes pewien? Wiesz, masz trzy zyczenia i mozesz prosic o wszystko.
Trzeci facet odpowiada:
- Taaak, jestem pewien: lewa reka ciagle wiruje nad glowa, prawa sie giba wzdluz ciala, a glowa napierdala ciagle w przod i w tyl.
Rybka klasnela pletwami i stalo sie.
Po roku spotykaja sie ci sami trzej faceci, by poopowiadac.
Pierwszy mowi:
- Paaaanowie, jest zajebiscie! Cisza, spokoj, dobra i piekna zona, i zyje z procentow.
Drugi opowiada:
- A ja mam wchuj kasy, jestem wiceprezesem zarzadu i dzien w dzien rucham 2 mulatki.
A trzeci facet, stojac i wymachujac konczynami belkocze:
- Kuuurwa, chyba zle wybralem.


Do lekarza przychodzi facet:
- Panie doktorze od kilku dni mam ten sam koszmarny sen: po pokoju goni mnie tesciowa z krokodylem. Nie moge zapomniec tego smierdzacego oddechu, koslawych zoltych zebow...
- No, to faktycznie wyglada bardzo groznie - przerywa lekarz.
- No wlasnie. A krokodyl wyglada jeszcze grozniej.


Przychodzi facet do lekarza-kobiety.
- Prosze pani, ja mam taki problem, ze mam erekcje 24 godziny na dobe. Co pani mi da?
- Calodzienne wyzywienie, nocleg i 1500 zl miesiecznie.


Z zycia wziete:
Przychodzi kole? do Mc Donalda i zamawia zestaw.
- Czy chce Pan powiekszone frytki? - pyta sprzedawczyni.
- Powiekszone frytki?! To mozna tak?
- Oczywiscie - odpowiada z politowaniem babeczka.
- Rewelacja, to ja poprosze te powiekszone frytki.
Po chwili koles dostaje zestaw z frytkami. Podnosi jedna z nich, oglada pod swiatlo badawczym wzrokiem i oznajmia z kamienna twarza:
- Przepraszam ja zamawialem powiekszone frytki...
- No tak, to sa powiekszone...
- Nie, ta frytka jest normalna...
- No tak, bo powiekszone, to chodzi o to, ze one nie sa wieksze, tylko ma Pan ich wiecej...
- Prosze Pani, czy jakby chciala sobie Pani cycki powiekszyc, to by sobie Pani dorobila trzeciego?


Siedzi goral na kamieniu i mysli. Podchodzi turysta i pyta:
- Co tak myslicie?
- Waham sie.
- Czemu sie wahacie?
- Wczoraj z zona bylismy na weselu. Mnie pobili, a zone zgwalcili.
- No i?
- Dzisiaj zaprosili nas na poprawiny. Zona idzie, a ja sie waham.


Wysoko w gorach, hen wysoko w lodowej grocie siedza dwa straszliwe Yeti i obgryzaja kosteczki. Mniejszy straszliwy Yeti przerywa na chwile i pyta wiekszego:
- Tato, a powiedz mi, po co my sie tak ukrywamy przed czlowiekami, co? Sa takie male! Przeciez i tak je w koncu zjadamy, tak? Dlaczego napadamy na nich od tylu?
- Bo widzisz, synku - odpowiada wiekszy straszliwy Yeti dokladnie oblizujac palce - lepiej smakuja nieobesrane.

Sarun
24-12-06, 13:19
Szefowie największych banków zorganizowali mistrzostwa świata we włamywaniu sie do sejfu. Zasada była taka:
Reprezentacja kraju ma minutę na włamanie sie do sejfu przy zgaszonym świetle. Po minucie zapala sie światło, co jest równoznaczne z przegraną.
Pierwsi wystartowali Niemcy... mija minuta - nie udało sie.
Następnie startują Hiszpanie... ta sama sytuacja.
Potem kolejni Holendrzy, Szwedzi, Portugalczycy... nie udaje się nikomu.
W końcu startują Polacy... Po minucie pan wciska przycisk, ale światło się nie zapala. Po czym jeden Polak do drugiego:
-Rychu mamy tyle kasy, na cholere ci jeszcze ta żarówka?

Tutenchamon
24-12-06, 23:27
jaka jest roznica miedzy pedalem a kanarkiem?...zadna..jeden i drugi ma patyk obsrany

Tutenchamon
24-12-06, 23:34
ida dwie dziwki przez most...jedna mowi ze chce jej sie siusiu...na to ta druga: jest dziura w moscie to lej....to ta kjece do gory i leje, po czym zaczyna sie smiac jak cholera...z czego sie tak smiejesz?...no bo leje na kajak....pomyslodawczyni patrzy w dziure w moscie i mowi...: Ty stara kurwo to nie kajak...to twoja p...a sie w wodzie odbija

Tutenchamon
24-12-06, 23:36
maly niemiec= microszkop

Tutenchamon
24-12-06, 23:38
samochod dla zydow?....gazik

Tutenchamon
24-12-06, 23:42
jarek kaczynski do leszka kaczynskiego:ty huju
leszek kaczynski do jarka kaczynskiego: ty to nawet hujem nie jestes
jarek kaczynski do leszka kaczynskiego: co?...ja hujem nie jestem?

inde
25-12-06, 14:18
Główny drecho wybrał się na ryby i jak to drecho miał, ze dwa złote łańcuchy (po pół kilo każdy) na szyi, na każdym palcu złoty sygnet, a w kieszeni gruby rulon dolarów - oczywiście same setki. Wziął ze sobą trzy flaszki. Zimno było więc obrócił je po kolei. Oczywiście upił się i usnął. Budzi się, a tu nie ma łańcuchów, sygnetów, ani dolarów. Zadzwonił z komórki po swoich ludzi i nie minęło pół godziny, a podjechały cztery czarne mercedesy, w każdym po pięciu ludzi, wszyscy z kałachami. Twierdzili, że to najprawdopodobniej ktoś z okolicznej wsi obrobił szefa. Wpadają do wsi i pytają o sołtysa. Ktoś z miejscowych wskazał dom pośrodku wsi. Wpadają do sołtysa, a tam na ganek wychodzi facio w kufajce, na szyi ma dwa złote łańcuchy, na każdym palcu sygnet, a z kieszeni kufajki wystaje mu rulon 100 dolarówek. Przeładowali broń i pytają skąd to wszystko ma. Sołtys mówi: - No nie uwierzycie chłopaki. Idę sobie przez las z psem na spacerze, a tu nad brzegiem jeziora leży jakiś facet, w trupa pijany i ma to wszystko przy sobie. No to go obrobiłem. Na koniec ściągnąłem mu gacie zerżnąłem w dupę i poszedłem do domu. Chłopaki patrzą pytającym wzrokiem na szefa. Szef podchodzi do sołtysa, przygląda się chwilę błyskotkom i mówi: - To nie moje...

inde
25-12-06, 14:49
Jedzie dziadek maluchem, zgarbiony, ręce mu się trzęsą na kierownicy. Wyprzedziło go BMW, dziadek się wystraszył. BMW zatrzymało się na światłach, dziadek z tego strachu nie dał rady, przywalił w tył beemki. Wysiada z niej dwóch byków: - I co dziadek, przyj...eś... - Tak (cienkim wystraszonym głosem) - Masz kasę? - Nie - A ubezpieczenie? - Nie - A syna? - Mam - To masz tu komóreczkę, dzwoń po synka to odrobi u mnie, bo ty się do roboty nie nadajesz... Dziadek zadzwonił, podjeżdżają 3 Mercedesy S-klasa, wysiada kilku byków i jeden z nich mówi: - I co tatuś???? Przypierdolił jak cofał?
--------------
Psychiatra do pacjenta dresiarza zatwardzialego kryminalisty: - Opowiem panu poczatek historii a pan ja dokonczy. - Dziad i baba posadzili rzepke...? - A Rzepka odsiedzial swoje i zalatwil i dziada i babe.
---------
Baca leży z gaździną w łóżku. Baca wierci się, aż w pewnym momencie zwraca się do żony: - Hanka! Alboś się znów nie domyła, alboś łobory nie domkła!
----------
Rozprawa w sądzie o przyznanie alimentów: - Baco, a znacie tę oto Marynę? - Ano znam. - A to dziecko, to wyście jej zmajstrowali? - Ano ja. - A co będzie z płaceniem za dziecko? - Ja tam panocku za te robote nic nie chce.
----------
Idzie turysta po szlaku i nagle słyszy: - Ło Jezuuu!!! Jezu, Jezu, Jezusicku!!!! Biegnie, patrzy a tu baca siedzi na pieńku, obok wbita siekiera: - Ło Jezu, Jezu, Jezu! Turysta: - Baco! Baco co wam się stało?! Baca: - Mnie? Nic. Ło Jezuuuu!!! Jezu, Jezu, Jezu!!! Turysta: - A może komuś w waszej rodzinie? Baca: - Mojej? Ni. Ło Jezu, Jezu, Jezu, Jezusicku!!! Turysta: - No to co tak lamentujecie? Baca: - Ło Jezu, jak mi się robić nie chce!
----------
Studenci wybrali się na egzamin. Czekają pod drzwiami sali, nudziło im się więc zaczęli się bawić indeksami - czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany. Tylko że jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę trafił indeksem pod drzwi, i do sali w której siedział egzaminator. Przeraził się okrutnie, ale za chwilę indeks wyleciał z powrotem. Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4.0 Ucieszył się, no więc koledzy postanowili wrzucać dalej. Kolejny dostał 3.5, następny 3.0. W tym momencie zaczęli się zastanawiać... Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2.5 nie wchodziło w grę). Wreszcie jeden postanowił zaryzykować. Wrzuca indeks... Czeka... Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator: - Piątka za odwagę!
-------------
Na egzaminie końcowym z anatomii w akademii medycznej profesor zadaje studentce wydziału lekarskiego pytanie: - Jaki narząd, proszę pani, jest u człowieka symbolem miłości? - U mężczyzny czy u kobiety? - usiłuje zyskać na czasie studentka. - Mój Boże! - wzdycha profesor i w zadumie kiwa sędziwą głową. - Za moich czasów było to po prostu serce.
------------------
Profesor mówi do studenta: - Nie zaliczę panu roku. Ani razu nie był pan na zajęciach. - Niech da mi pan szansę! - Przykro mi. - A gdybym tak wszedł na ścianę, przespacerował się po niej i zszedł spowrotem na ziemię, da mi pan 3? - Co pan wygaduje, przecież to niemożliwe!!! Jednak po dłgich namowach profesor zgadza się. Student, ku ździwieniu profesora, wchodzi na ścianę i spaceruje po niej tak, jakby chodził po ziemi. Profesor kiwa z niedowierzaniem głową, jednak obietnicy zamierza dotrzymać i bierze do ręki indeks. Uczeń jednak mówi: - A gdybym wszedł na sufit, zrobił na nim parę fikołków, "spadając" spowrotem na sufit, dostanę 4? Profesor nadal nie wierzy w możliwości studenta, jednak i teraz dał się przekonać. Student zrobił co mówił, a profesor nadal mocno ździwiony bierze się za wpisywanie oceny. - A jeśli wejdę teraz na stół i obsiusiam pana, a pan pozostanie mimo wszystko suchy, postawi mi pan piątkę? Profesor jest już wyraźnie zaciekawiony wyczynami studenta, więc się zgadza. Student wchodzi na stół, wyjmuje małego, po czym sika na profesora. Jednak tym razem nic nadzwyczajnego się nie stało i profesor jest cały mokry. Uczeń na to: - Nooooo, niech zostanie czwórka.
--------------
Na egzamin z logiki studentka przyszła bardzo wydekoltowana i w mini. Myślała, że pójdzie jej jak z płatka. Weszła do sali, profesor zadał jej kolejno trzy pytania, na które nie znała oczywiście odpowiedzi. Wdzięczyła się za to strasznie, więc w końcu zdenerwowany profesor wpisał jej dwóję i wywalił za drzwi. Na korytarzu kumple od razu pytają jak poszło. Ona na to: - Ten alfons wpisał mi dwóję!!! Profesor usłyszał to przez uchylone drzwi, wybiegł na korytarz i poprosił ją o indeks. Przepisał ocenę na trzy i powiedział: - Może i ja jestem alfons, ale o swoje dziwki dbam.
-------------

6 biegowy
26-12-06, 17:43
- Jak się mówi na "to", jak czarny robi "to" z białą?
- Wciskanie ciemnoty.
- A jak biały robi "to" z czarną?
- Walenie w ciemno.

6 biegowy
26-12-06, 17:44
Złapał murzyn złotą rybkę i ma życzenie:
- Chcę być kwiatkiem,
- A rybka na to: nie ma czarnych kwiatków,
- Murzyn: spełniaj życzenie bo cię usmażę.
Zaszumiało, zagrzmiało, murzyn został bez fiutka.
- Coś ty zrobiła!
- Czarny bez.






Co ma Czarna Lalka barbie?
- AIDS, Zapomoge, 7dzieci







Jakie jest najszybsze zwierze na swiecie?
- kurczak z Etiopi




Co robisz jak widzisz czarnucha z polowa twarzy?
- przestajesz sie smiac i przeladowujesz




Jakie jest najbardziej klopotliwe swieto u czarnuchow?
- Dzien Ojca

6 biegowy
26-12-06, 17:48
Ten mi sie tez podoba
Jedzie facet BMW i złapał gumę. Zatrzymał się na poboczu i zmienia koło. Podjeżdża mercedes wysiada gościu i się pyta:
- Co pan robi?
- Odkręcam koło - odpowiada facet.
Ten z mercedesa bierze kamień wali w szybę i mówi:
- To ja wezmę radio

portia
04-01-07, 11:39
TIR-owiec wraca do domu po dlugiej trasie i mówi do zony:
- No, Wieska przywitaj starego ladnie w domu, na kolanka i laseczke prosze...
Ona na kolanka cyk i jedzie laseczke....
Koles dochodzi i mówi:
- Uffff, no wszedzie dobrze, ale w domu najlepiej!

profektus
04-01-07, 16:12
W pewnej małej angielskiej mieścinie był sobie ksiądz, który oprócz obowiązków duszpasterskich, lubił hodowle drobiu. Któregoś jednak dnia księdzu zginął kogut. Początkowo ksiądz myślał, że kogut po prostu uciekł, jednak minął jakiś czas, a koguta nie ma. Ksiądz zmartwił się doszedł do wniosku, że mu ukradziono koguta. Po niedzielnej mszy, kiedy wierni zbierali się już do wychodzenia, ksiądz ich powstrzymał:
- Mam jeszcze jedną, bardzo wstydliwą sprawę do załatwienia.
(W tym miejscu należy wyjaśnić, że po angielsku słowo cock znaczy kogut, ale możeteż oznaczać męskiego członka).
- Chciałbym spytać, kto z tu obecnych ma koguta?
Wszyscy mężczyźni wstali.
- Nie, nie - to nieporozumienie. Może spytam inaczej, kto ostatnio widział koguta?
Wszystkie kobiety wstały.
- Oj, nie, to też nie o to chodzi, może wyrażę się jeszcze jaśniej, kto ostatnio widział koguta, który do niego nie należy?
Połowa kobiet wstała.
- Parafianie - nie rozumiemy się, spytam, wprost - kto widział ostatnio mojego koguta?
Wstał chórek chłopięcy, ministranci i organista...

stuff
08-01-07, 01:58
Facetowi żona zaczęła mówić przez sen. Jakieś jęki i imię Rysiek... Bez dwóch zdań doprawiała mu rogi i facet szybko doszedł do takiego samego wniosku. Aby to sprawdzić, pewnego dnia udał, że wychodzi do pracy i schował się w szafie.
Patrzy, a tu żona idzie pod prysznic, układa sobie włosy,maluje się, perfumuje i w samej koszulce nocnej wraca do łóżka. W tym momencie otwierają się drzwi i wchodzi Rysiek... Super przystojny, wysoki, śniada cera, czarne, bujne włosy - jednym słowem bóstwo. Facet w szafie myśli: "Muszę przyznać, że ten Rysiek jest ma klasę!".
Rysiek zdejmuje powoli koszulę i spodnie, a na nim stylowe ciuchy, najmodniejsze i najdroższe w tym sezonie. Facet w szafie myśli:
- K*rwa, ale ten Rysiek, to jednak jest za***isty!
Rysiek kończy się rozbierać od pasa w górę a tu na brzuchu krateczka-kaloryfer, wysportowany, a na klacie grają mięśnie. Facet w szafie myśli:
- K*rwa, ten Rysiek, to ekstra gość!
Rysiek zdejmuje super-trendy bokserki, a tu pała aż do kolan. Facet w szafie myśli:
- O, żesz k*rwa, Rysiek to za***isty buhaj!
W tym momencie żona zdejmuje koszulę nocną i pojawia się brzuch z cellulitisem i obwisłe piersi aż do pasa. Facet w szafie myśli:
- Ja pierd*lę! Ale wstyd przed Ryśkiem!

stuff
08-01-07, 15:51
Jasio na klasowce zaczyna slinic sobie olowek... Nauczycielka patrzy na to i pyta sie .. Jasio co robisz? na to JAsio... slyszalem jak mama mowila do taty "poslin sobie to ci latwiej pojdzie".....


Jasiu poszedł do cyrku. W pewnej chwili na arenę wychodzi KLOWN SZYDERCA. Patrzy po widowni i pyta, które dziecko chce się zabawić. Żadne nie chce. KLOWN SZYDERCA podchodzi więc do... Jasia i pyta:
- Czy ty jestes głowa krowy?
- Nie- odpowiada Jaś
- To ty może jestes tułów krowy?
- Nie- mówi Jaś
Na to KLOWN SZYDERCA:
- To ty jestes DUPA WOŁOWA - hahahahahnhihi. Cały cyrk sie smieje. Jaś uciekł z cyrku.
Po powrocie do domu Jaś powiedział wszystko tacie. Ojciec powiedział mu żeby poszedł jutro jeszcze raz do cyrku i siadł w pierwszym rzędzie.
- Tym razem jednak pójdzie z tobą WUJEK STASZEK MISTRZ CIĘTEJ RIPOSTY - mówi tata Jasi. Jaś się zgodził.
Następnego dnia sytuacja sie powtarza. KLOWN SZYDERCA pyta Jasia:
- Czy ty jestes głowa krowy?
Na co odpowiada mu WUJEK STASZEK MISTRZ CIĘTEJ RIPOSTY:

- S******laj!!!



siedz wujek staszek mistrz cietej riposty w pociagu i dosiada sie jakis typek.po chwili ciszy:
-heniek bula jestem
na co wujek staszek mistrz cietej riposty
-staszek paliwko
heniek wyciagnal 2 browary i zaczela sie gadka:
-wie pan co panie paliwko? wymyslilem o panu dwu-wiersz
-no to dawaj pan go-powiedzial wujek staszek
-pan paliwko pije sobie piwko.hahahahahahaaha
posmiali sie i po chwili ciszy wujek staszek mistrz cietej riposty mowi:
-wie pan co ja o panu tez dwu-wiersz wymyslilem
-to dawaj pan go
-bula bula,ty stary chuju



Pan Bog postanowil zeslac Jezusa na ziemie
Jezus gdy zszedl na ziemie ujazl grupke hipisow siedziacych na ziemi i palacych cracka(kokaine)
Jezus spytal sie ich czy wiedzia kim jestem
hipisi odpowidziale ze nie, Jezus powiedzial to ja wam powiem, lecz hipisi powiedzieli ze powie im jak z nimi zapali
no to Jezus zapalil
na to hipisi sie pytaja no to kim jestes?
jestem Bogiem!
STARY I OTO CHODZI!!


Co robi blondynka w wystawionym gołym tyłkiem w stronę telewizora??
- Naświetla kropka :-)


O 3 nad ranem do profesora dzwoni telefon:
- Spał pan?
- No tak...
- A my się, kurwa, uczymy!

Idzie Czerwoy Kaputer przez las...
Idzie, Idzie... Widzi, że w kzrakach coś się rusza.
Podchodzi, rozwiera krzaki... i widzi wilka trzęsącego się i z wytrzeszczonymi oczami.
I pyta: Wilku dlaczego masz takie wielkie oczy.
Wilk: kurwa, wysrać się nie dadzą.


Przedstawienie "Romeo i Julia"
Julia umiera, Romeo pada na kolana i mówi:
-Co mam robić, co mam robić???
Głos z widowni:
-******l póki ciepła!!!


babcia w ogródku piele warzywka, dziadek w polu orze. Nagle słychać głos dziadka:
- Babkaaaa!!! Kurde, babka!
Babcia nie wie o co chodzi, patrzy na dziadka. Ten podbiega ,kopa w dupsko i mówi:
- Dostałem wzwodu po 20 latach, a ty zamiast zdjąć majty i się wypiąć, nic nie zrobiłaś. Wszystko spieprzyłaś.
Na drugi dzień ta sama scenka. Babcia w ogrodzie, dziadek w polu. Nagle znowu dziadek biegnie i coś krzyczy. Babcia nauczona dniem poprzednim, zdjęła gacie, wypięła się. Podbiega dziadek, kopa w dupsko i krzyczy:
- Ty byś się tylko ruchała, a nam ciągnik ukradli

stuff
09-01-07, 15:28
Umarł stary Quake'owiec.
Idzie do nieba, a tam św. Piotr zatrzymuje go i mówi:
- Choć byłes dobry przez całe życie, byłes dobrym ojcem i mężem, to nie mogę Cię wpuścić do nieba.
- A dlaczego?
- Bo kiedy zasiadałes za kompem, stawałeś się bezlitosnym mordercą. Zabijałeś, paliłeś, burzyłeś co się dało.
- No to co mam zrobić?
- Niestety muszę wysłać Cię do piekła, ale za to że byłeś dobry, to spełnię Twoje 3 życzenia zanim tam pójdziesz.
- OK. Oto one:
1. God Mode
2. Give All
- A trzecie życzenie?
- Nie trzeba. Zrzucaj mnie na dół.


RPA. Lata Apartheidu. Przyjezdny biały rozpytuje się tutejszych:
- Słyszałem, że u was można czarnego zabić, pobić, i nic mi się nie stanie, to prawda??
Tutejszy biały daje mu pistolet i mówi:
- Pewnie, pójdź do miasta i zastrzel murzyna, jakiego chcesz i nic ci się nie stanie.
Gdy poszedł do miasta i zobaczył lektykę niesioną przez czterech Murzynów, w której siedział biały. Przyjezdny wycelował w jednego z Murzynów, i strzelił. Tamten upadł martwy, cała lektyka się wywróciła. Wyczołgał się z niej zdenerwowany biały i krzyknął:
- Kur..., znowu guma poszła!!!

co to jest małe czerwone i rozpływa się w ustach
-????
łachtaczka kobiety chorej na trąd

policjanci zatrzymują prostytutke i spisują ją
- jaki ma pani zawód?
- no wie pan chodze od latarni do latrani
- Józek pisz elektryk

Papla
10-01-07, 13:10
diabel zlapal polaka, ruska i niemca
zamknal ich w celach, gole sciany, dwa na dwa, nawet okna nie bylo i mowi
macie tu dwie stalowe kulki, macie z nimi zrobic cos, co mnie ubawi, a daruje wam zycie
nastepnego dnia diabel sprawdza ruska...
rusek twardy chlop, cala noc sie meczyl, ale postawil jedna kulke na drugiej
diabel sie usmiechnal i darowal mu zycie
niemiec cwaniak, namagnesowal kulki, ze jedna sie przyciagala, druga odpychala
diabel sie usmiechnal i darowal mu zycie
wchodzi diabel do celi polaka... a polak jak polak, jedna kulke zgubil, a druga zepsul

inde
17-01-07, 15:32
Kowalska sie uparla, zeby ja Kowalski zabral na dancing. Dlugo jej
tlumaczyl, ze to bez sensu, ze go to nie bawi, ale wreszcie ustapil.
Poszli. Wchodza do lokalu...
- Dzien dobry, panie Kowalski! - wita ich w progu portier. Zona zdziwiona.
W sali podbiega natychmiast kelner.
- Dla pana ten stolik co zwykle?
Zona jeszcze bardziej zdziwiona. Maz tlumaczy, ze pewnie go z kims myla.
Podchodzi kelner.
- Dla pana to co zwykle? A dla pani?
Zona zaczyna sie wsciekac. Zaczyna sie wystep. Striptizerka ma wlasnie
zdjac ostatni element odziezy i pyta kto z sali pomoze jej rozwiazac
tasiemki.
- Ko-wal-ski! Ko-wal-ski! - skanduje sala.
Tego juz Kowalskiej bylo za wiele. Zerwala sie i wybiegla z restauracji.
Kowalski za nia. Wsiedli do taksowki i jada do domu. Kowalska cala droge
robi Kowalskiemu wyrzuty. W koncu kierowca taksowki odwraca glowe i mowi:
- Co, Kowalski, takiej pyskatej kurwy tosmy jeszcze nie wiezli.

profektus
17-01-07, 15:37
Dwóch pedałów się posówa. Jeden przechyla rytmicznie głowe do tyłu. A ten drugi do niego:
- Przestań bo mi zęby wybijesz, i dalej go jedzie w dupe, a ten znów zaczyna rytmicznie odchylać głowe do tyłu, więc ten po raz drugi zwraca mu uwage:
- No przestan bo mi to przeszkadza, i jedzie go dalej. Sytuacja powtórzyła się jeszcze raz. Więc ten co go walił pyta się:
- Co się dzieje stary bo tak nie może być. Na to ten drugi:
- Stary, albo mi wyjmij koszule z dupy, albo mi kołnierzyk rozepnij. <hahaha>

profektus
19-01-07, 11:29
po co kobiecie nogi??
po to zeby nie zostawiały takich śladów jak ślimak:):)

pepek
01-02-07, 22:51
Scena w sypialni. Dwóch pedałów uprawia sex. Jeden mówi
Dzisiaj musiałem zrobić test na AIDS.
Co?!! Co ty, dopiero teraz mi to mówisz?!!
Tylko żartowałem, lubię jak Ci się dupa kurczy!

deray
02-02-07, 18:50
Kaczyński odwiedza szkołę specjalną dla dzieci opóźnionych w rozwoju, wchodzi do klasy, a pani pyta się dzieci:
-No kochani, kto to jest?
W klasie cisza.
-No przypatrzcie się dobrze, kto to jest?
-Nowy!!!

:))) :))) :)))


W trakcie stosunku facet mówi do partnerki: -Rany, co ja robię, jaka ty paskudna jesteś!Ona niesmialo pyta:-No nie przesadzaj, chyba jest we mnie coś pięknego?-No jest ale ja to zaraz wyjmę.:p

whatever
04-02-07, 19:41
Co będzie jak się skrzyżuje blondynkę z psem husky
Ano... są dwie możliwości: albo wyjdzie nam blondynka zajebiście odporna na mróz albo husky, który będzie najlepiej ciągnął w całym zaprzęgu.

Indianka
05-02-07, 23:11
- Dzień dobry, czy magister Kowalski?
- Kowalski, ale nie magister...
- No to ucz się matole...
- Halo, kto mówi?
- Wszyscy mówią...


W Polsce jest aż 80% sfrustrowanych ludzi.
Reszta wyjechała do Anglii.


Lodówka zaprosiła na imprezę znajomych. Wszyscy świetnie się bawią: odkurzacz się nawciągał, kaloryfer nieźle już nagrzany, kuchenka daje ostro w palnik, pralka się rozkręca, w łazience wiatrak dmucha suszarkę. Krótko mówiąc imprezka na całego. Gospodyni chodzi po mieszkaniu i roznosi drinki. Nagle patrzy, pod ścianą stoi smutny Trabant.
- Trabant, co ty tak stoisz i się nie bawisz? Masz tu setkę, to się rozruszasz.
Trabant:
- Nie mogę, jestem samochodem.:)

ełe piotruś
06-02-07, 08:30
idą dwa ślimaki jeden sie wyjebał a drugi zaczyna zlewać i mówi "haha to ci dołoży dzień drogi"

efis
11-02-07, 21:55
Dzisiaj w TVN zobaczyłem taki tekst (oryginalny - w miare jak zapamiętałem)

- Czym się różni Żaba od kaczki ?
- tym, że żaba czasami kuma

juSta
12-02-07, 21:01
Trzech facetow cale zycie zbieralo na wyjazd do Kenii, ale zbierali az tak, ze jedli suchy chleb popijajac woda. W koncu uzbierali i wyjechali. Pewnego wieczoru jeden z nich mowi:
- Ej chlopaki, moze napijemy sie wodki
Drugi mowi:
- Ok, super.
A trzeci na to:
- Kur**wa ja cale zycie prawie nic nie jem, nie pije po to, zebysmy wyjechali! Zbieram na to, zebym mogl sobie pozwolic na zwiedzanie, na wycieczki! A wy wydajecie na wodke? ja sie na to nie pisze! - i obrazony poszedl spac.
Wiec dwoch poszlo, kupilo 2 flaszki, opili sie zdrowo i wrocili do domu.
Rano wstaja, patrza, a nie ma trzeciego! Wychodza przed kwatere.... patrzaa... a tam lezy krokodyl - gruby, ogromny, piekny krokodyl z otwarta paszcza! Patrza - a z tej paszczy wystaje glowa tego trzeciego. Stoja tacy niezbyt trzezwi, patrzaa i jeden mowi:
- Patttrrrrzzzzz starrrryyyyyy, na wooooodke sęępillllllllll, a sspiwooorek toooo Lacoste.

Przychodzi facet do sklepu.
- frytki som?
- nie.
- a ziemniaki som?
- som.
- no to na co jeszcze pani czeka?

wenus
12-02-07, 21:14
:))) :)))

Prezydent Kaczyński wraz z małżonką ...


udał się z nieoficjalną wizytą do prezydenta Juszczenki na Ukrainę. Po uroczystej kolacji, kiedy już atmosfera się rozluźniła, po kilku toastach, prezydent Juszczenka jako dobry gospodarz zapragnął nawiązać nić sympatii z Kaczyńskimi. Pyta więc:
- A tiebia, Marysia, to czym truli?


Pewien turysta zabłądzil w górach, tracił już nadzieję, gdy zobaczył jakies światła, a dalej góralską chałupę. "Jestem uratowany - zapłacę im - dadzą mi coś zjeść, napoją mnie, przenocują..." - pomyślał turysta i wszedł do środka. Patrzy na zapiecku leżą nieruchomo Bacowa i Baca.
- "Dobry wieczór, zabłądziłem, jestem głodny, chce mi się pić, zapłacę wam" - powiedział turysta.
...CISZA
- "Chciałbym coś zjeść - jestem głodny" - powtórzył.
...CISZA
Zdegustowany brakiem reakcji Bacy i Bacowej, wziął to co leżało na stole i zjadł.
- "CHCIAŁBYM SIę CZEGOś NAPIĆ" - powiedział, już zdenerwowany, turysta.
Gdy po raz kolejny odpowiedziała mu cisza - wypił co było na stole, przeleciał Bacową i wychodząc rzekł "Co za popieprzeni ludzie!".
W bacówce ciągle CISZA, gdy w pewnym momencie Bacowa nie wytrzymała i kichnęła. Baca na to: "Przegrałaś - gasisz światlo"



Bacowa budzi swojego męża w rodku nocy.
- Anto, pchła mi chodzi po plecach, złap ja i zabij.
- Zapal światlo - doradza zaspany baca. - Jak cię zobaczy, to sama zdechnie ze strachu.

:))) :)))

W metrze:

- Halo, halo, zapomniał pan walizki!

- Allach akbar!


BarPrzychodzi facet do baru i zamawia setkę wódki. Następnie wyjmuje z kieszeni naparstek, odlewa do niego trochę wódki, stawia to na blacie, z drugiej kieszeni wyciąga małego człowieczka, poczym obaj wypijają kolejkę.
- Skąd pan ma takiego małego człowieczka? - pyta osłupiały barman.
- Z Afryki - odpowiada facet.
- Jak to? - dziwi się barman.
- Zwyczajnie - mówi facet. - Byliśmy z przyjacielem na wyprawie w Afryce. Trafiliśmy do odciętej od świata wioski w dżungli. W wiosce odbywały się właśnie jakieś obrzędy. Wszyscy mężczyźni przybrani w pióra i pomalowani tańczyli wokół ogniska. Ten, który był po środku, miał więcej piór, był bardziej pomalowany i potrząsał grzechotkami. I co ty wtedy, Wacek powiedziałeś?... Że to dupa, nie czarownik...

juSta
12-02-07, 21:19
Idzie sobie ulica dziewczyna z lodem. Podchodzi do niej chłopak:
- Nie chciałbym Cię urazić, ani nie chciałbym, żebyś mnie źle zrozumiała, ale chciałbym, żebyś mi dala polizać.
- ... ?! - ale wyciąga w kierunku chłopaka rękę z lodem.
- Wiedziałem, że mnie źle zrozumiesz.


Pani się pyta pod koniec lekcji:
- Ktoś doszedł w trakcie lekcji?
Jasio: Ja. 2 razy... :)


Facet wchodzi do knajpy i widzi swojego kumpla, który siedzi przy barze mocno przygnębiony. Podchodzi więc do niego i pyta, w czym rzecz.
- Pamiętasz tę śliczną dziewczynę ode mnie z pracy, z którą chciałem się umówić, ale nie mogłem nawet do niej podejść, bo za każdym razem, kiedy ją widziałem, to mi stawał?
- No pamiętam.
- W końcu zebrałem się na odwagę i poprosiłem, żeby się ze mna umówiła. I ona się zgodziła.
- Super! To kiedy randka?
- Byliśmy umówieni dziś wieczorem. Ale bałem się, że znów mi stanie. Więc przykleiłem go sobie plastrem do nogi, żeby w razie czego nie było widać.
- No i dobrze! Gdzie problem?
- Poszedłem do niej, zadzwoniłem, a ona otworzyła w takiej cieniutkiej,przezroczystej sukience...
- No i...?!
- Kopnąłem ją w twarz... :))

wenus
12-02-07, 21:27
Spotyka się dwóch sąsiadów. Jeden mówi do drugiego:
- Słuchaj stary, nie wiem co mam zrobić, mój kot załatwia mi się na dywan.
- Jak to?
- No, załatwia się na dywan, potem jeździ tyłkiem po podłodze i rozsmarowuje to wszędzie, nie wiem już co mam robić. Może ty byś coś poradził?
- Wiesz co, zwiń dywan i oklej podłogę papierem ściernym.
Spotykają się ponownie po dwóch tygodniach.
- No i jak? - pyta pomysłodawca.
- O człowieku, rewelacja! Jak kocisko rozpędziło się w przedpokoju, to do lodówki już tylko oczy dojechały!

juSta
12-02-07, 21:37
Idzie dróżką lis. Nagle z krzaków wyskakuje banda rozwydrzonych, wyrośniętych wilczątek. Po chwili lisek dostał wp*erdol, stracił komórkę, portfel i pobity uciekł sromotnie.
Idzie miś. Scenariusz podobny. Miś trochę się stawiał ale efekt ten sam - obrobiony i sponiewierany uciekł.
Idzie zajączek wielkanocny niosąc koszyczek z pisankami.
Wyskakują wilczki, a zajączek jak nie zawinie koszyczkiem, sruuuu jednego, drugiego, n-tego, kopem poprawił i wilczątka skowycząc zbiegły.
Morał: Jak masz jaja to zawsze sobie poradzisz.


Poszedł facet przed Świętami wyciąć choinkę do lasu. Tak szukał i szukał, że w końcu zabłądził.
Chodzi więc po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z tyłu w ramię. Odwraca głowę, patrzy a tu stoi wielki niedźwiedź, piana z pyska mu leci i mówi:
- CO TU ROBISZ???
- Zgubiłem się - odpowiada facet.
- Ale czego się K***A tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedźwiedź?
- Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże. - mówi gość.
- No to K***AAAA jaaa usłyszałeeeeem. Pooomooogłoooo ciii?


Biegnie sobie zając przez las, patrzy, a tu wilk w wilczym dole uwięziony i wydostać się nie może.
Zajączek z satysfakcją wykorzystał sytuację i obsikał wilka, a potem pobiegł do domu.
W domu myśli: No nie, nie wykorzystać takiej sytuacji? Całe życie będę żałował!
I pobiegłszy z powrotem jeszcze nabobczył wilkowi na głowę.
Wrócił do domu i myśli sobie: No nie, nie wykorzystać takiej sytuacji?
Przecież jeszcze mu mogłem naurągać.
Biegnie więc z powrotem obmyślając wyjątkowo perfidne wyzwiska i w tym zamyśleniu potknął się i wylądował w dole koło wilka.
- Wilku, wiem, że trudno w to uwierzyć, ale wpadłem cię przeprosić!

wenus
12-02-07, 21:53
Przewodnik oprowadza wycieczkę po muzeum. Stają przed obrazem:
- A tu, proszę wycieczki, mamy straszny obraz. Masakra. Ojciec leży na podłodze, głowa oderżnięta, krew się leje - straszno patrzeć. A obok - syn. Szablą przebity. Krew się leje. Straszno patrzeć. A obok - córka. Zgwałcona. Pobita. Nóż w brzuchu. Krew się leje. Straszno patrzeć. A w kącie - matka siedzi.
Oczy w słup postawiła. Smutna czegoś...

Anestezjolog do pacjenta leżącego na stole operacyjnym:
A: Pan ta operacje to prywatnie czy przez kasę chorych?
P: Kasa chorych...
A: Aaaa, kotki dwa, szarobure....

Lekarz skacowany po ostrym weekendowym pijaństwie... Nagle wchodzi pacjent, w dodatku w doskonałym nastroju i pyta:
- Panie doktorze, jak tam moje wyniki?
Na to opryskliwie lekarz:
- Ma pan raka!
- Jak to raka? A przecież wcześniej mówił pan, że to tylko kamienie!
- Kamienie, kamienie... A pod każdym kamieniem RAK!



Dom wariatów, lekarz siedzi na dyżurce, wokół sajgon, szaleńcy wchodzą sobie na głowę, wydzierają się, bija się, kompletny odjazd, skaczą po łóżkach, jedzą karaluchy, rzucają się poduszkami. Nagle do lekarza podchodzi taki najbrudniejszy. Koszula - ścierwo, pazury czarne, tłuste włosy, na nogach podarte kapcie, nieogolony, sińce pod oczami. Lekarz na niego patrzy i mówi:
- A co to takie piękne do mnie przyszło? Małpka?
Facet nic.
- A może napoleon albo książę?
Facet nic.
- A może to taki piękny przybysz z obcej planety nas odwiedził?
Facet na to:
- Panie, kurwa, ogarnij Pan ten sajgon, bo mi tu kazali internet podłączyć!



Przychodzi facet do okulisty, staje mu przed biurkiem i zaczyna odpinać pasek od spodni.
- Proszę pana, ale pan się chyba pomylił, ja jestem okulistą!
Moment, moment; i facet ściąga spodnie.
- Nie, no proszę pana; tu chyba zaszła pomyłka; przecież ja leczę oczy!
Spokojnie facet, momencik...; i gość ściąga majty.
- ...ale proszę pana, na pewno się pan nie pomylił?
- Słuchaj pan! Gość wypina na okulistę dupę. Widzisz pan te brązowe kuleczki przy dupie?
- ...no tak widzę ale nadal nie bardzo wiem o co chodzi?
- Panie, jak ja pociągnę za taką kuleczkę, to aż mi oczy łzawią!

Call
17-02-07, 14:06
Dyrektor do pracownika:
- Panie, pan wszystko robi powoli - powoli pan myśli, powoli pisze, powoli mówi, powoli się porusza! Czy jest coś, co robi pan szybko?
- Tak, szybko się k****a męczę...

Indianka
19-02-07, 12:05
Ustka. Międzymiastowe Sympozjum Feministek im. Magdaleny Środy. Temat dyskusji: ‘Czy ch*j musi być ch*jem.’ Wstaje delegatka z Radomia:
- Czemu ‘ch*j’ musi być nazywany ‘ch*jem’?! – krzyczy. – Zmieńmy to, siostry!
- Yoooo – (oklaski).
- Może ‘pałka’, bo twardy? – pyta delegatka z Łomży.
- Uuuuuu...
- Może ‘drąg’, bo długi? – proponuje przedstawicielka z Obornik.
- Eeeeee....
- A może ‘korzeń’... bo skręcony?! – pyta fema z Wałbrzycha.
- Yyyyy....
- A może snickers? – nieśmiało szepce delegatka z Włodawy.
- A czemu ‘snickers’?! – krzyczy któraś z sali.
- Bo smaczny... :zgnite:

Call
19-02-07, 15:01
W przedziale siedzi czarnoskóry student. Uparcie przygląda mu się starszy mężczyzna.
Pierwszy raz w życiu widzi murzyna, więc stara się zagaić:
- Bangladesz? - pyta.
Czarnoskóry nic.
- Bangladesz? - pyta ponownie mężczyzna.
Czarnoskóry milczy.
- Bangladesz? - nie daje za wygraną współpasażer.
Czarnoskóry wstaje, otwiera okno, wystawia przez okno rękę i mówi:
- Nie, nie bangla...

Call
25-02-07, 18:03
Samotny, zdesperowany żab (samiec żaby) dzwoni do wróżki i pyta się jak będzie malować się jego najbliższa przyszłość.
- Spotka Pan piękną, młodą atrakcyjną dziewczyna która będzie chciała wiedzieć o panu wszystko.
- To wspaniale!! Spotkam ją na jutrzejszej zabawie? - kumka zachwycony.
- Nie - odpowiada głos w słuchawce - Na zajęciach z biologii.

wenus
03-03-07, 21:58
Na ostrym kacu facet podnosi się z łóżka, odkleja język od podniebienia i chwiejnym krokiem kieruje się do kuchni. Siada za stołem, żona grzecznie podaje mu talerz z jajecznicą. Facet zaczyna jeść ale nagle mówi:
- P**rdolony teść.
Zabiera się znowu do jedzenia ale po dwóch minutach już wyraźnie zły mówi podniesionym głosem:
- P**rdolona teściowa.
Żona krząta się po kuchni jak może najciszej ale nie byłaby kobietą gdyby nie poznała przyczyny coraz większego rozdrażnienia męża.
- Dlaczego bluźnisz na moich rodziców kochanie?
Facet zrywa się ze stołka, rzuca w nią widelcem i wrzeszczy:
- Bo k*rwa debile dali ci takie imię, że człowiek nie może go sobie rano przypomnieć.

:))) :)))

Wchodzi kościelny do kościoła na godzinę przed sumą i widzi jakąś kobiecinę klęczacą przed figurką i modlącą się. Ale nic tam, przygotował kościół do mszy i poszedł do zachrystii. Po mszy pogasił świece i wychodzi, ale widzi tę samą babkę, jak dalej się modli. Podszedł i pyta:
- A co wy tu starowinko tak długo się modlicie?
- Zgrzeszyłam bo ja klnę strasznie i ksiądz kazał 50 zdrowasiek do św. Piotra zmówić.
- Ale to jest św. Antoni babciu !
- No żesz ku*wa mać! 47 zdrowasiek psu na dupę poszło się je*bać !!!

Jak dobrze mieć brata
Nauczycielka pyta Piotrka:
- Zrobiłeś zadanie?
- Proszę pani, mamusia zachorowała i musiałem wszystko w domu robić...
- Siadaj, pała! A ty Witku, zrobiłeś zadanie?
- Ja proszę pani musiałem ojcu pomagać w polu...
- Siadaj, pała! A ty Jasiu, zrobiłeś zadanie?
- Jakie zadanie, proszę pani, mój brat wyszedł z więzienia, taka balanga była, że szkoda gadać!
- Ty mnie tutaj swoim bratem nie strasz! Siadaj, trója!

wenus
03-03-07, 22:49
Miała pewna kobieta ślicznego czarnego kotka. Kochała go go strasznie, bo i kotek wart był tego. Był bardzo grzeczny, posłuszny, nigdzie się nie szlajał i cudownie mruczał jej do snu. Kobieta żałowała tylko, że jej pupil nie mówi.
- Powiedz coś Czarnuszku - prosiła go niejednokrotnie drapiąc go pod bródką.
Ale kotek milczał.
Aż nadszedł dzień gdy kobieta postawiła mu miseczkę z Whiskasem i zawołała go na śniadanko. Kotek wbiegł do kuchni i z progu krzyknął :
- Odsuń się bo w łeb dostaniesz.
Kobieta zamarła w bezruchu trochę z radości, trochę z oburzenia a trochę ze zdziwienia i w tym momencie wielki kawał tynku odpadł z sufitu i trafił ją prosto w czubek głowy. Pani padła zemdlona a kot ruszając wąsami powiedział :
- Pięć lat prosi żebym się odezwał a jak coś powiedziałem to głupia pi*da mnie
nie słucha.

Call
05-03-07, 14:56
Przed wyborami zajączek zastanawia się na którą partię ma głosować.
Postanowił zorientować się co na kogo będą głosować inne zwierzątka. Pyta myszkę:
- Myszko, na jaką partię zagłosujasz?
- Na Prawo i Sprawiedliwość. Moja babka żyła z kościoła, moja matka żyła z kościoła i ja też będę z niego żyła. To partia w sam raz dla mnie.
Zajączek pokicał dalej i zobaczył ślimaka.
- Ślimaku, na jaka partię zagłosujesz?
- Na Platformę Obywatelską. Mój dziadek miał własny dom, mój ojciec miał własny dom i ja mam własny dom.
Po chwili zajączek zobaczył hipopotama.
- Hipciu, na jaka partię będziesz głosował?
- Na Samoobronę.
- A dlaczego?
- Mój dziad miał wielką gębę, mój ojciec...



Polski minister udał się w oficjalną podróż do Francji. Jednym z punktów wizyty była kolacja u francuskiego odpowiednika. Widząc jego wspaniałą willę, z obrazami wielkich mistrzów na ścianach, pyta się, jak on zapewnia sobie taki poziom życia ze skromnej pensji urzędnika republiki.
Francuz zaprasza go do okna:
- Widzi pan tę autostradę?
- Tak.
- Ona kosztowała 20 miliardów franków, firma wypisała fakturę na 25, a różnicę przekazała mi. Dwa lata później minister francuski udaje się do Polski i odwiedza swojego polskiego odpowiednika. Kiedy podjeżdża pod domostwo ministra, jego oczom ukazuje się najpiękniejszy pałac jaki widział w życiu. Pyta od razu:
- Nie rozumiem, dwa lata temu stwierdził pan, że prowadzę książęce życie, ale w porównaniu do pana... Polski minister podchodzi do okna:
- Widzi pan tam autostradę?
- Nie.
- No właśnie.

Indianka
06-03-07, 11:09
Dwóch gejów w sklepie zauważa super nowe prezerwatywy: jedna w kształcie najnowszego modelu Mercedesa. Gej na to do drugiego geja:
- Ale super będziemy to robić z najnowszym autem!
Na to drugi gej a może kupmy ta druga - to super samochód wyścigowy,
wiesz... hm... będzie tak szybko i tak super.
Na to sprzedawca:
- Wy to sobie kupcie terenówkę i tak po gównie będziecie jeździć :zgnite:

Kiedy pięcioletnia córeczka zaczęła wypytywać mamę o to skąd się wzięła na świecie, ta delikatnie jej opowiedziała. Po paru dniach dziewczynka dalej zafascynowana nowo zdobyta wiedzą pyta mamę:
- A więc nasionko tatusia zapładnia jajeczko u mamy i mama nosi dziecko w w brzuszku?
- Właśnie tak to jest, kochanie - odpowiada mama.
- Ale jak nasionko dostaje się tam? - pyta córeczka - Czy mamusia je połyka?
Mama odpowiada:
- Tylko wtedy gdy chcę nową sukienkę...:oko2:

inde
06-03-07, 15:04
Kiedy pięcioletnia córeczka zaczęła wypytywać mamę o to skąd się wzięła na świecie, ta delikatnie jej opowiedziała. Po paru dniach dziewczynka dalej zafascynowana nowo zdobyta wiedzą pyta mamę:
- A więc nasionko tatusia zapładnia jajeczko u mamy i mama nosi dziecko w w brzuszku?
- Właśnie tak to jest, kochanie - odpowiada mama.
- Ale jak nasionko dostaje się tam? - pyta córeczka - Czy mamusia je połyka?
Mama odpowiada:
- Tylko wtedy gdy chcę nową sukienkę...:oko2:

dobre:104:

Call
07-03-07, 08:32
Było sobie małżeństwo. On pracował ona prowadziła dom.
Jako że trochę już po ślubie tak więc miłość zastąpiło przyzwyczajenie Któregoś dnia żona zagadała do męża siedzącego przed telewizorem po pracy:
- Stefan, ty mnie już chyba nie kochasz!
- Kocham, jasne że kocham...
- Akurat!
Na następny dzień to samo, i na następny znów.
Aż któregoś dnia nie wytrzymała i wybuchła:
- Stefan, ty mnie już nie kochasz!
- Dlaczego tak sądzisz żabciu?
- Ten Stachu spod piątki to musi kochać tą swoją Gienkę, wiesz on wczoraj ją zabrał do najdroższej restauracji w mieście!
- Ja Cię kocham bardziej żabciu...
- To udowodnij to wreszcie!!
- Dobrze, to w takim razie zabiorę Cię kochanie w jeszcze droższe miejsce, dobrze?
- Oj, Stefciu jesteś kochany, już idę się zrobić na bóstwo...
- Żabciu, nie trzeba, jedziemy tylko zatankować...

mineczka
11-03-07, 01:32
Karol i Hela spędzają powtórny miodowy miesiąc, na uczczenie 40tej rocznicy ślubu. Lecą sobie do Australii. Nagle głos pilota :
- Drodzy pasażerowie, silniki odmówiły posłuszeństwa. Możemy lądować awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobieństwo że ktoś nas odnajdzie jest równe zeru. Dziękujemy za wyrozumiałość.
Karol drapie sie w głowę i mówi do Heli:
- Kochanie opłaciłaś rachunki za mieszkanie?
- Tak najmilszy, uregulowałam tuz przed wyjazdem.
- A za telefony ?
- Też zapłaciłam najdroższy.
Karol myśli, myśli, myśli...
- A ZUSy nasze popłaciłaś ?
- O Boże, kochanie na śmierć zapomniałam! Och dowalą nam karę!
Karol całuję ja tak jak nie całował od lat 30tu, śmieje się, wrzeszczy jak wariat:
- Przeżyjemy! Znajdą nas! Te skur***** znajdą nas, nawet na końcu świata!!!

Papla
11-03-07, 11:40
O w morde, tak wlasnie sie zaczynal pierwszy odcinek "Losta"

Call
12-03-07, 11:30
Spotyka się trzech facetów i siadają przy piwku.Jeden się pyta:
-Co chcielibyście,żeby powiedzieli na waszym pogrzebie?
Pierwszy odpowiada:
-A no chciałbym, żeby powiedzieli, że byłem najlepszym ojcem, synem i mężem na świecie...
Drugi mówi:
-A ja chciałbym, żeby powiedzieli, że byłem najlepszym piłkarzem świata...No a ty Janek??
Pyta się trzeciego
-A ja bym chciał, żeby powiedzieli tak: "On się rusza, on się rusza!!



Z życia wzięte:
Przychodzi koleś do Mc Donalda i zamawia zestaw.
- Czy chce Pan powiększone frytki? - pyta sprzedawczyni.
- Powiększone frytki?! To można tak?
- Oczywiscie - odpowiada z politowaniem babeczka.
- Rewelacja, to ja poproszę te powiększone frytki.
Po chwili koles dostaje zestaw z frytkami. Podnosi jedną z nich, ogląda pod światło badawczym wzrokiem i oznajmia z kamienną twarzą:
- Przepraszam ja zamawiałem powiększone frytki...
- No tak, to są powiększone...
- Nie, ta frytka jest normalna...
- No tak, bo powiększone, to chodzi o to, że one nie są większe, tylko ma Pan ich więcej...
- Proszę Pani, czy jakby chciała sobie Pani cycki powiększyć, to by sobie Pani dorobiła trzeciego?

Call
13-03-07, 12:11
Rozmawia dwóch lekarzy:
- Wyobraź sobie, przyszedł dzisiaj do mnie pacjent, który skarżył się na ból w du*ie. Każę mu zdjąć spodnie i patrzę, a tam całe dupsko w kolcach! Pięć godzin mu je wyjmowałem!!!
Drugi:
- Hahaha... Ja to wczoraj dopiero miałem pacjenta! Przyszedł facet i skarży się na obcy przedmiot w du*ie. Każę mu zdjąć spodnie a tam z dupska koperta mu wystaje. Otwieram i czytam: "Doktorze, zielonooka brunetka, bez nałogów, zgrabna, zamężna, piersi - mała czwóreczka - poszukuje kochanka. Jeśli jest Pan zainteresowany, proszę odpowiedzieć tą samą pocztą."
Pierwszy:
- Hahaha... I co zrobiłeś?
Drugi:
- Nic takiego... Posłałem damie różę....

Kamich
16-03-07, 12:07
Duchowny i pasterz owiec z Australii spotkali sie podczas quizu w TV.
Po rundzie regularnych pytan maja rowna ilosc punktow i prowadzacy
daje im koncowe zadanie, ktore brzmi: "Czy dacie rade w ciagu 5 minut
ulozyc wierszyk z wyrazem Timbuktu?" Obydwaj kandydaci pograzaja sie w
zadumie na 5 minut. Po tym czasie duchowny prezentuje swoj wierszyk:
"I was a father all my life,
I had no children, had no wife,
I read the bible through and
through on my way to Timbuktu..."
Publicznosc w studiu jest zachwycona i juz widzi w nim zwyciezce
quizu.. Wtedy australijski pasterz owiec wychodzi i deklamuje:
"When Tim and I to Brisbane went,
we met three ladies cheap to rent.
They were three and we were two,
so I booked one and Tim booked two..."

Call
18-03-07, 14:10
Było sobie małżeństwo. On pracował, ona prowadziła dom. Jako że trochę już po ślubie, tak więc miłość zastąpiło przyzwyczajenie.
Któregoś dnia żona zagadała do męża siedzącego przed telewizorem po pracy:
- Stefan, ty mnie już chyba nie kochasz!
- Kocham, jasne że kocham...
- Akurat!
Następnego dnia to samo, i następnego znów.
Aż któregoś dnia nie wytrzymała i wybuchła:
- Stefan, ty mnie już nie kochasz!
- Dlaczego tak sądzisz, żabciu?
- Ten Stachu spod piątki to musi kochać tę swoją Gienkę, wiesz, on wczoraj ją zabrał do najdroższej restauracji w mieście!
- Ja cię kocham bardziej, żabciu...
- To udowodnij to wreszcie!
- Dobrze, to w takim razie zabiorę cię, kochanie, w jeszcze droższe miejsce, dobrze?
- Oj, Stefciu jesteś kochany, już idę się zrobić na bóstwo...
- Żabciu, nie trzeba, jedziemy tylko zatankować...

Indianka
18-03-07, 17:54
Było sobie małżeństwo. On pracował, ona prowadziła dom. Jako że trochę już po ślubie, tak więc miłość zastąpiło przyzwyczajenie.
Któregoś dnia żona zagadała do męża siedzącego przed telewizorem po pracy:
- Stefan, ty mnie już chyba nie kochasz!
- Kocham, jasne że kocham...
- Akurat!
Następnego dnia to samo, i następnego znów.
Aż któregoś dnia nie wytrzymała i wybuchła:
- Stefan, ty mnie już nie kochasz!
- Dlaczego tak sądzisz, żabciu?
- Ten Stachu spod piątki to musi kochać tę swoją Gienkę, wiesz, on wczoraj ją zabrał do najdroższej restauracji w mieście!
- Ja cię kocham bardziej, żabciu...
- To udowodnij to wreszcie!
- Dobrze, to w takim razie zabiorę cię, kochanie, w jeszcze droższe miejsce, dobrze?
- Oj, Stefciu jesteś kochany, już idę się zrobić na bóstwo...
- Żabciu, nie trzeba, jedziemy tylko zatankować...

A Call dała dwa razy ten sam dowcip,trala lala :chill: :chill:

SaiykoPat
18-03-07, 17:56
A Call dała dwa razy ten sam dowcip,trala lala :chill: :chill:

ej no wez przestan bo sie obrazi i sobie znowu pojdzie :zgnite:

Papla
19-03-07, 12:04
ej no wez przestan bo sie obrazi i sobie znowu pojdzie :zgnite:

ale bylby dowcip :chill: :)

Call
21-03-07, 11:52
ej no wez przestan bo sie obrazi i sobie znowu pojdzie :zgnite:
Widać skleroza mnie już bierze :zgnite:


ale bylby dowcip

Jak dowcip roku :zgnite:

whatever
21-03-07, 18:42
Wydarzyło się pewnego razu, że uczeń mistrza kung-fu przeszedł z
powodzeniem nauki wstępne i przystąpił do ostatecznej próby. Rzekł mu
wtedy mistrz.
- Stań na placu przed świątynią i przepołów gołymi rękami deskę, którą
ujrzysz opartą o kamienie.
Poszedł tedy uczeń i ujrzał ledwo ociosaną kłodę twardego drewna. Nie
uląkł się jednak i gołą dłonią uderzył w nią tak mocno, że pękła i dwie
połówki spadły na ziemię.
- Dobrze wykonałeś zadanie - rzekł mistrz.
- Teraz czeka cię drugi sprawdzian. Pójdziesz za mną do gospody w mieście.
Poszli tedy do gospody, gdzie ujrzeli dwóch złoczyńców bijących
niewinnego kupca.
- Czyń co trzeba - rozkazał mistrz.
Rzucił się tedy uczeń w wir walki i wnet wyleciał za drzwi z podbitym
okiem i bez zębów.
Wrócił też zaraz niesławnie do domu, a zgromadzonej przy stole rodzinie
rzekł:
- To samo co rok temu. Plac poszedł dobrze, ale upierdolił mnie na mieście!

wenus
23-03-07, 20:14
Skazali gościa na śmierć.
Jednak był tak gruby, że się nie mieścił na krześle elektrycznym. Zarządzili dietę. Po tygodniu o chlebie i wodzie - koleś zamiast schudnąć, przytył 10 kilo. Na krzesło nijak się nie mieści. Zarządzili tylko wodę - znów przytył 10 kg. Postanowili nic mu nie dawać. Kolo zamiast chudnąć, poprawił się o 10 kg.
- Co jest, czemu nie chudniesz?
- Jakoś qrwa nie mam motywacji...

:))) :)))
3.21




CIA zatrudnia zabójcę. Jest trzech kandydatów: dwóch facetów i kobieta. Zanim dostaną swoje pierwsze zadanie muszą zostać sprawdzeni, czy są gotowi na wszystko. Pierwszy facet dostaje do ręki pistolet i ma wejść do pokoju, w którym jest jego żona i ja zabić, ale odmawia - nie nadaje się na zabójcę. Drugi facet dostaje takie samo zadanie. Bierze pistolet, wchodzi do pokoju, ale po chwili wychodzi i oddaje pistolet:
- Nie mogę zabić własnej żony, nigdy tego nie zrobię.
Wreszcie przychodzi kolej na kobietę; ona ma zabić swojego męża. Bierze pistolet, wchodzi do pokoju, słychać strzał, potem drugi, potem jeszcze jeden - cały magazynek wystrzelany, potem jakieś krzyki i hałas. Wreszcie z pokoju wychodzi kobieta i mówi:
- Dlaczego nikt mi nie powiedział, ze w pistolecie są ślepe naboje?! Musiałam go zatłuc krzesłem!

Blondynka telefonuje do TPSA i mówi:
- Nie mogę połączyć się z Internetem.
- Czy poprawnie wpisała pani hasło?
- Tak, widziałam jak robił to mój mąż.
- A jakie jest to hasło?
- Pięć gwiazdek.

wenus
23-03-07, 21:30
Siedzi w lesie wilk i chce zapalić jointa. Nagle szybko wbiega zając i mówi:
-Wilku! Nie bądź głupi, marycha to świństwo, lepiej chodź pobiegamy.
-Dobra.
Zając z wilkiem biegają sobie po lesie i widzą jak lis chce wciągnąć setkę koki. Zajączek zaczął go
przekonywać:
-Lisie! Koka to gówno, lepiej chodź pobiegamy.
-Dobra.
Biegają zając, wilk i lis po lesie i widzą niedźwiedzia, który chce dać herę po kablach. Zajączek widząc to mówi:
-Niedźwiedź nie rób tego, hera cię zabije, lepiej chodź z nami pobiegaj.
Niedźwiedź wstaje i rzuca zającem na drugi koniec lasu.
-Dlaczego to zrobiłeś? - pytają zdziwieni lis z wilkiem.
-Bo mam już go dosyć. W tamtym tygodniu zając też zjadł extazę i biegałem z nim cały dzień.

Początek XX wieku. Uboga wiejska rodzina miała jedyną żywicielkę - krowę. Kiedy nastał kolejny ranek, mąż wstał jak zwykle przed świtem i poszedł do obory ją wydoić. Niestety krowa leżała całkiem martwa. Człowiek się załamał, przed oczami stanęła mu wizja śmierci głodowej, więc wyjął ze spodni pasek i powiesił się pod powałą. Po dłuższej chwili obudziła się żona, zaniepokojona brakiem małżonka. Od razu pomyślała, że mąż powinien być w oborze. Kiedy się tam udała i okazało się, że mąż popełnił samobójstwo, a na klepisku leży
martwa krowa - jedyna żywicielka rodziny, niewiele myśląc powiesiła się koło męża, w końcu zgodnie z przysięgą małżeńską chciała dzielić jego los. Po chwili obudził się starszy syn. Kiedy zobaczył, że łoże rodziców jest puste, a na stole nie stoi kanka z mlekiem, jak zazwyczaj bywało, postanowił poszukać rodzicieli w oborze. Jakiż był jego szok, gdy odnalazł martwą krowę i rodziców równie martwych, a okoliczności wskazywały na samobójstwo. Pomyślał, że musi to sobie poukładać, postanowić coś, a najlepiej zawsze udawało mu się myśleć nad rzeką. Wziął więc wędkę i poszedł nad wodę. Zarzucił haczyk i w tej chwili z wody wyłoniła się postać pięknej syreny...
- Jeśli przelecisz mnie pięćdziesiąt razy, wskrzeszę twoich rodziców, krowę i żyć będziecie w dostatku do końca waszych dni - rzekła syrena.
Niestety syn dał radę syrenie tylko 25 razy i kiedy zasłabł pochłonęły go czeluście piekielne. W tejże chwili obudził się młodszy syn ubogich rolników. Kiedy zobaczył, że izba stoi pusta, postanowił, że poszuka współmieszkańców. Kiedy zobaczył martwą krowę i martwych rodziców w oborze, bardzo zafrasowany zauważył brak również wędek. Przecież miał jeszcze brata.
- Pewno poszedł nad rzekę - pomyślał i poszedł go poszukać. Zastał porzuconą wędkę i pomyślał, że brat poszedł za potrzeba i zaraz wróci, jednak w tym momencie z wody wyłoniła się piękna syrena i zapytała:
- Ile masz lat chłopcze?
- 16...
- Hm, jeśli przelecisz mnie 25 razy, wskrzeszę twoich rodziców, brata, krowę i żyć będziecie w dostatku do końca waszych dni - rzekła syrena.
- A mogę 30?!
- No, możesz...
- A 40?
- Możesz chłopcze, oczywiście, jak tylko dasz radę.
- A 50 razy mogę?
- Tak, tak, tak! - krzyknęła uradowana syrenka.
- A nie zdechniesz jak krowa?


Poznali się na przyjęciu i pokochali od pierwszego wejrzenia. On zaproponował małżeństwo, ona obawiała się, że zbyt mało wiedzą o sobie.
- Poznamy się, kiedy dłużej pobędziemy razem – przekonywał ją.
Po hucznym weselu przyszedł miesiąc miodowy. Nowożeńcy wypoczywają nad brzegiem hotelowego basenu. W pewnym momencie mąż wstaje, wychodzi na wieżę i skacze – wykonuje trzy salta, raz obraca się wokół własnej osi i wchodzi w wodę niczym pocisk, w ogóle jej nie rozpryskując.
- Wspaniale! – krzyczy zachwycona żona. – Gdzie się tego nauczyłeś?
- Byłem mistrzem olimpijskim w skokach do wody. Mówiłem ci, że z czasem poznamy się lepiej – odpowiedział małżonek.
Po kilkunastu minutach żona wstała z leżaka, wskoczyła do wody i w rekordowym tempie przepłynęła 12 długości basenu.
- Cudownie! – zachwycił się mąż. – Byłaś mistrzynią olimpijską w pływaniu?
- Nie. Byłam dziwką w Wenecji i pracowałam po obu stronach kanału.

Call
26-03-07, 08:58
Do doświadczonej ekipy pokładowej pewnego samolotu dołączyła nowa, początkująca stewardessa (blondynka, oczywiście!). Po zakończeniu lotu, kapitan samolotu, szef załogi, jak zawsze w takich wypadkach, poinformował żółtodzioba, w którym hotelu załoga ma nocleg i że o 10.00 rano jest zbiórka w hallu, skąd wszyscy wspólnie odjeżdżają na lotnisko na kolejny rejs.
Rano, na zbiórce stawił się komplet - oprócz nowej. Kapitan połączył się z recepcji z jej pokojem i prosi, by natychmiast schodziła, bo wszyscy czekają.
Na to stewardessa :
"Ale ja nie mogę wyjść z pokoju!"
"Jak to - nie może pani wyjść?!"
"Zwyczajnie" prawie z płaczem odpowiada blondynka. "W pokoju jest tylko troje drzwi : jedne do łazienki, drugie od szafy, a na trzecich na klamce wisi zawieszka - NIE PRZESZKADZAĆ!"

6 biegowy
03-04-07, 16:34
Dwoch policjantow obserwuje psa liżącego sobie jaja.
"Chciałbym umieć to robić" wzdycha jeden.
"Czyś ty zwariował, pies cię pogryzie!"

Call
07-04-07, 10:32
Poszedł facet do lekarza z próbka moczu. Lekarz odkręcił słoiczek, pociągnął spory łyk. Facet zbladł, a lekarz popłukał trochę w ustach, zadarł głowę do góry i zrobił tak: glugluglu, po czym połknął.
Uśmiechnął się i powiedział:
- Mocz w porządku. Proszę jutro przynieść kał...
Na drugi dzień facet przychodzi z próbką kału, podaje lekarzowi. Ten wyjmuje z szuflady łyżeczkę, otwiera słoik... Pacjent znowu blednie. Lekarz miesza łyżeczką w słoiku, wyciąga porcję, ogląda wącha... Facet robi sie zielony... Wtedy lekarz wkłada łyżeczkę do ust, mlaska, uśmiecha się. Facet ma juz żołądek w gardle. Nagle lekarz przełyka i podsuwa łyżeczkę pacjentowi z pytaniem:
- Poczęstuje się pan?
Pacjent energicznym ruchem głowy zaprzecza. Wtedy lekarz rzuca z triumfem:
- Mamy pierwszy objaw! Po czym zapisuje w zeszycie: brak łaknienia.

whatever
07-04-07, 21:26
Na dyskotece w Niemczech bawi się Rosjanin z napisem na koszulce:
,,Turcy mają trzy problemy''. Nie trwało długo, stanął przed nim Turek, byczysko:
- Ty, a w dziób chcesz?
- To jest pierwszy z waszych problemów - odpowiedział Rosjanin - agresja. Ciągle szukacie zwady, nawet wtedy, kiedy nie ma żadnego powodu.
Dyskoteka się skończyła, Rosjanin wychodzi, a na niego tłum Turków czeka.
- No, teraz się z tobą policzymy - warknęli Turcy gremialnie.
- A to jest drugi z waszych problemów - mówi Rosjanin. - Nie potraficie załatwiać spraw po męsku sam na sam,
tylko zawsze wołacie wszystkich swoich.
- Zaraz nam to odszczekasz! - wrzasnęli Turcy, wyciągając noże.
- I to jest trzeci z waszych problemów - westchnął ciężko Rosjanin, wyjmując pistolet maszynowy. - Zawsze na strzelaninę przychodzicie z nożami...

Call
10-04-07, 12:36
Dwóch kumpli w gościach u trzeciego. Siedzą w kuchni, palą... Jeden z gości do drugiego:
- A wiesz że cukier rozpuszcza się w wódce tylko dlatego, że jest w niej woda?
- Co ty powiesz? A w spirytusie?
- W spirytusie nie, bo tam wody nie ma!
Zaciekawiony gospodarz przynosi butelkę spirytusu, cukier, nalewa trochę i miesza...
Jeden gość szeptem do drugiego:
- A mówiłeś, Misza, że nie ma siły żeby się przyznał że ma spirytus....

mineczka
20-04-07, 22:04
Nowy ksiądz miał poprowadzić swoją pierwszą w życiu mszę.
Był bardzo spięty, postanowił więc dodać parę kropel wódki do
herbaty,żeby się nieco wyluzować.
Herbatka pomogła, czuł się wspaniale.
Gdy po mszy wrócił do pokoju, znalazł na stole list:

"Drogi Bracie, następnym razem dodaj kropelki wódki do herbaty, a nie
kropelki herbaty do wódki.

A teraz słuchaj i zapamiętaj:

- Msza trwa godzinę, a nie dwie połówki po 45 minut
- Jest 10 przykazań, a nie 12
- Jest 12 apostołów, a nie 10
- Krzyż trzeba nazwać po imieniu, a nie to "duże T"
- Na krzyżu jest Jezus, a nie Che Guevara
- Jezusa ukrzyżowali, a nie zajebali i to żydzi, a nie Indianie
- Nie wolno na Judasza mówić "ten skurwysyn"
- Ci co zgrzeszyli idą do piekła, a nie w pizdu
- Inicjatywa, aby ludzie klaskali była imponująca, ale tańczyć "makarenę"
i robić pociąg to przesada
- Opłatki są dla wiernych, a nie jako deser do wina
- Po za tym Maria Magdalena była jawnogrzesznicą a nie kurwą
- Kain nie ciągnął kabla, tylko zabił Abla
- Na początku mówi się "pochwalony" a nie "kurwa mać"
- Po zakończeniu kazania schodzi się z ambony po schodach, a nie zjeżdża
po poręczy
- Ten obok w "czerwonej sukni" to nie był transwestyta, to byłem ja,
biskup!

Amen!"

Call
21-04-07, 10:02
Podczas wizyty w szpitalu psychiatrycznym gość pyta ordynatora jakie kryteria stosują, aby zdecydować czy ktoś powinien zostać zamknięty w zakładzie czy nie.
Ordynator odpowiedział:
- Napełniamy wannę, a potem dajemy tej osobie łyżeczkę do herbaty, kubek i wiadro i prosimy, aby opróżnił wannę.
- Aha, rozumiem - powiedział gość - normalna osoba użyje wiadra, bo jest większe niż łyżeczka czy kubek.
- Nie - powiedział ordynator- normalna osoba pociągnęłaby za korek. Chce pan pokój z widokiem czy bez?

u-boat
23-04-07, 17:06
Do restauracij wchodzi dwóch murzynów i mulat.
Podchodzi do nich kelner i pyta mulata :
- Co podać najjaśniejszy panie…..

---------------------------------------------------------------------------------


Dwóch 80-letnich staruszków spotyka się w parku.
- Wiesz - mówi jeden - chyba moja żona umarła.
- Dlaczego tak myślisz? - drugi na to.
- No niby z seksem jak dawniej, ale mieszkanie jakoś nieposprzątane....

Call
24-04-07, 08:48
Idzie dwóch policjantów na patrolu.Jeden zauważa na ziemi lusterko i je podnosi.Patrzy i mówi do drugiego:
-Patrz!!Moje zdjęcie!!
A ten drugi patrzy i mówi:
-No co ty gadasz,przecież to moje zdjecie!!
No i tak się kłócą.Idą do komendanta,żeby spór rozstrzygnął.Ten bierze lusterko i mówi:
-No co wy,komendanta nie poznajecie??
Wkłada lusterko do kieszeni i idzie do domu.W domu się przebiera i kładzie przed telewizorem.Przychodzi do niego córka i mówi:
-Tato,daj mi na kino
-Poszukaj w kieszeni spodni od munduru
No to córka szuka pieniędzy i wyjmuje lusterko.Patrzy na nie i krzyczy:
-Mamo!!Tata nosi w kieszeni zdjęcie jakiejś laski.Matka podchodzi patrzy i mówi:
-To przecież jakas stara rura!!!!

u-boat
24-04-07, 09:26
Stoi 2 policjantów z psem .Zataczając się podchodzi do nich pijany facet. Klęka przed psem zagląda mu pod brzuch , podnosi ogon...
Jeden z policjantów pyta : panie - co pan robisz ?
na to gościu :
kumpel mi przed chwilą powiedział że tu pies z dwoma chujami stoi ...

----------------------------------------------------------------

stary ale rozwala mnie dalej :)

u-boat
26-04-07, 22:15
.... obserwuje psa liżącego sobie jaja.


Mam psa labradora i właśnie kupiłem worek Pedigree Pal w supermarkecie, po czym czekałem w kolejce do kasy.
Kobieta za mną zapytała, czy mam psa?(!)
Bez zastanowienia odpowiedziałem, że nie i właśnie ponownie rozpoczynam dietę Pedigree Pal, chociaż nie powinienem, bo ostatnio wylądowałem w szpitalu. Ale zdołałem zgubić ponad 20 kg zanim obudziłem się na oddziale intensywnej terapii z rurami w większości moich otworów i z igłami w obydwu ramionach. Powiedziałem jej, że jest to w sumie idealna dieta i należy mieć zawsze wyładowane kieszenie bryłkami Pedigree Pal i zjadać jedną lub dwie gdy poczujesz głód. Jest to żywność zawierająca wszystkie składniki niezbędne do życia i mam zamiar znowu ją zastosować.
Musze zaznaczyć, że teraz wszyscy w kolejce byli oczarowani moją opowieścią, zwłaszcza wysoki facet za tą kobietą. Zszokowana, zapytała, czy dlatego wylądowałem na intensywnej terapii, bo zatrułem się pożywieniem dla psów?
Powiedziałem jej, że nie - ale dlatego, że usiadłem na ulicy, by wylizać sobie jajka i samochód mnie uderzył...

efis
09-05-07, 10:26
pojawił się w sklepach nowy trunek "Ziobrówka" - czyli "Adwokat" robiony na kaczych jajach

Velvet
09-05-07, 20:52
Dwóch kumpli w knajpie: piją i użalaja się na sobą.
W pewnym momencie jeden z nich wali :
- Kurde stary, jak se pomyślę, jaki ze mnie inżynier ...
... to .... boję sie do lekarza pojść.

Velvet
10-05-07, 10:45
Każdy ma prawo do urlopu i do ustawienia na ten okres automatycznej odpowiedzi dla osób piszących e-maile. Niektórzy jednak potrafią zaskoczyć osoby oczekujące na odpowiedź...

Oto najlepsze komunikaty "urlopowe":

1. W tej chwili jestem na rozmowie w sprawie pracy. Odpowiem na Państwa e-mail, jeśli mnie tam nie zatrudnią.

2. Jeżeli otrzymałeś ten automatyczny komunikat, to znaczy, że nie ma mnie w biurze. Gdybym był, nie dostałbyś w ogóle żadnej odpowiedzi.

3. Wszystkie te bezsensowne e-maile, które mi wysyłacie, usunę bez czytania dopiero po powrocie z urlopu, tj. 4 kwietnia. Proszę o zachowanie cierpliwości, a wiadomości zostaną usunięte w tej samej kolejności, w której nadeszły.

4. Dziękuję za e-mail. Twoja karta kredytowa została obciążona kwotą 20 zł za pierwszych dziesięć słów i po 5 zł za każde dalsze słowo Twojej wiadomości.

5. Serwer pocztowy nie może zweryfikować połączenia z Twoim serwerem i nie może dostarczyć tej wiadomości. Proszę zrestartować komputer i spróbować wysłać wiadomość ponownie. (Całe piękno tkwi w tym, że po powrocie do biura zobaczysz, ile osób wysyłało wiadomość w nieskończoność. Problem jednak w tym, że będziesz mieć dwa razy więcej poczty do usunięcia!)

6. Dziękuję za wiadomość. Została ona umieszczona w kolejce oczekujących. Obecnie ma numer 352. Odpowiedzi proszę oczekiwać za około 19 tygodni.

7. Uciekłem, żeby się zaciągnąć do innego cyrku.

8. Przez najbliższe dwa tygodnie nie będzie mnie w biurze z przyczyn zdrowotnych. Po powrocie proszę zwracać się do mnie "Małgorzato", a nie "Tomaszu".

inde
10-05-07, 20:18
Facet idze wyrzucic wieczorem śmieci,otwiera śmietnik a tam w środku siedzi murzyn.Mówi do murzyna :

-wstań - murzyn wstał
-siadaj - murzyn usiadł
-wstań - murzyn wstał
-podskocz - murzyn podskoczył
siadaj - murzyn usiadł

mężczyzna patrząc na murzyna mówi

"Kurwa,ktoś dobrego murzyna na śmieci wyrzucił"

Indianka
12-05-07, 18:35
Pewnej nocy mały chłopiec przyłapał rodziców podczas seksu i zapytał:
- Tato, co robisz mamie?
Ojciec na to:
- Synku, wkładam malutkie dziecko w mamę.
Następnego dnia ojciec wraca z pracy i patrzy, a jego syn siedzi na ganku i płacze. Ojciec siada obok niego i pyta, co się stało. Chłopiec na to:
- Wiesz tato, wczoraj w nocy włożyłeś mojego malutkiego brata w mamę, a dziś rano przyszedł mleczarz i go zjadł. :zgnite:

Indianka
12-05-07, 18:45
Trochę długi ale warto przeczytać :)

Siedzi dwóch kolesiów w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol, grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesiów do drugiego:
- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glace.
Łysy się odwraca, a koleś:
- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy:
- Żaden Krzychu, ku...a, dotknij mnie jeszcze raz to Ci jeb...e! - i się odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac łysego w glace.
Łysy zjeżony się odwraca, a koleś:
- Krzychu, no kur...a, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?
Łysy:
- Kur...a, nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przyp....dole, że się nie pozbierasz!
Zaczyna się podnosić, żeby wylutować kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i ogladajmy...
Łysy niezadowolony, ale idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają. Pierwszy
koleś znowu do drugiego:
- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.
Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w łeb. Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koleś:
- Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glace napier...lam, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!

6 biegowy
12-05-07, 18:54
Przychodzi Araj na forum a tu cos sie dzieje :chill:

:loser:

Indianka
12-05-07, 19:13
Przychodzi Araj na forum a tu cos sie dzieje :chill:

:loser:

Przyszedł do Araja w piatek pan od telefonu i internetu tylko po to żeby mu powiedzieć że dziś już nie ma czasu na to zeby Go podłączyć
:)
Nie dane mu będzie zobaczyć że TU się coś dzieje :stern:

6 biegowy
12-05-07, 19:28
Przyszedl Araj na forum a tu ciekawe tematy
:chill:

Przyszedl Araj na forum a tu SsmyQu wrocil bez dasow :chill:

Wszedl Araj na forum a tu forum sie nie muli :chill:

Papla
13-05-07, 13:50
Przyszedł do Araja w piatek pan od telefonu i internetu tylko po to żeby mu powiedzieć że dziś już nie ma czasu na to zeby Go podłączyć
:)
Nie dane mu będzie zobaczyć że TU się coś dzieje :stern:


Przyszedł do Araja w piatek pan od telefonu i internetu tylko po to żeby mu powiedzieć że dziś już nie ma czasu na to zeby Go podłączyć.
Araj powiedzial OK.

Nastepnego dnia Araj sie usmiechnal i pomyslal, ze jego dunski sie polepszyl na tyle ze bez trudnosci zrozumial pana od telefonu

Dwa dni pozniej Araj podrapal sie w glowe, bo sobie przypomnial ze ten pan nie mowil po dunsku.

Shandor
13-05-07, 14:19
Wchodzi Robert po tygodniu niebytu na forum a tu 10 tematów "gdzie jest 6 biegowy?" :zgnite: (9 mineczki - 1 mój :( )

6 biegowy
13-05-07, 17:45
Wchodzi Robert po tygodniu niebytu na forum a tu 10 tematów "gdzie jest 6 biegowy?" :zgnite: (9 mineczki - 1 mój :( )

Mineczka napisala PW w ktorym nie smarowala komus dupy :chill: :)

Velvet
13-05-07, 22:01
W synagodze kontrola z urzędu skarbowego.

kontroler bardzo chce zagiąć rabina i pyta -a co robicie z

niedopalonymi resztkami świec?

-wszystko skrzętnie zbieramy i wysyłamy do producenta i raz w roku

przysyłają nam świecę za darmo.

-aha..

po chwili namysłu

- a co robicie z okruszkami chleba po jedzeniu?

-wszystko skrzętnie zbieramy i wysyłamy do piekarza, w zamian raz w

roku dostajemy bochenek chleba za darmo -aa..

myśli myśli i

... w końcu

- a co robicie z tymi wszystkimi napletkami po obrzezaniu?

-wszystko skrzętnie zbieramy, wysyłamy do Urzędu Skarbowego i raz w

roku przysyłają nam chuja na kontrole.

Velvet
13-05-07, 22:04
Pewna kobieta wpadła na pomysł, żeby kupić mężowi na urodziny zwierzątko. Udała się w tym celu do sklepu zoologicznego. Wszystkie fajne zwierzaki były niestety dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta się sprzedawcy:
- Macie tu jakieś tańsze zwierzaki?
- Z tańszych mamy tylko żabę po 50 zł.
- 50 zł, za żabę?! Dlaczego tak drogo?
- Bo ta żaba to, proszę pani, jest całkiem wyjątkowa. Ona potrafi świetnie robić laskę! Kobieta nie zastanawiając się długo kupiła żabę, licząc że ta ją wyręczy w tej nieprzyjemnej dla niej czynności. Gdy nadszedł dzień urodzin kobieta wręczyła żabę mężowi i opowiedziała mu o jej niesamowitych zdolnościach. Facet był nieco sceptyczny, ale postanowił swój prezent wypróbować jeszcze tego samego wieczora. Grubo po północy żonę obudziły dziwne dźwięki dochodzące z kuchni. Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabę przeglądających książkę kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie. Zdumiona kobieta spytała:
- Dlaczego studiujecie książkę kucharska o tej godzinie?
- Jak tylko żaba nauczy się gotować, wypierdalasz!!!!!!!!!!!

Papla
14-05-07, 03:32
Wchodzi Robert po tygodniu niebytu na forum a tu 10 tematów "gdzie jest 6 biegowy?" :zgnite: (9 mineczki - 1 mój :( )
Wchodzi Robert po tygodniu niebytu na forum a tu 10 tematów "gdzie jest 6 biegowy?" :zgnite: (9 mineczki - 1 Shandor :( ). Czyta i odpisuje na wszystkie :)

6 biegowy
14-05-07, 05:35
Przychodzi Robert na forum i postanowil sie zmienic bo tego wymagaja forumowicze :loser:

Przychodzi Robert na forum i przeczytal NOWE TEMATY Karli :loser:

Przychodzi Robert na forum i zaczyna slodzic z Nazwa i reszta kastratow o niczym :loser:

Przychodzi Robert na forum i uwaza was wszystkich za rownych sobie :loser:

Bardzo mi sie podobaja te kawaly :)

u-boat
17-05-07, 17:25
W pierwszej klasie podstawowej, podczas biologii, pani się pyta dzieci - Jakie
dźwięki wydaje krowa.
Małgosia podnosi rękę:
- Muuuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty?
Grześ podnosi rękę - Miauuu, proszę pani.
- Bardzo dobrze, Grzesiu Bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy?
Jasiu podnosi rękę.
- No Jasiu powiedz - zachęca pani.
- Na ziemie sku***synu, ręce na głowę i szeroko nogi...





Wsadzili 70 letniego dziadka do więzienia. Dziadek wchodzi do celi pełnej strasznych zakapiorów:
- Za co cię posadzili dziadygo?
- Za figle.
- Za jakie k*rwa figle?! Co ty będziesz kit wciskał, gadaj zgredzie za co, bo po tobie!
- To ja to mogę pokazać - mówi dziadzio.
- Ta? No to pokaż! - mówi zaintrygowany herszt celi.
Dziadzio przeżegnawszy się bierze wiadro służące w celi za ubikację i puka w drzwi. Kiedy uchylił się judasz, dziadzio chlust zawartością wiadra przez judasz, odstawił wiadro na miejsce i stanął obok drzwi na baczność.
Po chwili drzwi się otwierają, staje w nich gromada wku**ionych klawiszy, w tym jeden wysmarowany gównem, i mówią:
- Dziadek, ty się odsuń na bok, żeby ci się przypadkiem nie oberwało.

mineczka
17-05-07, 20:20
Oddział amerykańskich komandosów wylatuje do Iraku. Wszyscy maja nieciekawe miny bo nie uśmiecha im się ta wycieczka.
W końcu dowódca w trakcie lotu chcąc poprawić morale mówi:
- za każdą głowę Irakijczyka daje butelkę whisky wśród
komandosów ,nastąpiło poruszenie, wszyscy zaczęli miedzy sobą szeptać, wymieniać opinie. Po kilku godzinkach samolot podchodzi do lądowania.
Po otwarciu drzwi komandosi nie czekając na dowódcę wybiegają z samolotu.
Dowódca wola za nimi, krzyczy ale żołnierze poznikali już za
budynkami w krzaczorach itp. po 15 minutach wracają.
Każdy niesie po kilka głów, pod pachami, w reklamówkach, kopia
toczące się głowy. Masakra.
Widząc to dowódca łapie się za głowę i wrzeszczy:
-debile coście kur** narobili!!! to było międzylądowanie w
Chicago!

Speedmen
18-05-07, 11:23
Synek yeti do taty moda, oblizując się po posiłku.
Tatusiu dlaczego my tych użytkowników atakujemy tak niehonorowo, od tyłu, bez wcześniejszego ostrzeżenia, przecież jesteśmy silniejsi, mamy władzę?
Tata yeti, oblizując palce i zapijając sfermentowanym sokiem brzozy himalajskiej.
Taki ostrzeżony użytkownik to się wcześniej posra ze strachu.
A osrani gorzej smakują.

Shandor
18-05-07, 16:55
dlaczego Kaczyńskich worzą w samochodach z zaciemnionymi szybami?

żeby nie było widać, że jeżdżą w fotelikach :(

Speedmen
18-05-07, 17:44
Shandor, tak szczerze to cienki.
Spotkało się trzech przyjaciół w poniedziałek w pabie.

Jezu, tak sie narżnąłem - mówi pierwszy - ze jak otworzyłem rano oczy, to patrze - dom mój.
Spoglądam niżej - garaż mój, tylko samochód w garażu inny.
Okazało się, że cudzym przyjechałem.
.....- To nic - mówi drugi - Budzę się rano, otwieram oczy, patrzę - żona.
OK, myślę, odwracam sie na drugi bok, a tu jakaś laska.
Tak się dzień wcześniej nawaliłem, ze dupę z baru do własnego małżeńskiego łoża zaciągnąłem.
.... - A ja
- smętnie mówi trzeci - otwieram oczy, patrze leżę na trawniku, bez majtek,
huj mi stoi jak maczuga, a na nim siedzi ogromna czarna wrona
i dziobie mnie w jajca. ... A ja miałem tak sucho w ryju,
że nawet "sioo, ty kurwo" nie moglem powiedzieć....

Miekki
18-05-07, 17:49
Zakład Ubezpieczeń Społecznych zatrudni byłego
właściciela agencji
towarzyskiej. Wymagania: umiejętność ogarnięcia burdelu.
*
Dlaczego wybuchła afera w Samoobronie???
A to wszystko wina braku ogonków w polskich literach...
W sms-ach Łyżwiński napisał Anecie K:
"Zrób mi łaskę i zostań dyrektorem mojego biura
poselskiego".
*

Speedmen
18-05-07, 18:08
Miekki, tyś faktycznie miękkim robiony.
Oh przepraszam Panią.

Call
19-05-07, 11:35
Shandor, tak szczerze to cienki.
Spotkało się trzech przyjaciół w poniedziałek w pabie.

Jezu, tak sie narżnąłem - mówi pierwszy - ze jak otworzyłem rano oczy, to patrze - dom mój.
Spoglądam niżej - garaż mój, tylko samochód w garażu inny.
Okazało się, że cudzym przyjechałem.
.....- To nic - mówi drugi - Budzę się rano, otwieram oczy, patrzę - żona.
OK, myślę, odwracam sie na drugi bok, a tu jakaś laska.
Tak się dzień wcześniej nawaliłem, ze dupę z baru do własnego małżeńskiego łoża zaciągnąłem.
.... - A ja
- smętnie mówi trzeci - otwieram oczy, patrze leżę na trawniku, bez majtek,
huj mi stoi jak maczuga, a na nim siedzi ogromna czarna wrona
i dziobie mnie w jajca. ... A ja miałem tak sucho w ryju,
że nawet "sioo, ty kurwo" nie moglem powiedzieć....

idiotyczny...

Jechało dwóch policjantów radiowozem i nagle jednego z nich rozbolał żołądek.
Mówi do kolegi:
- Piotrek, zatrzymaj samochód, muszę na chwilę iść w krzaki. Zatrzymali się, wyszedł. Po chwili znowu krzyczy do kolegi;
- Piotrek, rzuć mi bloczek z mandatami - nie mam się czym podetrzeć!
- Czyś ty zwariował? Weź 10 złotych i sobie podetrzyj.
Po pewnym czasie pechowy policjant wychodzi z krzaków, ale jest jakoś dziwnie upaprany.
- A ty coś taki umazany?
- Miałem tylko osiem pięćdziesiąt...

Miekki
19-05-07, 16:18
Miekki, tyś faktycznie miękkim robiony.
Oh przepraszam Panią.
po czym wnioskujesz?

Karol i Hela spedzaja powtorny miodowy miesiac, by uczcic 40-ta
rocznice slubu. Leca sobie do Australii. Nagle glos pilota :
- Drodzy pasazerowie, silniki odmówily posluszenstwa. Mozemy ladowac
awaryjnie na wyspie przed nami, ale prawdopodobienstwo ze ktos nas
odnajdzie jest rowne zeru. Dziekujemy za wyrozumialosc.
Marian drapie sie w glowe i mowi do Heli:
- Kochanie oplaciles rachunki za mieszkanie?
- Tak najmilszy, uregulowalam tuz przed wyjazdem.
- A za telefony ?
- Tez zaplacilam o moj najdrozszy...
Karol mysli, mysli, mysli...
- A ZUS-y nasze poplacilas ?
- O Boze, kochanie na smierc zapomnialam! Och dowala nam kare!
Karol caluje ja tak jak nie calowal od lat 30tu, smieje sie, wrzeszczy
jak wariat:
- Przezyjemy! Znajda nas! Te skurwysyny znajda nas, nawet na koncu swiata

Speedmen
21-05-07, 13:26
po czym wnioskujesz?


Szybko i logicznie myślę.

portia
25-05-07, 12:43
Syn pyta ojca:
- Tato, co to jest POLITYKA?
Ojciec odpowiada:
- Zobacz, ja przynoszę pieniądze do domu, więc jestem KAPITALISTĄ, Twoja mama rządzi tymi pieniędzmi, więc jest RZĄDEM, dziadek uważa, żeby wszystko było na swoim miejscu, więc jest ZWIĄZKIEM ZAWODOWYM, nasza pokojówka jest KLASĄ ROBOTNICZĄ, a wszyscy mamy jeden cel, aby się Tobie lepiej wiodło! Ty jesteś LUDEM, a Twój młodszy brat, który leży jeszcze w pieluchach jest PRZYSZŁOŚCIĄ! Zrozumiałeś synku?
Chłopiec zastanawia się i mówi, że musi się z tym wszystkim jeszcze przespać. W nocy budzi chłopca płacz młodszego brata, który narobił w pieluchy i drze się wniebogłosy. A, że chłopiec nie wiedział co ma zrobić, poszedł do pokoju rodziców. W pokoju była tylko mama, ale spała tak mocno, że nie mógł jej dobudzić, więc poszedł do pokoju pokojówki, gdzie akurat zabawiał się z nią ojciec, a dziadek podglądał ich przez okno. Wszyscy byli tak sobą zajęci, że nie zauważyli, że chłopiec jest w pokoju. Malec postanowił więc, że pójdzie spać i o wszystkim zapomni. Rano ojciec pyta go:
- Synku, możesz mi powiedzieć własnymi słowami co to jest POLITYKA
- TAK! - odpowiada syn. - KAPITALIZM wykorzystuje KLASĘ ROBOTNICZĄ, ZWIĄZKI ZAWODOWE się temu przyglądają, podczas gdy RZĄD śpi, LUD jest całkowicie ignorowany, a PRZYSZŁOŚĆ leży w gównie! TO JEST POLITYKA!

Papla
27-05-07, 15:11
Portia ma w avatarze

Love DOSN'T DESCRIMINATE

wlasnie zauwazylem

Miekki
27-05-07, 19:11
Szybko i logicznie myślę.

i jeszcze tutaj jesteś?

portia
27-05-07, 19:20
Portia ma w avatarze

Love DOSN'T DESCRIMINATE

wlasnie zauwazylem
pewnie jakaś australijka to robiła :D

whatever
28-05-07, 01:28
Rozmawia dwóch kumpli:
- Wiesz, miałem ostatnio freudowskie przejęzyczenie ...
- Jak to?
- Przyjechali teściowie i jedliśmy wspólnie obiad. No i jak chciałem
powiedzieć "Kochanie, daj mi zupy" to jakoś tak mi się pomyliło i
powiedziałem:
- Kochanie, daj mi dupy.
I to przy teściach ... Głupio tak nie?
- Eee tam, nie przejmuj się, w końcu to żona. Ale ja to dopiero miałem
freudowskie przejęzyczenie...
- Jakie?
- Sytuacja jak u Ciebie, teściowie, obiadek itede. No i chciałem powiedzieć
"Kochanie, podaj mi soli", a wyszło:
- Ty suko, zmarnowałaś mi całe życie!

u-boat
29-05-07, 12:38
Wykład seksuologii stosowanej. profesor:
- Podczas stosunku płciowego temperatura ciała wzrasta o jeden stopień Celsjusza!
I niespodziewanie odwraca się do studenta, który po całonocnej balandze nie jest w stanie skoncentrować się na treści wykładu:
- Proszę powtórzyć, co powiedziałem!
Roztargniony student rozgląda się przerażony po sali oczekując pomocy. Studenci zaczynają podpowiadać, pokazywać rękami, pantomima na całego - w końcu do niego dotarło i odpowiada profesorowi:
- Podczas stosunku płciowego temperatura ciała wzrasta o jeden stopień Celsjusza!
- Dobrze, proszę uważać dalej. Siadaj!
Student usiadł zadowolony, natychmiast zamknął oczy, drzemie dalej.
Profesor ciągnie wykład:
- A podczas aktu płciowego u ptaków temperatura ciała wzrasta o dwa stopnie Celsjusza!
I znowu obraca się do studenta:
- Proszę powtórzyć!
Ten znowu rozgląda się po sali oczekując podpowiedzi. Sala znowu ożywa, jedni imitują akt płciowy, inni pokazują dwa palce, jeszcze inni machają rękami jak skrzydłami. W końcu student zrozumiał i mówi:
- A żeby temperatura ciała podczas stosunku płciowego wzrosła o dwa stopnie, to należy tak dymać, żeby pierze latało...

u-boat
29-05-07, 13:05
W zatłoczonym autobusie w fotelu siedzi młoda dziewczyna a obok stoi starsza pani z dzieckiem. Babcia świdruje dziewczynę wzrokiem, w końcu nie wytrzymuje i mówi:
- Może by tak pani ustąpiła miejsca?
- Nie mogę - dziewczyna na to .
- A to dlaczego?
- Jestem w ciąży!
- Hmm, w ciąży, akurat. I taki plaski brzuch? A długo jest pani w ciąży?
- Pół godziny. Jeszcze mi się nogi trzęsą.

u-boat
29-05-07, 13:07
Wodospad NIAGARA:
Podchodzą turyści z Niemiec,
- Aber schon.
Podchodzą turyści z Anglii,
- How beautiful it is.
Podchodzą turyści z Polski,
- O k....wa, ja pi....dolę.

Indianka
29-05-07, 20:01
Co powiedziała blondynka, gry urodziła bliźniaki?
- A to drugie to czyje? :D

mineczka
30-05-07, 21:15
Kobieta miala papuge w domu, która ciagle powtarzala
Precz z Kaczynskim! Precz z Kaczynskimi!
Ktos z sasiadów podkablowal i niedlugo do kobity puka policja:
- Dzien dobry, policja. Dostalismy wezwanie, ze pani papuga
obraza naszego prezydenta i premiera. Prosze pokazac papuge.
Kobieta przynosi klatke z papuga a ta juz od progu drze sie
- "Precz z Kaczynskimi!"
Policjant upomina kobiete
Jesli to sie bedzie powtarzalo to bedziemy musieli uspic papuge
a pania wsadzic do wiezienia.
Kobieta po wyjsciu funkcjonariuszy prosi papuge:
- Sluchaj papuzko, nie mów tak wiecej prosze, bo mnie zamkna a
ciebie uspia i po co nam to. Kilka dni spokoju,! ale papuga sobie
przypomniala
i znowu zaczela swoje
- Precz z Kaczynskimi! na cale gardlo.
Na drugi dzien koieta dostala wezwanie do sadu na rozprawe -
papuga jako dowód rzeczowy. Kobieta poszla wiec do spowiedzi
powiedziec ksiedzu co jej lezy na sercu. A ksiadz mówi:
- Sluchaj kobieto - ja mam tez papuge, która mówi i jest
podobna.
Na czas rozprawy podmienimy papugi i nikt sie nie skapnie.
No i jak uradzili, tak zrobili. Dzien rozprawy, kobiecina z
ksiedzem podmienili papugi i babka leci do sadu z koscilna
papuga. Sedzia mówi:
- Prosze wniesc klatke z papuga.
Klatka z papuga wniesiona - papuga nic. Nie odzywa sie slowem.
Oskarzyciel podpusz! cza papuge:
- Czy papuga mówila "Precz z Kaczynskimi!" ?
Papuga nic. Sedzia podpowiada:
-"Precz z Kaczynskim!",
oskarzyciel i oskarzyciel posilkowy tez zachecaja
-"Precz z Kaczynskimi!".
W koncu cala sala skanduje
- Precz z Kaczynskimi! Precz z Kaczynskimi!
A papuga zawodzi koscielnym glosem: - Sluuuuchaaaaj Jeeeezuuuuu
-jak cie blaagaa luuud...

Miekki
03-06-07, 16:55
Pilne pytane. Proszę o pomoc. Potrzebuję wyczerpującej odpowiedzi. Z góry
dziękuję.
Jakiś czas temu zacząłem podejrzewać swoją żonę o zdradę. Skąd się
dowiedziałem. No bo zachowywała się typowo dla takich sytuacji. Gdy
odbierałem telefon w domu, po drugiej stronie odkładano słuchawkę. Miała
często spotkania z koleżankami, niespodziewane wyjścia na kawę czy po
książkę. Na pytanie "z kim z naszych wspólnych znajomych się spotyka",
odpowiadała, że są to nowe przyjaciółki i ja ich nie znam.
Zazwyczaj czekam na taksówkę, którą ona wraca do domu, jednak żona wysiada
kilkaset metrów wcześniej i resztę drogi idzie na nogach, tak że nigdy nie
widzę jakim samochodem przyjeżdża i z kim. Kiedyś wziąłem jaj komórkę, tylko
aby zobaczyć która godzina. Wtedy ona po prostu dostała szału i zakazała
dotykać jej telefonu. Przez cały ten czas nie mogłem się zdecydować, by
porozmawiać z nią o tym wszystkim. Pewnie nie dowiedziałbym się prawdy,
gdyby nie przypadek. Pewnej nocy żona niespodziewanie gdzieś wyszła. Ja się
zainteresowałem, że coś nie tak.
Wyszedłem na zewnątrz. Postanowiłem schować się za naszym samochodem, skąd
był doskonały widok na całą ulice, co pozwoliłoby mi zobaczyć, do jakiego
samochodu wsiądzie. Kucnąłem przy swoim wozie i nagle z niepokojem
zauważyłem, że tarcze hamulcowe przy przednich kołach mają jakieś brunatne
plamy, podobne do rdzy.
Proszę mi odpowiedzieć, czy ja mogę jeździć z takimi tarczami hamulcowymi,
czy trzeba je stoczyć? Jeżeli natomiast trzeba ja wymienić, to czy można
zamontować tańszy zamiennik, a nie oryginalne, a jeżeli tak, to które
najlepiej?

switas
10-06-07, 14:01
W brzuchu ciężarnej kobiety były blizniaki. Pierwszy
zapytał się
drugiego:

- Wierzysz w życie po porodzie?

- Jasne. Cos musi tam być. Mnie się wydaje, że my
własnie po to tu jestesmy, żeby się przygotować na to
co będzie potem.

- Głupoty. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jak by
miało wygladać?

- No nie wiem, ale będzie więcej swiatła. Może
będziemy biegać, a jesć buzią….

- No to przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A
kto widział żeby jesć ustami! Przecież żywi nas
pępowina.

- No ja nie wiem, ale zobaczymy mamę a ona się będzie
o nas troszczyć.

- Mama? Ty wierzysz w mamę? Kto to według Ciebie w
ogóle jest?

- No przecież jest wszędzie wokół nas… Dzięki niej
żyjemy. Bez niej by nas nie było.

- Nie wierzę! Żadnej mamy jeszcze nie widziałem czyli
jej nie ma…

- No jak to? Przecież jak jestesmy cicho, możesz
posłuchać jak spiewa, albo poczuć jak głaszcze nasz
swiat. Wiesz, ja myslę, że prawdziwe życie zaczyna się pózniej.

Goerres
10-06-07, 15:16
Gun Shop Owner: Hi, How can I help you?
Client: I am looking for a gun.
Owner: What kind of gun are you looking for?
Client: (pointing at the biggest handgun in the case): That one looks about right.
Owner: (very surprised): Why do you need a .44 magnum?
Client: It is for shooting at cans.
Owner: (pointing at a small handgun) Well, this is the perfect size for shooting at cans.
Client: (pointing again at the .44) Nah, I need this one.
Owner: OK, what kind of cans are you shooting at?
Client: Mexi-cans... Puerto Ri-cans... Afri-cans...

u-boat
12-06-07, 14:25
Żona wysyła męża po bułki do sklepu
- ile kupić kochanie?
- tyle ile razy sie wczoraj kochaliśmy
mąż w sklepie
- poprosze siedem bułek
ekspedientka zaczyna pakować a on
- albo nie, nie siedem, niech pani da pięć, jednego loda i jedno kakao

Miekki
12-06-07, 15:48
Na Uniwersytecie Jagiellonskim bylo czterech bardzo dobrych
studentow, radzili sobie swietnie na wszystkich egzaminach i
testach. Zblizal sie egzamin z chemii, mial byc w poniedzialek o
8.00, wszystkim z ocen wychodzila 5. Byli tak pewni siebie ze
przed egzaminem zdecydowali poimprezowac u kolegow z uniwersytetu
w Poznaniu. Bylo super ale zapili ryja w weekend i jak zasneli w
niedziele po poludniu, obudzili sie w poniedzialek kolo 12.00. Na
egzamin oczywiscie nie zdazyli, postanowili zabajerowac profesora.
Tlumaczyli sie ze w weekend pojechali do kolegow na uniwersytet do
Poznania aby poglebic wiedze i wymienic doswiadczenia, niestety w
drodze powrotnej gdzies w lasach zlapali gume, nie mieli kola
zapasowego i dlugo nie mogli znalezc nikogo do pomocy. Dlatego
niestety przyjechali dopiero kolo poludnia. Profesor przemyslal
to i mowi:
- OK mozecie przystapic do egzaminu jutro rano.
Studenci zadowoleni ze sie udalo go zbajerowac, pouczyli sie
jeszcze troche w nocy i na drugi dzien przyszli jak zwykle pewni
siebie. Profesor posadzil ich w czterech osobnych pokojach,
zamknal drzwi, a asystenci rozdali pytania. Caly test byl za 100
punktow. Na pierwszej stronie bylo zadanie za 5 punktow, ktore
wszyscy rozwiazali bez wysilku. Na drugiej stronie bylo tylko
jedno pytanie za 95 punktow:

- Ktore koło?

whatever
14-06-07, 00:14
ale dlugie te kawaly macie



Chruszczow przyjechał do kołchozu.
- Dobrze wam się żyje? - zażartował Chruszczow.
- Dobrze! - zażartowali kołchoźnicy.



Niewidomy zmywa naczynia, w pewnym momencie zaczyna szorować tarkę to warzyw... Trze, trze... aż po kilku minutach mówi : Jak żyje takich głupot nie czytałem.

u-boat
16-06-07, 08:46
Małżeństwo obchodzi 25 rocznicę ślubu. Równocześnie małżonkowie świętują 50 rocznicę urodzin każdego z nich.
Podczas ceremonii pośród gości zjawia się wróżka i mówi:
- Kochani! Jako nagrodę za Waszą wierność przez te wszystkie lata małżeństwa, chcę spełnić każdemu z was po jednym największym marzeniu!
Żona podekscytowana ogłasza:
- Pragnę odbyć podróż z mężem dookoła świata!
Po dotknięciu różdżką przed żoną pojawiają się bilety lotnicze oraz stos voucherów do hoteli na całym świecie.
Mąż patrzy na te bilety, potem na żonę ... zastanawia się jeszcze przez chwilę i mówi:
- Wizja wspaniała! Ale taka okazja może się już nie powtórzyć, dlatego wybacz mi, kochanie, ale moim pragnieniem jest mieć żonę o 30
lat młodszą niż ja ja!
Żona stanęła jak wryta. Wróżkę też prawie wmurowało w ziemię, lecz słowo się rzekło ... i patrząc na żonę dotyka męża różdżką, zmieniając go w 80-cioletniego staruszka.

Jaki stąd morał?...
Fakt, że mężczyźni to czasem skurwiele
I robią w życiu złych rzeczy wiele.
Ale pamiętaj, że wróżki, niestety,
Na tym świecie - to wyłącznie koiety !

mineczka
16-06-07, 23:38
Żona wysłała męża po zakupy. Kazała mu kupić coś na obiad i parę innych drobiazgów. Gdy wydawało mu się, ze kupił wszystko, wsiadł do tramwaju. Po drodze na wystawie sklepowej zobaczył bieliznę i przypomniał sobie, że ma kupić jeszcze majtki. Podleciał do kierowcy i zaczął prosić:
-Proszę pana, niech się pan zatrzyma chociaż na 5 minut, bo jak żonie tego nie kupię, to ona mnie zabije!
Na to kierowca:
-No dobrze, ale tylko na 5minut, później odjeżdżam.
Zdyszany mąż wpada do sklepu z bielizną, gdzie na manekinie widzi idealne majtki i krzyczy:
-Ściągaj te majtki bo mi stanął na 5minut!

inde
25-06-07, 11:58
W pewnej murzyńskiej wiosce urodziło się białe dziecko. Zdezorientowani rodzice
poszli do szamana po wyjaśnienie tej niespotykanej historii. Szaman pyta ojca:
- A po murzyńsku chociaż to było?
- No pewnie, że po murzńysku!
- Od tyłu?
- No pewnie, że od tyłu!
- A palec w dupie był?
- W mordę! Zapomniałem!
- No i tędy dostało się światło!
-------
- Czym się różni rozjechany pies od rozjechanego żyda?
- Przed psem są ślady hamowania.

Wielkanoc w obozie koncentracyjnym. Komendat obozu wydał rozkaz, aby zgromadzić
wszystkich Żydów. Staje na podwyższeniu i mówi:
- Z okazji Wielkanocy wszyscy dostaniecie po jajku!
Podniosła sie wrzawa, okrzyki radości "Hurrraaa, huraaa..." A komendant na to:
- Tym prętem...

Riczi Pejzarz
27-06-07, 13:48
W pewnej murzyńskiej wiosce urodziło się białe dziecko. Wielka konsternacja, podejrzenie pada na przebywającego akurat w okolicy misjonarza. Małżonek matki rzeczonego dzieciaka postanowił porozmawiać na osobności z przybyszem. Misjonarz chcąc ratować skórę zaprowadził murzyna do stada owiec i rzecze tymi słowy:
- Widzisz, Pan Bóg tak stworzył ten świat, że mogą pojawić się zadziwiające anomalie... spójrz, między tymi białymi owcami jest jedna czarna...
Tu nasz murzyn zamyślił się.. po chwili rzecze do misjonarza:
- OK, ja zapomnę o tym małym dziecku, a ty nikomu nie powiesz o owcy...

InferniKnight
30-06-07, 01:23
Do skromnego księdza mieszkającego na wsi miał przyjechać probosz z pobliskiej, większej parafi. I aby dobrze przyjąć gościa ksiądz ten postanowił przygotować jakiś specjał na kolacje. W tym celu udał się nad pobliskie jezioro, złowić jakąś rybę.
Po kilkunastu minutach łowienia nagle zaczęło brać. Była to jakaś wielka sztuka, ostro rwała wędką i ksiądz nie mógł sobie poradzić z jej wyciągnięciem. Na szczęście zauważył to stary, doświadczony rybak, który szybko podbiegł i powiedział:
- Niech ksiądz da wędkę, to spróbujemy razem wyciągnąć skurwiela!
Po chwili szarpaniny wyciągneli rybe. Ksiądz powiedział:
- No dziękuję bardzo synu za pomoc, ale słownictwo trochę nie na miejscu.
Zmieszany rybak odpowiada, wciskając kity:
- No bo ten... tego... proszę księdza - skurwiel to nazwa gatunkowa tej ryby... Niektóre ryby to karpie, inne dorsze, a jeszcze inne skurwiele.
- Aha, nie wiedziałem o tym. To dziękuję bardzo. Z Bogiem.
Zadowolony ksiądz wrócił do parafi, po czym udał się ze zdobyczą do mieszkającej tam siostry zakonnej. Siostra powiedziała:
- Oooo, jaka piękna duża ryba.
- Tak, ładnego skurwiela dziś złapałem, czyż nie?
- Proszę księdza, cóż to za słownictwo?!
- Spokojnie, spokojnie, wie siostra - skurwiel to nazwa gatunkowa tej ryby... Niektóre ryby to karpie, inne dorsze, a jeszcze inne skurwiele. A teraz niech ją siostra wypatroszy, po czym da do przygotowanie kucharce.
- Dobrze.
Siostra zrobiła co miała zrobić, po czym udała się z rybą do kucharki. I znowu:
- Oooo, jaka piękna duża ryba.
- Fakt, skurwiela olbrzymiego ksiądz złowił.
- Oj proszę siostry, jakby ksiądz usłyszał takie słownictwo...
- Spokojnie moja droga - skurwiel to nazwa gatunkowa tej ryby... Niektóre ryby to karpie, inne dorsze, a jeszcze inne skurwiele.
- Aha
- Masz ją elegancko doprawić i ugotować na dzisiejszy wieczór.
W końcu nastał długo upragniony wieczór i w odwiedziny przybył proboszcz. Przywitał się po czym usiadł przy stole z księdzem i zakonnicą. Po chwili pryszła kucharka z głownym daniem.
Proboszcz: Oooo, jaka piękna duża ryba.
Ksiądz: Tak, ładnego skurwiela dzisiaj nad jeziorem złowiłem
Siostra: A ja skurwiela elegancko wypatroszyłam i przygotowała.
Kucharka: A ja skurwiela doprawiłam i ugotowałam.
A proboszcz na to wyciągnął za sutanny poł litra wódki i powiedział:
- Kurwa, ja widzę, że tu sami swoi. No to zjedzmy tego chuja.


Bolek i Lolek leżą sobie w namiocie. Bolek nagle:
-Ty, Lolek. Walisz konia?
-Tak.
-To wal swojego!

Selena
01-07-07, 20:51
Za górami, za lasami, czyli… LISTA PODEJRZANYCH:<o></o>
Tinky Winky - wykryto, potwierdzono, to gej.<o></o>
Kubuś Puchatek - myśli tylko o sobie i konsumpcji miodu. W wersji angielskiej nazywa się Winnie. Ma samych przyjaciół facetów, z czego jeden jest na pewno gejem (Prosiaczek), drugi prowadzi rozwiązły tryb życia (Tygrysek), a trzeci jest transwestytą (Pan Sowa). Jedyna kobieta w tym towarzystwie to samotna matka (kto jest ojcem?) - co się stało z tradycyjnym modelem rodziny? Jedynym plusem tej "bajki" jest szczerość. Pozostali bohaterowie - Królik i Osioł - to ofiary homoseksualnego życia. Pierwszy cierpi na histerię, drugi na depresję.<o></o>
Wg wiarygodnych źródeł (okolice SCOOBY-DOO polskiego wywiadu i kontrwywiadu - Pan Minister Maciarewicz) okazało się, że Kubuś Puchatek był agentem GRU, NKWD itp. i jego kryptonim to nie Kubuś Puchatek ale KAPUŚ PARCHATEK! <o></o>
http://www.dobreforum.pl/ximage001.jpg<o></o>
Miś Uszatek i koledzy - Króliczek z Misia Uszatka nosi damskie ciuszki. Polecamy odcinek "Później" z 1979, w którym ma na sobie czerwony lateksowy płaszczyk i getry w groszki. Ponadto, wszystkie zwierzątka w Uszatku mówią męskim głosem, ergo wniosek jasny - wszystko transwestyci i/lub drag queens. Last but not least - żaden heteroseksualnych mężczyzna nie jeździ na wrotkach. Wolimy też nie wiedzieć skąd się wzięło to "klapnięte uszko".
Koralgol(też miś) - ciągle płacze, boi się, unika odpowiedzialności - typowe oznaki homoseksualizmu. Poza tym wygląda jak kowboj z teledysku gejowskiego zespołu Village People (http://www.33reasons.com/images/village-people.jpg). Nie ma koleżanek. Jego kumple lubią się przebierać. Koralgol ciągle jeździ po świecie -
Bolek i Lolek - Tola to przykrywka.<o></o>
http://www.dobreforum.pl/ximage003.jpg<o></o>
Smurfy - wioska smurfów to przykład gejowsko-socjalistycznej komuny - tzw. homotopii. Prawie sami mężczyźni, gospodarka centralnie planowana. Poza tym obrazki mówią same za siebie. <o></o>
http://www.dobreforum.pl/ximage004.jpghttp://www.dobreforum.pl/ximage005.jpg<o></o>
Kot Filemon - związek dwóch kotów, między którymi jest bardzo duża różnica wieku. Wnioski nasuwają się same. Kot Bonifacy to prawdopodobnie transwestyta - ma podejrzanie kobiecy głos.<o></o>
http://www.dobreforum.pl/ximage006.jpg<o></o>
Budowniczy Bob - na niego jeszcze nic mamy. Ale szukamy. Nosi taki sam kask jak jeden z członków Village People.<o></o>
http://www.dobreforum.pl/ximage007.jpg<o></o>
Żwirek i Muchomorek - szukamy więcej danych, choć są uzasadnione podejrzenia, że to narkomani: cały czas w piżamach i biali jak ściana.Uwaga śpią w jednym łóżku-na bank homo .
http://www.dobreforum.pl/ximage008.jpg<o></o>
Krecik - nie dość, że krypto-homoseksualista (żyje w podziemiu i podkopuje fundamenty heteroseksualnego społeczeństwa), to jeszcze czarny. <o></o>
http://www.dobreforum.pl/ximage009.jpg<o></o>
ATOMÓWKI - mieszkają razem, nie mają chłopaków, walczące feministki to jak wiadomo na 100% lesbijki
Bohater "zaczarowanego ołówka "- ciągle sam, nie ma dziewczyny no i mieszka z dziadkiem. a kto wie, że to rzeczywiście jego dziadek? może to pedofil? a władza mówi, gej = pedofil, władzy trzeba słuchać... <o></o>
U Muminków szczególnie podejrzany jest Ryjek - zawsze łazi za Muminkiem. I wydaje się, że Paszczak liczy na to, że z żalu (bo starszy pan to przecież jest) ktoś się nim.. hmmmm.. zaopiekuje
<o></o>
JEDYNI SPRAWIEDLIWI:<o></o>
Rumcajs - ma brodę, ma fuzję, ma rodzinę i zwalcza układ - Księcia i Księżną. Zabiera bogatym i daje biednym. Nie ma kolegów.<o></o>
http://www.dobreforum.pl/ximage010.jpg<o></o>


Morał z powyższych bajek:<o></o>



PiS pozdrawiamy i sugerujemy zmianę lekarza, bo ten oszukuje.<o></o>

u-boat
04-07-07, 15:08
Koniec roku szkolnego.
> > Pod wieczór matka zagląda do pokoju córeczki
> > i znajduje na lóżku następujący liścik:
> >
> > Droga Mamo!
> >
> > Nareszcie koniec szkoły. Dla mnie już na zawsze. Jestem od
> > dawna zakochana i
> > postanowiliśmy z moim chłopakiem wreszcie "się urwać". Wiem,
> > że Tobie się to
> > nie spodoba ale on jest taki słodki! Te jego tatuaże i
> > piercing na każdym
> > kawałku ciała...A ten jego motocykl! Ali (tak nazywa się mój
> > miły) twierdzi,
> > że jazda na nim w kasku to grzech. Ali jest kompletnie na
> > moim punkcie
> > zwariowany. Mówi,że go uratowałam, bo ten alkohol by go w
> > końcu zabił...
> > Aha, i najważniejsze. Będziesz miała wnuka! Tak się cieszę!
> > Kolega Alego ma
> > gdziś w lesie drewnianą chatkę. Trzeba ją wyremontować i nie
> > ma w niej
> > światła ani wody ale to będzie nasz nowy dom. Nie martw się!
> > Bądziemy mieli
> > z czego żyć. Ali ma kapitalny pomysł. Bądziemy
> > uprawiać marihuanę i sprzedawać ją w mieście. Ma być z tego
> > kupa forsy.
> > Tak się cieszę! I nie martw się proszę. Wkrótce będę miała 14
> > lat i naprawdę
> > mogę na siebie sama uważać. Mam tylko nadzieję, że szybko
> > pojawi się ta
> > szczepionka przeciwko AIDS. Alemu bardzo by to pomogło...
> >
> > Twoja ukochana córeczka.
> >
> > P.S.
> > Wszystko bzdura!!! Jestem u Krychy i oglądamy telewizję.
> > Chciałam Ci tylko uświadomić, że są gorsze rzeczy niż to świadectwo,
> > które znajdziesz na nocnym stoliku. Buziaczki

u-boat
04-07-07, 15:09
Do seksuologa przychodzi para w podeszłym wieku.
- Czym mogę Państwu służyć? - pyta doktor.
Starszy pan mówi:
- Czy Pan doktor nie zechciałby popatrzeć jak odbędziemy stosunek??
Doktor spogląda na nich zaskoczony, ale wyraża zgodę. Kiedy para skończyła, doktor mówi:
- Nie widzę żadnej nieprawidłowości w Państwa stosunku. Para płaci za wizytę 50 dolarów i wychodzi.
Identyczna sytuacja powtarza się przez kolejne parę tygodni. Wreszcie doktor nie wytrzymuje i pyta:
- Co dokładnie chcecie znaleźć?
- Niczego nie chcemy znaleźć, Panie doktorze - odpowiada starszy pan : po prostu,
- ona jest mężatką, więc nie możemy pójść do niej,
- ja jestem żonaty, więc nie możemy pójść do mnie,
- w Holiday Inn każą płacić 90 $, w Hiltonie 108 $,
- u Pana robimy to za 50 $, z czego kasa chorych zwraca mi 43 $.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Facet zatelefonował do Firmy - "Zajmującej się Usuwaniem Niedźwiedzi z Ogrodów".
Po pół godzinie dzwonek do drzwi. Otwiera, a tam niewielki staruszek z dubeltówką i małym pieskiem.
- Proszę pokazać mi miejsce akcji - powiedział staruszek.
Niedźwiedź siedział wysoko na drzewie. Staruszek powiedział:
- Plan jest taki: ja wchodzę na drzewo. Trzepię mocno. Niedźwiedź spada,
a Fafik - ten pies specjalnie tresowany - dopada niedźwiedzia, chwyta go mocno zębami za jaja i niedźwiedź jest nasz.
- A dubeltówka. Po co dubeltówka? - zapytał właściciel ogrodu.
Staruszek wręczył mu dubeltówkę:
- Gdybym przypadkiem spadł pierwszy, musisz pan NATYCHMIAST zastrzelić Fafika!!!

Velvet
05-07-07, 08:42
Lekcja w szkole muzycznej. - Dziś będziemy omawiać utwory Beethovena. Ale
żeby było ciekawiej to jedno z was namaluje na tablicy obrazek, a reszta
będzie zgadywać jaki to utwór Beethovena. Do tablicy podchodzi Marysia i
rysuje wielki księżyc. Dzieci
krzyczą: Wiemy, wiemy - to "Sonata księżycowa"!! - Brawo - mówi pani.
Następnie do tablicy podchodzi Zosia i rysuje wielki pastorał. Dzieci
krzyczą - wiemy, wiemy - to "Symfonia pastoralna" !! - Świetnie - mówi pani.
Następnie do tablicy podchodzi Jasio i maluje wielkieeeeeeego penisa. W
klasie cisza. Pani: Jasiu, co to ma znaczyć? Przecież to nie ma nic
wspólnego z utworami Beethovena. Na to Jasio z pretensja w glosie: - "Dla
Elizy"?!

Velvet
07-07-07, 19:14
Starsze małżeństwo po przejściach prześcigało się w złośliwości, wieczorem siedzą przed telewizorem i mąż do żony mówi:
- Wiesz jesteśmy w tym wieku, że trzeba pomyśleć o nagrobkach , ja już wiem co ci na płycie napiszę: "Za życia byłaś zimna i po śmierci też" Żona myśli , myśli i mówi:
- Ja wymyśliłam dla ciebie napis krótszy, tylko dwa wyrazy, będzie taniej. Ciekawy mąż uporczywie dopytuje, jaki to będzie napis, na to żona
odpowiada:
"Nareszcie sztywny"

InferniKnight
08-07-07, 21:09
Syn wrócił do domu z samymi dwójami na świadectwie. Ponieważ ojciec przez cały rok suszył mu głowę o oceny i czepiał się nauki, syn bał się jak diabli pokazać świadectwo. Ojciec jednak, zamiast rzucać gromy i lać paskiem, zaprosił syna na fotel. Syn usiadł niepewnie. Ojciec wyjął papierosy:
- Zapal synu...
- Tata, no co ty, ja nie palę...
- Pal, synu!
Zapalili. Po chwili ojciec otworzył barek i wyjął szkocką.
- Napij się, synu...
- Tata, daj spokój, ja nie pije...
- Pij, jak ojciec daje!
Napili się. Ojciec wyjął zza tapczanu Playboya.
- Masz, oglądaj...
- No nie, tata, nie wygłupiaj się...
- Oglądaj!!!
Siedzą, popijają, czas płynie leniwie. Syn już całkiem się wyluzował, sięgnął sam po papieroska, lekko szumi mu w głowie. Przerzuca kartki Playboya, zaciąga się z widoczną przyjemnością i wreszcie rzuca od niechcenia znad kolejnej rozkładówki:
- Kurna... tata... i kto to wszystko dupczy? No kto to wszystko dupczy???
- Prymusi, synu, prymusi...

InferniKnight
08-07-07, 21:21
Pani mówi do Jasia:
-Jasiu do tablicy!
-spierd.........
-Co powiedziałeś?
-spierd.........
-Do dyrektora
-Nie pójdę do niego bo mu śmierdzą nogi.
-Ach ty gówniarzu!
Wzięła go za fraki i prowadzi do gabinetu dyrektora
-Panie dyrektorze ten gówniarz mówi do mnie żebym spierd...ła a o panu ze śmierdzą panu nogi!
-Ach ty szczeniaku-dyrektor wkurzony- Dawaj numer do ojca
-Nie dam
-Dawaj
Wreszcie udało się dyrektorowi wyszarpać numer do ojca i dzwoni+/-,,,,odzywa się automatyczna sekretarka:"Tu gabinet pana ministra. Prosimy zostawić wiadomość"...
Nauczycielka przestraszona patrzy na dyrektora , on na nią, wreszcie nauczycielka pyta:
-No i co robimy panie dyrektorze?
-Ja idę umyć nogi a pani niech spierd.....

__________________________________________________ ______

Leci Boeing 777. Nagle na monitorku w kabinie pilotow ukazuje sie
napis: UWAGA AWARIA! NIESTETY BEDZIE KATASTROFA. Pilot wola
stewardese i mowi:
- Sluchaj za piec minut sie rozbijemy. Poinformuj o tym pasazerow ale delikatnie.
Stewardesa wyszla z kabiny i mowi do pasazerow:
- Prosze panstwa, czy wszyscy maja paszporty?
- TAAAK!!
- Wiec podnosimy te paszporty do gory i machamy. Wszyscy podnosza paszporty do gory i machaja.
- A teraz otwieramy te paszporty dokladnie na srodku i mocno je
rolujemy,bardzo mocno.Wszyscy roluja paszporty.
- A teraz....
- A teraz, prosze sobie te paszporty wlozyc bardzo gleboko w
dupe, zebysmy mogli panstwa latwo zidentyfikowac po tym jak
samolot uderzy w ziemie.

________________________________________________

- Panie doktorze, czlonek mi nie staje.
dr. wział go w reke i czlonek stanał. przeciez staje
- ale nie ma wytrysku
dr poruszał reka i wytrysk nastapił
- no i czego pan jeszcze chce?
- buzi

whatever
08-07-07, 23:34
W brzuchu ciężarnej kobiety były blizniaki. Pierwszy
zapytał się
drugiego:

- Wierzysz w życie po porodzie?

- Jasne. Cos musi tam być. Mnie się wydaje, że my
własnie po to tu jestesmy, żeby się przygotować na to
co będzie potem.

- Głupoty. Żadnego życia po porodzie nie ma. Jak by
miało wygladać?

- No nie wiem, ale będzie więcej swiatła. Może
będziemy biegać, a jesć buzią….

- No to przecież nie ma sensu! Biegać się nie da! A
kto widział żeby jesć ustami! Przecież żywi nas
pępowina.

- No ja nie wiem, ale zobaczymy mamę a ona się będzie
o nas troszczyć.

- Mama? Ty wierzysz w mamę? Kto to według Ciebie w
ogóle jest?

- No przecież jest wszędzie wokół nas… Dzięki niej
żyjemy. Bez niej by nas nie było.

- Nie wierzę! Żadnej mamy jeszcze nie widziałem czyli
jej nie ma…

- No jak to? Przecież jak jestesmy cicho, możesz
posłuchać jak spiewa, albo poczuć jak głaszcze nasz
swiat. Wiesz, ja myslę, że prawdziwe życie zaczyna się pózniej.

przepraszam ,ale jak to jest kawal to ja go nie rozumiem. to jakas przypowiastka religijna. w szkole na katehezie to na pewno opowiadaja

araj
08-07-07, 23:37
przepraszam ,ale jak to jest kawal to ja go nie rozumiem. to jakas przypowiastka religijna. w szkole na katehezie to na pewno opowiadaja

mimo,ze jakos ostatnio wszystko krytykujesz....tutaj zgadzam sie z toba :84:

whatever
08-07-07, 23:40
nie chce spamowac ale zacytuj mnie jak cos krytykuje.
ja nie chodze po forum i nie krzycze jak tu dretwo i nudno. jest tu jeden taki osobnik, ale nie napisze nicka, bo on sie latwo obraza :)

sabinka
08-07-07, 23:42
- gdzie zydowskie dzieci jezdza na wakacje?
- na oboz.


:zgnite:

araj
08-07-07, 23:46
nie chce spamowac ale zacytuj mnie jak cos krytykuje.
ja nien hodze po forum i nie krzycze jak tu dretwo i nudno. jest tu jeden taki osobnik, ale nie napisze nicka, bo on sie latwo obraza :)
nie nie, nie zrozum mnie zle ...ja bardzo szanuje krytyke

InferniKnight
09-07-07, 16:09
Z pamiętnika komunisty:
pierwszy dzień: włączam radio - Lenin
drugi dzień: włączam telewizor - Lenin
trzeci dzień: czytam gazetę - Lenin
czwarty dzień: oglądam plakaty - Lenin
piąty dzień: boje się otworzyć konserwę.

______________________________________


Kobieta miała męża który strasznie pił. Pytała się przyjaciółek co z tym zrobić, a one jej poradziły, żeby nalała pełna wannę wódki a na dnie położyła martwego kota. To powinno przerazić męża.
No to kobiecina zrobiła tak jak jej przyjaciółki podpowiedziały, i czeka na męża. Maź wraca, wchodzi do łazienki, jeden dzien., drugi dzien., trzeci dzien. mija, kobieta zaniepokojona, otwiera drzwi, a tam maź wykręca kota nad kieliszkiem:
- No kiciuś, jeszcze piedziesiateczke.

______________________________

Pewien starszy pan miał papugę, która notorycznie wypijała cały alkohol jaki znajdował się w domu.
Właściciel nie wytrzymał i zagroził, że jeżeli jeszcze raz wypije cały alkohol to powyrywa jej wszystkie pióra z tyłka.
Kiedy wrócił z pracy zobaczył papugę, która wyrywa sobie
pióra i krzyczy:
- A na ch*j mi te pióra

-----------------------

Myśliwy wybrał się na biegun, aby upolować niedzwiedzia polarnego. Po kilku godzinnym oczekiwaniu wreście pojawia się niedzwiedz. Myśliwy celuje kilka minut po czym strzela i nie trafia. Za chwile na ramieniu czuje łape, odwraca się i widzi misia do którego strzelał. Miś mówi:
- Wiesz, my tu mamy takie zasady, że jak ktoś na nas poluje i nie trafia to my go gwałcimy. Co powiedział to zrobił.
Myśliwy się wkurzył, wrócił do domu, codziennie kilka godziń trenuje strzelanie. No ale minął rok, mysliwy znowu pojechał na biegun, ukrył się i czeka. Po kilku minutach pojawia się ten sam niedzwiedz. Myśliwy celuje, celuje, strzelił - nie trafił. Po chwili czuje łape na rapieniu, odwraca się a tam stoi niedzwiedz, który mówi:
- Wiesz stary zasady znasz, co ja ci będę tłumaczył.
Myśliwy się totalnie wkurwił. Wrócił do domu i cały czas trenował. Minął rok i znowu pojechał na biegun. Zaczaił się i po kilku minutach pojawił się niedzwiedz. Myśliwy celuje, pół godziny strzela i nie trafia. Po chwili czuje łape na ramieniu, odwraca się a tam stoi niedzwiedz, który mówi:
- Stary, ty tu chyba nie przyjezdzasz polować.

----------------------

Dwa niedżwiedzie budzą się w środku zimy i mają straszną ochotę na niedżwiedzicę, ale o tej porze nigdzie nie mogą jej znależć, więc postanawiają, że poradzą sobie sami. Jak pomyśleli tak zrobili, ale w trakcie nagle patrzą, a tu królik. Jeden z niedżwiedzi mówi:
-Musimy go złapać, bo wszystkim w lesie wygada.
Gonią go przez las, łąkę i wbiegają na zamarznięte jezioro. Królik wpadł do przerębli. Jeden z niedżwiedzi mówi:
-Szybko! Wyłówmy go, bo inaczej będzie z nami słabo!
Niedżwiedż wkłada tam łapę, ale zamiast królika wyłowił szczupaka i się go pyta:
-Widziałeś królika?
-Utonął ty pedale.

____________________________________________


Dwóch mężczyzn gra w golfa. Jeden z nich już ma uderzyć piłkę, gdy dostrzega w pobliżu kondukt żałobny. Przerywa grę, zdejmuje czapkę, zamyka oczy, zaczyna się modlić. Przyjaciel mówi do niego "Wow, to najbardziej wzruszająca i dająca do myślenia rzecz, jaką widziałem. Jesteś naprawdę porządnym człowiekiem". Gracz odpowiada: "Tak, byliśmy małżeństwem przez 35 lat".


___________________________________________

"Dwie łasice siedzą na barowych stołkach. Jedna zaczyna drzeć się do drugiej 'spałem z twoją matką!!!'. W barze zapada cisza, bo wszyscy są ciekawi, co zrobi druga łasica. Pierwsza wciąż wyje 'spałem z twoją matką!!!'. Druga na to 'chodźmy do domu, tato. Jesteś całkiem pijany"

_____________________________________________


Złapali Papuasi z Nowej Gwinei Polaka, Niemca i Ruska.
- Macie zadanie proste: napisać list, wydymać kobitkę i zawiązać sznurówki. Jak się, kto nie zmieści w czasie pięciu minut - zjemy, albowiem jesteśmy kanibalami!
Niemiec wystartował pierwszy. Zaczął od pisania listu. Pisze, pisze, pisze... i pięć minut minęło. Został skonsumowany.
Ruski zaczął dymać kobitkę. Działa, działa... skończył, ale zabrakło czasu na napisanie listu. Nie mówiąc o sznurówkach. Został skonsumowany.
Polak ustawił laskę w pozycji "na pieska" i począł pukać. Na jej plecach położył kartkę i napisał list. Laseczka w tzw. międzyczasie zawiązała mu sznurówki.
- Oooooo! Ależ jesteś pomysłowy, Polaku ty nasz kochany! – Wykrzyknęli z podziwem Papuasi -kanibale.
- To jeszcze nic, panowie! – odrzekł im nasz rodak. – Macie bardzo złą organizację pracy. Gdybyście mi wsadzili w dupę piłę, to bym wam jeszcze drzew naciął.

____________________________________________

Na plaży w Kalifornii spotykają się dwie pchły. Jedna z nich trzęsie się i jest strasznie przemarznięta.
- A czemu się tak trzęsiesz?
- A bo przyjechałam tu w wąsach motocyklisty i strasznie mnie przewiało.
- To na drugi raz zrób tak jak ja: Skaczę sobie na lotnisko, upatruję jakąś stewardessę, wskakuję jej pod spódniczkę, wchodzę pod majteczki i całą podróż śpię w przytulnym i ciepłym "lasku".
- OK - tak zrobię następnym razem.
Spotykają się na drugi rok i sytuacja się powtarza, tamtą pchłę trzepie znów z zimna.
- I co nie skorzystałaś z moich rad?
- Zrobiłam dokładnie tak jak mówiłaś, poskakałam na lotnisko, upatrzyłam
stewardessę, wskoczyłam jej pod spódniczkę pod majteczki znalazłam ciepły przytulny lasek i zasnęłam. A jak się obudziłam to znowu byłam w wąsach motocyklisty...

__________________________________________________ _________

Facet miał problem z przedwczesnym wytryskiem, więc poszedł do lekarza.Zapytał co ma zrobić, żeby problemu nie było. Lekarz mu poradził:
- Jak już będziesz dochodził, to sprobój się jakoś wystraszyć.
Facet tego samego dnia poszedł do sklepu i kupil sobie pistolet startowy (starter), który robi dużo huku i potrafi nastraszyć jak cholera.
Podniecony myślą wypróbowania nowego sposobu poleciał szybko do domu.W domu zastał żonę czekającą nago w łóżku. Zaczęli od pozycji 69 i facet momentalnie poczuł, że zaraz dojdzie, więc wystrzelił, żeby się przestraszyć.
Następnego dnia znów wybrał się do lekarza. Lekarz pyta: - No i jak było?
Facet na to:- Niezbyt fajnie. Kiedy wystrzeliłem, to żona zesrała mi się na twarz,odgryzła mi 5 cm penisa, a z szafy wyszedł sąsiad z rękami w górze

______________________________________________

Na lekcji religii ksiądz pyta się dzieci:
-Gdy Jezus pościł na pustyni przez 40 dni kusił go szatan. Czy któreś z dzieci wie dlaczego nie wyczarował sobie chleba skor obył głodny?
Zgłasza się Jasiu:
-Not enough mana?

______________________________________________

70m3k
21-07-07, 14:16
Gun Shop Owner: Hi, How can I help you?
Client: I am looking for a gun.
Owner: What kind of gun are you looking for?
Client: (pointing at the biggest handgun in the case): That one looks about right.
Owner: (very surprised): Why do you need a .44 magnum?
Client: It is for shooting at cans.
Owner: (pointing at a small handgun) Well, this is the perfect size for shooting at cans.
Client: (pointing again at the .44) Nah, I need this one.
Owner: OK, what kind of cans are you shooting at?
Client: Mexi-cans... Puerto Ri-cans... Afri-cans...

70m3k
21-07-07, 14:18
Siedzi facet w barze a przy sasiednim stoliku samotna kobieta. Taaka laska!
"Ale piekna kobieta - mysli sobie. Podejde do niej i zagadam. Ale co jej powiem? Na pewno cos wymysle. Tylko zebym sie nie zblaznil. Nie no, nie pojde. Jestem taki niesmialy. Ale ona jest taka piekna, musze ja poznac! Powiem jej ze zakochalem sie od pierwszego wejrzenia. Eee tam, na pewno mnie wysmieje. To moze postawie jej drinka i rozmowa sama sie potoczy? Akurat, taka laska nie zwroci uwagi na takiego szaraka jak ja. Ale to moja wielka szans, musze ja wykorzystac! Gdybym tylko wiedzial jak zaczac..."
W tym momencie kobieta wstala od stolika i zniknela za drzwiami. "Uff, no to problem z glowy. Przynajmniej nie musze sie juz meczyc..."
Ale po chwili babka wraca i znow siada przy stoliku obok. "Tak, wrocila! To znak ze jestesmy sobie pisani, Bog mi ja zeslal! Zagadam do niej, nie ma sie czego bac. Zebym tylko wymyslil cos madrego. OK stary, bierz sie w garsc i ruszaj."
Gosc wstaje, podchodzi do kobiety i pyta:
- Sralas?

u-boat
22-07-07, 12:17
Miejsce akcji: Moskwa. Obwodnica.

Milicjant z drogówki zatrzymuje luksusowego Bentley’a za przekroczenie dopuszczalnej prędkości.
Bentley zatrzymuje się majestatycznie, bezszelestnie opuszcza się przyciemniana szyba.
- Inspektor Pietrow. Poproszę dokumenty.
Z okna wysuwa się ręka z pięciotysięczno-rublowym banknotem. Inspektor zręcznym ruchem umieszcza banknot w kieszeni swojego munduru.
Milicjant:
- Wszystkiego najlepszego! Proszę się postarać na przyszlość nie przekraczać dopuszczalnej prędkości...
Z okna wysuwa się ponownie ręka z banknotem.
- I proszę uważać, bo za następnym zakrętem stoi druga ekipa...
Kolejny banknot znika niepostrzeżenie w kieszeni munduru.
- Pracuję tutaj we wtorki i czwartki od 8 rano do 15.00. Zapamiętałem pański numer, w te dni może Pan jeździć spokojnie, tak jak Pan lubi...
Następne 5 tysięcy rubli znika w kieszeni milicjanta.
- Szczęścia życzę, zdrowia Panu i rodzinie, mądrych dzieci, powodzenia w biznesie, żeby piesek zostawał championem na wystawach międzynarodowych...
Znowu ręka w kieszeni z banknotem.
Inspektor stoi kilka chwil z bardzo zamyśloną miną. Po chwili uśmiecha się i mówi:
- A teraz powiem wierszyk...

wenus
22-07-07, 18:42
Siedza 3 Wampiry: DrakoToolS, Chudzielec i Cyryllo.
Nagle Cyryllo wstaje i mowi
-zaraz wracam!
Minelo 10 minut, Cyryllo wrocil z zakrwawiona twarza
Reszta sie go pyta:
-Co sie stalo! gdzie byles!!!
-Pamietacie te wioske na poludniu?
-no, tak...
-juz jej nie ma!!!
W tym momencie wstaje DrakoToolS i mowi
-zaraz wracam
Minelo 10 minut Drako wraca, twarz tak samo jak u Cyrylla, cala we krwi...
Reszta sie go pyta:
-Co sie stalo! Gdzie byles!!!
-pamietacie te miasto na zachodzie
-no, tak...
-juz go nie ma!!!
W tym momencie wstaje Chudzielec, Pewnym krokiem zmierza do dzwi i wychodzi, po godzinie wraca i podobnie jak Cyrylo i DrakoToolS Twarz ma cala we krwi...
Reszta sie go pyta:
-Co sie stalo! Gdzie byles!!!
-nigdzie wyp*** łem sie na schodach

************************************************** *****
Ojciec ogłada w TV mecz. Nagle do pokoju wpada córeczka i wola - tato!, mama wpadła pod autobus... a tatuś:

- to biegnij tam i zacznij już płakać - ja zaraz przyjdę...

************************************************** *****

W pewnej wsi żył sobie młynarz. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, ale młynarz był bardzo jurny. Zaliczał po kolei wszystkie kobiety w okolicy. Mieszkańcom wsi nic to nie przeszkadzało. Aż w końcu któregoś dnia młynarz przeleciał córkę sołtysa. Tego już było za wiele. Wieśniacy zebrali się na naradę jak tu młynarza ukarać.

Ale sprawa była bardzo delikatna, wiadomo młynarz był tylko jeden w okolicy. Jeszcze gotów się obrazić i wynieść z wioski. Bez niego zaś będzie ciężko. Tak wiec uradzili, że kara powinna być na tyle delikatna by młynarza nie urazić. Pyta wiec sołtys: - Ma ktoś jakieś propozycje? Zapada głucha cisza. W końcu podnosi się do góry wielka, włochata łapa.

- Słuchamy kowalu.

- To może mu wpierdolić.

- Nie kowalu, młynarz wtedy na pewno odejdzie od nas, A że jest tylko jeden młynarz to będzie ciężko. Musimy znaleźć inny sposób.

Znów zapada cisza i znów w gore wędruje ta sama łapa kowala:

- To może wpierdolić stolarzom. Ich jest dwóch...

************************************************** ***

Sobota rano. Na rogu ulicy stoi stara prostytutka. Widać, że jeszcze się jej nikt nie trafił. Nagle staje koło niej czerwony polonez i wysiada z niego chłop w waciaku. Podchodzi do prostytutki i się pyta:

- Kotku, co zrobisz za 150 zł?

- Ha, za 150 wszystko.

A chłop:

- Świetnie. To jedziemy murować!

*****************************************

Spotkało się trzech facetów i opowiadają jakie to prezenty pokupowali swoim żoną pod choinkę. Pierwszy mówi:

- Ja kupiłem żonie 2 samochody - jeden wyścigowy na ostra jazdę, a jak jej się znudzi to drugi to limuzyna na ekskluzywne wyjazdy.

Drugi:

- Ja kupiłem dwa domy - jeden na Jamajce żeby się poopalała, a jak jej się to znudzi, to drugi w Alpach żeby pojeździła na nartach.

Trzeci na to:

- Ja kupiłem swojej żonie kapcie i wibrator - jak jej się znudzą kapcie to niech się pierdoli !!!!

InferniKnight
26-07-07, 23:07
Facet w Stanach miał kurzą fermę. Wszystko szło dobrze do czasu jak zdechł mu główny kogut rozpłodowiec. Farmer wybrał się na targ celem zakupu nowego koguta. Chodzi, chodzi... ale nic godnego uwagi nie widzi – wtem zaczepia go nieśmiało jeden malutki człeczyna i powiada, że posiada dla niego odpowiedniego rozpłodowca. Farmer niepewny prosi o jakiś opis możliwości i ewentualne referencje kogucika. Człeczyna zaczyna opowieść o wspaniałym i bujnym życiu seksualnym koguta, jak to zapłodnił wszystkie jego kury, a miał ich dużo, i nie dość mu było, więc się zaczął dobierać do żony opowiadającego, a to już przesada, więc go sprzedaje. Farmer pomyślał: „Jestem samotny, więc to nie problem...”, po czym rzekł:
- OK, biorę!
Zawiózł go na swoją farmę i powiada:
- Masz tu koguciku 3000 kur do obrobienia, zaczynaj pracę!
Wraca po 2 godzinach i co widzi? Wszystkie kury w siódmym niebie - mają dość, kogucik biedny leży na środku prawie nieżywy, oczka zamknięte, ledwo oddycha, krążą już nad nim sępy... Farmer ze łzami w oczach podchodzi i użala się:
- Biedny koguciku, nie musiałeś tych wszystkich kur tak od razu... Po co było się tak przemęczać! Teraz zdychasz i co ja zrobię?!
Kogucik odchyla jedną powiekę i syczy:
- Spierdalaj, bo mi sępy spłoszysz!!!

________________________________

Był facet, który nazywał się Wilson i miał fabrykę sprzętu żelaznego: śrubki, gwoździe, nakrętki, łopaty, grabie itp. Postanowił zatrudnić gościa od reklamy, żeby nakręcił mu film reklamujący jego gwoździe. Ten przychodzi po tygodniu i pokazuje mu film, a tam rzymski żołnierz przybija gwoździami Jezusa do krzyża, pod spodem napis "Gwoździe Wilsona utrzymają wszystko". Wilson wpada w szał, mówi, że nie może czegoś takiego puścić w TV itp., że jego by ukrzyżowali za taki film itp. Gość obiecuje przyjść za tydzień z innym filmem, na którym ma nie być Rzymianina krzyżującego Jezusa.
Po tygodniu gościu przychodzi i pokazuje film. A tam ukrzyżowany Jezus i żołnierz stojący obok z założonymi rękami, i napis: "Gwoździe Wilsona utrzymają wszystko". Wilson się wściekł, że znowu nie może tego puścić w TV itp., że chce filmu ale bez ukrzyżowanego Jezusa - bez Jezusa w ogóle.
Facet od reklamy zrobił kwaśną minę i poszedł. Wraca za tydzień i pokazuje trzeci film, na którym widać górkę i kawałek pola. Chwila ciszy... Nagle zza górki wybiega jakiś gość w łachmanach, długie włosy, zaniedbany itp. Zbiega z tej górki i przez pole biegnie oglądając się co chwilę do tyłu. Chwila ciszy... Wybiegają rzymscy żołnierze i biegną za nim przez to pole. Jeden się zatrzymuje przy kamerze i dysząc mówi:
- Gdybyśmy mieli gwoździe Wilsona...

_____________________________________

Wyjechał rolnik kombajnem na pole, puknął się w czoło i mówi:
- O kurde, zapomniałem zasiać!

_____________________________________

- Jak masz na imię??
- Joanna.
- Jo Andrzej, tyż ze wsi.

____________________________________

Do zasłużonego rolnika przychodzi pani redaktor z TV:
- Naczelny zaproponował mi, abym przeprowadziła z panem, jako chlubą naszego powiatu, wywiad w TV.
- Och, nie wiem czy podołam... - zaskoczony rolnik nie wie co powiedzieć.
- Nie ma problemu, jak tylko powie Pan coś nie tak, chrząknę porozumiewawczo i wtedy poprawi pan swoją wypowiedź.
Ostatecznie rolnik zgadza się. Po paru dniach spotykają się w programie.
- Oto przedstawiam Państwu najbardziej zasłużonego gospodarza - Józefa Krympala.
Rozpoczyna się wywiad:
- Panie Józefie, jak tam żniwa w tym miesiącu ?
- O, w tym miesiącu zebrałem około 2 tony żyta i pszenicy...
- Hrmmm... - wtrąca znacząco pani redaktor.
Rolnik orientuje się w sytuacji:
- ...oczywiście dziennie! Sumarycznie wyszło to w okolicach 60 ton.
- To doskonale! A jak tam rodzina? Tak doskonale pracujący człowiek ma z pewnością liczna rodzinę?
- Mam jedno dziecko...
- Hrmmm...
- ... oczywiście to brata, sam wychowuje piętnaście cudnych maleństw.
- Jakże wspaniała rodzina! A jakie ma pan hobby?
- Słucham?
- No, zainteresowania, konik...
- Czternaście centymetrów...
- Hhrrrrmmmmm!!!
- ...oczywiście w zwisie, bo jak stanie to pół metra...

_________________________________

Do sklepu na wsi wchodzi chłop i pyta:
- Czy są gwoździe?
- Nie ma.
- A grabie?
- Też nie ma.
- A może wiadra?
- Nie, nie ma.
- To dlaczego nie zamkniecie sklepu?!
- Bo kłódek też nie ma.

_______________________________

Zwierzęta w dżungli dowiedziały się, że jutro jest koniec świata.
Coby nie marnować czasu wszystkie popędziły do monopolowego...
Oczywiście ostra libacja. Imprezka w miarę rozwoju przeradza się w ogólną orgię.
Scena wybrana:
Hipopotam posuwa żyrafę. Żyrafa w przebłysku świadomości odwraca głowę w strone hipka i mówi:
"No co ty, Hipek, jutro koniec świata, a ty mnie w gumie posuwasz?"
Hipcio : "Nie, nie - to tylko boa mi laskę robi"

_____________________________

Przyszedł facet do burdelu
- Dzień dobry, chcialbym zamówić sobie panienkę.
- Proszę, tu jest cennik - mowi burdelmama.
- Ale ja nie mam tyle pieniędzy...
- Niech pan pokaże ile ma.
- ...
- Uuuu, za tą forse to żadnej panienki pan nie dostanie, jedynie może być pan Marian
- No jak ma być to niech będzie - odparl facet.
Zeszli do kotłowni, do palacza Mariana
- Panie Marianie, klient do pana!
Pan Marian odstawił wiadro z węglem, szuflę, zdjął spodnie i wypiął się w strone klienta. Klient spojrzał z niesmakiem na brudnego tłustego i zarośniętego Mariana, próbuje się do niego dobrać, ale nie bardzo wie jak.
Mówi więc:
- Prosze pana, może by mi pan pomógł?
Na co Marian odwrócił głowę, wypluł papierosa, zatrzepotał rzęsami i powiedział ochrypłym basem:
- KOCHAM CIĘ...

_______________________

W pewnej wiosce spotkał bardzo sędziwego Armeńczyka i poprosił aby opowiedział mu najciekawsze historie ze swojego życia. Starzec podrapał się po głowie, a potem powiedział:
- Pewnego razu mój osioł się zgubił, więc ja i moi przyjaciele kupiliśmy trochę wódki i poszliśmy go szukać. W końcu go znaleźliśmy. Potem wypiliśmy wódkę i przelecieliśmy po kolei osła - była kupa zabawy.
Reporter doszedł do wniosku, że nie może napisać o tym artykułu więc prosi o inną historię.
Starzec zaczął opowiadać:
- Pewnego razu żona mojego sąsiada się zgubiła, więc ja i inni mężczyźni z wioski kupiliśmy trochę wódki i poszliśmy jej szukać. W końcu ją znaleźliśmy. Potem wypiliśmy wódkę i przelecieliśmy po kolei żonę sąsiada - była kupa zabawy.
Załamany reporter wytłumaczył, że nie może napisać artykułu o tych opowieściach. Poprosił starca o jakąś smutną lub dramatyczną historię.
Starzec zastanowił się chwilę i ze smutnym wyrazem twarzy zaczął
- Pewnego razu się zgubiłem...

________________________

Pewnego dnia podczas odprawy zwołanej przez brygadzistę grupy budowlanej pracownicy zauważają, że brygadzista ma strasznie zapuchnięte lewe oko.
-Panie brygadzisto, na litość boską co się Panu stało ?
-To nie wasza sprawa! Do roboty!
- Ależ niech Pan będzie ludzki i odpowie.
- To od mrożonego kurczaka - odrzekł brygadzista.
- Jak to możliwe ?
- A bo stałem obok mojej żony, nagle patrzę jak schyla się do zamrażarki i wypina pupcię. I tak patrzę na jej krągłe pośladki i myślę: chyba z podniecenia oszaleję. Odsuwam jej stringi i jadę od tyłu. Jak przyjemnie!
Nagle żona odkręca się do mnie i wali mnie w łeb zamrożonym kurczakiem.
- Jak to, to ona nie lubi od tyłu ? Przecież to każda kobieta uwielbia.
- Lubi lubi, tylko nie w Tesco !

___________________________

Siedzi sobie Puchatek przy ognisku i zajada pieczyste.
Widzi go Tygrysek i postanawia sie przyłączyć.
Po kilku browarach i kawałkach pieczystego, Tygrysek z żalem mówi do Puchatka:
- Wiesz Puchatku, ale Prosiaczka to nie bardzo lubię.
- Jak ci nie smakuje, to nie jedz - odparł Kubuś Puchatek.

___________________________

Wizyta premiera Kaczyńskiego na oddziale dla dzieci autystycznych i lekko
niedorozwiniętych:
- Józiu! Powiedz kto nas dzisiaj odwiedził? - pyta opiekunka.
Józiu wbija wzrok w podłogę, zaciska rączki i milczy.
- A może ty Stasiu nam powiesz? - próbuje dalej opiekunka.
Stasiu zachowuje się podobnie, tylko że trochę się ślini.
- Jasiu - pokrywa zakłopotanie opiekunka - ty lubisz oglądać telewizję,
Powiedz nam kto to jest - wskazuje na Millera.
Jasiu nie podnosząc wzroku z podłogi:
- Nowy?

______________________

Pewnego pięknego dnia Jaś postanowił wybrać się do cyrku, który właśnie zajechał do miasta. Za odłożone pieniążki kupił bilet, po czym zasiadł na widowni.
Przedstawienie było fantastyczne - popisy woltyżerek, akrobacje na trapezie, tresura zwierząt... wreszcie przyszedł czas na występ klauna.
- A oto... przed państwem niezrównany Klaun Szyderca! - zaanonsował prowadzący.
Na scenę wtarabanił się klaun. Rozejrzał się wokoło - i wtem wzrok jego padł na Jasia siedzącego w pierwszym rzędzie.
- Witaj, chłopczyku. Jak masz na imię? - zagaił Szyderca.
- Jaś - powiedział podniecony chłopczyk, oczekując wyszukanego dowcipu.
- A zatem, Jasiu... czy jesteś głową krowy? - zapytał klaun.
- Nie - zaprzeczył Jaś.
- Może wobec tego jesteś tułowiem krowy?
- Oczywiście, że nie!
- A zatem jesteś dupą wołową!
Jaś wrócił do domu z płaczem. Gdy tylko przekroczył próg domu, ojciec od razu zorientował się, że coś jest nie tak. Syn zrelacjonował mu wydarzenie z cyrku.
- Jutro pójdziesz do cyrku drugi raz! - zawyrokował ojciec.
- Ale tato, tam jest Klaun Szyderca! On mnie wyśmieje!
- Nie bój nic... tym razem pójdzie z tobą wujek Staszek, Mistrz Ciętej Riposty!
Następnego dnia Jasio w towarzystwie wujka Staszka ponownie wybrał się do cyrku. Przedstawienie trwa jak wczoraj, wreszcie nadszedł czas na występ Klauna Szydercy. Oczywiście, klaun natychmiast zauważył Jasia, którego poprzedniego dnia tak perfidnie ośmieszył i postanowił powtórzyć dowcip.
- Witaj ponownie, Jasiu! Czy jesteś głową krowy?
Na to wujek Staszek, Mistrz Ciętej Riposty:
- Spierdalaj!

Indianka
31-07-07, 18:52
Syberyjski myśliwy Wania przyniósł ciężarną żonę do syberyjskiego szpitala i zapowiedział że wróci za trzy miesiące z polowania i jeżeli będzie coś nie tak z żoną lub dzieckiem to On się zemści.
Poród przebiegł pomyślnie ,ale dziecko urodziło się czarne.
Po trzech miesiącach wraca myśliwy Wania niesie na plecach ubitego niedzwiedzia i od drzwi krzyczy że chce zobaczyć dziecko.
Ordynator przestraszony wysyła lekarza aby pokazał dziecko.
Lekarz każe to zrobić pielęgniarce.
Pielęgniarka przerażona daje dziecko salowej.Salowa doświadczona życiowo bez obawy bierze dziecko i wychodzi do myśliwego.
- długo byłeś na polowaniu ?
--trzy miesiące
-a kiedy ostatnio się myłeś ?
-- trzy,cztery miesiące temu , bo co ?????
- to teraz zobacz coś tym brudnym chujem narobił !!!!!!!!!! :)))

Papla
01-08-07, 01:57
Wizyta premiera Kaczyńskiego na oddziale dla dzieci autystycznych i lekko
niedorozwiniętych:
- Józiu! Powiedz kto nas dzisiaj odwiedził? - pyta opiekunka.
Józiu wbija wzrok w podłogę, zaciska rączki i milczy.
- A może ty Stasiu nam powiesz? - próbuje dalej opiekunka.
Stasiu zachowuje się podobnie, tylko że trochę się ślini.
- Jasiu - pokrywa zakłopotanie opiekunka - ty lubisz oglądać telewizję,
Powiedz nam kto to jest - wskazuje na Millera.
Jasiu nie podnosząc wzroku z podłogi:
- Nowy?


????

u-boat
07-08-07, 19:56
:)

Mama, tata i synek wybrali się do cyrku. Gdy na arenie pojawił się słoń, tata poszedł kupić słodycze. Nagle chłopiec wstaje i wyciągając rękę, krzyczy:
- Mamo, mamo, co to jest?
Zaskoczona pytaniem mama odpowiada:
- To jest ogon słonia.
Syn jednak wykrzykuje dalej:
- Nie! Pod spodem.
Zakłopotana mama odpowiada:
- Tooo... nic takiego.
Wraca tata, ale zapomniał kupić napojów, wiec idzie po nie mama. Gdy tylko się oddaliła, synek wiesza się ojcu na ramieniu.
- Tato, tato, co to jest?
- To jest ogon, synu.
- Nie, pod spodem.
- To jest siusiak słonia.
Chłopiec chwile się zastanawia, po czym mówi:
- A mama powiedziała, że to nic takiego.
Ojciec z duma rozpiera się na fotelu:
- No cóż, synku. Tatuś trochę mamusię rozpuścił....

Porzadny
15-08-07, 14:42
Podchodzi kobieta z mężem i pyta :
- Proszę Pani, my o 14.10 lecimy do Glasgow, co mamy robić?
- Na 2 godz. przed wylotem będzie za państwem odprawa, tam pod monitorami..
- Za czym??
- Za państwem!
- Za jakim państwem?
- Za państwem jako państwem, pan i pani..
- W Polsce?
- Za PAŃSTWEM, Stoicie tu PAŃSTWO przede mną! Pani i Pan!!!