PDA

Zobacz pełną wersję : Garmazeryjne obserwacje



Hitman
06-12-06, 21:08
Swoboda obserwacji czyli co, gdzie i jak
Jestem typem obserwatora. Dlatego siedząc w restauracji, pizzerii czy jakiejkolwiek knajpie, zwracam uwagę na ludzkie zachowania. Zazwyczaj jest tak, że siedząc przy stole, cichaczem obserwujemy kto, gdzie i z kim siedzi, obracając głowę dookoła niczym bezkręgowiec. Częste do spotkania są m.in. zakochane parki. Siedzą po kilka godzin przytuleni, patrząc sobie w oczka, od czasu do czasu mówiąc do siebie coś w stylu „Mój ty pyszczku kochany kochasz mnie? Na co chłopak odpowiadana „Tak mój ptysiu kocham cię”. I pogadali. Takie osoby żyją w bezczasie, aż do momentu pojawienia się uczuciowej katastrofy. Równie ciekawe, o ile nie ciekawsze, są tzw. „euforyczne pary”. Ich wizyta w restauracji zostaje zazwyczaj na długo zapamiętana. Powodem tej pamiętliwości jest ciekawy schemat ich zachowań. Zwykle to wygląda tak: siedzą, piją, jedzą, piją, jedzą, w końcu zaczynają rozmawiać i…boooom!!! Wybuchło! Ale kto? Ona czy on? Zazwyczaj jest to ona więc reakcja jest standardowa czyli do przewidzenia. Wybiega z obrrrrażoną miną i czeka. Na co czeka? Przecież nie na tego palanta, który ośmielił się naruszyć jej drażliwą sferę charakteru. Ona po prostu czeka naburmuszona, aż ten niegodziwiec wyjdzie z knajpy, aby mogła wrócić i zapłacić swoją część rachunku. W takich sytuacjach kobieca duma to istny majstersztyk. W tych nader ciekawych skupiskach jedzących i pijących, są także typy pijaków i awanturników. Pijak jak to pijak, zazwyczaj ochleje się jak wieprz i albo osunie się na stół/ ziemię/ krzesło sygnalizując tym samym „time out”, albo wstanie używając resztek sił i ruchem posuwisto zwrotnym wróci do siebie. Co do awanturników, jest to typ cholernie trudny do okiełznania. Przy spotkaniu kelnerki bądź kelnera face to face z takim dzikusem, może dojść do krzyżowego ognia ostrych słów, obelg itp. Taki typ człowieka, niczym śliniąca się hiena nad swoją ofiarą, tylko czeka na jakieś uchybienie czy pomyłkę obsługi. Jeśli już na takową się doczeka, czując swoją chwilową przewagę od razu zaczyna świrować. Wtedy mamy dwa wyjścia: uzbroić się w cierpliwość ¬¬¬¬- a nóż mu przejdzie, lub po prostu kielenkę w łeb i wystawić za drzwi. Wierzcie mi, to drugie powinno pomóc. No cóż, jak widzicie ludzie są różni. Najważniejsze, moim zdaniem, to nie dać się stłamsić tym dziwakom. Niech się sami tłamszą.
Edyta Gos

http://www.felieton.pl/felieton.php?id=1113

Hitman
06-12-06, 21:10
Na pewno kazdy z was ma do opowiedzenia jakies ciekawe swiezo zaobserwowane sytuacje.

Nie krepujcie sie- piszcie:)

sabinka
06-12-06, 21:17
ja tak tylko troche zahaczajac o temat (bo scena nie odbywa sie w kawiarni, restauracji itp) powiem tylko ze ostatnio mam jakis niefart, ze jade sobie autobusem i siada kolo mnie dziewczyna, chlopak stoi obok niej i nagle zaczynaja sie klocic i zrywaja, wielka afera ogolnie :96:
dzisiaj znowu mi sie to zdarzylo, a potem on wysiada i do niej wydzwania, ona mowi ze nie chce z nim gadac, po czym jak on dzwoni po raz 50ty to ona juz lagodniej mowi ze moze sie z nim spotkac to sobie wyjasnia itp... sadze, ze sie potem godza....
ale w ciagu 2 tygodni zdarzylo mi sie to 3 razy, nie wiem, moze jesienno-zimowa chandra w autobusach? :124:

Hitman
06-12-06, 21:19
Moze byc autobusowa opowiesc jak i kazda inna:)

Masz najzwyczajniejszego pecha;)

sabinka
06-12-06, 21:25
najbardziej smieszy mnie to, ze wszyscy zachowywali sie wedlug identycznego schematu :)
i pomyslec ze niektorym wydaje sie ze sa wyjatkowi, a pewnie wiekszosc (jak nie 99,99%) zachowuje sie tak samo w niektorych sytuacjach :)

Hitman
06-12-06, 21:41
W matrixie rzadzi schemat.:)

Enemigo
06-12-06, 22:20
Najlepsze sa takie mysie pysie :loser:

Kocham cie kochaniutki itp :loser:

Chociaz kiedys spotkalem typ wojowniczej laski to ktora rzucila sie na mojego kumpla w obronie swojego faceta ktory byl prowodyrem :D smieszna sytuacja to byla :D

sabinka
06-12-06, 22:32
przez cala 3cia klase liceum jezdzilam autobusem z takimi pysiami kochasiami slodziutkimi :6:

i codziennie rano od 7:30 do 7:55 sluchalam tych ich "rozmow"....... o dżizys.... po 3miechach siadla mi psycha, dlugo z tego wychodzilam :D
bylo to tak mniej wiecej dzien w dzien: misiaczku moj kochany a to mi zrobiles w raczke? - ale przeciez tylko sobie trzymam tutaj w kieszonce (cmok) - ojejku jejku hihihi ale mnie tu zabolalo (cmok) - nie chcialem ksiezniczko (cmok) - a co robimy wieczorem misiuuu? - nie wiem zabiore Cie gdzies slodziutka moja (cmok)


ołłłłłłł jeeeeeee......
dodam ze ona zawsze wsiadala z taka kolezanka, ktora chodzila do tej samej klasy z nia (i ze mna do jednej szkoly), a ten koles wysiadal przystanek wczesniej, wiec kolezanka przez cala droge byla zepchnieta na dalszy plan i codziennie sluchajac tego tez wygladala tak ----------> :6:

Miekki
06-12-06, 23:26
właśnie wrocilem z wieczoru z mysiami-pysiami :D w takim razie

ełe piotruś
07-12-06, 09:55
znam taką sytuacje że nowo zapoznana parka poszła do kibla urządzić sobie tzw. contest, wyjebali kabiny kibloskie i zaczeli wciskać dupy w siedzenie kibla zaznaczając flamastrem ile weszło:D

SaiykoPat
07-12-06, 20:14
http://www.allegro.pl/1036_zupelnie_odjechane.html?id=1036&order=t&view=gtext&p=2

sabinka
07-12-06, 20:20
http://www.allegro.pl/1036_zupelnie_odjechane.html?id=1036&order=t&view=gtext&p=2
:10:

Enemigo
02-04-09, 14:05
znam taką sytuacje że nowo zapoznana parka poszła do kibla urządzić sobie tzw. contest, wyjebali kabiny kibloskie i zaczeli wciskać dupy w siedzenie kibla zaznaczając flamastrem ile weszło:D

Ełe rozdal karty